Diablo 2: Resurrected jak nowy; patch 2.4 trafił do gry
Jak już rankedy wejdą to ciężko będzie odejść. Jeszcze 2 tyg na przejście kilku gier.
Od 2 miesięcy myślę kim by tu zagrać. Mam wiele pomysłów.
Przed, jak i po premierze hejtersiego ujadania nie brakowało i... No i nie olali tej gry ;)
Nigdy jakoś nie rozumiałem idei stojącej za ladderem, szybkie puszowanie przez 3 poziomy trudności a potem farma itemów z aktualnej mety tylko po to by być kilka miesięcy później jak najwyżej w rankingu. Plus widzę tylko w tym że nowe runewordy będą póki co tylko na ladderze. No ale co kto lubi. Za to patch 2.4 wygląda jak rewolucja którą był 1.10. Najbardziej mnie ciekawią najemnicy, co w nich pozmieniali żeby reszta była konkurencyjna dla najemnika z II aktu z dwoma aurami jak mamy olśnienie na nim
A ja ciekaw jestem jak zmiany w balansie wpłyną na endgame buildy. Po kupnie d2r jakiś miesiąc temu pierwszy raz zrobiłem czarkę i muszę ze smutkiem stwierdzić, że granie nią to taki ez mod. Poza cold immune farma andariel, mefka czy cow levl to fraszka. 90% innych buildów wydaje się strata czasu teraz. Do tego teleport bez konieczności robienia enigma. Do tego mój merc z olśnieniem i troszkę lepszym gearem i radę też będę mógł zrobić za niedługo.
Istotą gry jest drop. Z czasem ten drop przestaje cieszyć i nie opłaca się go podnosić. A ladder sprawia, że od zera budujemy swoje postaci. Pierwsze Shako cieszysz się jak dziecko, a nie 20 Shako na nonladder, którego nawet ci się nie chce podnosić.
Szaku przeciez to samo mozesz uzyskac kasujac postac lub zakladajac nowa postac od zera i wcale ladder Ci do tego nie jest potrzebny. Ladder jedyne co promuje to sprzedawanie itemow za realny hajs czy forum golda itp bo restartuje ekonomie, nic wiecej.
Niech zrobią VI akt, wtedy pogadamy :). Skończyłem grać w D2 10 lat temu po 10 latach gry i wątpię, że te wszystkie niuanse z najnowszego patcha byłbym w stanie w ogóle dostrzec.
Wszystkie karty są na stole bo pierwsze co miało się stać to dobra sprzedaż=rozwój. Gra się dobrze sprzedała/przyjęła to teraz wprowadzają nowości (których nie musieli dawać) bo prawda jest taka, że jest remaster z poprawioną grafiką i nara.
Sam kupiłem na premierę bo zależy mi na rozwoju mimo, że ostatnio nie grałem kilka miesięcy (inne gry).
Ta gra jest tak rozbudowana, że nie rozumiem o czym piszesz. Pewnie przeszedłeś raz na normalu i myślisz, że grę ukończyłeś. Aby tą grę poznać trzeba przejść piekło i potem cisnąć miejscówki, aby złożyć Enigmę, Infinity i inne itemy, które pozwolą farmić nawet na players 8 czy budować inne postaci. Istotą tej gry jest losować wypadających przedmiotów. Po kilku miesiącach grania wypadają wysokie runy z których cieszymy się jakbyśmy wygrali w totka. Jak będzie spoko Akt 6 to fajnie, ale liczyłbym na rozszerzenie Aktu 4, który jako jedyny ma tylko 3 questy. Natomiast nic na siłę. Ta gra już teraz jest prawie, że doskonała. I nie bez przyczyny do dzisiaj nie ma godnego następcy.
Diablo Clone, a nie Uber Diablo. Mnie szklak trafia od czekania na ladder. Dostaliśmy na premierę grę w wersji beta i czuję się trochę oszukany. Natomiast pewnie na ladder będzie jechana, bo gra kozak. Oby teraz już nie było więcej wtop.
No właśnie ciekawe, że ludzie po paru godzinach handlują już BERami :D. Ladder nie dla mnie w każdym razie. Wolę popykać spokojnie na online non laderze, czasem coś przehandlować. Bez spiny i wyścigu.
Nie wiem o co chodzi w tych ladderach. Możecie mi to w skrócie wyjaśnić?
Zawsze w D2 grałem offline. Teraz też tak gram. Czy te laddery mają dla mnie jakieś znaczenie?
W skrócie to taki wyścig szczurów, kto pierwszy ubije ubery itp. Zaczynasz od zera, nie masz nic. To jest jakby tryb dla no lifów z duża ilością czasu, bo za jakieś 3-6 miechów ladder ( sezon ) się kończy i postacie są przenoszone na non ladder. Atutem laddera są ( zazwyczaj, ale nie jest to reguła ) jakieś nowości dostępne tylko na sezonie jak w przypadku diablo nowe receptury do kostki, czy też nowe słowa runiczne. To ma zachęcić do zaczynania "od zera".