Witam. Mam rozpocząć prace od marca i zostałem poinformowany że muszę podpisać umowę o zwrot kosztów szkolenia bhp i ubrania roboczego które dostałem po innym pracowniku. Nie jest szyte na mnie i nie było nowe. Zwrot kosztów musi być w przypadku gdy zrezygnuje w ciągu okresu próbnego tj. 3 miesiące z zachowaniem okresu wypowiedzenia lub bez z mojej winy jeśli będzie rezygnacja.
1. Taka praktyka jest zgodna z prawem?
2. W jakim przypadku nie musiałbym zwracać tego? Wtedy gdyby mnie samo zwolnili ale okres próbny jest od tego przecież że możesz i za kilka dni zrezygnować....
2. Jak Ci sie nie będzie podobało to bierzesz L4 do konca okresu próbnego albo i dłużej. Ciekawe czy będą zadowoleni.
Trafiłeś Kolego na jakiś Januszex.
1. W przypadku umowy o pracę koszty szkolenia BHP pokrywa ZAWSZE pracodawca.
2. Z tym ubraniem to też przegięcie. Jest to jakieś ubranie specjalistyczne? Za nowe to jeszcze bym zrozumiał, że np. zapłacisz, a jakbyś się zwalniał podczas okresu próbnego to zabierasz ciuchy. Za garderobę po kimś to by się wstydzili nawet proponować jakieś opłaty.
Sam zatrudniam ludzi i wstyd mi za takich "przedsiębiorców". :(
Jak podpiszesz coś takiego w formie umowy to już się nie wycofasz.
Jak będziesz brał l4 bez powodu to wtedy Ty zostaniesz Januszem :)
Powodzonka
Żeby nie wiem, jak specjalistyczne i nowe ubranie nie było to prawo pracy jest dość jednoznaczne w tym temacie: to do pracodawcy należy zapewnienie wyposażenia niezbędnego do pracy. Jeśli więc pracodawca wymaga konkretnego ubioru do pracy to ma obowiązek nie tylko go zapewnić ale dodatkowo powinien pokrywać koszt jego czyszczenia.
Nie wiem, jak to dokładnie wygląda w przypadku gdy ktoś już podpisał takiego bubla prawnego ale podejrzewam, że i tak da się sprawę załatwić jako klauzula niedozwolona albo jakiś odpowiednik - ale tu już trzeba by się dopytać prawnika.
Nie jest to specjalistyczne ubranie tylko łatane ubranie czyli spodnie długie na szelkach, bluza nie od kompletu też robocza, buty nowe jedynie i kurtka też grubą bo praca na zewnątrz. Jest to praca na wózku widłowym na 2 zmiany. Na początku 2600 zł do ręki potem jakieś 3100 zł bodajże. Mam rodzinę na utrzymaniu, niestety w moim regionie to kasa nawet ok bo w innych zakładach pracuje się na 3 zmiany i 4 brygadówki za 2500 zł nawet... Jest to firma produkcyjna.
Jak duże mogą to być koszty? Bo bhp wyglądało tak że facet czytał bhp przez 3 godzinki...
Rozumiem. Po mojemu nie powinni od Ciebie chcieć ani grosza. Szkolenie zależy pewnie od regionu. U mnie zaczyna się od 100zł w górę. Im więcej osób tym taniej.
Też mi się zdarza śmigać na widlaku. W sumie to bardzo lubię.
Mam nadzieję, że kiedyś skończy się to wykorzystywanie ludzi.
Z tym szkoleniem to spokojnie miałaby co robić inspekcja pracy. To obowiązek pracodawcy. Ehh życie.
Wykorzystywanie to pensja typowego urzędnika czy nauczyciela na początku kariery za jazdę na widlaku, do której trzeba głównie odróżniać stronę lewą od prawej?
Ale OK, z tym BHP to lecą w kulki, niemniej skoro u innych jest jeszcze gorzej to po prostu czują że mogą.
Jeśli autor nie podpadnie (rozwiązanie umowy z jego winy) albo sam nie zrezygnuje, to nie zapłaci...
Odzieży nowej dostać nie musisz, musi ona spełniać swoje zadanie, a przy twojej pracy spełnia. Jedno czego w życiu bym używanego nie wziął to buty, tego nie da się wyprać i zawsze jest szansa na grzybicę. Ale buty robocze w sklepie kosztują niewiele. Co do podpisywania glejtu jeśli sam nie zrezygnujesz to nie powinno być problemu, to takie zabezpieczenie przed typami co idą do pracy pobierają ciuchy i znikają :P
Bez jaj gorzej niż ukraincow po budowach cie traktują, ja bym rezygnowal jak już na starcie cie tak traktują, chyba że nie masz innej możliwość
To zależy od firmy jego regulaminu wewnętrznego i tego w jakich warunkach człowiek w pracuje i widzimisię kierownictwa którzy mają czasem parcie na jednolity ubiór w pracy :) Jak pracownik nie jest narażony na mocne zbrudzenie ubrania w pracy często w mniejszych firmach okres próbny przepracowuje się w swoich ubraniach, a ubranie dopiero na umowie o prace.
