Starfield weźmie przykład „ze starszych, hardkorowych RPG-ów”; twórcy opowiadają o grze
Ta gra na serio wychodzi w tym roku? Bo do premiery niby zostało pół roku a póki co żadnego konkretnego materiału nie pokazali tylko co jakiś czas jakieś durne pogadanki jaka to wspaniała gra będzie i chwalenie się artworkami.
Nic mi nie podeszło ani Dying Light 2 ani Elden Ring ani Elex 2. Czekam na to z wypiekami i oczywiście na community moderskie :D w Fallouta 4 i Skyrima na modach często grywam. Uwielbiam Bethesde :D i Oczywiście utwór https://www.youtube.com/watch?v=YPN0qhSyWy8&ab_channel=TheChalkeaters
czyli wyjdzie to samo co zawsze
przed zainstalowaniem conajmniej 10 modów do tego nawet nie podchodź
Raczej wyjdzie coś lepszego. Nad grą pracuje więcej osób i Microsoft bardzo pilnuje produkcji.
Ja uwielbiam Skyrima i bardzo lubię Fallouta 4 i w obie te gry grałem bez
żadnych modów. Fallout 76 mnie nie interesuje, bo to gra online, ale na Starfielda czekam z niecierpliwością. Mam nadzieję że zachowają ten "przyziemny" styl rozgrywki z Skyrima i Fallouta 4.
Osobiście liczę na jakiś tryb survival, bo ten który był w Falloucie 4 był wyśmienity.
Tak, świetny pomysł instalowanie na pierwszy raz jakichś nakładek napaleńców siedzących po nocach na szlifowany latami produkt rękoma setek ludzi.
na szlifowany latami produkt
mówisz o produkcjach Bethesdy?
bo „szlif" tutaj nie pasuje...
chociaż zgoda - instalowanie modów na pierwsze przejście jest głupie
Mody zmieniają rozgrywkę (duh) ale skąd człowiek ma wiedzieć co chce zmienić jeśli nie ma wiedzy z pierwszego przejścia na czysto?
Bethesda ma sporo dobrych gier, jak będzie ze Starfield to się okaże. Zepsutej grze jakieś mody nie pomogą.
Mnie wystarczą te memiczne "elder scrolsy w kosmosie". Lepsza fabuła? Fajnie. Rozbudowane dialogi? Też fajnie. Rozwinięcie formuły? Jeszcze lepiej. Ale po prawdzie, to wystarczy, że będzie działać to, co działało w poprzednich grach i wiem, że znowu będę się świetnie bawił. Czekam mocno.
Sam kierunek produkcyjny wydaje się świetny, zupełnie tak, jakby Bethesda wreszcie odrobiła wiecznie olewane zadanie domowe. Tylko ciekawe jak to wszystko będzie działać, bo chyba wszyscy się zgodzą, że gra tego typu bardzo mocno zależy od rozwiązań technicznych (np. ekranów doczytywania lub ich braku), a w przypadku Bethesdy jest to aspekt jeszcze bardziej istoty, bo oni nigdy za bardzo nie umieli w silniki...
Serio, chcą powrócić do jednego z najgorszych systemów dialogowych w historii gier? Ten system był piękny tylko na papierze, w praktyce działał koszmarnie i był anty-imersyjny.
Ten z Morrowinda był znacznie lepszy, a już nawet ten standardowy ze Skyrima działa lepiej.
A nazwanie ich starych gier hardcorowymi Rpgami to tez przesada. Przeciez te gry maja wiecej wspolnego z grami akcji niz Rpgami. Szczatkowe elementy RPG to za malo, zeby nazwac je takimi.
Poza tym cały ten filmik to takie pitu pitu do obrazków koncepcyjnych, brak konkretów.
Daliby lepiej 30 minut czystego gameplayu z jakiejś misji, jak gra dobra, to sama się obroni i pomogłoby to w sprzedaży przedpremierowej.
Fallout 4 zapowiedzieli 6 miesiecy przed premiera na E3, w listopadzie grales w gre.
Ostatnio tak robia, mi sie to podoba. Bo takie rozwlekanie przez lata gameplayow itd to w dniu premiery ma sie wrazenie, ze juz pol gry obgrales.
