Windows 11 rozczarował Microsoft, wciąż ma mało użytkowników
Zacznijmy od pierwszej podstawowej rzeczy - co takiego unikalnego jest w Windows 11, co by spowodowało bym na niego przeszedł? Nic. Nie liczę takich zmian kosmetycznych jak odświeżone UI, bo to można załatwić sobie na inne sposoby (lub po prostu olać).
Przejście z Windowsa 7 czy 8 na 10 było rewolucją - wyprowadzenie sterowników poza jądro znacząco ustabilizowało system. Natomiast tutaj - oprócz na siłę wpychanych zabezpieczeń nie zmieniło się nic (notabene zabezpieczeń, które Windows 10 też miało, ale jako opcjonalne).
Ci, co uwielbiają nowości już się przenieśli, cała reszta, która po prostu korzysta z Windowsów stwierdziła, że przenosiny nie mają sensu.
Pousuwali część opcji (związanych z paskiem zadań i menu Start), mieli trochę dość poważnych bugów (kłopoty z wydajnością na Ryzenach czy dyskach NVMe), a chociażby Oculus ciągle jest niekompatybilny i miewa problemy z wydajnością pod 11.
Trudno się dziwić, że sporo ludzi woli poczekać aż się "wygrzeje".
Nic dziwnego, win 11 to porażka. Jest niesamowicie niestabilny, oraz brakuje podstawowych opcji, jak choćby brak tray'u na wszystkich ekranach, czy możliwości grupowania aplikacji w menu start
Pousuwali część opcji (związanych z paskiem zadań i menu Start), mieli trochę dość poważnych bugów (kłopoty z wydajnością na Ryzenach czy dyskach NVMe), a chociażby Oculus ciągle jest niekompatybilny i miewa problemy z wydajnością pod 11.
Trudno się dziwić, że sporo ludzi woli poczekać aż się "wygrzeje".
Nic dziwnego, win 11 to porażka. Jest niesamowicie niestabilny, oraz brakuje podstawowych opcji, jak choćby brak tray'u na wszystkich ekranach, czy możliwości grupowania aplikacji w menu start
system dalej w early access to co się dziwić, do tego producenci kart muzycznych dalej nie wydali sterowników pod 11
https://www.asus.com/support/FAQ/1046829
Akurat Asus od dawna ma sterowniki w pompie, już ze starymi Xonarami były cyrki, że tylko jednym działały (np. ja nie miałem problemu), innym nie...
a chociażby Oculus ciągle jest niekompatybilny i miewa problemy z wydajnością pod 11.]
Zadnych problemow nie mam. Alyx bangla.
Good for you. Niektórym bangla bez problemu, ale na reddicie i forach Oculusa dużo jest postów ludzi, u których tnie od aktualizacji i musza kombinować z trzymaniem okna jakiejś konsoli debugowej otwartej, żeby mieć normalną wydajność.
W tej sytuacji trudno się dziwić, że ludzie nie mają ochoty ryzykować zabawy z przywracaniem 10 jeśli się okaże, że ich ten problem też dotyka. Sam Oculus też ciągle powtarza, że 11 jak na razie oficjalnie nie wspiera, więc aktualizuje się na własną odpowiedzialność.
To odpal sobie jakiś film przez Virtual Desktop w sali kinowej
Zacznijmy od pierwszej podstawowej rzeczy - co takiego unikalnego jest w Windows 11, co by spowodowało bym na niego przeszedł? Nic. Nie liczę takich zmian kosmetycznych jak odświeżone UI, bo to można załatwić sobie na inne sposoby (lub po prostu olać).
Przejście z Windowsa 7 czy 8 na 10 było rewolucją - wyprowadzenie sterowników poza jądro znacząco ustabilizowało system. Natomiast tutaj - oprócz na siłę wpychanych zabezpieczeń nie zmieniło się nic (notabene zabezpieczeń, które Windows 10 też miało, ale jako opcjonalne).
Ci, co uwielbiają nowości już się przenieśli, cała reszta, która po prostu korzysta z Windowsów stwierdziła, że przenosiny nie mają sensu.
W końcu to tak naprawdę nakładka na W10, którą sobie przemianowali na W11.
Głupie decyzje firmy, budowanie wyglądu na dziestątce ze zmianami w dużej mierze widocznymi na wierzchu, i cichy marketing, bez żadnych większych reklam i kampani. Nie powinni liczyć na większy sukces i większą ilość chętnych użytkowników. Nie wiem tylko jak teraz wygląda kwestia kompatybilności z podzespołami i urządzeniami i czy są jakieś problemy. A tak na marginesie to już od dłuższego czasu myślę o przesiadce na 11stkę
Chętnie bym przesiadł się na W11, ale w związku z problemami z wydajnością i widmem reklam w eksploratorze plików to podziękuję.
