Johnny Depp przyznaje, że nie chce wracać do Piratów z Karaibów
Z jednej strony szkoda bo zobaczyć Deepa w piratach to przyjemność ale z drugiej go rozumiem - zostać wywalonym i odrzuconym przez plotki i nastawienie świata,że " baba musi mieć rację". To jak by ktokolwiek z was był dobrym, wieloletnim pracownikiem firmy i nagle zostać posądzonym o kradzież i zwolnionym. Potem po tułaczkach po sądach by się okazało,że jednak to nie wy i dyrektor by wam zaproponował większą pensje za powrót... Pewnie nie wielu by się zgodziło ( choć pewnie są tacy nawet tutaj co by bez mrugnięcia okiem przyjęli). Trzeba mieć jakieś zasady i powrót do " firmy" którą Cię opluła przez plotki a potem nagle jednak by chciała z powrotem za większą kasę to już są na to nazwy.Proszę pamiętać,że to tylko moje zdanie, pozdrawiam.
Tym lepiej dla niego. Po trzeciej części seria zjechała mocno w dół, a po dotychczasowych doniesieniach nie wierzę, aby potencjalne kolejne części miały być inne.
Ta seria ma już tyle części że wystarczy. Zwłaszcza że z każdą było gorzej i gorzej (choć nie, trzecia to największy zamulacz)..
Via Tenor
Chciałbym mieć takie problemy jak on. Kasa zrobiła mu sieczkę w mózgu :)
Na pewno chciałbyś być oskarżony przez żonę o przemoc domową, a ze względu na swój status celebryty, aby każdy element Twojego prywatnego życia był dokumentowany i nagłaśniany w mediach, no i chciałbyś do tego, żeby Twoja pełna sukcesów kariera praktycznie legła w gruzach długo zanim został ogłoszony jakikolwiek wyrok, bo ludzie prędzej odsuwają się od kogoś względem kogo istnieją tylko podejrzenia, zanim pomyślą, że może ten ktoś jest jednak niewinny? Nie wspominając o nadszarpniętych relacjach z rodziną i przyjaciółmi (czy raczej byłymi przyjaciółmi)?
A ja chciałbym, żeby ludzie przestali mieć ból dupy bo ktoś osiągnął sukces. I żeby przestali wyśmiewać czyjeś tragedie tylko dlatego bo ma więcej kasy...
Prawda jest taka, że nie obchodzi mnie sukces żadnego człowieka lub firmy, jeśli nie było w tym mojego udziału i to jest zdrowe podejście do życia.
"wielu ludzi to właśnie robi - traktuje bogatych celebrytów i marki korporacji jak bogów."
KUBA1550 chyba nie należy do nich ;p
Via Tenor
Na pewno chciałbyś być oskarżony przez żonę o przemoc domową, a ze względu na swój status celebryty, aby każdy element Twojego prywatnego życia był dokumentowany i nagłaśniany w mediach, no i chciałbyś do tego, żeby Twoja pełna sukcesów kariera praktycznie legła w gruzach długo zanim został ogłoszony jakikolwiek wyrok, bo ludzie prędzej odsuwają się od kogoś względem kogo istnieją tylko podejrzenia, zanim pomyślą, że może ten ktoś jest jednak niewinny? Nie wspominając o nadszarpniętych relacjach z rodziną i przyjaciółmi (czy raczej byłymi przyjaciółmi)?
Przecież każdy celebryta tak popularny jak Depp i tak jest na celowniku wszystkich gazet i tabloidów. Jakby taki sławny celebryta miał się przejmować każdą sensacją brukowców to już dawno by się załamał. Nie ma miesiąca aby nikt o nim nie napisał czegoś sensacyjnego. Stać go na adwokata to i tak do pierdla nie w trafi. Skończy się na ugodzie gdzie żona dostanie kilkanaście milionów odszkodowania i za miesiąc tabloidy przerzucą się na kolejnego celebrytę :)
Życie prywatne Amber Heard:
W latach 2004–2005 spotykała się z meksykańskim reżyserem filmowym Alejandro Gómez Monteverde[9] (m.in. Bella). W latach 2005–2006 związana była z aktorem Valentino Lanúsem. W latach 2006–2007 romansowała z aktorem Markiem Wystrachem. Spotykała się także z Crispinem Gloverem (2007)[9], Austinem Nicholsem (2007) i Seanem Farisem (2007-2008)[9].
Podczas 25. rocznicy GLAAD, Amber Heard oficjalnie przyznała się, że jest biseksualna. Na uroczystości pojawiła się ze swoją partnerką Tasyą van Ree, z którą była związana od 2008 roku. Amber przyznała, że to w dużej mierze dzięki organizacji postanowiła wyjść z szafy. O swojej seksualności powiedziała: Nie określam siebie w taki, czy inny sposób – miałam udane związki z mężczyznami, a teraz z kobietą. Kocham kogo kocham, jest to osoba, która coś dla mnie znaczy. W 2011 roku rozstała się z Tasyą van Ree.
