WoW nie jest przyjazny dla nowych graczy; toksyczność weteranów odstrasza
Robiłem przedwczoraj dungeona. Postać poziomu 30+ i jakaś randomowa grupa. Wszystko szło gładko. Przed głównym bossem dostałem kicka bez słowa wytłumaczenia. Nie jestem laikiem i bez kozery powiem, że w dmg umiem (warrior arms). I wiecie co? Mam to w dupie. Na następny dzień pomogłem jakiemuś kolesiowi ubić elitarnego potworka w open world. Bardzo mi podziękował za pomoc. Teraz jestem w gildii, w której panuje spokojna atmosfera. Bez ciśnienia i spinki. Jak ktoś będzie się za ostro napinał, to podziękuję i znajdę sobie ekipę, która będzie warta mojego czasu. Trzeba się szanować.
Sprawa jest prosta, nikt nie chce totalnego nooba na raidzie. Niech wpierw zdobędzie expa w pomniejszych gildiach na łatwiejszych bossach. Pomijam fakt, że wow został znacznie uproszczony od premiery co powinno w znacznym stopniu ułatwić start nowym. Czym innym jest dawanie inva do gildi noobsom i ich ciśnięcie, że są lamusami - to nie jest w ogóle do ogarnięcia.
Na pirackich serwerach było to samo ale rzeczywiście wiele osób tak nieogarniała, że nawet lepiej było wziąć na 25 rajd 22-23 osoby niż dodatkowe 2-3 które robiły śmieszny dmg albo słabo leczyły.
Z resztą już po pierwszym bosie zawsze z rajdu leciało kilka osób.
Z drugiej strony też nie jest tak różowo, ogromna większość dzisiejszych graczy to leniwi "każuale", którzy uważają, że wszystko za nich mają zrobić inni. W Lost Ark to jest plaga, większość osób nie zadaje sobie minimalnego trudu, by spojrzeć na jakieś poradniki jak budować postać jak łączyć ze sobą elementy ekwipunku czy umiejętności by najlepiej ze sobą współgrały, tylko walą na oślep byle co byle jak i jakoś to będzie, to samo ze znajomością mechaniki danych instancji i nie chodzi o to by nowy gracz wszystko wiedział, ale by choć wiedział co go czeka w szczegulnosći kiedy błąd jednej osoby to wipe całej drużyny.
Poniżej macie świetny filmik gdzie gościł tłumaczy jak brak doświadczenia, wpływa na nierealne oczekiwania i zaburza obraz gry.
https://www.youtube.com/watch?v=yQsmmUhLzEA
"ogromna większość dzisiejszych graczy to leniwi "każuale", którzy uważają, że wszystko za nich mają zrobić inni. W Lost Ark to jest plaga, większość osób nie zadaje sobie minimalnego trudu, by spojrzeć na jakieś poradniki"
Moment.
Z jednej strony źle, że gracze to leniwi "każuale".
Z drugiej źle, że...nie są na tyle leniwi, by korzystać z poradników, które piszą dla nich inni?
No wyraźnie jest napisane, że większość graczy jest leniwa i liczy, że ktoś wykona za nich prace, a w LA ludzie są tak leniwi, że nie mają ochoty czytać poradników.
Gdzie ty tu widzisz jakieś z "drugiej strony"?
Lost Ark nie jest żadnym wyjątkiem. Po prostu - większość graczy w dowolnej grze MMORPG jest zbyt leniwa, aby spojrzeć na jakieś poradniki. Poza tym, w Lost Arku sporo osób chciało wszystko zdobyć natychmiast, od razu. Gdy zobaczyli, że Tier 3 nie idzie już tak szybko, jak T1 i T2, to odeszli, bo nie dostali wszystkiego od razu. Brak cierpliwości to jest wada wielu graczy.
"Gdy zobaczyli, że Tier 3 nie idzie już tak szybko, jak T1 i T2, to odeszli, bo nie dostali wszystkiego od razu. Brak cierpliwości to jest wada wielu graczy."
Albo doszli do wniosku, że gra jest po...aną drugą pracą i farmienie 981237912389 raz tego samego gówna nie jest warte ich czasu? :D
Albo doszli do wniosku, że gra jest po...aną drugą pracą i farmienie 981237912389 raz tego samego gówna nie jest warte ich czasu? :D
Częściowo masz racje, ale w LA do poziomu T3 1200-1300gs dojdziesz bez zbytniego grindowania dopiero potem jest trudniej więc dostajesz ok. 90% contentu za free i narzekasz na te 10%(za który musisz zapłacić albo trochę pogrindować) a tu mówimy o grze f2p. I teraz pojawia się to o czym mówiłem i to o czym mówi gościu z filmu, który dałem, większość tych narzekaczy nie ma pojęcia, o tej grze robili wszystko na odpierdziel, a potem narzekają mimo, że maja wiele innych opcji.