> Stwórz minimalne wymagania co do instalacji systemu
> Narzekaj, że mało osób zainstalowało
Miałem okazję na laptopie zainstalować i oh boy..
Po paru dniach wróciłem do W10.
Mam kilka argumentów przeciwko jedenastce.
1. Nie jestem fanem MacOStyzacji nowych Windowsów.
Usuwanie panelu sterowania i zastępowanie tego "uniwersalnym" Ustawienia.
2. Menu kontekstowe jest niespójne.
I nawet nie chodzi mi o kolorystykę. Że wszystko jest różne.
Chodzi mi o prawy przycisk myszy, który pokazuje nowe menu, które moim zdaniem jest takie sobie, a stare jest ukryte pod przyciskiem "Pokaż więcej opcji"
3. Programy nierzadko działają lepiej na Windowsie 10.
4. Wymagane konto Microsoftu do zalogowania
5. Moim nawykiem jest kliknięcie prawego przycisku myszy na pasek zadań, żeby wywołać Menedżer Zadań. W jedenastce klikając na pasek, nie było go.
Serio?
1. Panel sterowania nadal znajduję się
2. Serio przeszkadza ci jak wygląda ikona menu?
3. z tym mogę się zgodzić, ale to jest spadek 10 fps przy starszych produkcjach
4. Założenie konta i zalogowanie się trwa z 10 minut, a nawet w 10 korzysta się z niego
5. Menadżer zadań wystarczy nałożyć sobie na pasku zadań i można nabyć nowy nawyk
Jeżeli większość tak ocenia Windows 11 to niech lepiej zostanie przy 10 bo nawet jak zaznaczono że trzeba posiadać TPM 2.0 który posiada na pewno każdy użytkownik tylko trzeba go włączyć. Zgaduje że większość nie przechodzi bo jest zbyt przyzwyczajone do 10 która jak dobrze pamiętam też miała problemy i nie ma ochoty zmieniać nawyków oraz swoich ustawień, i nawet to rozumiem ale no trzeba iść za tym co producent idzie bo za parę lat 10 będzie już za stara.
1. Panel sterowania nadal znajduję się
Nie mówię nie. Mówię o próbie robienia z Windowsa MacOS. Coraz bardziej usuwają aplety panelu, a coraz bardziej integrują ustawienia. Nie ma już oddzielnego okienka Informacje o komputerze. Jest już opcją w Ustawieniach.
To samo z dźwiękiem i internetem. Po kliknięciu na pasku, przenosi w Ustawienia. A ja wolałem Panel.
2. Serio przeszkadza ci jak wygląda ikona menu?
Ikona menu? Nie. To że muszę klikać za każdym razem, żeby rozwinąć stare menu, bo jest dla mnie lepsze? Tak.
Lepsze, bo wolę napis "Wklej", a nie ikonkę nożyczek czy innego kleju.
4. Założenie konta i zalogowanie się trwa z 10 minut, a nawet w 10 korzysta się z niego
Jest to mało widoczna wada, ale jednak moim zdaniem jest.
Bo nie chcę kolejnego konta do kolejnej usługi.
5. Menadżer zadań wystarczy nałożyć sobie na pasku zadań i można nabyć nowy nawyk
Masz na myśli przypięcie do paska jak zwykłą aplikację? Niby jest to rozwiązanie, ale takim rozwiązaniem jak podłączanie w iPhonach adaptera do jacka. Po cholerę było usuwać?
I ja jestem z tych, co w dniu premiery W10 skorzystali z darmowych przenosin z W7 i W8. I nie narzekałem, że to nie jest Windows 7.
Tylko, że W11 to moim zdaniem padaka, jeśli chodzi o design. Zmienić, byle zmienić. Byleby nazwać nowym.
K I R O S H I
Już i7 7000 lub Ryzen 1600 procki z 2017 czyli w dniu premiery Windowsa 11 te procki miały dopiero 4 Lata i to były procki które do najtańszych nie były nie wspierały tego systemu chociaż Ryzen ma wsparcie do TPM 2.0
Ograniczenia zniechęcają do instalacji systemu, a nikt nie będzie kupował nowego sprzętu żeby zainstalować nowy system. Tym bardziej że na starym sprzęcie z W10 komputer sprawuje się bardzo dobrze.
Windows 11 to potworek sklejony na siłę (Nawet nie wiem w odpowiedzi na co, na ruchy Apple? Przecież nie na oczekiwania ludzi), który rozczarował użytkowników.