W styczniu 2012 związała się z Johnnym Deppem, którego poznała na planie filmu Dziennik zakrapiany rumem. Para zaręczyła się w Wigilię Bożego Narodzenia. 3 lutego 2015 roku, Amber Heard poślubiła aktora podczas prywatnej ceremonii. Małżeństwo zakończyło się 16 sierpnia 2016, kiedy to para oficjalnie uzyskała rozwód. Niedługo potem w mediach pojawiły się doniesienia o jej związku z Elonem Muskiem, z którym rozstała się w sierpniu 2017 roku.
Takich zwrotów akcji można szukać tylko w telenowelach. Deep też ma się czym pochwalić:
Życie prywatne Johnny Depp
W 1983 poślubił Lori Anne Allison, z którą rozwiódł się dwa lata później. Zasłynął ze związków z top modelką Kate Moss i aktorką Winoną Ryder. Od 1998 był związany z francuską piosenkarką i aktorką Vanessą Paradis, z którą ma córkę Lily-Rose Depp (ur. 27 maja 1999) i syna Johna Christophera „Jacka” Deppa III (ur. 9 kwietnia 2002). W czerwcu 2012 para ogłosiła rozstanie. W 2015 ożenił się z aktorką Amber Heard. Rok później para rozwiodła się.
A gdzie miłość aż po grób ? Miłość i kasa rzadko idą w parze. W USA 3-5 lat i koniec związku to norma u celebrytów. Nie to co w Polsce u normalnych ludzi gdzie pary myślą, a może będzie lepiej i tak się duszą po kilkanaście lat. Jednym się udaje innym nie. W Ameryce są przynajmniej ogromne odszkodowania, a im bardziej znany celebryta tym o większą kasę się biją. Dlatego takie smsy które pisał Depp nawet napisane pod wpływem alkoholu to w USA mocne argumenty. Depp zarabiając tyle kasy to raczej nigdy nie znajdzie prawdziwej miłości bo każda kobita będzie na niego patrzyła przez pryzmat dolarów. Na szczęście stać go aby co miesiąc chodzić z inną więc na brak kandydatek nie może narzekać. Nawet jak Depp skończy 80 lat, a na jego koncie nadal będzie dużo dolarów do życia w luksusie to bez problemu znajdzie sobie młodą opiekunkę.
Z jednej strony szkoda bo zobaczyć Deepa w piratach to przyjemność ale z drugiej go rozumiem - zostać wywalonym i odrzuconym przez plotki i nastawienie świata,że " baba musi mieć rację". To jak by ktokolwiek z was był dobrym, wieloletnim pracownikiem firmy i nagle zostać posądzonym o kradzież i zwolnionym. Potem po tułaczkach po sądach by się okazało,że jednak to nie wy i dyrektor by wam zaproponował większą pensje za powrót... Pewnie nie wielu by się zgodziło ( choć pewnie są tacy nawet tutaj co by bez mrugnięcia okiem przyjęli). Trzeba mieć jakieś zasady i powrót do " firmy" którą Cię opluła przez plotki a potem nagle jednak by chciała z powrotem za większą kasę to już są na to nazwy.Proszę pamiętać,że to tylko moje zdanie, pozdrawiam.
Piraci wyczerpali się po Dejvim Dżonsie.
Tym lepiej dla niego. Po trzeciej części seria zjechała mocno w dół, a po dotychczasowych doniesieniach nie wierzę, aby potencjalne kolejne części miały być inne.
I bardzo dobrze, facet jest jednym z najlepszych aktorów, a sama seria jest cieniem dawnej siebie.
Ale czego się "czaicie" ze szczegółami w tym temacie?
Pierwszy lepszy klip na YT i już prawie 2 mln wyświetleń.
https://youtu.be/ep57Nj9eWmU
Twitter zalany tym tematem, jak i niezłymi memami związanymi z tym tematem.
Ehh- aż człowiek jeszcze bardziej nie może się doczekać Aquamana 2 ;)
A były ostatnio jakieś doniesienia z planu, że chemia między Jasonem a Amber znikła a ten traktuje ją bardzo oschle :)
Jakiś czas temu był też rumor, że Emilia Clarke miała zastąpić Amber.
Nie wiele starszy ode mnie. Filmy z jego udzialem ogladalem jeszcze na VHSie. Jako aktora bardzo go lubie, dlatego boli mnie jego upadek. Kryzys wieku sredniego i zamiana na "mlodszy/nowszy model" go wykonczyla. Mam nadzieje, ze sie jakos po tym wszystkim pozbiera i zobaczymy go jeszcze w jakis super produkcjach. No i chyba ciagle jest Oscar do zdobycia, chociaz pewnie nie ma na to szans.
Piotr.
I dobrze.