Poza tym jak masz ciśnienie na progres albo nie masz czasu to, czemu zabierasz się za grę f2p czy w ogóle za MMO to tacy ludzie robią z gry drugą pracę, to oni mają złe podejście, nikt im nie karze mieć wszystkiego w 2-3 tygodnie, gra wystartowała 11 lutego, czyli gra ma ile, trochę ponad 2 miesiące, stary litości.
Widzę, że się chyba nie zrozumieliśmy. Albo ja się źle wyraziłem, albo za duży skrót myślowy użyłem.
Inaczej to ujmę. To nie praca. To totalnie bezsensowne klikanie godzinami, które nie wymaga myślenia i żadnego zaangażowania tylko po to, żeby móc pograć 'fajny' content, który ma limit tygodniowy. Wszystkie aktywności w tej grze sprowadzają się tylko do jednego, aby zrobić upgrade ilvla. Robisz eventy, budujesz fortecę, rozwijasz crafting, wszystko to to bezsensowne klikanie. Chaos dungi? Jakaś walka w końcu! Szkoda tylko, że poziom trudności dla 5latków. Jedynie rajdy są spoko, z limitem tygodniowym :D
Przynajmniej nowy drop w WoWie czy nowy set w ESO daje jakąś frajdę bo jest czymś innym. W tej grze to jest dokładnie to samo co nosisz przez ostatnie 200h tylko że teraz ma troszkę inną cyferkę. W życiu, serio, w życiu nie grałem w grę, która by MNIEJ nagradzała w niej spędzony czas. Tam nie czujesz frajdy tylko "kuźwa... w końcu". A spędziłem tam 300h. Żałuję ostatnich 200 które tam spędziłem. A tych pozostałych 100 nie żałuję tylko dlatego, że dzięki temu wiem jaki to syf. Zawsze sobie powtarzam aby unikać azjatyckich MMO szerokim łukiem. Z jakiegoś powodu się łudziłem, że tu będzie inaczej. Byłem w błędzie.
Ja widzę podwójne znaczenie twojej wypowiedzi.
1. Nie podoba ci się, że "każuale" są leniwi, i liczą, że ktoś wykona za nich pracę. Ciach
2. Przy czym nie podoba ci się, że ww nie czytają poradników, które to czytanie jest właśnie korzystaniem z pracy kogoś innego. Ciach.
IOW Coś ci się pomieszało i narzekasz, że ktoś nie robi tego, co sam potępiasz.
To czytanie poradników jest wyrazem lenistwa, a uczenie się przez granie jest wykonywaniem "pracy" za siebie.
Widzę, że się chyba nie zrozumieliśmy. Albo ja się źle wyraziłem, albo za duży skrót myślowy użyłem.
Myślę, że jednak cię dobrze zrozumiałem.
Inaczej to ujmę. To nie praca. To totalnie bezsensowne klikanie godzinami, które nie wymaga myślenia i żadnego zaangażowania tylko po to, żeby móc pograć 'fajny' content, który ma limit tygodniowy.
A grając w kolejnego FPS/RPG nie klikasz "bezsensu", by zabić kolejne chordy wrogów, nie odblokowujesz kolejny raz broni, poziomów umiejętności, itd. jezu, ale to bezsensowne w kółko Macieju to samo :)
Wszystkie aktywności w tej grze sprowadzają się tylko do jednego, aby zrobić upgrade ilvla. Robisz eventy, budujesz fortecę, rozwijasz crafting, wszystko to to bezsensowne klikanie. Chaos dungi? Jakaś walka w końcu! Szkoda tylko, że poziom trudności dla 5latków. Jedynie rajdy są spoko, z limitem tygodniowym :D
Strasznie uogólniasz, tak można opisać każdą grę MMO, wbijasz poziomy by odblokować content. Większość graczy to każuale i nie mają zamiaru spędzać 10-20 i więcej godzin nad jednym dungiem itp. Oczywiscie to nie oznacza ze gry maja być łatwe ale na to odpowiem ci następnym filmikiem "(When Difficult Is Fun - Challenging vs. Punishing Games - Extra Credits)" Gra ma dla mnie zalety, feeling z gry jest fajny, gra nie daje ci kamienia i slipek masz idź farmić i wróć za 30-50 poziomów to dopiero zaczniesz zadawać obrażenia, od samego początku czujesz, że twoja postać jest silna, efekty skili są fajne ich mięsistość jest fajna po prostu chcesz ubić kolejna grupę mobów. To gra, w której miło się spędza czas levelujac.
