To prawdziwy przełom.
Nauka zaczyna na poważnie traktować zjawisko niezidentyfikowanych obiektów latających (z ang. UFO).
Uniwersytet Harvarda zaczyna badać zjawisko UFO.
A to wszystko pokłosie ubiegłorocznego głośnego raportu Pentagonu w którym stwierdzono że obiekty UFO istnieją i są obecne w przestrzeni powietrznej Ziemi.
Jeden z najpopularniejszych obecnie astrofizyków, prof. Abraham "Avi" Loeb z Uniwersytetu na Harvardzie jest przekonany, że na Ziemię przybywają obce cywilizacje, a zjawisko UFO jest prawdziwe. Ostatnio w mediach pojawiły się informacje, że chce wykonać pierwsze zdjęcie UFO "wyraźne i ostre".
Teraz w ramach nowego projektu Galileo, w który zaangażowanych jest ponad 100 naukowców, Loeb wraz ze współpracownikami chce wykonać pierwsze wysokiej rozdzielczości zdjęcie niezidentyfikowanego obiektu latającego. Jak przekonuje, na realizację tego zadania potrzebuje zaledwie kilku lat. Jego zdaniem obiekty UFO na zdjęciach są prawdziwe, ale "powinny być widoczne szczegóły".
W tym celu, w ramach projektu powstanie sieć specjalnych kamer, które będą obserwowały niebo w poszukiwaniu obiektów latających w sposób często przypisywany obiektom pochodzenia pozaziemskiego i niemożliwy dla jakiegokolwiek obiektu stworzonego przez człowieka. Chodzi tutaj przede wszystkim o obiekty zdolne wykonywać nagłe zmiany prędkości i kierunku lotu.
Pierwsza kamera stworzona specjalnie na potrzeby projektu Galileo stanie na dachu obserwatorium Uniwersytetu Harvarda jeszcze latem tego roku. Według planów będzie to kamera rejestrująca obraz nieba w podczerwieni w trybie 24/7. Urządzenie będzie wyposażone w radioodbiornik, mikrofon oraz magnetometr do wykrywania obiektów niewidocznych na zdjęciach.
Oficjalna strona internetowa Projektu Galileo
https://projects.iq.harvard.edu/galileo/home
Więcej o projekcie Galileo
https://www.livescience.com/galileo-project-hunts-alien-tech.html
Wywiad telewizyjny z prof. Abraham "Avi" Loeb na temat projektu Galileo
https://www.youtube.com/watch?v=KhiwoZ_rRwY
Trzymam kciuki za powodzenie ale wydaje mi się, że kosmiczni goście już dawno mają opatentowane jakieś systemy maskujące, żeby nie być przyłapanymi przez ziemskich paparazzich.
Ale czasem im się to psuje i wtedy okazuje się, że na niebie wisi potężne miasto obcej cywilizacji, tak jak te sfilmowane w Chinach.
https://www.youtube.com/watch?v=mIAKYoV6AlU
wydaje mi się, że kosmiczni goście już dawno mają opatentowane jakieś systemy maskujące, żeby nie być przyłapanymi przez ziemskich paparazzich.
Tutaj masz 100% racji z tymi systemami maskującymi.
Większość ludzi którym udało się sfotografować UFO nie widziało wcześniej żadnego obiektu na niebie czyli oznacza to że te obiekty maskują się/ukrywają się przed naszymi oczami.
Goście z kosmosu po prostu z jakiegoś powodu chcą utrzymywać ludzkość w przekonaniu że jesteśmy sami we wszechświecie :D
Toż to Night City.
Zauważ jak zmalała w ostatnich dwóch dekadach częstotliwość filmów i zdjęć z ufo, kiedyś było tego dużo więcej, chociaż przy słabym sprzęcie łatwiej sfejkować niż przy współczesnych wypasionych aparatach i kamerach.
polecam go na joe rogan i lex friedman podcascie (2 oddzielne).
oraz Commandor Fravor na lex friedmanie, mniej juz na joe rogan bo tam jest jeden z typow ktory nagina prawde przez co caly podcast traci
Ja tylko przytoczę cytat z jednego z moich ulubionych filmów, "Kontakt" - gdzie główna bohaterka spytana przez dzieci czy istnieje ufo, odpowiedziała Powiem wam jedną rzecz o wszechświecie. To wielkie miejsce. Większe niż ktokolwiek z nas może sobie wyobrazić. Więc jeżeli jesteśmy tylko my, to by było straszne marnowanie przestrzeni, prawda?
Wiadomo że nie jesteśmy jedyną rozumną rasą, to już z samego rachunku prawdopodobieństwa wynika - szacuje się że w samej Drodze Mlecznej jest jakieś 400 miliardów gwiazd, a ile jest galaktyk. Wśród takiego ogromu musiały wykształcić się planety zdolna do podtrzymania życia, to jest zwyczajnie nieuniknione. Zupełnie osobną sprawą jest kwestia czy te inne rasy mogą się u nas pojawić: czy w ogóle wiedzą o naszej obecności, czy mają techniczne możliwości żeby tu przylecieć, a możliwe że znajdują się w jakiejś absurdalnej, wręcz nieobliczalnej odległości od nas. Tu możemy snuć tylko i wyłącznie teorie, no chyba że w końcu odkryjemy proteańskie ruiny na Marsie i zdobędziemy technologię efektu masy ;)