Elden Ring | XSX
10/10 z mojej strony. Pełne okrągłe, nie naciągane 9+, nie inaczej. Ocena osobista, subiektywna, niewymuszona i uczciwie zapracowana przez grę. Gdyby nie mroczny klimat, to tą grę powinni zrobić przedmiotem w szkołach, gdzie każdy uczeń miałby się jej nauczyć i przejść w ciągu półrocza, a potem na zaliczenie wytłumaczyć jak tego świadomie dokonał, jakie podejście zastosował, jakich narzędzi użył, czego musiał się dowiedzieć i jak pokonał trudności. Tak uformowany uczeń zrobiłby ogromne postępy w rozwoju osobistym i byłby przygotowany do inteligentnego mierzenia się z różnymi wyzwaniami życiowymi :-)
Podstawa i warunki oceny: Daje tu ocenę obrazkową, a rzeczywistą, wliczaną do średniej, dam w sekcji Xbox'a. Gram na Xbox Series S. Platformę wybrałem do tej gry specjalnie dlatego, że w ocenach technicznych przed premierą na niej gra była oceniana najlepiej :-o Potwierdzam, nie uświadczyłem żadnych problemów technicznych i ani jednego zawieszenia czy błędu, a gra chodzi płynnie. Tajemnicą producenta pozostaje dlaczego tak jest. Tekst tu, bo tu jest cała dyskusja. Ocena w Xboxie, aby nie denerwować PC. Mam za sobą 40h gry, jeszcze jej nie skończyłem, ale mam za sobą odkrytą i rozpoznaną prawie całą mapę, wielu bossów, NPCów, doświadczeń, posuniętą fabułę i różne questy. Nie robiłem założeń na początku i nie miałem WOW w pierwszych godzinach. Od początku jednak podziw dla gry nieustannie rośnie. W pewnym momencie po jakichś 2 dniach zrzuciło mnie z wrażenia z siodła Strugi i stwierdziłem, że recenzenci mieli rację. Od tej pory to już jest pewny poziom 10, i dalej rośnie chociaż nie ma już gdzie. Gra w dalszej części musiałaby coś totalnie skopać, aby to zdanie się zmieniło. Przeszedłem teraz od radosnej eksploracji i zachłannego poznawania świata, nowych narzędzi, metodycznego przechodzenia wybranych lokacji, dopieszczania builda, do etapu kiedy chcę zwolnić i przyjemnie spędzić czas tam gdzie planuję, z fabułą i historiami NPCów, które rozpocząłem, i miejsc do których chcę wrócić - to zajmie kilka spokojnych tygodni. Nie chcę jej szybko kończyć. Build od początku wybrałem świadomie magiczny - polecam. Jako gracz jestem psychofanem Zeldy, Xenoblade Chronicles wszystkich i NieR'ów oraz fanem Nintendo, jrpgów, Monster Hunter Rise, Dragons Dogma Dark Arisen, Dark Souls 3 NG+7, Sekiro NG+3 i kilku innych. ER dołącza do mojej prywatnej korony gamingowej: Nintendo | Zelda, Monolith Soft | XC i PlatinumGames | NieR.
Dlaczego wyjątkowa gra 10/10: Bo to są faktycznie rozwinięte i wypieszczone soulsy, wmieszane w świat Zeldy BotW (-fizyka świata) z koncepcjami z Sekiro, zapewniające doznania nowej jakości, w tym niektóre niemal mistyczne :-) Gra, która jest klasą samą w sobie, prawdziwym wyzwaniem, a jednocześnie grą przyjazną, szanującą i opiekującą się graczem o różnym doświadczeniu, o ile ten gracz wykona podobny ukłon w jej stronę :-) Gra, która dokonała niemożliwego połączenia skrajności: osławionej, uznanej i docenianej formuły soulsów z kontemplacją! i totalnym relaksem w otwartym świecie. Tworzy tym samym coś unikalnego. Na koniec dająca wyjątkowe doznania, przyjemność i satysfakcję.
