Z racji wojny na Ukrainie ostatnio często pada pytanie czy jako obywatele Polski mamy obowiązek bronić kraju za cenę życia idąc obowiązkowo do wojska (gdyby np. nas ruscy zaatakowali). Nie wiem czy was to zadziwi, ale okazuje się że 100% kobiet jakich pytałem o opinie na ten temat mówiły stanowczo, że facet powinien zostać i walczyć podczas gdy kobiety jak chcą mogą uciekać z kraju bo są kobietami (słaba płeć, psychika i większość się nie nadają ich zdaniem).
To jak mam teraz brać kobiety na poważnie gdy one walczą o swoje prawo do nierodzenia dzieci (chodzi o aborcje). Przecież to ich obywatelski obowiązek żeby rodziły, nawet za cenę życia. Tak samo jak ich zdaniem za cene życia mamy obowiązek walczyć na wojnie. Weźcie sie spytajcie kobiet których znacie o zdanie bo na chwilę straciłem wiarę w tę płeć.
feminizm nie wchodzi za mocno jeśli chodzi o parytety na kopalniach, budowach, albo gdy trzeba pełnić służbę w armii, poza tym feminazistki to margines społeczeństwa.
Masz błędne postrzeganie feminizmu. Moje koleżanki są feministkami i wszystkie są przeciwko obowiązkowej służbie wojskowej. Do tego dostrzegają wiele niesprawiedliwości względem mężczyzn we współczesnym świecie. Nie można wrzucać wszystkich do jednego worka.
No ale to mężczyźni wymyślili służbę wojskową a nie kobiety
Z chęcią bym się wybrał na państwowe lokalne szkolenie z broni gdybym dostał skierowane.
Mężczyźni powinni oddawać kobietom wszystkie swoje pieniądze i chodzić 30 lat w jednych butach i ubraniach. Pracować w ogrodzie, tapetować i malować. A kobiety powinny leżeć i pachnieć, spacerować z psami i oglądać seriale. A jak dziad już pieniędzy nie nosi to zasadzić szpica i powinien przyjść następny młodszy co będzie jej poematy deklamował o jej wspaniałości i urodzie. Ale to kobiety dziedziczą, bo widziały jak matka traktowała ojca.
"A kobiety powinny leżeć i pachnieć, spacerować z psami i oglądać seriale."
Do tego powinny, jesli juz wogole to pracowac jako artystki albo prezeski korporacji.
Widać Kobieta ma Cie dosyć xd. Jedź sobie jedź BO tam mozna rabować i gwałcić bezprawnie.
HETRIX22 ---> jeżeli już tak dzielimy role to funkcją kobiet jest rodzenie dzieci i opiekowanie się nimi, a mężczyzn chronienie kobiet i dzieci.
Także jak klasycznie traktujesz życie to powinieneś zostać i walczyć.
A jak nie to musisz się zajmować dziećmi i udawać kobietę.
Ale to oczywiście nie jest reguła.
Bo są zniewieściali mężczyźni, strachliwie się kryjący za plecami kobiet i są bohaterskie kobiety które walczą zamiast niańczyć dzieci.
Myślę że w dzisiejszych czasach klasyczne podziały nie mają już znaczenia.
Ale jeżeli nie masz rodziny którą się musisz zajmować to i tak powinieneś walczyć czy jesteś kobietą czy mężczyzną.
A jak rodzinę masz to tym bardziej powinieneś walczyć żeby chronić swoją rodzinę.
Klasyczne podziały nie mają znaczenia, bo zmieniła się gospodarka i migracja ludzi. Nie są to już wielopokoleniowe rodziny gdzie ważną rolę w wychowaniu dzieci pełnili dziadkowie, ciotki. Państwo dokręca śrubę to i rodzina nie ma lżej. A są kraje gdzie promuje się życie jako singiel. Emerytura na dwóch jest o połowę niższa na osobę a niżeli by obydwoje utrzymywało status singla. Mimo, że całe życie z ich pracy podatki szły na rodziny wielodzietne korzystające całe życie z socjalu.
Taka jest chyba społeczna zasada, że ludzie zawsze mają najwięcej do powiedzenia w tematach, które ich nie dotyczą. Kobiety wypowiadają się o obowiązkowej służbie wojskowej dla mężczyzn, a mężczyźni na temat aborcji. Nie wiem, ale może fakt, że za swoje słowa nie odczują konsekwencji, wyłącza zdrowy rozsądek.