W każdej mmo się gruinduje w każdej mmo chodzi w czystych założeniach o dokładnie to samo, różnice są np. w tym ze dana gra jest f2l lub nie jest. Tworząc f2p musisz to wszystko odpowiednio balansować, za cos to wszystko trzeba utrzymać i tak jak wspomniałem w LA 90% z tego dostajesz za darmo, dla pozostałych 10% musisz ruszyć tyłek i wygindowac lub zapłacić (właśnie tym są np. limity tygodniowe).
I żeby tyło jasne nie zabraniam ci mieć swojej opinii o grze, jeśli uważasz że to złe i nudne to spoko masz do tego prawo ja mam 300h i nie odczułem tego w taki sposób, bo od początku wiedziałem(nie jest to oskarżenie w twoją stronę), na co się pisze, czym jest ta gra i w jaki sposób będę chciał w to grać a gra ma ogromną zaletę, że większość contentu możesz robić solo i nie musisz się z niczym śpieszyć i o tym właśnie mówię podobnie było w New World ogrom ludzi pędził do przodu by odbić się o ścianę braku end game, ale każdy ma prawo grac jak mu się podoba mimo wszystko LA jest gra f2p a NW nie.
Spoko rozumiem twoje odczucia, mimo wszystko ja dobrze się bawię, a nie wydałem ani złotówki, i że progresję wolniej poza tym zawsze mam co robić, a jak nie, to innych grach czy ogólnie w życiu (to też nie jest przytyk w twoją stronę) :P
https://www.youtube.com/watch?v=ea6UuRTjkKs
Ja widzę podwójne znaczenie twojej wypowiedzi.
To źle widzisz, i tyle.
To czytanie poradników jest wyrazem lenistwa, a uczenie się przez granie jest wykonywaniem "pracy" za siebie.
Czytanie instrukcji to lenistwo, uczenie się w szkole z książek to lenistwo, lepiej samemu to ogarnąć, no chyba jednak nie :)
No i właśnie ja mam chyba problem z tym, że Lost Ark jest zwyczajnie za proste dla mnie. Walka rzeczywiście wygląda fajnie. Ale większość walki jest tak prosta, że zwyczajnie nie jest to dla mnie fun, tylko bezsensowne klikanie.
Jakoś mi nie leży zbieranie 50 mobów do kupy i używanie dwóch skill do zabicia ich, i tak przez 2h dziennie tylko po to, żeby pograć fajne rajdy, które już rzeczywiście czegoś od ciebie wymagają. To nie trudność, to żmudność.
Anyway, dla każdego coś miłego. Lost Ark definitywnie nie jest dla mnie.
"Czytanie instrukcji to lenistwo, uczenie się w szkole z książek to lenistwo, lepiej samemu to ogarnąć, no chyba jednak nie :) "
Robiłem przedwczoraj dungeona. Postać poziomu 30+ i jakaś randomowa grupa. Wszystko szło gładko. Przed głównym bossem dostałem kicka bez słowa wytłumaczenia. Nie jestem laikiem i bez kozery powiem, że w dmg umiem (warrior arms). I wiecie co? Mam to w dupie. Na następny dzień pomogłem jakiemuś kolesiowi ubić elitarnego potworka w open world. Bardzo mi podziękował za pomoc. Teraz jestem w gildii, w której panuje spokojna atmosfera. Bez ciśnienia i spinki. Jak ktoś będzie się za ostro napinał, to podziękuję i znajdę sobie ekipę, która będzie warta mojego czasu. Trzeba się szanować.
gorzej jak te środowisko cię wypala i z trudem znajdujesz miejsce dla siebie, w kilku grach już tak miałem gdzie gracze stawiali ze zasadę świata "bez przebaczy" i za byle błąd czy luke potrafili sie uczepić, pełno było fałszywców a'la "spokojnie, zaraz będzie"
do dziś mam do takich gier niesmak
Dostałeś kicka bo z tego bossa leciał zapewne item dla kogoś z tej grupy i nie chcieli, żebyś im go 'podebrał'.
