Decyzja o ujawnieniu twarzy Master Chiefa wytłumaczona przez producentkę serialu
Chyba nie do końca rozumieją skąd się wziął fenomen Master Chiefa i dlaczego samo uniwersum reaguje na niego bardziej jako chodzący symbol niż zwykłego „lepszego” żołnierza.
Jest wiele sposobów by pokazać wydarzenia z róznych perspektyw. Ten co wybrali nie jest dobrym pomysłem.
Tiaaa, bo jak wiemy podejście "Wiemy lepiej czego chcą fani niż oni sami" zawsze tak dobrze się kończy ;). Np. film Dredd z 2012 roku dał radę przez cały film nigdy nie pokazać twarzy bohatera.
O tak, Dredd z 2012 to kwintesencja przełożenia komiksu na ekran. Jeszcze naszego sędzię zagrał nie byle jaki aktor, a Karl Urban i zrobił to bardzo dobrze, jak na wydawać się mogło, prostego twardziela jakim jest Dredd. Szkoda, że nie powstała kontynuacja tego filmu. Co do Master Chiefa to widząc jak znowu jakaś producentka tworzy swoją wizję jakiegoś popularnego wśród męskiego grona IP to się zastanawiam kto wykłada na to kasę i uważa to za dobry pomysł.
A przy ekranizacji Half-Life'a pewnie by się czepali, że Gordon Freeman umie mówić.
Rozsądne i logiczne uzasadnienie. Serial to nie gra i należy patrzeć przez pryzmat zupełnie innych doświadczeń.
Dzienciou
Ja też tego nie rozumiem i tak samo ludzie z którymi trzymam dla mnie halo to jedna z gorszych strzelanek ever
Myslalem ze chodzi o jakis program kulinarny i mialem niezle wtf z rana. Chyba pora sie w koncu obudzic.