Venom miał pojawić się w Spider-Man: No Way Home nie tylko po napisach
Przy takim pojawieniu się Venoma, równie dobrze mogłoby go nie być. Scena po napisach V2 zrobiła smaka, a tutaj takie rozczarowanie.
Dobrze, że się nie pojawił, bo zabiłby Spidermana a Marvel superbohaterów nie chce uśmiercać.
Coś mi się tu nie zgadza w tym co piszesz , nie trzeba daleko szukać. Iron Man nie żyje nie został zabity, ale jednak uśmiercony. Steve Rogers i uwaga Vision został zabity przez Thanosa w okrutny sposób. Więc stwierdzenie, że Marvel nie lubi uśmiercać bohaterów nie jest zbyt dobre. Nie dali go to nie dali , jak to Marvel kombinują dają mały kasę i na całe danie długo czekasz. :)
Dzięki za spoiler w tytule. Uwielbiam was.
Dzięki za spoiler w tytule. Uwielbiam was.
To ktoś na tej planecie jeszcze nie obejrzał No Way Home?
3 pajączki w filmie to też spoiler? Bruuuuh, o tym filmie było głośno przez cały grudzień i styczeń, a ty go do tej pory nie obejrzałeś i masz problem o to że ktoś coś spoiluje prawie pół roku po premierze XD
Ofc nie trzeba wszystkiego oglądać od razu i można poczekać z filmem i pół roku, rok albo i dwa, ale wtedy prucie się o spoilery jest bez sensu.
Głupszego tłumaczenia już dawno nie słyszałem.
Równie dobrze można w każdym artykule spoilerować wszystkie seriale, bo przecież serial z 10 sezonami, którego emisja skończyła się pół roku temu, każdy miał obowiązek oglądać na bieżąco i sam sobie winien.
Dzisiaj sobie przed telewizorkiem obejrze No Way Home i Venom 2, i sam ocenie...
A mnie zastanawia dlaczego w ogóle Venom się pojawił, skoro nieudane zaklęcie doktorka ściągało w teorii postacie, które znały Pitera Parkera i miały z nim na pieńku.
Przecież Venom zna Parkera z serii Sama Raimiego.
Gdy Eddie i Venom przenieśli się do MCU to ten drugi powiedział "That guy..." w takim tonie jakby już znał Parkera. Powstały przez to teorie, które mówią o tym, że Symbioty w multiwersum dzielą w jakiś sposób wspomnienia i to niby wystarczyło do tego, by zostali wciągnięci do innego wymiaru.
Piszcie wszyscy spoilery nawet z zakończenia. W końcu każdy już obejrzał.