Więcej wydawców powinno tak robić a nie że człowiek zdąży pięć razy zapomnieć że dana gra powstaje zanim ją wydadzą
Akurat oni tak robią, bo wiedzą, że choć ich gry robią świetne pierwsze wrażenie, to pod spodem już tak różowo nie jest. Ogólnie to są gry strasznie płytkie często i większość najlepszych rzeczy oferują w pierwszych kilku godzinach zabawy a potem to już modami trzeba łatać.
Widać to było zwłaszcza, przy F4.
W zasadzie odwrotność do zwiedzania open worlda od Ubisoftu gdzie miejsca tylko wyglądają dobrze ale zero z nimi interakcji i historii
Bo ja wiem. Dla mnie problemem eksploracji w takim Skyrimie był fakt, że 80% misji i lochów to były liniowe, powtarzalne, niestanowiące wyzwania, nudne i niczym nienagradzające czynności. Dla tych 20% ciekawych to odechciewało się szukać. Do tego mapa napchana PoI bez żadnej logiki, byleby były niezbyt oddalone i w dodatku łatwo widoczne oraz instancjonowane zamiast obecne na samej mapie też nie jest nagradzającą eksploracją.
Problem z szukaniem optymalnych buildów też jest taki, że jest tam tyle zepsutych kombinacji, że też to się szybko nudzi.
Im mniej naobiecują tym lepiej. Cdpred się na tym wyłożył niestety. To oszczędne pokazywanie gry (na razie concept arty i zwiastun) też nie jest tragedią - premiera dopiero w listopadzie, jeszcze czas.
Oby to nie było tylko takie gadanie które chcą usłyszeć gracze przed premierą gry. Założenia są dobre, teraz czekamy aby zobaczyć wykonanie a z tym u Bethesdy bywało częściej źle niż dobrze.
przykład „ze starszych, hardkorowych RPG-ów”;
tak jak to zrobili z Falloutem, Daggerfallem czy Morrowindem?
u-huh
Haha, uwierzę jak zobaczę. Gry Bethesdy pod wieloma względami już są bardzo przestarzałe. Będą musieli naprawdę mocno się przyłożyć aby nie wyszedł z tego kolejny Skyrim w którym prawie wszystko trzeba modami poprawiać.
Mody są jak darmowe DLC i rozszerzenia warte tysiące złotych. To nie tylko jakieś tam "poprawki".
Tak, wiem Dla Syrimu sam modów używałem.
Ale wkurza mnie to podejście Bethesdy że wypuszczają pół surowy produkt i trzeba czekać aż scena moderska za nich poprawi grę i dopracuje ich własne pomysły. Przy takim Skyrimie nie potrafili nawet dobrego interfejsu użytkownika zrobić przecież.
Leniwa, partacka robota i tyle, na zasadzie macie tu silnik i sami go sobie dopracujcie.
CKII to jest dobre porównanie. Dziś trudno grać bez DLC, które wyszły lata po premierze.
Niemiałbym problemu przy takim podejściu, gdyby gry Beci były wyceniana na 50% ceny gier AAA, ale oni sprzedają za pełną kasę produkty ewidentnie niedorobione.
Mody do F4 nie tylko poprawiają, ale dodają i zmieniają wszystko na tyle, że nie ma drugiej takiej gry na rynku. Oczywiście, nie zmienisz dubbingu czy dialogów, więc CDPR tutaj zawsze wypadał po prostu lepiej od całej reszty gier (nie tylko Bethesdy).
Jednak sam nie znalazłem NIC podobnego do gier Bethesdy, tym bardziej że mody totalnie zmieniają wszystko.
Tylko jak to tak naprawdę świadczy grach Bethesdy? Jest to chyba jedyne współczesne studio gry którego wręcz trzeba modować aby prezentowały sobą dobry poziom. Jednym z pierwszych modów na Skyrim który kiedyś zainstalowałem był mod na interfejs, a wcale nie na dodatkową zawartość.
Model biznesowy Bethesdy już od dłuższego czasu wypuszczanie właśnie surowych podstawek i zostawianie dalszy rozwój marki w rękach moderów. Jak kolega wyżej słusznie zauważył, sprzedają to za pełną cenę gry AAA. Po czym trzeba poczekać jakiś rok czy dwa aby scena moderska grę doprowadziła do dobrego poziomu.