Wszystkie instancje/raidy na poziomie Normalnym jedyne czego wymagają to nie stać w gównie po pas. (dodam że przeważnie w lfg i tak trafiasz na koksów, którzy akurat coś tam robią, a więc czasami wystarczy tylko biegać, bo i tak wszystko umiera, zanim zdołasz przycisk wcisnąć)
Na poziomie Heroic wypadałoby się przed uczestnictwem w raidzie zapoznać z taktykami, nie trzeba ich wcale czytać wystarczy obejrzeć poradnik na yt żeby mniej więcej załapać o co chodzi w walce (resztę podłapiesz w czasie akcji, dungi nadal są proste na tym poziomie zakładając, że dany dung już robiło się na normalu, a więc mniej więcej wiesz co zaraz będzie) wymagane są tu już addony takie jak np. DBM
Na poziom Mythic i Myhic+ nie ma co się wybierać jak się jest nowym, bo tu się zaczyna "jazda/toksyczność". (z resztą jak jesteś nowy to i tak cię nikt nie weźmie na te poziomy "trudności" - mowie tu o przypadkowych grupach a nie o ludziach z gildii)
Nigdy tez nie rozumiałem, po co ktoś na dzień dobry mówi, że jest nowy xD kogo to obchodzi? i w czym to niby pomaga? healer i tak nie będzie specjalnie na ciebie patrzył, bo jak stoisz w gównie albo umierasz od wielkiego czerwonego znaku to niby kogo to jest wina. Tank też nie będzie specjalnie biegał obok ciebie, żeby czasem przypadkiem coś cię nie trafiło. To stwierdzenie nikogo nie obchodzi a jak widać niektórych denerwuje, bo w niczym to nie pomaga. Takie coś można ogłosić w gildii, a nie przypadkowym osobom w instancji.
WoW na wyższych poziomach jest toksyczny tak jak każde mmo czy jak każda gra multi. Na normalach każdy ma cie w dupie chyba, że biegasz po instancji jak byś miał problemy z ogarnięciem klawiatury i myszki a w dodatku wyłączony monitor.
Na pytanie gdzie mają się podziać nowi gracze? Odpowiadam... w gildiach...
"Nigdy tez nie rozumiałem, po co ktoś na dzień dobry mówi, że jest nowy xD"
To że ty uważasz, że nikogo nie obchodzi nie znaczy, że tak ma każdy. To że się nie stoi w czerwonym to wiadomo. Ale masz masę mechanik, które nie tylko na tym polegają. Wtedy, jak ktoś napisał, że jest nowy, to wystarczy mu jedno zdanie przed bossem żeby coś poszło gładko zamiast przedłużać wszystkim instę.
Normal na aktualnym rajdzie mimo wszystko wskazane wiedzieć co się robi (da się zwajpować rajd jak ludzie nie są wstanie siłowo sprzętem bossa przeciągnąć).
Mam coraz większe podejrzenie, że blizz bawi się w wyścig zbrojeń z twórcami dbm itp (poziom skomplikowania walk wtedy a teraz bywa "zabawny").
Informacja, że ktoś jest nowy jest przydatna jeśli chce się ludzi podszkolić (patrz RL lub inna oddelegowana osoba żeby patrzyła czy nowy czegoś durnego nie odstawia).
Błędne sformułowanie w tytule. Nie, WoW nie jest nieprzyjazny, nieprzyjazna jest każda gra. Nie spotkałem tytułu, w którym "nieogarnianie" byłoby powszechnie szanowane za sam fakt, że ktoś jest nowy. Szacunek dla nowych to czysto ludzka kwestia, kompletnie niezależna od gry w jaką się gra.
Z drugiej strony są czynności które wymagają więcej ogarnięcia i wtedy nie ma przebacz, jeżeli mamy coś do odbębnienia na szybko to niech pierwszy rzuci kamieniem ten, kto będzie chciał spędzić dodatkową godzinę na robieniu tego, bo akurat trafił się nieogarniający gracz - przy takim przemiale jaki jest w WoWie, gdzie chodząc po LFG spotykasz setki różnych osób nikt nie ma czasu pytać, czy jesteś nowy, pijany czy po prostu głupi.
Rzecz w tym, że każdy kiedyś zaczyna, w dowolnej grze. I każdy kiedyś nieogarniał i miał przez to problemy z innymi graczami. I każdy chyba wie jak sobie z tym radzić, po prostu zaciskasz zęby i grasz dalej aż się nauczysz.
"I każdy chyba wie jak sobie z tym radzić, po prostu zaciskasz zęby i grasz dalej aż się nauczysz."
Problem w tym, że kiedy ty się uczyłeś grać w gry, to spędzałeś godziny na BRD ginąć od zwykłych tank&spank bossów. Już nie wspomnę o samej 'nauce' postaci i tego co robią skille przez te 10 dni played ekspienia.I od takiego lvlu stopniowo się uczyłeś więcej.
