Najlepsze walki w Naruto Shippuden
Dla absolutnym szczytem epickości była walka Madary z Guyem. Co tam się działo to głowa mała. Guy w tamtym momencie był tak wykokszony że aż sam Madara stwierdził że nigdy nie walczył z nikim tak silnym, a mówimy o typie co przecież walczył z Hashiramą.
I właśnie te walki były najsłabsze. Oczywiście imo. Wszystko skupione wokół overpower i kto mocniej walnie techniką rażącą jak mała atomówka. Najlepsze były walki z początków 1 serii, oraz z części shippudena do ostatnich arców z Madarą, kiedy przedstawiona była strategia, taktyka, omówienie słabości, wykorzystanie słabości przeciwnika, terenu, warunków panujących dookoła, liczył się spryt i technika. Walki nie trwały 3 minuty, wrogowie nie byli one-shotowani, można było poczuć kunszt i trud, jaki trzeba było włożyć w starcie. Pod koniec shippudena zrobiło się tak strasznie nijak. Po prostu kto komu mocniej walnie i tyle. Techniki z kosmosu. Replenish chakry "z tyłka".
To ciekawe co piszesz, bo w pierwszej serii Naruto też była walka podobna do walki Madary z Guyem. Chodzi o walkę Rock vs Garaa, gdzie Rock też użył swojego overpowera. W sumie to zabawne, ponieważ te "Bramy" niby są najpotężniejszymi technikami w serii Naruto, to i tak ostatecznie ci dwaj przegrali walkę :D
Dla mnie najlepsze walki to obito vs kakshi, naruto vs pain, sasuke vs itachi oraz naruto vs sasuke (ale walka z pierwszej serii).
Zdecydowanie zabrakłó tutaj walki Might Guya z Madarą, podczas gdy otworzył ostatnią bramę. Gdy oglądałem tą walkę poraz pierwszy, to dosłownie ciarki przechodziły mi po całym ciele.
Walka Madara vs Might Guy jest obecna na 4-tej stronie . Zanim napiszesz sprawdz artykuł .
Naruto to się skończyło po walce naruto z painem, potem to już równia pochyła a boruto lepiej przemilczeć. Osobiście lubię walke sasuke z itachim w shippudenie, ale do nr 1 kandydaci to według mnie gaara vs lee i jiraya vs pain - peaki serii
Walka Naruto z Painem ma tylko jedno imię :P
https://i.kym-cdn.com/entries/icons/original/000/007/270/MYPEIN.png
Seria Naruto jak dla mnie była fajna do momentu rozpoczęcia wojny, potem coraz gorzej, super hiper moce jutsa overpower niszczace wszystko to już przesada była.
Jestem tego samego zdania, mam wielki sentyment do Naruto, jednak cała ta wojna była niepotrzebna (mimo, że miała kilka naprawdę fajnych walk), to wolałbym coś bardziej kameralnego, skupionego na bohaterach, niż na ratowaniu świata.
Najlepsze walki były na samym początku, później autorzy przesadzili z mocami wliczając w to milion różnych technik np. sharingan (który na początku był spoko, a potem wyewoluował i dawał dziwne moce typu susanoo, kamui i amataresu), rinnegen, izanagi, jutsu wskrzeszenia, nieśmiertelność (chociaż i tak hidan to jeden z lepszych motywów), miecze ryby, kontrolowanie tysięcy lalek, mroczne pieczęci, dziwne mutanty, o mocach otsutsukui już nie wspominając.
Dlatego dla mnie najlepsze były walki z Zabuzą, na egzaminie na Chunina i wyjątkowo Naruto z Painem, głównie ze względu na motyw z lisem.
Rock Lee i Gaara vs Kimimaro - fakt, świetna walka, niestety Kimimaro niezasłużenie przegrał, pokonany przez najpotężniejszą technikę plot-no-jutsu.
Walka Sakura vs Ino była nijaka i nic ciekawego nie zostało pokazane. Co robi w tym zestawieniu? Już lepsza była walka Hinata vs Neji.
Neji vs Kidoumaru
Chouji vs Jirobou
Kiba vs Sakon
Shikamaru vs Hidan
W ogóle dużo było efektownych, spektakularnych walk. To była najmocniejsza strona tej mangi/anime. Jedynie plot-no-jutsu czasami przeginało.
Walki Naruto chyba najmniej mi się podobały, a to dlatego, że główny bohater miał bardzo irytującą i nierealistyczną cechę, że nawet najbardziej wyzutego z uczuć, pozbawionego moralności i odczłowieczonego złodupca potrafił swoim gadaniem nawrócić tak, że ten na koniec przepraszał i płakał, a potem umierał.
Ech, oglądało się i czytało. Odpuściłem sobie po ataku Paina na wioskę liścia, bo tam już działy tak absurdalne rzeczy, że się nie dało.
Właśnie liczyłem, że ta walka Neji vs Kidoumaru będzie w tym zestawieniu, jedna z najlepszych jak dla mnie. Druga Shikamaru vs Hidan - zemsta z Asumę też kapitalna.