Wiadomość Warner Bros. zmienia strategię dla DCEU i szuka własnego Kevina Feige'a

Tam potrzeba przede wszystkim spójnej wizji oraz konsekwentnego działania.

Snyder miał wizję (lepszą lub gorszą, każdy oceni inaczej) ale została ona zmasakrowana przez miotające się szaleńczo kierownictwo, które najpierw naciskało na jak najwięcej mroku po sukcesie nolanowskich Barmanów (man of steel), potem ma budowanie zespołu bohaterów po sukcesie Avengersów (BvS), następnie na jak najwięcej taniego humoru po sukcesie Deadpoola (Suicide squad ktory został wręcz przemontowany w trakcie) a potem z kolei na tworzenie solowych filmów po sukcesie jokera (the Batman). W skrócie tak jak Marvel wyznaczał trendy tak DC po prostu kopiowało ruchy wszystkich wokół i to z opóźnieniem gracza z pingiem na poziomie 500... Różnica polega przede wszystkim właśnie na wizji oraz konsekwencji. W MCU filmy tworzy się z myślą o kilkunastu kolejnych sequelach a jednocześnie z odpowiednią elastycznością by w razie pomyłki nie wywalać całości do kosza. I nie chodzi mi i to żeby DCEU kopiowało MCU 1:1 ale żeby wzięli od nich te dwa elementy tj. wizję i konsekwencję a potem robili swoje.

Obecne DCEU ma mnóstwo świetnych punktów z których część bije Marvela na głowę. Henry Cavill jako Superman to jeden z najlepszych castingów ostatniej dekady a sposób w jaki została pokazana jego postać jest naprawdę niesamowity - wreszcie czuć tę potęgę jaką dysponuje Superman. Zrobienie z Aquamana, postaci uważanej wcześniej za komiczną, kozackiego bohatera to sukces sam w sobie. Pierwsza WW była naprawdę dobrym filmem który w wiarygodny sposób wnosił trochę koloru i optymizmu do tego świata. Jeszcze bardziej w tą stronę poszedł Shazam który pokazał że w tym uniwersum jest też miejsce na weselsze i cieplejsze (wręcz familijne) filmy. Wiem że Batfleck budzi wiele kontrowersji ale IMO w BVS i ZSJL był świetny a większość hejtu bierze się z tego co zrobiono z jego postacią w Josstice League. Do tego wszystkiego mamy wspomniany właśnie ZSJL który przyjął się mega dobrze, zgromadził wokół siebie duże grono bardzo oddanych fanów, odpowiedział na wiele luk fabularnych i przygotował świetną podbudowę pod kolejne części a to wszystko będąc jednocześnie bardzo przyjemnym, epickim i zadziwiająco zabawnym filmem. I nie ma co ukrywać że filmy Snydera były perfekcyjne, ale zdecydowanie miały własny styl, były przyjemne i konsekwentnie budowały to uniwersum. Szczerze powiedziawszy to jestem pełen podziwu dla Snydera za to jak spójnie poprowadził tą historię biorąc pod uwagę jak często musiał się dostosowywać do żądań idących z góry (wrzucanie dodatkowych bohaterów, skracanie filmów, pomijanie sequeli i origin story). Gdyby DC działało tak jak Marvel to zamiast bawić się w kolejne zmienianie koncepcji, delikatnie przesunęłoby akcenty na te elementy które wyszły najlepiej, dodało to czego brakuje i odłożyło na bok to co się nie sprawdzało. Zwłaszcza że po premierze Snyder Cut naprawdę mają dobre podstawy do tego by to uniwersum pociągnąć dalej chociażby po to aby zwieńczyć obecne wątki (JL2 i JL3 oraz MoS2) a potem już pociągnąć dalej w kierunku który im bardziej pasuje. Może i nie przyciągną od razu tylu ludzi co Marvel, ale MCU też zajęło lata by dorobić się swojego pierwszego mld $.