Dziś nowi ludzie wskakujący do WoWa mają znacznie mniej czasu na naukę tego co robi postać. Ekspienie to jest moment, więc się uczą na contentcie z innymi graczami. A content z innymi graczami to też niebo a ziemia pod względem mechanicznym.
I tak, każdy kiedyś zaczynał, rzecz w tym, że tylko w niektórych grach online masz masę elitistów jadących ludzi za to, że są gorsi od nich. WoW jest jedną z tych gier. I nie zdają sobie sprawy z tego tylko ci, którzy grali tylko w WoWa i przesiąkli tym toksycznym syfem w całości.
W takie ESO jak się grało kilka lat temu (teraz nie wiem) to poziom interakcji międzyludzkich to było niebo a ziemia. Ludzie pomagający w questach, dawający itemy albo golda na start, tłumaczący insty, generalnie zwyczajnie dla siebie kuźwa mili. WoW tego nie zna, tam się liczy epeen i jakie parsy robisz...
Za czasów jak ja się uczyłem i owszem, spędzałem godziny na BRD, Stratholme, Dire Maul, później instach i rajdach z TBC czyli raczej banalnym contencie, tylko z tą różnicą, że jak mi się nie powiodło i się party rozpadło albo co gorsza to ja zostałem wywalony, to nie wystarczyło kliknąć przycisku, poczekać 10 minut i spróbować jeszcze raz, tylko to oznaczało przynajmniej pół godziny podróży. Łatwiej było się zniechęcić a do tego nie było tyle miejsca do nauki teorii, dziś się praktycznie wszystkiego dowiesz o grze z internetu czy Youtube, do tego gra jest dużo dużo prostsza w swoich założeniach i już nie wymaga rozległego theorycraftu żeby zoptymalizować swój DPS, HPS czy threat generation co do procenta.
WoW wymaga teraz więcej użycia mózgu i przygotowania merytorycznego o co prosto bo nawet wbudowany w grę masz dziennik z opisem wszystkich skilli bossów i wystarczy to przeczytać, więc i też naturalne jest że jak ktoś gorzej sobie radzi to się po prostu nie angażuje i niewiele z siebie daje.
Lata wymuszonych zmian, oglupianie systemow gry i zduszanie jakiegokolwiek socialu w zarodku. Wszystko to w celu uczynienia gry mniej "toksyczna". Efekt? "toksyczne" community.
No kto by sie spodziewal.
Zreszta to jest zamierzone, tylko celem nie tyle jest.bylo toksyczne community, co jego brak.
Ale toksyczne community nie jest efektem "Lata wymuszonych zmian, oglupianie systemow gry i zduszanie jakiegokolwiek socialu w zarodku."
Toksyczne community wzięło się z tego jakich ludzi WoW przyciągał i przyciąga. Jak była vanilla i TBC to ludzie generalnie podchodzili na luzie do tej gry bo mało kto wiedział wszystko.
Potem same community razem z blizzem zrobiło sport z tej gry. Gearscore, linkowanie achi, mierzenie parsów... Najlepsze arena comp, najlepszy raid comp. Teraz masz addony, które ci mierzą twój performance, i jak masz za mały to po tobie jadą. Jak nie masz addonu to też po tobie jadą. A nie daj boże jak grasz klasą, która jest słaba w danym patchu...
I ta toksyczna 'elyta' zostaje w tej grze a normalni ludzie się wykruszają. A to właśnie ci normalni ludzie to sociale, ktorych tak ci bardzo w grze brakuje. Bo social jest możliwy, tylko nie ma chętnych. Skoro nawet na dungach za trudno powiedzieć "hi" ludziom.
No dobra, powiedzcie mi coś czego nie wiem. Czy to nie oczywiste że MMO są w większości toksyczne? Po co od razu robić z tego newa?
No nie, nie oczywiste. WoW ma jedną z najbardziej toksycznych community jakie znam.
Wystarczy pograć w ESO czy GW2 żeby zobaczyć kosmiczną różnicę. FFXIV pewnie też, ale w to nie grałem.
Masakra, MMO silnie nastawione na competetive posiada graczy, którzy tiltują się na zielonych. Nie chce stawać po ich stronie, nie sram na nowych, ale rozumiem, że ludzie mogą się denerwować w tego typu grach. To nie jest problem wowa. I jeszcze wrzucanie Asmongolda, który sra na wowa już od X lat, a dalej w niego gra, mimo potężnego narzekania, jaka to ta gra słaba nie jest. Dajcie spokój.
