The Book of Boba Fett popularniejsze od 2. sezonu Mandalorianina. Widać to na przykładzie finału
Na 130 milionów subskrybentów ok. 1% z nich obejrzało Mandaloriana czy tego Bobe Fetta? Wiem, że to tylko 5 dni od premiery ale mimo wszystko zadziwiająco niskie te liczby. Te liczby rosną jakoś znacząco wraz z czasem czy ludzie po prostu mają gdzieś te seriale? Bo np. takiego Netflixowego Wiedźmina czy Squid Game ogląda po kilkadziesiąt milionów osób. To jest przepaść.
Ten serial to jedno z moich największych rozczarowań. W wątku Boby były z 3, 4 lokacje na krzyż (a przynajmniej takie miałem wrażenie), postać głównego bohatera strasznie miałka plus w zasadzie brak jako takiego głównego wątku. No bo co
spoiler start
Są sobie Pyke'owie na Tatooine i Boba zbiera ludzi, żeby z nimi walczyć. Plus ciągle rzuca teksty, że jak on to nie może porzucić tego miasta i jego ludzi. Niby dlaczego? Co tam się takiego wydarzyło. Po kilku miesiącach z Tuskenami z Fetta zrobił się drugi Luke Skywalker :)
spoiler stop
A najlepsze odcinki tego serialu nie mają w sobie ani minuty głównego bohatera xD Filoni i Bryce Dallas Howard zaserwowali nam Mandalorianina 2.5 i widać było, że reżysersko jest to wszystko klasę wyżej. Cóż, jeśli ktoś nie chce być zaskoczony (miło bądź niemiło) na początku 3 sezonu Mando to można obejrzeć.
spoiler start
jeśli wg ciebie ahsoka mówiąca rzeczy niezgodne z tym jaką jest postacią oraz luke który trenuje grogu wg starych zasad i wrzucanie innych postaci bez kontekstu
spoiler stop
jest lepszym odcinkiem to ja nie wiem już sam czy ludziom zależy tylko na fanservice czy na opowieści
Tak, jest lepszym odcinkiem. Oglądało się go bardzo przyjemnie od początku do końca. Fanservice nie wyklucza dobrej opowieści. Nie mam pojęcia dlaczego to taki problem
spoiler start
Skoro Luke był trenowany przez Obi-Wana i Yode. A co do Ahsoki to minęło sporo od czasów Clone Warsów (Rebelsów nie oglądałem) i coś się tam mogło w niej zmienić.
spoiler stop
W każdym razie nie było to nic rażącego i coś co psułoby mi zabawę. I nie jestem w swoim zdaniu osamotniony, bo zdecydowanej większości ludzi przypadły do gustu te odcinki.
Serio? Bo ostatni odcinek Bobka był takim dnem, że aż zęby zgrzytały. Łapałem się na absurdach walki w tym mieście tak samo jak przy szarży na stardestroyerze w Skywalker Odrodzenie...
Dla mnie kolejna bomba mini-serialowa. Poprzez retrospekcje Boba śledzimy na zmiane jego dwa okresy zycia po powrocie do 'żywych'. Kapitalny klimat, muzyka, przestrzenie, nieśpieszne akcje - tego nie da nam film 2h który przez ograniczenia miesza wszystko i skraca. Dlatego co drugi to porażka fabularna.
Czekam na kolejne mini-obrazy bardziej niż na filmy SW [może ich obecnie nawet nie być] , a tymczasem dziś E05/E06
łoo jej, jakie to nudne było w porównaniu do mandalorian ehh.
Po tak wielkiej marce oczekiwałbym czegoś więcej
Bardzo dobry i klimatyczny serial. Czekam z niecierpliwością czy będzie 2 sezon.
Final byl mizerny a popularna postac/imie Boba Fett zrobila swoje wiec wynik lepszy. Sam serial nic specialnego, taki lekki pomost miedzy Mando a przy okazji podpiac inna postac - Boba
Sam sposób prowadzenia bitwy, związki przyczynowo-skutkowe i taktyka sprawiły, że mnie momentami skręcało w finale. Tak naprawdę fanserwis i niezłe CGI sprawiły, że obejrzałem z umiarkowaną satysfakcją, ale chyba nie tak powinno to wyglądać.