Wiking to nowy, potężny mit - recenzja The Northman
Poprzednie dwa filmy Eggersa są dla mnie mistrzowskie (o co spieram się z żoną, która Lighthouse wprost nienawidzi:). Wiking, sądząc po recenzjach, też mnie nie zawiedzie. Kapitalna forma tego reżysera.
Poprzednie dwa filmy Eggersa są dla mnie mistrzowskie (o co spieram się z żoną, która Lighthouse wprost nienawidzi:). Wiking, sądząc po recenzjach, też mnie nie zawiedzie. Kapitalna forma tego reżysera.
Patrzcie można zrobić film bez wciskania poprawności politycznej
Podczas oglądania zdarzyło mi się pomyśleć, że kiedyś wierzono w naprawdę dziwne i popieprzone rzeczy.
Nie wydaje mi się aby cokolwiek się zmieniło od tamtego czasu. Jedno źródło wierzeń wymienieniamo na inne (np. na wiarę w "dogmaty" nauki), wiara/oddanie/fanatyzm pozostał.
Film zaś jest moim wiosennym faworytem kinowym.
"Dogmaty" nauki xD Potrafisz jakiś wymienić? Chętnie poczytam jakie to "dogmaty" funkcjonują w nauce^^
Trochę się tu bawimy w semantykę, a niestety często bywa, że zbyt kurczowe trzymanie się definicji prowadzi do niejasności. Wracając, jest pewna kluczowa różnica między dogmatem w znaczeniu religijnym, a aksjomatem w nauce. Ten pierwszy jest z definicji niesprawdzalny, więcej, nie powinno się go nawet próbować sprawdzać czy poddawać w wątpliwość. Z kolei aksjomaty w nauce to swego rodzaju podstawy, na których "zbudowane" są teorie, które jak najbardziej są sprawdzalne. Cała ludzka technologia i wiedza, bez przerwy poddawane testowaniu, to najlepsze dowody na to, że aksjomaty i teorie naukowe po prostu działają. Rzeczywistość je weryfikuje nieustannie. Za obalanie już funkcjonujących teorii dostaje się nagrodę Nobla (patrz: np. mechanika kwantowa). Taka to "subtelna" różnica między dogmatem a aksjomatem :D
Przytoczono tu zielonego rycerza.
Dla mnie film był tak powalony, ale zarazem tak ciekawy i wciągający. Tylko nie zrozumiałem totalnie. Powód był jeden, lubię legendy Arturiańskie, ale nie znałem ich aż tak, żeby zrozumieć zielonego rycerza. Po przeczytaniu o co chodzi, film stał się lepszy. Dla niezaznajomionych z legendami i mitami, zielony rycerz, to była kicha. Tutaj może być podobnie. Dla kogoś, kto nie ogarnia, jak powalone są mity i legendy, ten film może być kichą. Dla mnie będzie pewnie dobry, bo jaram się mitologią nordycką chyba najbardziej. Ale dalej to poziom raczej początkujący ;D
Obejrzałem Zielonego Rycerza bo liczyłem na takie soulsowe doświadczenie w kinematografii, mroczne, niedopowiedziane, ale przy tym wciągające, tak jak studio A24 potrafi, a dostałem chyba najgorszy film jaki zobaczyłem w życiu. Tak nudnego, nie szanującego czasu widza barachła ze świecą szukać. Reżyser podał setki wymemłanych ze sobą składników a ty widzu, sam sobie je weź, przyrządź i spraw, by były zdatne do konsumpcji. Dwa dni chodziłem wku...ny po tym filmie.
Na Northmana idę do kina w poniedziałek, Eggers to mega reżyser.
"Wiking" jest przystępniejszy :) W obu filmach bohater musi przebyć pewną drogę, czuć legendarność i pojawiają się elementy fantastyczne, ale w "Wikingu" nadnaturalne aspekty można zignorować, wziąć za majaki, a sama historia jest zrozumiała. Natomiast "Zielony Rycerz" to już fantasy pełną gębą, z niejasną, zagadkową fabułą.
