Jak sobie radzicie z tym, że na kogoś nakrzyczeliście? Macie wyrzuty sumienia? Ja to zawsze się tym przejmuje, nawet jeśli w 100% słusznie na kogoś nakrzyczałem. Bo czy warto kogoś potraktować jak przedmiot, wywołać w nim poniżenie, poczucie bycia kimś gorszym? Po jakimś czasie, kiedy człowiek ochłonie, przychodzi żal i wyrzuty sumienia. Szczególnie jeśli jest to rodzina, a tak często się dzieje.
Dlatego ostatnio postanowiłem, że kończę z gniewem i podchodzę do spraw na spokojnie. Pozwalam sobie na wybuchy tylko w skrajnych sytuacjach, gdy ktoś zagraża mojemu bezpieczeństwu, krzywdzi innych, nie stosuje się do podstawowych zasad życia w społeczeństwie. W innych przypadkach odpuszczam albo tłumię gniew. No właśnie, tylko czy to jest zdrowe? Czy to gdzieś nie wyjdzie za kilka lat? To jak jest najlepiej? Wkurzać się i wyładowywać złość czy tłumić gniew?
Zakładam drugie konto Prehistoryk, kupuje VIPa żeby administracja mnie nie zbanowała i wymyślam sobie 34 alter ego.
W trakcie pobudzenia seksualnego i orgazmu nasze ciało wydziela dopaminę. Hormon ten aktywuje ośrodki przyjemności w mózgu oraz zmniejsza poziom stresu, pozwalając się nam zrelaksować. Podczas masturbacji wydziale się także endorfina nazywana hormonem szczęścia.
Chcialem pomoc koledze z jego "malym" problemem. To przeciez naturalna czynnosc .
Ćwiczę, przy regularnych treningach nie mam siły, ani chęci na gniew.
Nie ma też takiego problemu, gdzie ulgę mogłoby mi przynieść wyładowanie gniewu na niczemu winnych osobach postronnych, a już tym bardziej bliskich.
Ćwicz i pij wodę.
Otoczenie ci podziękuje.
Pogodzić się i przechodzi. Wiadomo z początku nerwy. To napić się wody, wyjść gdzieś albo usiąść do GTA V i tam robić rozwałki. :)
PS: Kontrola gniewu :) Aż mi się nasuwa ten film: Młodzi gniewni i ten utworek:
youtu.be/fPO76Jlnz6c
Proste: moje słowo jest zawsze tym ostatnim gdziekolwiek nie wejdę w dyskusję, więc jakoś później szybko przechodzi
Dzięki temu, że twoje zdanie musi być ostatnie, nawet jak jest najbardziej debilne we wszechświecie dowiedzieliśmy się ostatnio
- Final Fantasy Remake na PC jest skończone, nie to co na konsoli gdzie jest 1/4
- Dochód podstawowy jest już wypłacany i miałeś rację, bo są na ten temat rozważania
O innych twoich idiotycznych wypowiedziach niezgodnych z rzeczywistością i wprowadzających ludzi w błąd wspominał już nawet nie będę
Raz, że chyba mnie z kimś mylisz, dwa, że może nie w 1/4, ale wersja na konsole ma tylko jeden epizod, a trzy - bądź tak odważny i wrzuć tu filmik z zakonczeniem gry na PS4 z podpisem, że to na PS4, po czym wrzuć z zakończeniem do PC z podpisem, że to wersja PC.
A z jakimś dochódem podstawowym, to już w ogóle nie jestem w temacie, więc kolejny raz moj wpis będzie ostatnim, a brak twoich argumentów i odpowiedzi udowadniajacej, że się myle tylko to potwierdzi
Jak już na kogoś krzyczę to nie jest to bezzasadne.
Szkoda tylko że te barany na drogach tego nie słyszą!!!!!
Odkąd mam zdrowotne bolesne problemy- nie denerwuję się totalnie. Nie wiem jak to osiągnąłem- nigdy nie odczuwam potrzeby krzyczenia czy uderzenia kogoś nawet gdy ktoś mnie uderzył.
Rzadko krzyczę czy w ogóle rzadko jestem niemiły. Jeśli już, to ktoś musiał sobie bardzo, ale to bardzo na to zapracować...
Tak. Zdarzyło się otworzyć ryj na rodziców czy na babcię, jak miałem kiepski dzień. Ostatnie 4 lata , były dla mnie coraz gorsze psychicznie, i zacząłem tracić kontrolę nad sobą. Jako tako jest coraz lepiej, ale zdarza się. Po prostu nie potrafię, kontrolować czasem gniewu, jak nie idzie w życiu, świat się wali, depresja dobija, to jest ciężko. I za każdym razem żałuję, że nawrzeszczałem na bliskich. Nienawidzę tego robić, i zawsze chce mi się po tym płakać. Bo już się tego nie odwróci. W ciągu najbliższego roku, idę chyba do psychologa, bo już powoli naprawdę nie daję rady.