Twórcy Valheim prezentują nowe, tajemnicze lokacje z Mistlands
Wszystko świetnie, ale mogliby jednak trochę przyspieszyć produkcję i dać więcej skupienia na dobiciu do celów niż na rozwiązywaniu problemów i bawieniu się w balans pomniejszych pierdół jak zasięg działania motyki.
Gra jest świetna jak na EA, błędów trudno się dopatrzeć, gameplay loop jest unikatowy w zalewie wszelkiej maści survivali, ale właśnie to sprawia, że gra jest trochę krótka i w ponad rok po premierze mogliby już jakoś rozwinąć i pogłębić wyzwanie o zaplanowane rzeczy, bo do tej pory zauważyłem jedynie pojawienie się regionalnych "mini-bossów" i lodowe jaskinie.
Takie są ich priorytety, najpierw poprawianie bugów, optymalizacja i balans a dopiero później nowości (które zaczęli dodawać jakieś pół roku od wejścia do Early Access). Niestety, ale jak w przeciągu miesiąca od wejścia do EA twoją grę nagle kupuje 6 milionów osób i zagra choćby połowa, to wyobraź sobie ile błędów i nieścisłości jest w stanie wyłapać tyle osób. Nie wszystkie są oczywiste, nie wszystkie psują rozgrywkę (a ten tytuł jako jeden z nielicznych był naprawdę stabilny jak na grę w produkcji), ale trzeba je naprawić, żeby nie nawarstwiały się przy produkcji nowych elementów, bo później jest tylko gorzej.
Dosyć szybko zdali sobie sprawę z tego, że nie będą w stanie podążać za wcześniej obraną road mapą, więc w maju 2021 ją anulowali. Podczas prac nad fixami zaczęli też zatrudniać i w zasadzie podwoili swój team z 5 do 10 osób. Wiadomo, że zaraz znajdzie się stado krytyków, które powie, że zarobili miliony (tylko niech ci krytycy wezmą pod uwagę prowizję Steama, podatki i prowizję wydawcy Coffee Stain, który z kolei jest częścią Embracer Group) to niech zatrudnią dziesiątki ludzi żeby prace szły szybciej.
Pomijając to, że gra kosztuje 71,99 zł, a nie jak przykładowy Elden Ring 249 zł (i tutaj akurat mamy prawo, żeby za taką cenę oczekiwać od SKOŃCZONEJ gry, że będzie bogata w treść i wolna od błędów lub zostaną one szybko naprawione), to kto normalny z dnia na dzień rozwija w taki sposób swoją firmę, że zatrudnia dziesiątki osób bo zarobił? Proces budowy takiego studia to są lata. Owszem główni założyciele pracowali już w większych biznesach, ale ich nie prowadzili. Niestety, ale trzeba znaleźć zaufanych i kompetentnych ludzi od takich spraw, którzy taki projekt poprowadzą.
Natomiast jeśli ktoś twierdzi, że nawet jak na taką ilość osób zrobili mają ilość pracy, to polecam sprawdzić changelogi, szczególnie z updatu Hearth & Home, ile rzeczy zostało zmienionych w tle i nawet o tym nie wspominano (wszystko trzeba przemyśleć, wprowadzić i jeszcze testować do upadłego...).