Sparaliżowany streamer przeszedł Elden Ring; wystarczył mu jego oddech
Wiem że to poważna sprawa ale... chyba jeszcze tylko pierdami nie ukończono tej gry.
Wiem że to poważna sprawa ale... chyba jeszcze tylko pierdami nie ukończono tej gry.
Dzięki uznaniu ze strony widzów stał się bardziej pewny siebie i stara się pomagać innym ludziom będącym w takiej sytuacji jak on. Zdradził też, że streamowanie pozwoliło mu na nawiązanie wielu nowych znajomości. Pomimo ciężkiej sytuacji życiowej stwierdził, że jest szczęśliwy, a jego działalność daje mu wiele satysfakcji.
Super, gry powinny łączyć, nie dzielić. Historie takie jak te są bardzo potrzebne, bo pokazują, że siłą woli można przewycięzyć ogromne (choć nie wszystkie) trudności.
Chyba większość robi językiem/zębami. Oddechem w rurkę może bez problemu inicjować jakąś akcje zero/jedynkową. Tak gdybam
może być więcej akcji jeśli urządzenie bierze pod uwagę długość, siłę i częstotliwość dmuchnięć
No i taki to sobie pogra, ledwo oczy otworzył i już do komputera.
A co ma powiedzieć przeciętny magazynier z gola, który po ciężkim dniu nie ma czasu na sztucznie wyśrubowane poziomy trudności które nie szanują czasu gracza?
Ja kiedyś na urodziny dałem kuzynowi kilka gier(m.in. gothic 1 i
2 full, wormsy, kilka starszych gier typu lotr powrót króla, tomb raider anniversary, heroesy) z goga i moich płytek. Nawet dołączyłem specjalnie krótkie poradniczki, bo mimo że miał 13 lat, to nie był specjalnie obeznany z takimi grami. Jak grał sobie w parę tych gier, to mu wyjaśniałem co i jak. Słabo mu szło, ale miałem nadzieję, że z czasem nauczy się. Rok póżniej bardzo mnie zadziwił kiedy zobaczyłem, że ukończył większość gier, a grał już całkiem nieżle.
Fap fap fap, fani Soulslike'ów dostają wielokrotnego orgazmu, a ich ego wystrzelone w kosmos mija właśnie Proxima Centauri.
Tak, fakt że sparaliżowany przechodzi grę oddechami, z pewnością dodaje jej prestiżu oraz udowadnia ze jest przeznaczona tylko dla genetycznej elity.
Fap fap fap pornograficzny grubasie.
To miało być zabawne czy coś?
Zresztą żarty nigdy ci nie wychodziły...
Widzę, że trafiłem w czuły punkt.
Jeszcze lepsze, że poziom dowcipu w moim wpisie recenzuje Egzek, autor posta [4].
Gość ma visus 0,05, więc najprawdopodobniej jest kimś wspomnianym w powyższym poście, bo na nic innego nie może sobie pozwolić i zdołał osiągnąć taki ranking.
Widzę, że schodzimy na nowy poziom dyskusji, poniżej dna. :)
W podstawówce byłeś jednym z tych dzbanów, którzy wyśmiewali noszących okulary? To by nawet pasowało, więc w sumie pytanie retoryczne...
Łał, bilibili na GOLu, wcześniej oglądałem tam tylko filmiki od [dajcie możliwość używania obcych znaków].
Ja kiedyś podczas studiów miałem dostęp do kursu online(dostęp dostałem od kolegi z wyższego roku) i tam oglądałem tylko dlatego, że mimo angielskiego języka to zapewniano napisy po polsku. Był taki gościu co na filmach mówił bardzo szybko(tekst przewijał się jak popierdzielone), niemal non-stop z rzadkimi przerwami na oddech. Ja niejednokrotnie zastanawiałem się czy on przypadkiem nie umie oddychać jednocześnie gadając. No nie wiem naprawdę jak on to robił. Po prostu to był dla mnie kosmos, że był w stanie tak długo i szybko gadać bez przerwy. Nawet myślałem czy on nie robi jakiegoś speedruna nagrywania kursu, bo odniosłem wrażenie jakby mu się bardzo spieszyło XD.
Kurczę, nie mam pojęcia jak niektórzy ludzie potrafią odnaleźć w sobie tyle mentalnych sił, mimo ogromnych tragedii w życiu. Zazdroszczę i bardzo podziwiam. Ja tak chyba nie potrafię.
Oni często nie mają aż tyle siły by żyć, tylko zbyt mało siły/determinacji, by z życiem skończyć.
A człowiek siedzi w domu i narzeka, że mu tak kość strzeli a to tu coś zaboli. Wielki szacun dla tego człowieka!
Właśnie tacy ludzie dowodzą, że gry From nie potrzebują żadnego "easy mode", a to przeciętny gracz jest leniwy gdy zginie więcej niż raz, albo jego taktyka nie zadziała i musi się czegoś nauczyć.
Zabawne że najczęściej zdrowi ludzie narzekają na trudność gier tego studia, a tymczasem niepełnosprawni je przechodzą. Wymówki tu po prostu nie ma. Te gry nigdy nie były dla elit, a znacząca większość społeczności się za taką elitę nie uważa.
No i oczywiście wielki szacun dla gościa!
A byli ci co twierdzili że gry From Software potrzebują niższego poziomu trudności.
Git Gut, jak to się mówi...