Plusy: Gameplay. Uzależniająca grywalność. Na długie miesiące, a może lata. Ogromny, otwarty, piękny świat. Koń do przemierzania tego świata, który nie zawadza, a staje się jednością z graczem. Totalna wolność i swoboda. Subtelne wyrafinowanie i inteligencja gry. Inteligentne wprowadzenie w grę dla uważnego gracza. Tajemniczość i różne tajemnice. Nie mami pierwszym wrażeniem i pustymi obietnicami. Nie musi. Powoli odsłania swoją wielkość. System i mechanika walki. Znaczny postęp w stosunku do DS3. Multum buildów, broni i narzędzi. Ułatwienie parowania i odbić. Wprowadzenie przełamywania postawy wroga. Kontry z atakiem krytycznym po blokach. Walka na koniu. Duchy przyzywane do pomocy w walce. Multum umiejętności przypisywanych do broni. Wymiatająca magia. Taktyka i różne sposoby przechodzenia lokacji i grup przeciwników. Świetny balans rozwoju, levelowania, ułatwień, bez konieczności sztucznego i nużącego grindowania. Zachwycająca grafika, widoki, charakter, skala i różnorodność lokacji. Niesamowita ilość i różnorodność bossów, a także zwykłych przeciwników. Nostalgiczne wplecenie elementów z DS3. Nie brakuje wyzwań dla starych soulsowych wyjadaczy. Nie brakuje bardzo naturalnych i logicznych, a nie sztucznych ułatwień dla świeżych graczy. Klimat. Lore. Smaczki. Fabuła. NPCe i ich questy. Humor. Zagadki. Eleganckie i uporządkowane zarządzanie. Minimalizm. Na wszystko trzeba logicznie i uczciwie zapracować, ale bez frustrującego wysiłku. Świat ma jakości świata rzeczywistego, a nie ogłupiającej sztuczności. W świecie rzeczywistym napastników nie pokonuje się łatwo dwoma machnięciami mieczem-zapałką. W świecie rzeczywistym nie znajduje się skarbów pod każdym napotkanym kamieniem. Zatem emocje rzeczywistej eksploracji i niebezpieczeństwa. Nauka pokory, ale przyjemna, wywołująca uśmiech, a nie frustrująca. Elementy i chwile "mistyczne". Gra, której nie chce się tylko przejść i zaliczyć, ale w której chce się być, na swój sposób. Mógłbym jeszcze tak dalej ciągnąć, ale już wystarczy.
Minusy: Brak.
Ocena osobista, nie polemizująca z możliwymi innymi wrażeniami innych graczy.
Również gram na SeriesX więc w naziazaniu do opinii xandon'a. Ocena 10/10 i brak minusów w Twojej recenzji...
1. Porównujesz świat ER do BOtW, ale tutaj nie ma czego porównywać. Główna zaletą świata Zeldy jest wolność i kompletny brak wymuszania konkretnej ścieżki na mapie + właśnie fizyka gry, która nie istnieje w ER. W recenzowanej grze masz konkretny korytarz w który musisz pójść i pokonać konkretnego bossa jeśli chcesz popchnąć fabułę. Nie widzę żadnego podobieństwa pomiędzy tymi grami.
2. Piękno świata które opisujesz to gdzie dokładnie się znajduje? Bo graficznie to rok 2015, może wcześniej. Projekt świata też jest niezwykle schematyczny i czuć w dungeonową przeszłość serii. Pomijając hordy identycznie graficznych, bezmózgich i beztaktycznych mobow- rodem ze słabej gry mmorpg.
3. System i mechanika walki właściwie sprowadza się do poznania i bezbłędnego wykonania konkretnego schematu podczas walki z konkretnym mobem. Jeśli Was to rajcuje to w porządku, ale ja nie potrafię zrozumieć tego fenomenu. Za każdym razem dokładnie wiesz co Twój przeciwnik zrobi i tylko od Twojego refleksu zależy czy unikniesz ataku. Może to właśnie w błędach gracza a nie w zaskakującej walce znajduje się fenomen regrywalnoaci (za każdym razem wiesz ze mogłeś zagrać lepiej, a nie ze przeciwnik pokazał coś niesamowitego).
