Czy konsolowi gracze też muszą bać się hakerów?
Zablokowanie rosji w gejmingu może mocno podbić statystki pirackie i same też łamanie gier.
Nic nie jest w 100% bezpiecznego :) Nie wszystko jest sens atakować - bo atak musi mieć jakiś cel, zazwyczaj finansowy. Nie wszędzie użytkownik może ułatwić hackerom dostęp - nie znaczy że jak coś jest zamknięte na modyfikacje usera nie jest niepodatne. Po prostu użyszkodnik nie ułatwi dostępu, ale dostęp może być już łatwy ;P
Wszystko się da złamać, jeśli ktoś ma dość umiejętności, czasu i samozaparcia. Tylko to musi być opłacalne dla łamiącego. Włamy na konsole nie są szczególnie opłacalne, dlatego o podatnościach słyszymy stosunkowo rzadko. Łamaniem takiego sprzętu zajmują się raczej nieliczni hobbyści, którzy chcą np. udowodnić, że potrafią, a motywowana zyskiem większość wybiera sobie bardziej intratne cele.
gracze też muszą bać się hakerów?
Mamy bać się hakerów? Raczej mamy bać się luki bezpieczeństwa w aplikacji i ... własne głupoty i lenistwo, a także szpiegostwo ze strony producenci.
Dosc juz tych bzdur o zerach i jedynkach i o niewiadomo jakich hiper zabezpieczeniach z dziwnymi nazwami typu hiper, sriper itd.
Prawa fizyki sa jedne i nie zmienne. W ukladach elektronicznych czyli procesorach, pamieciach, roznych ukladach steruje sie elektronami i kazdym elektronem mozna sterowac i kazdy kto ma wiedze i umiejetnosci moze tak posterowac elektronami, ze te beda zachowywaly sie inaczej niz zyczyliby sobie tworcy dane sprzetu elektronicznego i uruchamialy ich oprogramowanie.
Dlatego nigdy nie bedzie ''idealnych'' zabezpieczen ''nie do zlamania''. Zawsze beda luki, ktore zawsze beda lamane i latane, no chyba ze przemycimy do naszego Wszechswiata prawa fizyki z innego Wszechswiata, bo tu jest juz teoretyczna mozliwosc ze moga byc inne.
Niestety w naszym Wszechswiecie prawa fizyki sa takie same tutaj jaki i miliardy lat swietlnych od nas!
https://www.youtube.com/watch?v=HGPwRBXzfSk
https://www.youtube.com/watch?v=8ZWf_PLh79U
i właśnie dlatego zawsze wybiorę PC względem kąpsol bo nienawidzę jak mnie ktoś z góry trzyma za jaja na smyczy z napisem "to możesz, a tamtego już nie"
Pieprzony DRM i tyle w temacie.
Ja tam wole w spokoju moc sprzedac plytke z gra, bez wysylania zadnych kont czy tworzenia nowych na kazda gre, ale co kto lubi
Narazie to doszliśmy do tego, ze strach jest aktualizowac sprzet, zeby zaraz nie przestalo działać coś, co wcześniej działało.
Przykladow są tysiące, osobisce boja sie najbardziej aktualizowac sterowniki do Radeona, wczesniej co chwile cos psuly, dopiero ostatnie dwa nie robia numerów, ale strach pozostal.
Windows 10 tez popsul mi bluetooth i nastepna aktualizacja poprawila, a patche do gier psujace gry i sejwy ti juz standard i nawet mnie nie dziwi.
Niech nasze kochane IT robi poprawki x2 rzadziej, ale testuje je dluzej i dokładniej, a bedzie lepiej.
Soft do konsoli tez mozna aktualizować raz na 3 miesiace, a nie co tydziej i pierdy tam zmieniac.
Android tez, im nowszy tym gorzej napisany i bardziej zasobo zerny. Aplikacje mobilne to samo, coraz gorsze z kazda aktualizacja.
Taki lajf, po prostu nikt za twarz nie wezmie programistów i nie zacznie walic ich po kasie (kary) za bledy i nie zoptymalizowany soft.
Byle jakość z bo nie ma ani kar ani dyscypliny, czy uprawnien certyfikowanych i egzaminów państwowych, licencji i obowiązkowych ubezpieczeń oc zawodowych dla branzy IT.
Zero porzadku, regulacji i ochrony konsumentów i mamy takie buble i syf, a programiści wołają kase z kosmosu.
Dopoki bedzie taki syf u b.rdel to nic sie nie zmieni. Inne starsze branze regulacje juz maja np uprawnienia SEP dla elektrykow, UDT dla uzywania maszyn.
Moze czas uregulowac zawod programisty i nałożyć im kontrole plus wymagania?