Jasne, może być tak że Bethesda pójdzie po rozum do głowy, zmieni podejście i zacznie bardziej się przykładać do pracy. Ale na razie nic na to nie wskazuje.
I tak, pełna cena jest za wysoka dla gier Bethesdy. 50% od full price 60 euro to max.
W wiele gier nie gram w ogóle, bo nie da się tam nic zmienić, dodać, poprawić, przerobić i dostosować do osobistych preferencji. Na przykład, cała seria Assassin Creed. Fajne, duże światy, które są tylko zwykłym tłem. Jak dla mnie to za mało. Ubisoft powinien sprzedawać to za 50% ceny, tym bardziej że te gry często nie wychodzą w dobrym stanie. Moderom niestety wiąże się ręce. TakeTwo to już w ogóle przegina.
Lubię sandboxy w otwartych światach, gdzie masz wszystko w jednym.
Co to znaczy, że innych gier nie da się modować?
Gry Paradoxu + wydawane przez nich Cities Skylines mają również gigantyczna scenę moderską. Ilościowo modów będzie mniej, ale nie oszukujmy się, z tych tysięcy modów do Skyrima 90% to kolejne ciuszki, kopie mieczy i zbroi z innych gier i presety, które nic nie wnoszą już na tym etapie. Modów wartościowych powiedziałbym jest już całkiem zbliżona ilość.
Do starusienkiego gothica właśnie ogrywam Kroniki Myrtany, które są chyba najlepszym modem do RPG w jaki grałem. I oczywiście wartościowych modów do Gi-G3 jest kilkanaście, ale każdy wnosi dodatkowy content, z reguły fabularny a nie tylko łata dziury lub dodaje itemki.
Do BG2 był w ogóle gigantyczny projekt scalający kilkanaście naprawdę dużych modów, sprawiając, że było to niewiarygodnie wręcz długie doświadczenie.
Mody do HL2 urosły nie tylko w nowe gry ale wręcz w nowy gatunek. Podobnie do Warcraffta 3.
I fakt, scena moderska do gier Beci jest największa, ale jeżeli odejmiemy mody wtórne (3tys. presetów i kopie sprzętu z innych gier) oraz łatanie dziur i kopiowanie elementów z innych gier to nagle się okazuje, że choć jest olbrzymia tak wcale nie odstaje już jakoś wybitnie.
A co dostaje od konkurencji? W kwestii RPG, pominę inne gatunki:
Od gier Pirahni ciekawa eksploracje i wyzwanie, zwłaszcza w początkowych etapach rozgrywki.
Od CDPR świetne, angażujące historie, doskonałe dialogi i calkiem udany gameplay (na pewno lepszy niż u beci)
Od gier From Software świetny gameplay, wymagająca ale uczciwą rozgrywkę
Od Larian świetna historie z dobrze poprowadzonymi dialogami (no może poza DoS 1) i dobry gameplay w zasadzie każdej ich grze
Od Obsidian świetny klimat, ciekawe historie, oryginalne rozwiązania i podejście choć tutaj dużo zależy od gry bo rożne gry oferują rożne doznania
A od Beci piaskownicę pełna bugów, którą trzeba ratować modami.
Widzę że rozmowa o grach Bethesdy zawsze kończy się tak samo - słowem klucz „mody".
Nie da się napisać jakiejkolwiek uwagi (słaby wątek główny, słaba walka, bugi, nieciekawe postacie i ich dialogi) czy krytyki bez pojawienia się tego magicznego słowa, które jest odpowiedzią na wszystko w tym temacie.
Mogę zakończyć to tak. Żadna firma na świecie nie jest zadowolić każdego, a szczególnie mnie. Dlatego zawsze moduję gry, na tyle, ile to jest możliwe. Gry, których nie da się modować mają małe szanse, że mnie zadowolą. Dzięki modom tworzę właściwie swoją własną grę.
Po drugie, gry Bethesdy są inne. Inne gry nie dają tego, co gry Bethesdy.
od Beci piaskownicę pełna bugów
Nie tylko... nie tylko...
