Dr. Dre nie chciał wystąpić w GTA. „Nie robię rzeczy dla dzieci"
Wiele sie nie pomylil.
Bo 90% graczy GTA Online to drace ryja gimbusy.
Ma, ale rzeczywistość jest taka że duży odsetek graczy to dzieci.
Nie grałeś w gry pegi18 przed pelnoletnoscia? starsi koledzy nie pokazali pornusa? Nie dali się fajka zaciągnąć?
A ja w swojej naiwności, myślałem że Rapu słucha głownie zbuntowana młodzież, czyli - dzieciaki. ;)
Akurat Dr. Dre to słuchają głównie ludzie którzy dorastali w latach 80. / 90. Obecna młodzież ma raczej jakichś młodszych idoli, niż prawie 60 letni raper i producent. Tak swoją drogą to za czasów mojej młodości rap był w równym stopniu popularny co hejtowany, a wiele osób preferowało metal / grunge, czy jakieś techniawki albo pop.
A ja w swojej naiwności, myślałem że Rapu słucha głownie zbuntowana młodzież, czyli - dzieciaki. ;)
Ktoś tu chyba w latach 90 żyje, może wtedy dzieciaki słuchały Dre, teraz to jest oldschool i mało kto z młodych słucha oldschoolu xD
Oni mają fajne słowo "kids" które pasuje do grupy 6-14, a 14-19 "youth" i "teenager" do 0-6 lat mają "child". U nas potocznie wszystko wrzuca się do jednego wora i jest to mocno krzywdzące mówiąc na wszystkie grupy "dzieci". Podświadomie wbija to w regresję i potem mamy pół kraju zachowujące się dosłownie jak dzieci. Taka ciekawostka w 20-leciu międzywojennym w Warszawie 6-latki same chodziły do szkoły i jak ktoś starszy przyprowadził to był "przypał".
Jak juz autorzyku przepisujesz artykuly to chociaz bys dodal najistotniejszy jego fragment, czyli to, ze zeby tworzyc mocap pod Dre zrobili cale studio, ktore posluzy do prawdo podobnie dodawania kolejnych celebrytow jako kolejne DLC do GTA. Miejmy nadzieje ze uderza tym razem w druga strone medalu, moze Iron Maiden? Chlopaki juz troche w grach maczali paluchy.
To nie byłby ani dobry ruch dla graczy (jaki % graczy Online kojarzy, a tym bardziej lubi Iron Maiden?), ani dla samego zespołu. DLC z Dre to były niestety popłuczyny, zmarnowany potencjał.
Gry maja gigantyczny potencjal jako element wychowania, oraz forma kultury i sztuki. I nawet od jakiegos czasu powoli przestawaly byc stygmatyzowane za sam fakt bycia rozrywka mlodych - ale wtedy wkroczyli producenci gier ze swoimi DLC'kami, edycjami, passami, mikrotranzakcjami, lootboxami, reklamami, etc. itd. a gracze kierujac sie prymitywnym egoizmem na to pozwolili, glosujac portfelem...
I powstalo nowe pietno: gracze to idi* przepierniczajacy pieniadze na bezwartosciowe blyskotki - DO KTORYCH NAWET NA DOBRA SPRAWE NIE MAJA ZADNYCH PRAW, bo jak tylko gra przestaje zarabiac pieniadze dostaja kopa w du*. a gracze znowu na to pozwolili, portfelowym glosowaniem...
Konsekwencja tego sa kolejne zmiany, tym razem w formie i zawartosci gier ktora zostala zmodyfikowana tak, zeby "zachecic" graczy do placenia. Co sprawilo ze granie "za darmo" (w koncu zaplaciles za gre tylko raz...) zaczelo przypominac rzezbienie w g* raczej niz rozrywke z czego wynika kolejne pietno, bo o ile wczesniej tylko byles w srodowisku ktore "placilo" to teraz albo jestes frajerem ktorego da sie okrasc slowami: "rzucilismy koscia, i w co musisz nam uwierzyc na slowo: przegrales! Tutaj masz 2 guziki a teraz wyskakuj z 200$..." albo kolesiem ktory lubi pewna dosc masochiczna i oglupiajaca forme rzezbiarstwa...
"Wieloletni przyjaciel Dr. Dre opisał w wywiadzie, jak udało mu się przekonać rapera do występu w GTA Online"
Rockstar zapłaci dużą ilością pieniędzmi powiedział.