Nawet tak prostej rzeczy jak unifikacja i dopracowanie UI nie potrafią zrobić od ładnych kilku lat. (tak, w porównaniu z pisaniem reszty OS to najprostsze zadanie) Czego się więc spodziewają?
Już nie wspomnę sklepu w W11 - bugi graficzne, tragiczne działanie... Jedna wielka kpina
posiadam dużo aplikacji ze sklepu Microsoftu i jak na razie wszystko działa bez problemu i jest na bieżąco aktualizowane. Co do Windows 11, to poczekam jeszcze długo, bo wiele opcji z których korzystam to usunęli w 11 mehh.
Tak naprawdę większej filozofii tutaj nie ma - w Win11 nie ma absolutnie nic, co skłoniłoby mnie do przesiadki z Win10, który to dla odmiany działa na tyle dobrze, że będę się go trzymać. Idę o zakład, że takich użytkowników jak ja na świecie jest mnóstwo, zaryzykowałbym nawet stwierdzenie że większość. Proszę bardzo Microsofcie, rozwiązałem waszą zagadkę dlaczego jest tak mało użytkowników nowego systemu, nie ma za co :)
Nie będę się bawił w darmowego beta testera, W10 jest już dorosłym systemem, przetestowanym i stabilnym, jeszcze do 2020 siedziałem na W7. Nie nie zmieniam bo tak chce MS dopóki są aktualizacje i sprzęt jest wspierany przez W10, nie potrzebuje W11.
Ludzie nie chcą kupować czegoś co jest aktualizacją do 10. Druga sprawa że już nie mają asa w rękawie czyli DirectX który byłby jedynie na najnowszym systemie. Więc nie ma czym zmuszać do przesiadki... hue hue hue
https://c.tenor.com/czmwFLhXJQ0AAAAC/anime-i-dont-know.gif
Naprawdę dziwne skoro 4letnie procesory były juz oficjalne niewspierane.
Microshit sam tutaj się prosi o to by 11 była nie zbyt udanym system.
również i 10 mogła dostać ten sam wygląd i funkcje to żaden problem.
11 z takim wymaganiami mogła wyjść w 2025 wtedy nie było by takiego szumu.
A jak mam zainstalować jak zaczął wymagać jakiegoś gonwa którego mój PC nie ma ? Nie zamierzam dokupować czekolkowiek i inni tez wiec niech zra gruz
Całkowicie zgadzam się z Wami. Tak długo, dopóki Windows 10 jest nadal najlepszy i bardzo stabilny system operacyjny (nawet po doświadczeniu z WinXP i 7, co zajmują się drugie i trzecie miejsce w rankingu "najlepsze systemy MS") dla nowe gry AAA, a nawet dla klasyki, to nie widzę powodu, by przenieść się na niestabilny Windows 11 i bawić się w darmowy beta-tester.
Tym bardziej, że Windows 10 będzie wspierany przez jakiś czas.
Na lapku wgrałem ten Win11 i dziala normalnie, ale to rezerwowy komputer więc zalezalo mi, zeby mial OS z dluzszym niz do 2025 roku wsparciem. Lapki u mnie maja cykl zycia 10+ lat gdyz je mało eksploatuje, glownie na wyjazdach czy jak zajety główny komp.
Na stacjonarce czekam z updatem najdłużej jak sie da, bo nie potrzebuję Win11, gdyz na 10 co chce to dziala i dziala dobrze, to po co ryzykować i to psuć?
Dzisiatka miala byc ostatnim Windowsem i mogł Microsoft tego nie zmieniac.
Stawiam, ze chciał odciąć sie od supportu starszych komputerow, gdyz nawet ja mam 10 i 9 letnie laptopy na windows 10 i caly czas maja updaty.
W lutym złożyłem nowy zestaw na 12 generacji Intela.
Świadomie kupiłem 11 ustawiłem go pod siebie
No i u mnie on po prostu śmiga. Nie mam żadnych problemów.
Rozważałem sprawdzona i dobrze mi znaną 10 ale myślę sobie nowa platforma to idę w nowy system i nie żałuje
Myślę ze system już wyrósł z problemów wieku dziecięcego
dodam ze pracuje i gram na komputerze
Ja lecę jednocześnie na Win10 1803 R4 + leaku WIN11 21996.1 z czerwca 2021 i jest zabawa :)
Bo to najlepsza kompilacja 10 jaką kiedykolwiek spłodzili bez zamulaczy i choinek, później się z tego krowa zrobiła.. po za tym tylko i wyłącznie na tym buidzie odpalę bezstresowo Forzę Horizon 3 ;)
TYLKO I WYŁĄCZNIE 1803 oczywiście z całkowicie zablokowanym Windows Update.