Wait. Czy aby MMO nie mają jakichś obostrzeń co do udziału w rajdach? Jakieś: wysoki level, posiadanie grupy itp? No i wiecie, end game i te sprawy, gość powinien do tego czasu już coś ogarniać...
To jak się tam noob przyplątał?
Level nie jest juz wyznacznikiem doświadczenia gracza. Mozna kupić oficjalnego boosta lvl.
Dolevelowanie postaci do max levelu nic nie znaczy. Jazda zaczyna się na rajdach. Dungeony to mały przedsmak tego co będzie na większą skalę. Także levelowanie możesz porównać z dzieciństwem a potem zaczyna się praca, problemy w domu itp :P
Oj, to źle o grze świadczy, że właściwa gra nie przygotowuje do end game.
A booster XP to już w ogóle lol ;)
Przygotowuje w podstawowy sposób, jestem pewien że jak ktoś chce to znajdzie team na łatwiejsze raidy, gdzie będzie mógł się przygotować nie wyższe poziomy, jedynie jak ktoś chce zaraz po wbiciu poziomu iść na najtrudniejszy raid to nie z grą jest problem, a z nim.
Od premiery przez kilka lat grałem w SWTOR, gdy raidy nie były jeszcze tak ułatwiane jak w późniejszych patchach, a koszt naprawy itemów lata temu był bardzo duży. I tam było dokładnie to samo. Jak wchodził do nas ktoś kto nie ogarniał kompletnie nic, nawet tego, że stanie w czerwonym kole=śmierć i często powodowało to wipe całej grupy, to po co jest taki gracz? Oczywiście były organizowane raidy dla uczących się i tam było mile widziani. Raidów później z Group Findera unikało się jak ognia, bo zawsze trafiały się osoby, które były 1 raz i z automatu wiadomo było, że zajmie to kilka godzin, albo nie przejdzie się 1 bossa, bo często tacy gracze padali już na zwykłych mobach.
W wowie wnerwiaja mnie tylko... raidy.
30 min po release już są grupy"achiev only". Jeśli zacząłem dodatek trochę później jest cholernie trudno znaleźć grupę ktora cię weźmie bez achiev.
Na normalu.
Rwa.
No niestety najlepiej znaleźć jakąś grupę stałą bo to potrafi być solidnie upierdliwe im dalej "od patcha"
To żadna nowość, że społeczność WoWa jest bardzo chamska i prymitywna. To było widoczne już dawno temu. Zdecydowanie najlepsza społeczność graczy jest w Guild Wars 2. Nie powiem, że jest to społeczność idealna, ale zdecydowanie najlepsza. Jednak nawet teraz, gdy początkujący gracz zacznie jakieś meta eventy, to może liczyć na pomoc, na objaśnienie taktyki itp. WoW był fajny tylko na początku, gdy się poznawało grę i grało ze znajomymi. Szybko jednak okazało się, że WoW jest zdominowany przez bardzo chamskich graczy. Zresztą ostatnim naprawdę dobrym dodatkiem do WoWa był WotLK, a później gra stawała się z roku na rok coraz nudniejsza. Aktualny WoW to już totalny crap.
ja wotlka pokochałem za to, że odkryłem tankowanie DKiem w UH a potem blood. Oraz za to, że dodali możliwość nadania ignore graczowi który wykazał się na instancy jak to zazwyczaj Burning Legion potrafił. Wtedy były wyjątkowe braki tanków i healów a ja grałem oboma klasami i jak taki mietek sprytek zaczynał się rzucać, wyzywać i opieprzać wszystkich za swoje winy to dostawał ignora i w LFG miał o jednego tanka/heala mniej a jak sobie pogadałem ze znajomymi tankami i healami to tworzyliśmy wspólną listę "tych osób nie obsługujemy". Nagle się okazywało, że niektórzy musieli na instancę czekać po kilka godzin . . . . Ciekawe czemu :).
Co za brednie. WoW nigdy nie był bardziej przystępny niż teraz, a toksyczność istnieje w każdej produkcji online.
Oczywiście że to jest wina gry. Skoro gra wymaga grę na jakimś poziomie to też powinna wprowadzić na ten poziom. Skąd nowy gracz ma wiedzieć jak ma grać skoro zwykłe questy są banalnie proste w LFG inni Cię prowadzą a do raida nie wejdziesz bo nie masz achivmenta, według mnie właśnie uczy tych wszystkich rzeczy co do których ludzie mają zarzuty do nowych graczy.