Ja na przykład w ogóle nie jestem fanem gier From Software, w których cała rozgrywka polega na waleniu w przeciwników. Ale o gustach się nie rozmawia. Pozdrawiam!
Ale modami nie naprawisz ani słabego wątku głównego, ani drętwych dialogów, ani mega nudnych kwestów "podaj-przynieś". Gry Beti pod tym względem to ewenement - tam wręcz trzeba modować prawie wszystko żeby wyprowadzić to na dobry poziom. Żadne inne studio tak nie ma.
I mamy niby popierać taką politykę swoim portfelem? W życiu! Najwyżej w gamnepassie się sprawdzi co tam nawymyślali tym razem.
I tak, gry od Ubi są lepsze niż gry od Bethesdy już chociażby dlatego że w nich nie trzeba wgrywać mod na interfejs aby się dobrze grało xD
Swoją drogą to nikt ci nie każe nic popierać. Ja w OGÓLE nie popieram gier UBI, nie kupuję, bo to dla mnie największy crap. Tak samo nudne, drętwe i powtarzalne questy, jak walka w grach typu souls-like od From Software itp.
słabego wątku głównego
W grach Bethesdy nigdy nie chodziło o główny wątek. Można go pominąć, tak jak ja zrobiłem. Poza tym opinie bywają różne na ten temat. Jak dla mnie kolejny (opcjonalny) quest w całej grze i tak to traktuję.
A co do tego interfejsu, to nie dlatego, że UBI zrobił dobrze, tylko dlatego, że nie da się go tam poprawić.
Ok, widzę że dalej nie rozumiesz o co tu chodzi. To się robi nudne, więc EOT.
P.S. GIT GUT xD
I zrozum, że miliony osób było zachwyconych Skyrimem bez żadnego moda. Wiele osób nie doświadczyło też żadnych większych bugów.
Zrozum, że gdyby gra była słaba, to nie powstałoby do niej dziesiątki tysięcy modów.
Mylisz przyczynę i skutek.
To że gry Bethesdy potrzebują tyle modów nie świadczy o tym że są dobrze zrobione, a wręcz przeciwnie.
To że Bethesda chętnie udostępnia narzędzia moderskie nie świadczy o tym że tak wspierają społeczność zrzeszoną wokół ich gier, tylko świadomie przerzucają na fanów swoją własną robotę. Bo wiedzą że mogą sobie pozwolić na wypuszczenie niedorobionego produktu - fani i tak to łykną.
To że miliony ludzi korzystają z jakiegoś produktu zazwyczaj ma bardzo mało wspólnego z jego poziomem jakości (to dotyczy nie tylko gier btw).
Absolutnie nie. To czy gra jest dobra, decydują o tym ludzie.
To, że gry Bethesdy potrzebują tyle modów, nie świadczy o tym, że są dobrze zrobione, a wręcz przeciwnie.
Dwa. Znam gry, gdzie masz narzędzia moderskie, których moderzy się nie tkną. Bo prawie nikt w te gry nie gra. W Skyrim gra przynajmniej 30 milionów ludzi i do tego powstają dziesiątki tysięcy modów. To sukces, którego nigdy nie osiągnie CDPR. Tym bardziej teraz na nowym silniku.
Twórcy też nie dogodzą każdemu, dlatego MODY są tak WAŻNE. Inne firmy takie jak UBIsoft nawet nie pozwolą na to, aby naprawić ich gry.
Mody do Skyrim wcale nie odnoszą się tylko do „naprawy". Tylko służą jak DLC i rozszerzenia gier wartych tysiące złotych. To właśnie dlatego inne firmy nie pozwalają na modowanie. Bo chcą cały zysk tylko dla siebie.
Znowu logika z czapy. To że CDProjekt lub Ubi coś robią lub czego nie robią w żaden sposób Bethesdy nie tłumaczy. To jest logika na poziomie przedszkola: kolega zrobił coś kijowego, to ja też mogę...
Przypominam że gry od Ubi mają bardzo dobrą sprzedaż, mimo całej opinii jaką Ubi ma. Tak samo jest mnóstwo ludzi którzy zagrywają się w FIFA mimo opinii jaką ma w branży EA. Jedną z najlepiej sprzedającej się gier wszech czasów jest raptem Minecraft. To w kontekście tego że pojęcie "wymarzonej gry" jest bardzo subiektywne.