Szok i niedowierzanie, okrojony system z pewnych przydatnych funkcji, małpujący wygląd od konkurencji zamiast iść własnym stylem oraz od razu sztucznie narzucone wymagania. Chcieli zrobić innym korpo dobrze i coś im nie pykło zamiast myśleć o własnym interesie. Windows 10 jak stał się stabilnym jest jednym z fajniejszych systemów i świetnie potrafi działać nawet na 15-20 letnich komputerach pod warunkiem że mają SSD. Microsoft zawsze mi się z tym kojarzył, że ich system faktycznie był prawie dla wszystkich i teraz postanowił olać nawet bardzo świeże procesory z TPM...
Poza tym 11 aktualnie nie była jeszcze potrzebna, bo ten system nic takiego nadzwyczajnego nie wprowadził co by nie mogło być aktualizacją do dziesiątki. Do tego wygląd, to akurat kwestia gustu ale nigdy nie lubiłem zaokrąglonych okienek jak w XP czy Win7. Dziesiątka ma rewelacyjny, prosty oraz minimalistyczny wygląd i lepiej zajęliby się ujednolicaniem interfejsu niż wypuszczać drugą dziesiątkę na sterydach. Póki W10 będzie wspierany to zamierzam z niego korzystać, mimo że spełniam wszystkie wymagania "nowego" systemu. I liczę na to żeby to była Vista 2.0, może da im to w przyszłości do myślenia. Osobiście niestety mam przyjemność użytkować również W11 i na razie na swoim prywatnym komputerze nie mam ochoty widzieć tego systemu.
Jak dla mnie system dużo szybciej się ładuje, dużo szybciej włączają się programy. Np Adobe Acrobat włącza się błyskawicznie gdy na windowsie 10 potrzebował tych 5sek, dodatkowo pomimo włączenia funkcji szybki start windows wyłącza się normalnie, podczas gdy Windows 10 trzeba było wyłączać trzymając shift i nie zawsze działało. Na razie jestem zadowolony, nie natrafiłem na żadne problemy.
Coś spieprzyli i do końca nie wiedzą co.
Chyba z pięćdziesiąty raz pobiera u mnie Windows 11 i nie potrafi przeprowadzić aktualizacji z Windows 10.
Żeby nie było, mam drugi taki sam dysk i na nim zainstalowaną bez problemów Windows 11.
Więc oczywistą oczywistością jest, że sprzęt spełnia wszystkie wymagania.
Geniusze z Microsoft nie potrafią przeprowadzić aktualizacji z Win 10 do Win 11 z bliżej nieokreślonych powodów, podejrzewam że raczej im nieznanych.
Nie i już.
I oni się dziwią że?
Miałem podobny przypadek z próbą przejścia z Win7 na Win10 - kilka prób, zawsze się aktualizacja zawieszała w losowym momencie, potrzebny był twardy reset, po którym instalator cofał wszystkie zmiany. W pewnym momencie spróbowałem zrobić update na czystym systemie: format, instalacja Win7, instalacja tylko sterowników, od razu upgrade do Win10 - wystąpił nieoczekiwany błąd, instalator nie może kontynuować pracy :) Dałem sobie spokój, nie pamiętam ile czasu minęło zanim spróbowałem ponownie, tym razem ku mojemu zdziwieniu wszystko się powiodło
MS zgodnie z obecnymi trendami wypuścił na rynek nieskończony produkt licząc na darmowe testy kosztem użytkowników. Lubię nowości, ale za zepsutego śmiecia podziękuję. Nie zachęca też fakt, że MS próbuję wcisnąć reklamy do menu start, a może później także na pulpicie... kto wie. Pewnie będzie do wykupienia opcja premium, bez reklam ;)
Moje zdanie jest takie.
- jeżeli korzystamy z obecnego komputera (zwłaszcza ze starszymi podzespołami), wtedy pozostajemy przy Win10 najdłużej jak tylko się da.
- jeżeli planujemy kupić nowy komputer lub laptop, to wtedy już trzeba patrzeć w przyszłość i wybrać Win11.
Oczywiście, że zwalnia. Dzięki ludziom takim jak ja, kupiłem kompa z preinstalowanym win11 i pierwsze co zrobiłem to "zaktualizowałem" hehe do win10
Jakieś 2 miesiące temu na nowym sprzęcie postawiłem od razu Win11 i wszystko dobrze działa, nie narzekam.
Niech zrobią ankietę sprzętową, to się rozczarowanie ustąpi zrozumieniu. :P Sami założyli takie, a nie inne wymagania sprzętowe. Niech zdejmą ograniczenia i obserwują cud...