4. Multum buildów- musisz zagrać w ER wiele razy żeby Cie to dotyczyło. Jeśli jesteś niedzielnym graczem i nie chcesz poświęcić na grę 200+ godzin to argument kompletnie do kosza.
5. Ilość i różnorodność bossów. W kolejnych etapach gry walczysz właściwie z tymi samymi wrogami ale w większej ilości!!!
Podsumowując moje spostrzeżenia na temat tego tytułu- jednym słowem dramat. Gra która nie miała prawa w takiej postaci pojawić się w 2022r jako AAA. Bezmyślność i powtarzalność przeciwników która bezsensownie pożera kolejne godziny rozgrywki. Brak sensownej fabuły i logiki świata gry.
Nie polecam tego tytułu nikomu poza fanom serii dark souls. Jeśli po prostu szukasz gry która jest trochę lepsza niż ds3 to na promocji spróbuj ja zgarnąć. Jeśli szukasz dobrego RPG'a to zapomnij o tym tytule.
Nie wiem ile spędziłeś czasu w grze, ale jeżeli to jest kilka godzin, to zaczekaj chwilę z opiniami, bo być może niewiele jeszcze widziałeś i sam się kiedyś uśmiechniesz na to co napisałeś. Ale jeżeli spędziłeś tam kilkadziesiąt godzin to szanuję Twoje zdanie choć wydaje mi się dość dziwne.
1. W Zelda BotW spędziłem 400h i wymaksowałem wszystko oprócz 900 koroków. To moja do niedawna najlepsza gra ever (razem z Xenoblade Chronicles 2). W ER spędziłem do tej pory 60h i mam odkrytą prawie całą mapę. Czuję w obu grach tą samą wolność i swobodę. Świat ER jak zaznaczyłem nie ma tej fizyki co BotW, ale jest ogromny, piękniejszy (subiektywne odczucie) i różnorodniejszy w sensie charakteru różnych krain (fakt) i różnorodności wrogów (fakt). Skala tej gry powala, zwłaszcza gdy człowiek po kilku godzinach zobaczy, że Pogrobno to niewielka część świata, a potem to doznanie tylko wzrasta.
2. Wszędzie. W wielu miejscach przemierzając różne krainy zapierało mi dech w piersiach. Np. pamiętam na początku gry wyjście z zamku Burzowego Całunu po pokonaniu Godricka i spojrzenie przed siebie z klifu z widokiem na Jezioro Liurnia. Albo gdy niespodziewanie pierwszy raz zjechałem w podziemną krainę rzeki Siofra, nie podejrzewając, że pod ziemią kryje się cały świat. Zauważyłem, że wielu graczy dzieli się takimi i innymi obrazkami. Ale to kwestia gustu. Nie wiem co rok 2015 ma do rzeczy. Grałem w wiele gier ostatnich lat i rzadko która mnie tak urzekła, aby nie powiedzieć żadna w takim stopniu jak ER swoją grafiką i klimatem. Identyczne moby? Gramy w tą samą grę? Bezmózgie i beztaktyczne? Gramy w tą samą grę? W grze występuje parę otumanionych i schematycznych zombie i żołnierzy, co wynika z ich charakteru, ale wielu przejawia zadziwiającą inteligencję i determinację. Nie mówiąc już o mini-bossach i bossach.
3. Bez komentarza. Odsyłam do wczorajszego opisu mojego doświadczenia taktyki walki magiem w sekcji PC (bo tam jest cała dyskusja). A to jedno z wielu możliwych podejść i sposobów gry. Nie bazuję na refleksie, ani wyłącznie unikaniu błędów. Bardziej na inteligencji, pomysłowości, charakterystyce postaci, atrybutach, wykorzystaniu broni, czarów, talizmanów, umiejętności, duchów i całego arsenału narzędzi, których gra dostarcza. Jednym słowem kreatywność, bo do każdego bossa, mini-bossa lub większego moba trzeba podejść trochę inaczej.