Przypomnę że dyskusja zaczęła się od tego że stwierdziłem że nie wierzę w obietnicy Bethesdy biorąc pod uwagę w jaki sposób podchodzą do tworzenia swoich tytułów.
Serio, nie ma sensu bronić Beci jak niepodległości. Nikt nikomu nie zabrania grać w Starfielda jeśli ma się na to ochotę.
Oby, od lat dobrego action 3D RPG nie ma na rynku.
Bawią mnie komentarze typu, że Becia to spieprzy jak zawsze i poczekam zobaczę, bo oni robią dziadostwo. Po czym takie wnioski? Po Skyrimie? 11 letniej grze, która do dzisiaj jest chyba jedną z najbardziej popularnych gier na świecie? W którą również Ci wszyscy tutaj narzekający najpewniej sami przegrali setki godzin? Fakt, dzisiaj to kwestia wsparcia modów, ale 11 lat temu, Skyrim był bombą i bez modów. A skoro nie Skyrim to może wnioski po Morrowindzie? Grze tak zatartej w pamięci graczy, że mody powstają do dzisiaj i tworzony jest remake na silniku Skyrim? Czy może po falloucie? Jednej z legendarnych marek, która bez Bethesdy w ogóle by już dawno umarła (może to nie tak dobre gry jak te starutkie części, ale nadal dobre). Prawda jest taka, że Bethesda często robi gry przełomowe, na których wzorują się kolejni twórcy. Takim załamaniem w tym trendzie był Fallout 4, który faktycznie odstawał, ale to tylko jedna gra z tych "mega oczekiwanych", bo nie ukrywajmy, 76 aż takiego hypu nie miało. Ja jestem dobrej myśli i wierzę, że to będzie właśnie taki Skyrim na miarę obecnej dekady.
Po czym takie wnioski? Po każdej XXI-wiecznej grze Bethesdy.
Grałem w Morrowinda, Obliviona, Skyrima i Fallouty 3D. Wszystkie te gry mają dwie wspólne zalety:
- ogromny, bogato i szczegółowo urządzony świat. Tutaj nad każdą chatką ktoś musiał przysiąść i pozapełniać ją gromadą przedmiotów i śmieci, dzięki czemu wygląda to... no, jak dom, a nie jak jeszcze jedna lokacja.
- silnik mocno wspierający modowanie.
Cała reszta niestety LEŻY. Szczerze się zaśmiałem, czytając że "często tworzą przełomowe gry". Ostatnią taką wypuścili w 2002 roku, od tamtego czasu w każdej ich grze leży wszystko. Większość zadań to zwykłe przynieś, podaj, zabij, pozamiataj bez żadnej głębii i klimatu. Fabuły nie potrafią wymyślić - zawsze jakieś miałkie popłuczyny. Frakcje poboczne zwyczajnie nudzą i są robione na jedno kopyto. Świat może być fajny, ale znudzi się po entym odwiedzeniu tej samej lokacji w celu wytłuczenia tych samych bandytów. Nie czuć rozwoju postaci ani poziomu trudności, bo z uporem maniaka wrzucają ten swój przeklęty level-scaling.
Jedyną naprawdę dobrą grą Bethesdy od czasów Morrowinda jest Fallout: New Vegas - ale to się nie liczy, bo za produkcję odpowiadał Obsidian. I oni dopiero pokazali, że da się zrobić dobrego Fallouta nawet mając do dyspozycji arachaiczny (wtedy) silnik Gamebryo.
Tak naprawdę ratują ich wyłącznie sami gracze i tworzone przez nich mody. To ono naprawiają lub próbują przywrócić to, co Bethesda spaprała, to one dodają kupę nowych przedmiotów, animacji i możliwości. To one naprawiają błędy i niedociągnięcia oraz podciągają grafikę do znośnego poziomu.
Gracz może sobie po prostu "poskładać grę samodzielnie" - stworzyć swój własny zestaw modów, który zmieni i dostosuje jego grę do jego marzeń i wizji.
Gdyby nie mody, to w Skyrima czy Fallouta nigdy by już nie grał.