Problemem tego typu filmów są źródła na jakich bazują, zielony rycerz to nie są jakieś wymysły reżysera, film jest adaptacja poematu Pan Gawin i Zielony Rycerz i gdyby nie ciekawość po obejrzeniu filmu to sam bym kompletnie o tym nie wiedział, może właśnie reżyserowi o to chodzi aby widz który zna tego typu źródła znalazł jak najwięcej smaczków związanych z nimi, a widza który kompletnie nie rozumie o co chodzi w filmie zachciał do poszukiwań na czym bazuje, potem zapoznał się z źródłem i wyciągną jakieś wnioski
Film obejrzałem wczoraj w kinie.
Dziwnie...genialny.
Wizerunek Vikingów zupełnie inny niż te wszystkie znane nam prezentacje. Pomijając elementy fantasy (które oczywiście były jedynie wyobraźnią bohatera) wszystko wydawało się tak realistyczne, nie napakowane Hollywoodem. Początek to niemalże jak oglądanie jakieś sztuki Szekspira. Potem film robi się normalny ale wciąż powstrzymuję się od przesadności i ubarwiania co seriale i filmy robią w dzisiejszych czasach.
I dzięki temu film naprawdę mi się podobał.
Może dlatego, bo film ten jest oparty na legendzie, która jest też pierwowzorem Hamleta.
https://en.wikipedia.org/wiki/Amleth
The Witch to jeden z moich ulubionych filmów - obejrzałem dwa razy, co mi się generalnie nie zdarza.
Więc wizyta w kinie obowiązkowa.
Czy ten film podobnie jak The VVitch ma tak okrutnie wolne tempo prowadzenia akcji?
"Zielony Rycerz" był świetny, liczę że "The Northman" pójdzie w podobne klimaty i będzie go można śmiało postawić koło "Makbeta" z 2015 i "Zielonego Rycerza" właśnie.
Przy okazji podejrzewam, że będzie to kolejny film, który oglądając będę zgrzytał zębami na to jak zmarnowano wizualny potencjał ekranizacji "Wiedźmina"...
W końcu jakiś konkret na który warto iść do kina :) a nie jakieś gówienkowe uncharted czy inny spajdermen ;) mam ostatnio straszne ciśnienie żeby potrenować z kumplami z drużyny :) SŁAWA BIAŁOZÓR!!! https://www.youtube.com/watch?v=64CACoHNBEI
Robbert Eggers to jeden z moich ulubionych współczesnych reżyserów. Na pewno wybiorę się do kina, zwłaszcza że recenzje zachęcają. To chyba jedyny film w tym roku na który naprawdę chcę do kina iść.
Takiego typu kino jest za mocne dla zdecydowanej wiekszości widzów.Tenżee film pewnie bedzie miał problemy zeby zarobić na siebie ,,,,króluje bowiem kino bez klimatu i jakości oparte na tym,, co ogladają inni "
Mój ziomek robił sporo scenografii do tego filmu.
Byłem, wyszedłem +- 30 minut przed końcem.
Nudy.
Nie polecam 3/10
Anya 10/10
Wampir z True Blood Eric Northman lol! 9/10
świetny film, połączenie hamleta, conana z nordyckimi mitami, do tego świetna muzyka, scenografia, niezwykła dbałość o szczegóły, a to wszystko podlane mistycyzmem i nie przerwanym kręgiem przeznaczenia i zemsty
z pośród wielu scen szczególnie w pamięci utknęła mi ta:
spoiler start
gdzie podczas finałowego pojedynku, Amleth poraniony klęczy i z trudem łapie oddech, a w tym czasie Fiolnir choć mógł go zabić, czeka aż ten nabierze sił, wygląda to tak jakby fiolnir w tym momencie równie mocno pragnął zemsty i równie mocno pragnął śmierci z ręki amleta - właściwie obaj w tym momencie walczą sami ze sobą, bo tak są podobni do siebie
spoiler stop
Bardzo dobry film, polecam wybranie się do kina ze względu na piękne zdjęcia i oprawę dźwiękową. Generalnie fantastyczny klimat i dobra gra aktorska. Robert Eggers po raz kolejny nie zawodzi.
Słodki jezu, dawno się tak nie wynudziłem. Jedyne co w tym filmie jest fajne to ujęcia plenerowe.