W tym od groma mechanik które nie są nigdy wcześniej nawet wspomniane tylko dopiero w raiddzie. Czy nie doświadczając 30 mechanik jesteś w stanie na nie zareagować oglądając filmik na youtube?
Po za tym po co mam się angażować w grę i poświęcać dla niej mój cenny czas i oglądać jakieś filmiki jak gra nawet niechce mi pokazać podstaw.
Dodatkowo jest mnóstwo mechanik które są toksycznogenne, powinni zająć się tym na nie macaniem koleżanek z pracy.
Brak warunków do wprowadzaniu nowych i uczenia ich gry prowadzi do wyludnienia tytułu.
Nie jestem nowym graczem, ale też nie hardcorem wracałem zawsze na nowy dodatek zobaczyć co się zmieniło. Jedynie w vanilli podobała mi się interakcja z innymi ludźmi w tej grze ale to może też przypadek. Od kilku lat gram jedynie gry multi ze znajomymi. No i nie jestem graczem jednej gry dlatego nie mam cierpliwości do gry jak wow, ostatnio zrobiłem całą fabułę w FFXIV (choć przez wiele lat mnie gra odrzucała) i tam ktoś myśli nad kompozycją gry nie to co w wowie gdzie wszystko jest z przypadku.
Wy tu o raidach, a w artykule mowa o dungach. Gdzieś ci ludzie muszą się nauczyć grać, i jeśli to nie jest mythic większy niż zero to tak naprawdę nikt nie powinien mieć do nich pretensji.
Ja osobiście nigdy nie miałem takiej sytuacji. Jak wróciłem na Legion po LK to te wszystkie nowe dungi to był nowy świat dla mnie, zawsze pisałem że jestem nowy, zawsze ktoś mi pisał co robić i czego nie robić na dungu. Nigdy nie miałem jakiejś toksycznej sytuacji.
Z drugiej strony znam takich ludzi, dla których ekspienie w wowie to wyzwanie (classic), no ale też ci ludzie zdają sobie z tego sprawę, a dungów na 70 unikają jak ognia.
Ktoś tam coś tam słyszał, że ktoś tam coś tam opiernicz miał w wowie. Zróbmy newsa!
Wow to powalona gra u podstaw może dlatego wychodzi ta toksycznosc.
W niektórych grach mmo podczas grindowania cały czas podnosisz swoje umiejętności jako gracz, przez co na raidzie będziesz mniej więcej tak samo dobry jak inni.
W wowie lvlujesz postać kupujesz najlepsze dostępne czary dla twojego lvla, nawalasz nimi na raidzie, a potem okazuje się że raidowi koledzy mają jakieś oprogramowanie które pokazuje im że robisz 1/10 dmg co reszta pomimo tego że używałeś najlepszych dostępnych czarów i cały czas atakowałes przeciwników :-).
teraz już wiem na czym polega " nie wiem ale się wypowiem" :).
Nie znasz swojej postaci to używasz NAJMOCNIEJSZE CZARY, czy to są najlepsze czary w danej sytuacji? no nie ale to NAJLEPSZE CZARY.
Bijesz moby ale czy to te które powinno się bić w tym momencie? mają debufa albo wymagają aoe lub odpowieniego rodzaju obrażeń? A co mnie to przecież NAJMOCNIEJSZY CZAR.
Idziesz na rajd i bijesz NAJMOCNIEJSZE CZARY ale czy porobiłeś inne instance by odpowiednio się ubrać pod czary które lubisz? A po co? przecież na pasku mam NAJMOCNIEJSZE CZARY.
Grałem w wowa, nie tyle co "prawdziwi" gracze ale tankowałem, leczyłem i dpsowałem. Jak się zawsze okazywało, najlepsi gracze to nie Ci którzy byli ubrani w najlepsze ciuchy ale tacy którzy poznali swoje klasy chociaż take osoby zazwyczaj robiły wszystko by jak najlepiej się przygotować dla gildii/rajdów.
No niestety czary nie były opisane czy zadają duże obrażenia przeciwnikom latającym/nielatającym, zielonym/czerwonym, ognistym/wodnym. Ciężko się przygotować pod instancje gdy w jej opisie nie jest napisane jakie potwory nań znajdę. Tym bardziej że szło się tam gdzie dungein finder wyszukał po kilkudziesięciu minutach szukania.
No i najważniejsze jakiego czaru bym nie użył to obrażenia +/- są podobne.
No i po tonie wypowiedzi wnioskuję że jesteś jednym z tych toksycznych weteranów, trochę ironia.