Abstrahując od samej rozprawy Deppa, marzy mi się powrót do czasów kiedy zamiast robić kolejne części tych samych serii (i to nie raz przez kilkadziesiąt lat) tworzy się nowe, tak samo dobre serie. Nie mam nic przeciwko sequelom w kinie rozrywkowym, ale niech to będzie oryginał + 2/3 sequele a nie 10 i to w dodatku dokręcanych 30 lat po premierze pierwszej części. Większość klasyków kina przygodowego/akcji działała właśnie w ten sposób. Gwiezdne Wojny, Indiana Jones, Rambo, Zabójcza Broń, Szklana Pułapka, Piraci z Karaibów, Obcy, Terminator - Pierwsze trzy części świetne a potem czuć przesyt lub po prostu spadek jakości (wyjątkiem jest Terminator który już 3 miał słabą i Zabójcza Broń w której 4 trzymała poziom reszty).
Piraci z Karaibów byli tak naprawdę ostatnią wymyśloną od podstaw franczyzą, która odniosła prawdziwy sukces (od 2008 niepodzielnie króluje Marvel który jest jednocześnie adaptacją i niekończącym się pasmem sequeli). Po nich tak naprawdę tylko Avatar był nową marką, ale jak na razie trudno tu mówić o franczyzie bo to jeden film.
Piraci bez Deppa w roli Sparrowa, to już nie będzie nie to samo. Brak Ternera i Elizabeth w 4 części można było przeboleć, nawet jeśli ten film nie trzymał poziomu poprzednich 3. Jednak z drugiej strony, jeśli piąta część ma być tak słaba jak szósta, to może i lepiej, że nie będzie rozdrabiał siebie i postaci, która ma grać.
Lepiej dla niego. Nawet nie wiedziałem że była 5, domyślam się, że była wspaniała.
A może by tak spróbować wymyśleć nową kultową serie? Czy może wszystko co było do wymyślenia zostało wymyślone? Fakt jest taki, że tylko odgrzewanie kotletów serwuje się w dzisiejszych czasach. Dziwi mnie że nikt jeszcze nie wziął się za powrót do przyszłości 4. A tak poza tym to juz chyba każda kultowa seria została ekshumowana w ostatniej dekadzie. Nawet matrix 4, którym się trochę jarałem dzięki zwiastunom, a jak wyszedl i przeczytałem recki to darowałem już sobie wizytę w kinie... naprawdę tak ciężko jest wymyśleć coś nowego? Szkoda.
Najzabawniejsze, że Piraci sami w sobie też jacyś super oryginalni nie byli. Główne postaci to niemal 1:1 zrzynka z Gwiezdnych Wojen (nieznający świata młodzieniec o tajemniczym pochodzeniu, dziarska i rezolutna "księżniczka" oraz starszy i bardziej doświadczony łotr będący na bakier z prawem). Ale tak naprawdę to nikt nie oczekuje od kina rozrywkowego jakiejś ultra oryginalności. Motyw wędrówki bohatera jest stary jak świat i nic w tym aspekcie nie zmienimy. Sztuka polega na tym, żeby ubrać te ponadczasowe motywy w nowe szaty, dodać parę nowych elementów i umieścić w jakichś fajnych realiach (Karaiby ery piratów, odległa galaktyka etc.). Niestety obecna strategia jest dokładnie odwrotna. Zamiast przedstawiać uniwersalne historie w nowej postaci, wytwórnie biorą uznane marki po czym starają się odwrócić wszystko do góry nogami, zastępując proste acz korespondujące z ludzką naturą opowieści, jakąś ideologiczną papką.
A "Powrót do przyszłości" pozostał "nieskalany" ponieważ ludzie, którzy posiadają do niego prawa stanowczo sprzeciwiają się wszelkim remakom, sequelom itd. Chociaż moim zdaniem akurat w przypadku tego filmu najłatwiej o dobry sequel (ciekawie by się oglądało przenosiny do lat '90. Kiedy film wychodził, lata '50 były dla widzów czymś mocno osadzonym w pamięci natomiast obecnie dla większości to taka sama historia jak I czy II WŚ). Chociaż może to i lepiej że przynajmniej jedna marka nie zostanie zmasakrowana. Zwłaszcza, że dzisiaj zamiast przedstawić przeszłość z nutką nostalgii zapewne skupiono by się na pokazaniu jakie to były wstrętne i niepostępowe czasy.
Fajne było Sekretne Okno z nim. Więcej takich filmów. Styknie już długich serii. Różnorodności trochę.
Ezra Miller odwala to co odwala - safe.
Heard odwalała to, o czym można znowu słyszeć podczas tej rozprawy - też safe.
Depp od początku był w dobrym świetle w odróżnieniu od tej całej trójki - jeb, wywalony przez Disneya, jak i z obsady "Fantastycznych Zwierząt".
Spoko...
Via Tenor
Depp gra pozytywną postać więc nie może być złym człowiekiem. Wszystkie oskarżenia to oszczerstwo tak myślą fani aktora. W Rosji tak samo myślą rosjanie o Putinie.
