Vigor | PS4
Ocena ogólna zaniżona. Gra jest dobra, potrafi wciągnąć, i ma wyjątkowy klimat. Wadą jest mała ilość map, szczególnie w trybie DM (obecnie tylko 2).
Moim zdaniem gra ma zawyżoną opinię aczkolwiek jest przeciętna.
miała by lepszą grywalność gdyby ranking byłby znacznie zmieniony.
Na chwilę obecną ranking kili jest zupełnie niesprawiedliwy.
Większość Lamusów poluje na graczy w trybie przetrwana i nie ma to nic wspólnego z fairplay tylko z polowaniem.
Ogólnie żeby było na miarę gry fairplay powinna być punktacja różna dla każdego trybu gry, np.:
Tryb przetrwania :
Ilość podniesionych i jednocześnie wyniesionych przedmiotów i surowców (nie zrabowanych).
Może być osobny ranking zrabowanych i jednocześnie wyniesionych przedmiotów i surowców.
Tryb ShootOut i Elimination
Ranking liczby kili
Ranking Headshoot
Myślę że wtedy poprawiłaby się ocena i grywalność w tą grę.
Przy obecnych rankingach gra będzie przeciętna a w pewnym momencie straci graczy.
Spotkałem po drodze sporą ilość graczy, którzy jak się dowiedziałem po zaproszeniu na imprezę że raczej rezygnują z tej gry. Stwierdzają że gra ma potencjał ale demotywuje ich to że inny gracz zabija ich tylko żeby zabić a nie żeby zdobyć ich łupy.
Podzielam to że gra ma potencjał ale niestety ranking Niszczy tą grę.
A tu się zgadzam. Często zdarza się frajer skampiony w krzakach na wyjściu z mapy i zabija wszystkich. Ludzie tracą loot i przyjemność z gry bo frajer chce sobie ranking podbijać.
Gra daje Ci możliwości sprawdzenia czy szanowny kamper siedzi w krzakach czy nie, musisz tylko używać odpowiednich narzędzi
Fabuła gry Vigor sprowadza się w sumie do odbudowy domu/schronu, zdobycia paru przedmiotów do kolekcji (np. płyt winylowych z muzyką), schematów do produkcji broni, może skórek/ubrań, w czym niby pomagają "sezony" (obecnie kończy się 15'sty). Każdy "sezon" ma 50 poziomów z warstwą premium do kupienia za Korony, więc warto na starcie zapłacić te ~50zł za paręset Koron, bo potem już ich pomału przybywa. Jedyny problem, to że aby ukończyć "sezon" trzeba grać po 3-8 godzin dziennie codziennie przez ~3 miesiące! ... choć do końca nie wiadomo ile będzie trwać "sezon", a więc kiedy się nagle skończy. Dla kogoś, kto lubi kończyć gry i zbierać osiągnięcia, gra przeradza się w codzienną gehennę - drogę przez mękę, aby zdążyć przed końcem "sezonu" - jest to bardzo wredne zagranie twórców gry.
Oglądałem rozgrywki z ArmA i DayZ tego samego studia i wyglądało to sensownie - Vigor wydaje się jednak iść swoją drogą, nie do końca sensowną. W DayZ zabójstwa były karcone, a tu są premiowane, tak że odechciewa się chodzić po za zasoby w trybie Encounters, albo chodzi się bez wyposażenia, bo te przepadnie, jak trafi się na bezmyślny zabójca (zabijający, dla zabijania), czający się przy punkcie ewakuacji. Jest to patologia zniechęcająca do grania - gra powinna takich graczy karcić, a nie nagradzać, ale brak trybu PvE i zagrożeń ze strony istot sterowanych przez AI, których w tej grze nie ma, twórcy musieli jakoś zrekompensować, czyniąc z graczy zmorę innych graczy, a nie każdy ma cierpliwość i umysł psychopaty.
Specjalnie dla gry Vigor kupiłem PS5, przesiadając się z PS4 - poprawiła się trochę głębia ostrości, ale i tak jest nadal słabsza niż na XSX, że szczegóły odległe o 100 metrów, potrafią "doczytywać" się dopiero po paru sekundach. Niestety konta gry założonego i rozwiniętego na PlayStation nie dało się użyć na XSX (PS ma inną pulę kont niż Xbox/Nitendo) i mimo tego samego adresu email, otrzymałem tam świeże konto. Gra zarówno na PS4 i PS5 potrafi się wysypać po paru godzinach grania, a na XSX nie wiem, bo za krótko grałem. Na XSX jest też tryb 120 Hz.
Tryb Encounters to dość duże mapy, przypominający otwarty świat, ale tu nie jest on trwały, a do tego możemy tam przebywać dosłownie kilkanaście minut o ile przetrwamy spotkania z innymi graczami. Zbieramy tu zasoby do odbudowy domu/schronu, które z chwilą śmierci przepadają, wraz z całym ekwipunkiem, więc aż prosi się o tryb PvE z co-op i jakiś wymagających przeciwników AI, aby mniej agresywni gracze także cieszyli się grą.
Tryb Eliminations to taki CS z drużynami 5 na 5 - niestety widok zza pleców TPP tworzy patologię, że gracze czają się twarzą do ściany, widząc wszystko za winkla.
Tryb Shootout to każdy-na-każdego, a kończy się na last-man-standing.
Ogólnie grę trapią dziwne lagi, że czasem strzela się parę sekund do kogoś, kto do nas biegnie bez obrażeń, aby wypalić nam z metra z shotguna.
Ogólnie gra nie wymaga żadnego abonamentu PlayStation Plus, ani abonamentu na Xbox, choć nie jestem w stanie zaprosić nikogo na Encounters w trybie co-op, czego wymaga "fabuła" gry, tj. fabularne wyzwanie dzienne, więc być może trzeba mieć abonament - ponoć nie.
Oprawa audio-wizualna jest na wysokim poziomie, gra jest w wielu aspektach dopracowana i ma potencjał na bardzo dobrą grę, o ile wprowadzą w niej tryb PvE i trwały otwarty świat.