Za to marketing i zapowiedzi zawsze mieli rozdmuchane na poziomie CD-Projektu. Tak że nie dziw się, że ludzie zwyczajnie nie dają wiary kolejnym zapowiedziom. Nauczyli się, że nie warto.
Nie napalam sie ani trochę, zeby się nie zawiesc (jak przy Fallout 4), ale naprawdę brakuje dobrego RPG w 3D. Od lat taka susza, ze nawet gry From Software sie sprzedaja kilka x lepiej niż kiedyś, gdyż nic nie ma.
Najlepszy RPG w ktory gralem w ostatnich trzech latach to byl Mass Effect Legendary Ediotion czyli przypudrowany staruszek sprzed dekady+
Ten Starfield jak sie okaze dobry to moze byc duzym sukcesem i zbawicielem Xboxa/Gamepassa.
"Wtórował mu Istvan Pely, który jako przykład podał kompanów komentujących działania bohatera lub niedawne wydarzenia w grze w trakcie eksploracji."
Czyli coś co postacie w od Pranii robią praktycznie od zawsze :D
Panowie czemu tak wszyscy na nie , może będzie coś nietuzinkowego i odkrywczego .
Jako fan gier Bethesdy czekam z niecierpliwością na Starfielda. Mam przeczucie, że szykuje się tytuł na 1000h + gry :)
Dziesienc tysiecy! Pincdzisiont! Milion Szejset!
https://www.youtube.com/watch?v=cf57H8qwq04
I to tylko main quest, bez dlc oczywiscie. Tyle jest kontentu w grach bethesdy!
Wiadomo że lepiej walczyć z jednym bossem cały dzień.
To jest dopiero czas spędzony bardzo dobrze.
Sci-fi w kosmosie u mnie zawsze mile widziane i mocno liczę na Starfielda ale bez pokazu rozgrywki się nie nakręcam.
Liczę na lajtową wersję Elite: Dangerous pomieszaną ze Skyrimem dla "każułali" takich jak ja :-)
Skyrima ograłem już we wszystkie strony, a Elitkę pocisnąłem kiedyś mocno i teraz trudno mi do niej wrócić przez brak czasu na dłuższe posiedzenia.
Gry Bethesdy mi zwykle pasują (poza F76 - tam się odbiłem) mimo sowich wad, więc ja czekam.
Data premiery 11.11.22 czyli równo 11 lat po Skyrim (11.11.11) zobowiązuje i jednocześnie pokazuje, że pokładają w tej grze niemałe nadzieje. Jestem ciekaw co z tego wyjdzie.
Fallouta 4 po raz pierwszy zapowiedzieli jakoś w lato 2015 jak dobrze pamiętam i kilka miesięcy później była premiera
Pozostaje mieć nadzieję, że będzie chociaż tak dobre jak Outer Worlds, który wybitny może nie był, ale grało mi się przyjemnie.
Oczywiście, że weźmie przykład z starszych gier beth, bo nic innego nie zna.
Się zobaczy co z tego wyjdzie, choć Skyrim i Fallout 4 mnie nie urzekły. Ciekawe czy jakimkolwiek stopniu pomagali im ludzie z inXile/Obsidianu?
Moje odczucia względem tego tytułu są takie że kompletnie nie wierzę na udaną premierę. Jestem przekonany że będzie wręcz zatrzęsienie bugów a graficznie to w życiu nie będzie wyglądało tak jak na zwiastunie.
I ooojjj! Jaką mam nadzieję że będę się srogo mylić a gra okaże się mega-zajebistą produkcją! Wtedy mea culpa i strzelę się w cyca!
Co jak co, ale Bethesda zawsze na zwiastunach pokazuje gry takimi, jak wyglądają naprawdę. Graficznie nie będzie rozczarowania.
groszy od wiedźmina 3 na pewno nie będzie więc można założyć że szykuje się albo b. dobra albo świetna gra.
Atmosfera przypomina do złudzenia Amdromede, zaraz premiera a tylko artworki i dzienniki deweloperskie.
A sami twórcy tekstami o starych rpgach szykuja miekkie ladowanie na potwierdzenie pierwszym gameplayem ze bedzie to skórka do Skyrima.