Johnny Depp chciał odpowiednio pożegnać Jacka Sparrowa w Piratach z Karaibów 6
Jedna z niewielu serii filmowych, która nie została potraktowana po macoszemu i każda z części trzyma wysoki poziom. Szkoda, tak po prostu szkoda
Godnie to by było, gdyby poprzestali na trzeciej części. Czwórka była taka o, mocno brakowało mi tam postaci pobocznych z trylogii Verbinskiego, robiły one sporo klimatu a ich brak nie został wytłumaczony. Piątka to już w ogóle porażka, a Sparrow został tam napisany bardziej jako parodia samego siebie.
Podziękuję.
Zależy jakie kto ma oczekiwania wobec filmu i nastawienie do seansu. Bawiłem się dobrze - kwestia gustu
Kwestią gustu to może być czy ktoś się bawił, a nie to, że ewidentnie ostatnia odsłona jest słabsza od poprzednich i to wyraźnie widać, nie mniej, była całkiem przyjemna, ale już pomysłu na Sparrowa to niezbyt mieli.
Był tam głównie, bo to ikona tej serii, dla wielu nieodłączny element, ale z tym jest zawsze problem, gdy na ów nieodłączny element kończą się pomysły, mimo mojej całej sympatii dla tej postaci.
Choćby tak prozaiczna sprawa samego wątku głównego. Salazar przegrał bitwę ze Sparrowem bo ten używał kompasu i go wmanewrował... Pierwszy błąd to kompas nigdy nie działał w ten sposób. On wskazywał kierunek na to czego Sparrow najbardziej pragnął a nie myślał za Jacka. Klątwa jaka dosięgła Salazara nie ma nic wspólnego z kompasem a jednak to od niego zależało czy Salazar będzie mógł się uwolnić. I się uwolnił gdy Jack stracił kompas, totalny absurd mając na uwadze to, że w poprzednich częściach Jack też ten kompas tracił.
A potem cała fabułą idzie do śmieci przez cliffhanger i zapowiedź kolejnej części, wszelkie klątwy morskie zostały zdjęte ale jednak nie, czyli to co się wydarzyło w tym filmie nie miało żadnego sensu.
Niestety, jaką miłością bym nie darzył tej serii, mam ją nawet na Blue-rayu i raz do roku robię maraton, tak Zemstę Salazara widziałem tylko w kinie i nie mam żadnej ochoty obejrzeć jej kolejny raz.
Myślę że zawsze powinno się mieć duże oczekiwania. Zobaczcie jak przyjemnie ogląda się nowego Batmana.
Avengers: Endgame też trzymało poziom jak na disneyowskie ograniczenia.
Ja niestety nie bawię się dobrze jeżeli film jest cringowy i absurdalny nawet jak na standardy fantastyki a Zemsta Salazara niestety taka była.
A moim zdaniem powinni zrobić tak :Że kontynuować że Jacka Sparrowa próbuje uratować Willa z tymi samymi postaciami co z wszystkich 3 części wyplotuje się w nową przygodę.Już w ostatniej cześć ale mogę się mylić brakował i tych dwóch głupowatych śmiesznych piratów.I chyba jeszcze są tacy dwaj podobni goście po stronie żołnierzy.
Problemem tej serii był właśnie Sparrow i fakt, że z side kicka jakim był w pierwszej części, zrobili z niego główną postać całej opowieści na czym zdecydowanie najbardziej ucierpiały dwie ostatnie części.
CNN ostatnio emitowało urywki sprawy sądowej z Amber. Jack Sparrow bez formy - muszę przyznać. Przymulony, coś tam gadał pod nosem, gorzej niż Baldwin podczas zeznań na policji w sprawie Rusta. Jak Deppowi puścili nagrania..... szkoda chłopa.
No to obejrzyj więcej niż urywki, bo ja widziałem zabawnego Deppa, który potrafił rozbawić zarówno widzów jak i osoby znajdujące się na sali. Widać CNN wybrał takie momenty.