Siemanko,
co myślicie o tym, aby jako prezent 8 marca dać swojej kobiecie książkę kucharską Tomasza Strzelczyka? Gotowaliście coś z jego przepisów? Książka nazywa się "Oddasz fartucha". Zbiera dobre recenzje. Wraz z kobietą często gotujemy wedle jego przepisów z YT, zawsze nam smakuje. Nie ukrywam, że z książki też bym chętnie korzystał.
To nie jest dobry pomysł. Jak jej kupisz książkę kucharską, to pomyśli że chcesz z niej zrobić kurę domową, aby siedziała w kuchni i gotowała dla ciebie.
No ja bym nie ryzykował - prezent trochę na poziomie rajtuzy i goździk z PRL lub pomyśli, że nie potrafi gotować :-)
Sam znasz swoją drugą połowę najlepiej, więc bardziej niż my możesz przewidzieć jak zareaguje. Jeżeli lubi gotować, jeżeli lubi przepisy tego kucharza, to myślę że to dobry pomysł. Pomyśl jakie jest prawdopodobieństwo reakcji w stylu "książka kucharska? No tak, myślisz że nie umiem gotować i przepisy mi potrzebne, tak?!?" - jeżeli małe lub bliskie zeru, to myślę że to będzie dobry prezent. Tak jak napisałem na samym początku, sam powinieneś najlepiej wiedzieć co jej się spodoba
Piszesz że często gotujcie z przepisów z YT więc po co ci jeszcze książka? Obecnie to mało praktyczny przepis. Weź sam coś ugotuj, przygotuj romantyczną kolację zakończoną porządnym sexem i będzie bardziej zadowolona niż z tej książki która będzie tylko kurz zbierać przez większość czasu.
Problem polega na tym, że jesteśmy słabi w gotowaniu. Mam książkę za 35 złotych, kładę w kuchni, lecę zgodnie z przepisem. A tak, to musi być odpalony tablet/telefon za kilkaset złotych, trzeba palcem zatrzymywać filmik, potem wznawiać, czasami cofać. Kwestia wygody i konieczność stosowania się nawet do najprostszych instrukcji. W razie jakiegoś zabrudzenia/zalania cierpi przedmiot kilkanaście razy tańszy.
Kolacja też będzie :D
Jak pisali przedmówcy, ty ja znasz.
Moja żona by się ucieszyła i ja tez z książki kucharskiej, nie wiem czy tej konkretnie, bo oboje lubimy gotować, ale są i takie kobiety co się poczują urażone.
Skoro lubicie oboje gotować to prezent może być trafiony, z samej książki nie korzystałem ale słyszałem pozytywne opinie dość liczne, zwłaszcza o tym, że jest to książka przyziemna a nie z wyszukanymi potrawami, których zwykły człowiek robić nie będzie albo raz na spróbowanie bo to za dużo roboty.
Dziękuję wszystkim za odzew i rady!
W pierwszym poście nie wspominałem o stereotypie "kobieta-kuchnia", bo nie chciałem niczego sugerować.
Finalnie zamówiłem dwie książki - wspomnianą książkę od Strzelczyka oraz drugą, o której moja kobieta mi jakiś czas temu wspominała, mianowicie "7 nawyków skutecznego działania", wydanie z 2020 roku, które ponoć ma poprawiony początek, na który wielu narzekało wcześniej.