Nie wiem jak otaczające mnie kobiety, bo znam tylko garść, a z połową nie gadam. Chociaż kilka z nich wspomniało, że mężczyźni powinni chronić kraju i ich. Jednak tak na przykład ja- nie chciałbym zabić nikogo, nie podoba mi się przemoc wobec losowych osób, tak jak przemoc losowych osób wobec mnie. Strzelać bo ktoś ma tam jakiś kolorowy prostokącik na ramieniu w innych barwach niż mój, bo ktoś wyżej tak powiedział? Nie za bardzo... Wolałbym wyjechać z resztą i się nimi zaopiekować i pomagać, Tak pomógłbym znacznie lepiej niż zginąć w 2-3dni z rąk osoby która nic do mnie osobiście nie ma.
Dużo kobiet zostało na Ukrainie i pomaga w ten czy inny sposób.
A czy mają obowiązek? Nikt nie ma, każdy jest wolnym człowiekiem i może sobie wybrać co ma robić ze swoim życiem.
To, że feminizm jest wybiórczy nie powinno nikogo dziwić. Ignoruje np. całkowicie takie kwestie jak statystyka wypadków w pracy w zależności od płci, jednocześnie zasadnie walcząc o równe wynagrodzenie za taką samą pracę. Każdy ma prawo głosić swoje poglądy.
Natomiast zdumiony jestem kwestią braku zorganizowania młodych mężczyzn - w organizacje zdolne do wprowadzania w sposób cywilizowany do debaty w mainstreamie swoich postulatów, prezentowania swoich racji - konfa i spółka od razu odpada. Mam dość często możliwość oglądania różnego rodzaju demonstracji i ze smutkiem zauważam, że dominują tam młode kobiety, a młodych facetów jak na lekarstwo.
Cóż, ziobro zaskoczenia.
jest trochę prawdy w tym, że mężczyźni są w dzisiejszym świecie pod pewnymi względami szykanowani i traktowani gorzej, niż kobiety.
Pozostawia się im tak naprawdę stereotypowe role (samca alfa, obrońcy, opiekuna itp.), jednocześnie odbierając dawne przywileje, które kiedyś równoważyły nakładane obowiązki.
Owszem, te przywileje mogły godzić w kobiety, ale skoro zmieniamy podejście do kobiet, musimy też zmienić podejście do mężczyzn.
A to się nie dzieje.
Feministki to często straszne hipokrytki.
Jak każda skrajność z lewa czy z prawa.
Czy ja wiem, ja niespecjalnie widzę w tym problem. Feministki feministkami ale jak się nad tym zastanowić to oczywistym jest że w pierwszej kolejności chciałbym zapewnić bezpieczeństwo żonie i córce a potem po prostu robić swoje.
Powszechny obowiązek do obrony kraju dla facetów między 18 a 60 rokiem życia też ma moim zdaniem sens. Każdemu może się zdarzyć chwila słabości, zwłaszcza kiedy ma się przed oczami wizję niezbyt przyjemnej śmierci, więc może lepiej żeby ta decyzja została podjęta odgórnie :).
Śmierdzi tu incelstwem na kilometr.
Bo się chłop zastanawia? Bo mi tutaj kukoldztwem i simpiostwem zajeżdża xD
nie wiem co to znaczy ale wiem kiedy ktoś mnie obraż językiem wykopowym
Mówisz o tym? To tak.
Czy mamy obowiązek walczyć na wojnie bo jesteśmy facetami?
uważam, że mamy moralny obowiązek. mamy jedną Ojczyznę i nikt jej nie będzie za nas bronił. tylko my sami.
z kobiety nawet jak jej dasz broń dużego pożytku nie bedzie. lepiej by sie sprawdziła jako sanitariusz, lekarz itp.
Pracując w markecie na magazynie, gdzie było dużo bab w różnym wieku na kasach, to było częste oburzenie, że jak to one zarabiają mniej, niż chłopaki. Bo Wy wiecie, my młode chłopaki byliśmy, one takie już doświadczone. No ale by chciały nie dźwigać jak my, a zarabiać jak my. Tylko wiadomo, wszystko za plecami, do mnie osobiście nie dotarło takie pytanie/oburzenie, bo bym dał zwykłego paleciaka i 960kg cukru i masz, naginaj caly dzien, a ja idę na kasę, albo mogę wozić jakieś jogurciki i kawy.
Feministki to są odklejeńce, 'myślą' sobie na swoją stronę. A jak się tłumaczą, ze do feministek im daleko, to po prostu zwykłe z nich przygłupy i nie ma co tu szukać usprawiedliwień.
.
100% kobiet jakich pytałem
100% kobiet to mogą być dwie. Nie wiem o co chodzi z tym prawem kobiet do nie rodzenia i jaki to ma związek, ale o tym, czy w razie wojny "obowiązkowo" będziesz musiał iść walczyć to akurat raczej nie baby będą decydować.