Siemka, mam do was pytanie odnośnie pracy na wyspie w galerii handlowej np. z telefonami i akcesoriami. Jak wygląda taka praca? Czy jest mega ciśnienie, czy wręcz przeciwnie, jest nuda?
Z doswiadczenia wiem, ze ludzie omijaja takie wysepki szerokim lukiem. Praca dla masochistow lubiacych marnowac swoj potencjal i cenny czas, ktorzy siedza 10 godzin pierdzac w stolek i wpatrujac sie w ekran telefonu lub tabletu. Od czasu do czasu ktos podejdzie i o cos zapyta, ale w koncowym efekcie i tak powie, ze sie rozmyslil.
Cisnienia nie ma zadnego, bo nie musisz zagadywac ludzi, aby cokolwiek u ciebie kupili. To nie wysepka z telewizja cyfrowa czy siecia komorkawa, gdzie barany juz z daleka wolaja do frajerow, ze MEGA okazja jest tylko u nich.
Cześć! Dzięki za odpowiedź :) Własnie zastanawiałem się czy będę miał czas na książkę lub coś takiego, bo szukam pracy w miarę lekkiej na jakiś rok. To mówisz, że przeważnie jest spokój? W głównej mierze czeka się na klienta?
Zaliczylem trzy wyspy w trzech roznych galeriach. Wszedzie bylo tak samo. Po kilku godzinach dostawalem do glowy. Takie przybytki przegrywaja ze sklepami stacjonarnymi juz na przedbiegach.
Jeżeli jesteś głuchy i nie słyszysz tego hałasu panującego w galeriach to może i ok.
Rentowne jak najbardziej. Zalezy jednak od tego, co taka wysepka oferuje. Tam gdzie ja bylem, wysepki z telefonami i akcesoriami oraz z telewizja cyfrowa przegrywaly z tymi, ktore oferowaly slodycze, szajs za 1€ albo przeroznego rodzaju soki, wyciskane na miejscu ze swiezych owocow. I lodziarnie... te to mialy branie takie, ze od czasu do czasu sam pomagalem.
Ale nawet i takie czasem sie zamykaly, a na ich miejsce przychodzili inni. Z jeszcze bardziej wymyslnymi rzeczami. Jedni robili grawery na ziarnach ryzu. Drudzi rysowali karykatury. A jeszcze inni stawiali wysepki, aby sprezdawac swoje wlasne wyroby, jak gliniane dekoracje. I tak dalej... a pozniej nastepni.
A w jakich miastach pracowałeś? Coś większego, typu Warszawa, Kraków czy mniejsze miejscowości?
Hannover, Berlin i Hamburg. Nie sadze, aby w Polsce bylo inaczej.
A wyobrażałem sobie wątek o Hawajach czy coś w ten desek. Codziennie po galerii handlowej chodzę około 2-3 godziny. Nigdy nie widziałem by ktoś podszedł do wysepki. Za to udało mi się kilka razy pooglądać przez moment netflixa osoby w wysepce zamkniętej :p
Wysepek w galerii w moim mieście jest sporo. Chyba tylko ta banku jakkolwiek się trzyma z ruchem, ale też dziennie pewnie 3 osoby zajdą by konto założyć w banku.
wyspie handlowej
Zrobiles mi dzien :D
Wyspy to sa kanarysjkie, to o czym mowisz to najwyzej buda dla psa.