WoW Dragonflight z datą premiery; wyciek zdradza nową rasę i szczegóły dodatku
Byłbym w stanie uwierzyć w ten przeciek gdyby zamiast jakiegoś z doopy wyciągniętego Evocera był Dragon Knight lub Tinker a zamiast jakieś smokopodobnej rasy następne rasy sprzymierzone lub nakładki klasowe do innych klas. Jedyne co jest pewne raczej na 100% to nazwa dodatku
Przecieki sugerują, że ten dodatek będzie połączeniem Kataklizmu i Pandarii, czyli zapowiada się dobrze.
Ale oficjalnie zobaczymy dziś wieczorem, co zdołali wymyśleć.
Przepis na dobry dodatek jest dość prosty. Bez udziwnień, bez bezwartościowego grindu jak ekspedycje czy thorgast gdzie trzeba było tygodniowo poświęcić sporo czasu na robienie czegoś co nie przynosiło wymiernych nagród ale trzeba było wykonać do daily capów.
Ułatwienie zdobywania lootu, które nie ogranicza się tylko do klepania ogromnej ilości M+ dla tygodniowej skrzynki bo to bardziej męczy niż bawi i wielu graczy odrzuca bo są na przegranej pozycji ze względu na klasę/specjalizację w zależności od aktualnej mety.
I niezachwiany rozwój, żeby nie było powtórki z rozrywki w której kolejny raz zaprzestają wsparcia albo go unikają skupiając się na kolejnym dodatku.
Tak umarł WoD, to było problemem czy BFA a Shadowlandsy miały być przez to super a okazały się jeszcze gorsze.
Poprawki w PvP żeby miało w końcu sens, rozwinięty crafting z wartościowymi przedmiotami na sprzedaż i dodatek może być dobry.
Ale znając Blizza znowu będą udziwniać i udawać, że lepiej wiedzą co gracze chcą od nich samych.
WoD był świetnym dodatkiem pod względem klimatu i lore, jedyne co w nim leżało to content i baza która z czasem robiła za nas sprawy związane z ekonomią przez co gracz miał nie wiele do roboty poza nią
Może oni dobrze wiedzą, że w doświadczonych devów warto inwestować wyłącznie w kwesti raidów. Jakoś ten aspekt nigdy nie był bardzo krytykowany względem jakości, a to trzyma stałą grupę zapaleńców przy grze. Cała reszta każuli i tak prawdopodobnie w żaden sposób nie reaguje na ich idiotyzmy, pograją ile mają pograć, kupią parę mountów, a potem i tak odejdą.
Raczej są na tyle świadomi, że wiedzą jak mają wyglądać rajdy ale z innymi aspektami gry już nie mają pomysłu co zrobić, żeby się sprzedały i próbują wymyślać koło na nowo
tylko nie klasyczne drzewka talentów, nigdy ich nie lubiłem :/
Ale dlaczego? Klasyczne drzewka talentów dawały sporo pola do popisu, żeby postać optymalnie sobie radziła nie mogłeś się skupiać typowo na jednym drzewku a dwóch, czasami w zależności od buildów na trzech drzewkach. W obecnym WoWie praktycznie istnieje tylko jeden słuszny build pod Rajd, jeden pod M+ i jeden pod PvP totalnie zapominając o supportach czy hybrydach