Thor: Love and Thunder nie ucieka od poważnych tematów
Źródło: Marvel/materiały promocyjne
Nie dziwne, bo nius to jedna wielka marketingowa zajawka, która mogłaby spokojnie wylądować na ulotce filmowej, które rozdają w kinach xD
Ludzie mówią że Waititi robi komedie. Z tych filmów co widziałam ten reżyser robi dramaty z wątkami komediowymi. Dla mnie Ragnarok nie jest komedyjką, to rasowy dramat gdzie owszem postaci mają zabawne wkręty ale faktycznie opowiada o bohaterze, króry musi ocalić swój świat, dogadać się z bratem, który jest o niego zazdrosny, pogodzić się ze śmiercią ojca i zmierzyć się z ukrywaną rodzinną tajemnicą.
Bardzo podobne odczucia mam co do Jojo Rabbit, bo owszem jest tam zmyślony przez niemieckiego dzieciaka Hitler pałaszujący pieczeń z jednorożca ale to totalny dramat chłopca, który bezkrytycznie wierzył w nazizm i dopiero gdy konfrontuje się z "wrogą" dziewczyną i dostrzega co faktycznie robi jego matka oraz jaki los ją spotyka zmienia się diametralnie. Oczywiście jest to podane nawet lekko ale nie zmiena faktu że ten film jest komediodramatem.
Z JoJo rabbit ta "proporcja" w zachowaniu dramatu była dla mnie zaskakująco duża, bo po What We do in the Shadows, Dzikich Łowach, Thorze nadal spodziewałem się tu sporej dawki komedii, no i może nadal było tu dużo scen humorystycznych, jednak ten film ten film przez tą konfrontację z wpojonymi ideałami i zwłaszcza wątek matki "uderzył" emocjonalnie o wiele bardziej, niż mogłem się spodziewać przed seansem.