Za to jestes typowym nieogarem, ktory swoj brak umiejetnosci grania, czytania opisow spelli/skilli i ogolnie pojetego myslenia oraz checi doskonalenia wlasnych umiejetnosci zwala na innych graczy, sama gre i plamy na sloncu.
Problemem jestes ty, a nie "toksyczny" kolega. To wlasnie dla ciebie zrobili z tej gry cookie-clickera a mimo to i tak to za malo.
Nie mowiac juz o tym ze w wowie spelli nie kupujesz, i nie ma czegos takiego jak "najlepsze spelle" bo wszystko zalezy od twojego ogarniecia zaleznosci miedzy nimi i rotacji, a sporo jest uzywana sytuacyjnie.
ehhh.... i dziwic sie potem ze sie ludzie denerwuja jak takie platki sniegu DOMAGAJA sie aby ludzie, gra i caly swiat dostosowal sie do nich.
Skoro blizzard zmienił grę to znaczy że rynek tego potrzebował.
Nie wymagam tego by gra się zmieniła ponieważ brak czasu by ograć wszystkie gierki, a co dopiero nauczyć się na pamięć randomowych instancji z wowa.
Idź płacz gdzie indziej.
Nie mowiac juz o tym ze w wowie spelli nie kupujesz
Ja za moje spelle płaciłem złotem, tak samo trzeba zapłacić za mounta chociażby na lvl 20. Tak było przynajmniej w Wotlk. Albo klamiesz albo próbujesz czepiac się na siłę, w jakim celu?
Ale atak nerdów cie spotkał, uwaga bo zaraz w łeb dostaniesz XD
W wotlk czyli 14 (plus minus) lat temu? Od długiego czasu nie ma rang spelli, nie kupuje się ich u trenera. Od długiego czasu nie ma odporności mobów na dane czary. Aczkolwiek nawet wtedy ludzie dosyć szybko wyłapywali że fireball w ognistego moba nie jest dobrym pomysłem jeśli nie zadaje obrażeń...
No kiedyś grałem w WOTLK to była wersja 3.3, coś mniej więcej takiego. Moje obrażenia na instancji były "normalne" na pierwszy rzut oka wszystko szło sprawnie, ale na niektórych instancjach trafiali się toxic players którzy sprawdzali jakimś oprogramowaniem że miałem mniejszy damage niż healer xD nie wiem o co chodziło że tak mały damage.
A co do spelli to nie było automatycznego uzyskiwania spelli na lvlu, tylko trzeba było iść do trenera i je wykupić.
Ten "program" (addon) to na 99% był recount wtedy. Addony są dozwolone (zastosowania mają różne). Uruchamiane w grze. Programy osobne (nie addony) nie są dozwolone (w skrócie banowalne).
Problemem było to, że nie było wtedy lfg (jakie by miał wady i zalety) i grupy składało się ręcznie. Jeśli byłeś poniżej healera (który praktycznie nie atakuje) to mogli się wkurzać o to że nie robisz "minimum" (czyli robili robotę za ciebie) . Coś na pewno było nie tak. Albo robiłeś nie to co trzeba (niewłaściwe skille i spele) albo sprzętowo od stawałeś.
Zgadza się. Wtedy kupowało się jeszcze czary i skille. Od paru lat są dodawane automatycznie z lewelem.
Grałem w wiele takich gier. Największa toksyczność jaką spotkałem była w wocie i lolu.
Sprobujcie sobie wyobrazic jak wyglada weteran Wowa w realnym swiecie. A teraz wyobrazcie sobie jak ten nerd kozaczy przy kompie do innych ludzi, żeby wylać żale mieszkania z mamą i pracą 8h pn-pt za 4k brutto.
W każdej takiej grze się trafi toksyczna społeczność :P Jedyna rada dla nowicjuszy to po prostu olać to i nie czytać hejtu na czacie, robić swoje. To ich problem jeśli im się nie podoba, że nie przerushują dunga ;]
Dobrze że lol czy cs są przyjazne nowym graczom. Wszędzie można natknąć się na miłe i nie miłe sytuacje. Problem z ludźmi jest taki że będą pamiętać jeden negatyw, a 100 pozytywów będą ignorować. "WoW nie jest przyjazny dla nowych graczy; toksyczność weteranów odstrasza" Zamieńcie nazwę gry wow na dowolną grę i będzie można mówić tak o każdej grze. I final fantasy i black desert i lol, dota, new world itd itd.
Raidy i dungi toksyczne? Chyba ktoś jeszcze ranked PvP nie grał. Polecam spróbować, to się pozna "prawdziwą" toksyczność