4. Fakt, że można rozpocząć grę jednym z wielu buildów to dla mnie zaleta. Fakt, że można ją przejść tym wybranym buildem lub pójść w trakcie w innym kierunku, to dla mnie zaleta. Fakt, że można zrobić całkowity respec w trakcie gry i zmienić build to dla mnie zaleta. Fakt, że można wykorzystywać różne narzędzia i mechaniki to dla mnie zaleta. Fakt, że można ewentualnie, jak ktoś chce, przejść grę jeszcze raz (i to dość szybko) z zupełnie innym buildem, grając w inny sposób, co wielu już robi, to dla mnie zaleta. Tobie to z jakiegoś powodu przeszkadza.
5. Kę? Bossowie i mini-bossowie są unikalni i występują zwykle pojedynczo lub w dwójkę, i są bardzo zróżnicowani. Walczysz z tymi samymi wrogami tylko w większej ilości? A gdzie tak jest?
Gra nie miała prawa się pojawić? A kto decyduje o tym prawie - Ty czy milion grających jednocześnie na Steamie? No pojawiła się jakimś cudem. A wielu graczy, nie recenzentów, którzy spędzili w niej trochę czasu ocenia ją na 10. Nie musi niczego udowadniać. Gra jest klasą samą w sobie, ale nie każdemu musi się podobać. Mamy różne gatunki w gamingu. Dla każdego coś dobrego.
Najnowsza łatka jeszcze bardziej ustabilizowała frame rate i loadingi są przynajmniej 2x krótsze, kończę Tsushimę i biorę się w końcu za Eldena.
https://www.youtube.com/watch?v=PwLemSSy29U
https://www.youtube.com/watch?v=GyvvrKcGWRM
Elden Ring 8/10
Platforma: Xbox Series X
Czas ukończenia: 110h
Elden Ring to świetna gra, ale nie pozbawiona wad. Graficznie jest bardzo ładnie, a design świata jest fenomenalny! Widoki w Eldenie potrafią zaprzeć dech w piersi i aż chce się poznawać ten świat! Gra posiada otwarty świat, który śmiało można nazwać piaskownicą, bo wszędzie gdzie pojedziemy możemy coś ciekawego robić. Choć przez pierwsze 3h chciałem wyrzucić tę grę przez okno, to gdy wczułem się w ten świat to gra szła jak po sznurku. Chyba pierwszy raz spotkałem się z tak dobrze przemyślaną konstrukcją open Worlda, gdzie naprawdę było co robić i gra w mądry sposób kierowała gracza w którą stronę powinien pójść. Eksploracja bardzo mi się podobała i starałem się zaglądać w każdy kąt, bo czułem, że warto! Gra nagradzała fajnymi niespodziankami i pokazywała, że warto się rozglądać. System walki jest ok, lekko szybszy niż w Dark Souls, ale znacznie wolniejszy niż w Sekiro. Muzyka również stoi tu na najwyższym poziomie. Soundtrack przy walkach z bossami to majstersztyk. Jednak jest kilka rzeczy, które mnie bardzo irytowały... Walki z głównymi bossami. Nie ważne czy miałeś 50 poziom czy 150, boss i tak ściągał Cię na hita lub dwa. Nie miało znaczenia czy miałeś 1000hp czy 2000, bo uderzeniem zabiera pół hp i koniec. Tak wygląda skalowanie poziomu w tej grze i nie interesuj się. Przez to głupie skalowanie eksploracja tak naprawdę nie miała sensu. Czy miałeś najlepszą zbroje czy nie, to i tak boss zabierał Ci wykładnikowo hp i tyle... Oczywiście to dotyczy walk z bossami z głównej linii fabularnej ponieważ poboczni przeciwnicy jak najbardziej odczuwali potęgę poziomu. To stanowiło ogromny kontrast w tej produkcji. Kolejnym ogromnym minusem jest powtarzalność lochów i pobocznych bossów. Jak mnie to irytowało gdy musiałem walczyć 3 raz z tym samym bossem i to czasem z dwoma na raz... Masakra. W grze spędziłem 110h i był to bardzo przyjemny czas.
