Historia pewnej miłości Polaka i Niemca
Zmierzch to drewno przy tym.
Dla mnie najlepszy rpg w historii gier w tej kategorii, gra która nie robiła z gracza idiotów, i ten niezapomniany klimat koloni karnej. Nie wspominając o tym że obecnie więcej ludzi gra w Kroniki Myrtany niż w Cyberszajs na Steamie :D. Czekam na Elex 2 ale stawiam że w życiu nie będzie lepszy od Kronik.
W tym roku Gothic 2 skończy 20 lat.
A ja bym się cieszył gdyby przestano traktować Gothika jedynie w kategoriach fenomenu, który z jakichś niewyjaśnionych przyczyn okazał się być lokalnym sukcesem. Ta gra wciąż ma wiele do zaoferowania współczesnym produkcjom. Tak samo jej formuła ma wiele potencjału i pola do rozwoju.
Niestety wielcy wydawcy zdają się nie wiedzieć nawet o jej istnieniu a sama Piranha trzyma się niezmiennie tego samego schematu, bojąc się cokolwiek naruszyć. A takie Kroniki pokazały ile w tej grze tkwi jeszcze potencjału na opowiadanie nowej historii i wprowadzanie nowych rozwiązań (bo wbrew pozorom ten "mod" ma własną tożsamość i nie jedzie tylko na sentymencie).
Marzy mi się nowa gra czerpiąca z formuły Gothika bez doktrynalności, świadomie odtwarzająca to co stanowiło o sile tytułu, poprawiająca to co da się zrobić lepiej a odrzucająca to co jednak nie działa. Słowem - chciałbym powstania podgatunku Gothiclików.
A ja bym się cieszył gdyby przestano traktować Gothika jedynie w kategoriach fenomenu, który z jakichś niewyjaśnionych przyczyn okazał się być lokalnym sukcesem.
Oczywiście że był lokalnym sukcesem, który zawdzięczamy ówczesnej gimbazie. Mając do wyboru Gothica albo Morrowinda, Neverwinter Nights, sagę Icewind dale, drugie Diablo, Might and Magic VIII, Arcanum, Divine Divinity: wybór był oczywisty, olałem Gothica ciepłym moczem.
Oczywiście że Morrowinda który jest arcydziełem i do dziś top 10 cRPG ever i pod każdym względem bije Gothica po dupsku.
Oczywiście że Morrowinda który jest arcydziełem i do dziś top 10 cRPG ever i pod każdym względem bije Gothica po dupsku.
Mówisz o tym samym morrowindzie, który ma najgorszy system dialogów w historii, nie ma dubbingu, na niedziałający dziennik i tragiczny system walki opartym o losowość rodem z Baldurów?
Gothic gniecie morrowinda jak robaka pod każdym wzgledem.
Mówisz o tym samym morrowindzie, który ma najgorszy system dialogów w historii, nie ma dubbingu, na niedziałający dziennik i tragiczny system walki opartym o losowość rodem z Baldurów?
Gothic gniecie morrowinda jak robaka pod każdym wzgledem.
Dubbing jest jakimś wyznacznikiem jakości ? Dialogi ? Ty wiesz na czym opiera sie cRPG? Najlepsze tytuły w historii (Wizardry, Might and Magic, Diablo) nie mają w zasadzie dialogów. Losowość walki nie jest wadą.
Morrowind ma o wiele ciekawszy setting, oprawę audiowizualną, mechanikę.
Morrowind to action RPG, a nie gra z rzutu izometrycznego. Tutaj dubbing to wręcz konieczność, bo znacznie wpływa on na odbiór gry i pogłębia immersję. Jego brak to zwyczajne lenistwo. Co z tego, że sam w sobie nie jest najważniejszym elementem, skoro bez niego gra tego typu jest zwyczajnie wybrakowana.
Losowość walki nie jest wadą.
Tia i właśnie dlatego walka w morrowindzie to zwyczajna parodia. Nawet fani tej gry są tego świadomi.
Powtórzę jeszcze raz. To nie jest RPG z rzutu izometrycznego, który polega głównie na poznawaniu historii i czytaniu dialogów. Tutaj liczy się jeszcze wiele innych elementów, które w morrowindzie zwyczajnie leżą i nawet ciekawy klimat tego nie uratuje.
To żeś sobie wybrał moment na wyjście z szafy. Nie mniej gratuluję ;)
2022 r., artykuł na walentynki o Gothiku...
Nie chcę być złym prorokiem, ale z takim treściami to nie wróżę świetlanej przyszłości przed tym serwisem. Przez 2 miesiące tylko 8 recenzji, za to powstają takie teksty.
Nie znam drugiej grupy graczy w Polsce, która by się wręcz onanizowała do jednego tytułu. W kółko i w kółko to samo:
Może to teoria naciągana i podszyta wieloletnią miłością, ale myślę, że jesteśmy od siebie uzależnieni. Polski gracz bez Gothica traci część swojej tożsamości, a Gothic... Cóż, podobno istniejemy dopóty, dopóki ktoś o nas pamięta. A zdaje się, że jeszcze Gothic nie zginął, póki ja, ekhem, póki my, Polacy, żyjemy.
A wystarczyło po Gothicu 3 zostać przy PB, wtedy nie byłoby żadnych kryzysów w związku ani samotności. Teraz na 20 lecie nasza relacja cały czas kwitnie, dobrze nam że sobą i nie potrzebujemy żadnej "nowej nadziei".
zagrałem w Archolos,potem od razu G1,G2,G3 piekna odróż w czasie a teraz cisne skyrim poraz 5!
Chciałem przejść Arcanię ale tak to źle chodziło że odpuściłem. Ograłem Risen 1 i Risen 3, teraz zostało mi Risen 2 ale ciężko bo gra chwilami doprowadza do rozpaczy
Gothic 1-3 w swoich czasach był przelomowy.
Nie tylko wprowadzal wiele nowych rozwiązań, klimatycznych, ale byl takze piękny i w pelnym 3D w latach kiedy 3D wciaz sie rozwijało (prawdę mówić, do dzisiaj sie rozwija).
Dzisiaj jakby mial wyjsc nowy Gothic to oczekiwalbym, zeby był na poziomie minimum Wiedźmina 3 i walki byly szybkie, przyjemne, drewno juz nie przechodzi (nawet taki weteran Gothicow 1-4 i Risenow 1-3 mial juz dosc przy Elex, ktorego nie ukonczylem, mialem dosc tego drewna ia archaizmow plus glupkowata fabula i inne dialogi mowione a inne pisane, przeciwnych overpowered).
Gothic 1-2 to byla rewolucja w swoim czasie. Gotjic 3 tez wygladal super jak wyszedl, ale zgubiła go sandboxowość i błędy, chodz itak moim zdaniem bylo duzo lepszy od Elex.
Bo Gothic to taka bliska polskiemu sercu opowieść o człowieku, który przeskoczył przez yyyy... to znaczy - rozwalił barierę.
Pozostając w walentynkowej narracji można potraktować Archolos i Odyseje jako dowód niegasnącego uczucia.
Make mod not war!