Acha, jeszcze dochodzi koszt okulisty i laryngologa i medycyna pracy (orzeczenie). Za to też wołają zwrot kosztów. No ja wiem ze to takie zabezpieczenie ale różne sytuacje są w życiu, ktoś rezygnuje bo żona choruje, dzieciaki, wyjazd jakiś, no nie wiem... Ale buty mam nowe.
Po prostu pytam o koszty, gdyby trafiła się po prostu lepsza oferta i lepiej płatna. Nie jestem z tych co podpisują umowy i na l4 idą ale wiem że sporo takich młodych ostatnio jest..
Pewnie mieli setki osób co przychodziły na chwilę i robili cyrki więc firma się trochę chce zabezpieczyć przed takimi praktykami. Sam przez tyle lat nie brałem zaliczek od klientów, a od dłuższego czasu biorę zaliczki bo kilku w miesiącu trafia się takich co nie odwołują kolejki i nie przyjadą.
Jak planujesz pracować normalnie to nie ma się co przejmować jakimiś drobnymi opłatami. Gorzej jakbyś jakiś weksel na 100 tys miał podpisać.
Mi to smierdzi grubo. To jak ogloszenia na portalach o prace, ze jako plus zapewniaja terminowe wynagrodzenie. Albo komputer do pracy (taki benefit ze hoho). Psi zasrany obowiazek jako pracodawcy.
Jeśli początek pracy jest tak nastawiony na wyzysk to może warto coś innego mieć w zanadrzu,zostań tam poki co ale intensywnie szukaj zastępstwa
U mnie ukraincy nie chca robic za 21 zeta na reke. Mocno sie zastanow nad ta firma. Bo to wskazuje, ze rotacje maja straszna bo pewnie slabo placa, albo maja kosmos wymagania.
No i panowie stało się. Dostałem propozycję o wiele lepsza finansowo bo praktycznie o 1000 zł brutto.
Miałem już badania lekarskie:
- Okulista i medycyna pracy
- Szkolenie bhp 3 godzinne czytane z kartki i środowiskowe jakąś godzinę.
- Spodnie nie były nowe tylko po kimś. Dostałem 2 koszulki i jednej nie używałem, dostałem flanele i też nie używałem, no a w butach chodziłem. Kurtkę też ale raczej używana bo podpisana przez kogoś....
Ile to może mnie kosztować j jak uniknąć płacenia? Jest to obowiązek pracodawcy i czy da się uniknąć? Nie jestem kombinatorem ale mam rodzinę na utrzymaniu i chętnie nie zapłacę bo pierwszy raz spotkalem się z taką sytuacją że miałbym zwracać za coś, co jest psim obowiązkiem pracodawcy...
Czyli mówisz, że podpisałeś zoobowiązanie finansowe bez wymienionych w nim kwot?
Druga sprawa: miałeś zaczynać od marca, a szkolenie bhp masz już? Nie można szkolić z bhp przed terminem rozpoczęcia pracy.
No niestety. Szkolenie było w piątek czyli 18 marca bo było nas az 4. Mogli zrobić szkolenie bo podpisaliśmy o zwrot kosztów i wydać ciuchy już. Byliśmy również na zakładzie ale właśnie rfgo samego dnia w ciuchach roboczych i było już szkolenie stanowiskowe. Dziwnie to wszystko wygląda. Tam własnej jest wspomniane o tym za co trzeba oddać jak coś. Umowa o pracę natomiast od 1 marca i została podpisana po szkoleniu już... Tak się stało, że niestety dostałem o wiele lepiej płatna pracę i to ma dla mnie ogromne znaczenie, bo również byłaby to praca od 1 marca.
Po pierwsze na przyszłość: nigdy nic nie podpisujesz czego nie rozumiesz oraz nigdy nie podpisujesz zobowiązań finansowych in blanco (bez podania kosztów o które dokładnie chodzi).
Teraz zostaje Ci właściwie tylko zabrać komplet dokumentów które podpisałeś i pojechać do oddziału Państwowego Inspektoratu Pracy i tam zaciągnąć języka jak rozwiązać sprawę bez problemów dla Ciebie.
Niestety wiem że taka praktyka miała miejsce w przypadku wszystkich pracowników, obecnych i byłych już. Każdy podpisywał, niektórzy pracują a Ci którzy odeszli, nie mam z nimi kontaktu czy czegoś od nich rządano.
A byłeś w PIP czy nie ? Bo bez tego to możemy Ci wiele radzić, ale koniec końców to PIP będzie Cię bronił lub nie.