Nie o takie Halo walczył współtwórca gry
No cóż, to było do przewidzenia kiedy Paramount wyjawiło że tworzą własną linie czasową.
Takie same łajno jak Star Trek Picard.
https://www.youtube.com/watch?v=PJicaHjKb28
...i netflixowy Wiedźmin, Władca Pierścieni od Amazona i każdy jeden potworek, którego scenarzysta myślał, że napisze lepszą historię niż autor materiału źródłowego.
Z drugiej strony pojawiły się inne głosy, które zarzucają zbyt purystyczne podejście. Według nich serial rządzi się własnymi prawami i gdybyśmy mieli do czynienia z wiernym odwzorowaniem gier, to otrzymaliśmy drugi raz to samo.
A ktoś domagał się wiernego odwzorowania jakiejś kampanii z gry, czy oczekiwano jakiejś historii, która może nawet być czysto wymyślona, ale niech trzyma się zasad i stylu wykreowanego przez twórców serii gier?
lore halo ma tyle do opowiedzenia, że spokojnie mogli wziąć dowolną historię, dowolnego z Spartana, umieścić nie wiem przed wydarzeniami z trylogii podobnie jak Reach i przy dobrym wykonaniu ludzie by ich na rękach nosili.
A tak to poszli w te ich artystyczne reimaginacje i master chiefa dla "shock value" i żeby ludzie nakręcali na twitterach marketing. Szkoda, Nic nowego.
"lore halo ma tyle do opowiedzenia, że spokojnie mogli wziąć dowolną historię, (...) i przy dobrym wykonaniu ludzie by ich na rękach nosili."
+1 Otóż to. To samo można powiedzieć przy okazji Wiedźmina i LOTRa od Amazonu. Ale to już by trzeba się przyłożyć. Tylko po co? Skoro szara masa się rzuci bo marketing i będzie bronić bo to "adaptacja" [raczej fanfik] i nie musi być 1:1...
A jeśli ktoś ma wywalone na spójność z oryginałem? Ograłem 1 i 4, a serial obejrzałem do E02. Jak to wygląda obiektywnie?
zaczynało się dobrze a skończyło się na 5/10 ;( szkoda ale to nie jest serial HALO na które zasługiwała by seria gier ;(
Też mam wrażenie, że zaczęło się bardzo dobrze. Wręcz perfekcyjnie. Pierwszy odcinek to absolutny hit. Kolejne niestety są już duuuużo gorsze bo całkowicie zahamowały akcję. Fabuła idzie do przodu jak krew z nosa, z odcinka na odcinek nie dowiadujemy się niczego nowego, wątki się kończą bez większego boomu i wreszcie ostatni odcinek który jest na tyle ciekawy że warto obejrzeć pierwszy i ostatni. Halo to gra akcji jednak polegająca w głównej mierze na strzelaniu. Ok historia Chiefa jest interesująca ale bardziej mnie i tersuje konflikt między ludźmi i covenant. Chciałem zobaczyć misje bojowe, desanty, skradanie, strzelaniny, bitwy w kosmosie, dywersję itp a dostałem prosty kryminał w świecie SF. No nie tego oczekiwałem jednak. Choć efekty CGI są świetne i postaci fajne.
Ogólnie ten serial wygląda tak, że ktoś sobie wziął jakieś uniwersum, bo nie chciało mu się wymyślać swojego i dokleił do niego całą swoją otoczkę i beznadziejne pomysły. No ale cóż innego miało wyjść, skoro twórcy od razu przyznają, że nie grali w gry.
Gdyby wziął się za to ktoś ogarnięty i zamiast wymyślać nie wiadomo co oraz po prostu wziąłby jakiekolwiek wydarzenie z tego uniwersum to można było dostać świetne "wojenne" show, a tak mamy mizerną historię o "odkrywaniu siebie" z (nie)Virgin Chiekiem w roli głównej.