Zadania poboczne i zakończeń to nawet nie ma sensu komentować, bo one rządzą się swoimi prawami. Diabła zje ten kto zrozumie ich konstrukcje. Gra nagradza za taktyczne podejście, ba nawet za brawurę! Niestety mocno też kara za nierozwagę, jak to Soulsy. Przyznam szczerze, że ostatnia lokacja zrobiona trochę na siłę i czułem w niej po prostu znużenie, przez co końcówkę parłem mocno na przód. Gdyby gra kończyła się bez ostatniej lokacji to dałbym nawet 10/10, ale w pewnej chwili było po prostu dla mnie za dużo. Cieszę się, że ta gra zdobyła GOTY, bo zasłużyła. Elden Ring pokazał, że można zrobić wspaniały otwarty świat, w którym jest co robić. Warto zagrać. Każdy w tej grze ma szansę, bo jest naprawdę przystępna. Padem zdarzyło mi się rzucić tylko dwa razy, także jest dobrze. POLECAM!
Witam,
Gram na platformie: Xbox Series S
Jeszcze gry nie przeszedłem, mam teraz 100 h grania. To moja pierwsza gra typu soulslike. Ogólnie to gra jest dla masochistów, ale nie tylko :D Momentami mam chęć wyjść z siebie i nie wrócić albo klnę, ale jednak plusy przeważają minusy, chociaż mimo to minusy są dla mnie ogromne.
Plusy:
+ ogromny, piękny, przemyślanie stworzony świat
+ całkiem ciekawa i sensowna fabuła, spójna z gameplayem
+ b. ładna grafika
+ rozbudowany system rozwoju postaci, ekwipunku etc.
Minusy:
- ja rozumiem, że to soulslike itp. itd., ale system walki to przegięcie. Ja z wielkim trudem robię uderzenia mieczem, widać, że jest ciężki, a są moby, które napitalają jakąś rózgą 30 obrotów na sekundę i zadają 5x większe obrażenia niż ja. To po prostu nie fair. Szczególnie, jeśli z przyczyn zdrowotnych masz obniżony czas reakcji i nie jesteś szybki jak messerschmitt. Bo jeśli bym miał koncentrację perfekcyjną to pewnie nie byłoby problemu z wyczuciem momentu na unik czy cios. Albo czasami jakiś rycerzyk zadaje combo 4-5 ciosów, z których każdy wybija z równowagi i nie jesteś w stanie zrobić NIC, zasłonić się, zrobić uniku, uleczyć, zaatakować, stoisz i jesteś chłopcem do bicia.
- respawn mobów po śmierci, albo czasami nieuzasadniony brak miejsc łaski w odpowiednich odstępach - powtarzając jakiś moment trzeba znów przedzierać się przez to samo, kiedy powtarzasz coś po raz 15, to już przestaje bawić
- brak poziomów trudności, po raz kolejny rozumiem, że to soulslike, no ale... gracze są różni. Przecież są gry z trybem "fabularnym", to akurat może przesada, ale co za problem zrobić coś takiego?
- za mało informacji i opisów działania np. statystyk i właściwości wyposażenia. Ja w 80 h grania zorientowałem się, że jak mam na broni Popiół wojny, który dodaje obrażenia Święte to nie znaczy, że suma obrażeń to Zwykłe + Święte.
- muzyka czasami jest tak ponura, że ma się ochotę iść na jakiś pogrzeb
- często bossowie główni są o wiele słabsi niż jacyś poboczni, czy wręcz nie-bossowie
- trochę za mało możliwości zdobycia ekwipunku, ja mam tę samą zbroję od 20 godziny w grze
Ale podsumowując grę polecam, szczególnie dla osób cierpliwych i spokojnych
Po tym jak zebrałem "notoryczne manto", nie widziałem innego wyjścia , tylko grind. Fabuła w grze jest gęsta, tęga i wielowątkowa. Wzbudza ciekawość" co będzie gdy" . Na pierwsze przejście użyłem nagakiby, którą zdobyłem na początku gry. Przejdę to drugi raz, dokonując innych wyborów.