Assassin's Creed ma otrzymać mniejszy spin-off nastawiony na skradanie (plotka)
Mniejszy Assassin's Creed nastawiony stricte na skradanie?
Przecież na takie coś to ja czekam od zagrania w pierwszą część. Swojego czasu liczyłem na to że właśnie taki kierunek ta seria obejmie.
O, nowy assassins creed
O daj, spokój, zrozumiałbym narzekanie gdyby wywali jak dawniej co rok, ale od kiedy przerzucili się na model dwuletni serii wyszło to na dobre
Nic nie wyszło na dobre, szczególnie że od Origins każda kolejna odsłona jest jeszcze bardziej wtórna, odtwórcza i po prostu nudna.
Nie gram
Ni zgodzę się, właśnie od Origins ta seria na powrót dostała wiatru w żagle.
A ja bym chętnie przyjął grę w stylu AC:Unity, z delikatną ewolucją mechanik skradania, która rozgrywałaby się w Warszawie w trakcie rozbiorów. Najlepiej gdyby fabuła była mocno związana ze wspomnianym Unity a sam Arno zaliczył choćby cameo.
Albo z kolei kontynuację historii Arno, który wyrusza do USA, sprzymierza się z Connorem i tropi Shaya Cormaka. I to wszystko w klimatach starych części. To byłby cudowny crossover i doskonały ukłon w stronę fanów starszych części.
Też kiedyś liczyłem na grę o Arno i Connorze a akcja mogłaby się toczyć a Ameryce Południowej.
Ja to bym najbardziej chciał żeby zrobili 3d Remaki Chronicles, zwłaszcza Rosji, bo tam by trzeba by dało dać bardziej liniowy charakter gameplayu z co najwyżej pół otwartym światem, plus ze względu na broń palną, trzeba by było się tam więcej skradać. No i do tego jeszcze ten klimat rewolucyjnej Rosji, motyw przewodni tej części to jeden z najlepszych w serii.
https://www.youtube.com/watch?v=JJ4_KHw63ok
rozgrywka ma niejako wrócić do korzeni serii
Czyli co?
znowu będzie się dało wszystkich zabić kontrą?
znowu animacje będą tak drewniane i niepotrzebnie wydłużone że w ich czasie będę mógł sobie zaparzyć herbatę?
znowu mapa będzie zawalona piórkami i flagami z których jest jeszcze mniejszy użytek niż z skrzynek w valhalli?
znowu 90% fabuły to będzie zbędny filler i zapchajdziura?
I to wszystko i tak było o niebo lepsze niż to co mamy obecnie. Nowa formuła już po dwóch grach była nudna i nieviekawa, więc oby to porzucili jak najszybciej.
No widzisz, nowa formuła dopiero po dwóch grach na ponad 100 godzin każda zrobiła sie nudna i nieciekawa
A stara już w 4 sekwencji ac 1 (czyli po jakichś 5 godzinach grania) była nudna i nieciekawa a mimo to wydali potem jeszcze 7 gier w niej więc nie licz że tak szybko ją porzucą.
Ty to chyba naprawdę stare AC widziałeś jedynie na obrazkach albo znasz z opowiadań.
Nie, przeszedłem w całości każdą odsłonę, za to patrząc na reszte twojej wypowiedzi to ty na pewno nowe odsłony znasz z opowiadań lub obrazków
Już miedzy jedynką a dwójką były zmiany o wiele większe niż miedzy Origins a Valhallą.
W dodatku po tych słowach nawet mi sie wydaje że starą formułe też znasz jedynie z obrazków i opowiadań, to po pierwsze a po drugie, w całej starej formule to jedyne większe zmiany są właśnie między jedynką a dwójką i między rogue a unity, i w dodatku te między jedynką a dwójką nie są większe od tych między odyssey a valhallą ,a co dopiero między origins a valhallą
Spora część formuły już po pierwszej odsłonie została zmieniona.
Tak jak w nowej formule
I dalej ta formuła była udoskonalana i dodawane było nowe rzeczy,
Tak jak w nowej formule
dlatego tak szybko nie męczyła.
No nie, męczyła sie nawet szybciej.
Brotherhood czy Revelations to były rewolucje w serii w porównaniu do nowych AC.
A co niby takiego zrewolucjonizował Brotherhood? Pokazał jak to można marnie skopiować już i tak dosyć kiepską fabułę z ac2 i zrobić ją jeszcze gorszą kompletnie pozbywając sie rozwoju charakteru u głównego bohatera? Sprawiając że brotherhood jest największym odgrzewanym kotletem w serii bo nawet nowej fabuły nie dostał tylko dokładnie taką samą co była w ac2 tylko uboższą.
Revelations również nic nie dodał ani tym bardziej nie zrewolucjonizował ale przynajmniej fabuła była świetna i miasto przyjemne w eksploracji (w porównaniu do rzymu z brotherhooda który może spokojnie wylądować w topce najgorszych map)
Jak chcesz podać rewolucyjne odsłony z starej formuły to daj czwórkę która kompletnie otworzyła mapy w serii i najlepiej zachęcała do eksploracji lub unity które udoskonaliło do perfekcji parkour.
Nowa formuła po Odysei była już do wyrzucenia na śmietnik
Kolejny dowód że nową formułę znasz jedynie z obrazków i opowiadań
stara po Unity i Syndicate tak naprawdę znowu łapała wiatr w żagle.
Bardziej dopiero po unity i syndicate bo 7 odsłon wcześniej zdążyła sie wypalić ale ubi się specjalnie tym nie przejmowało. Ale tak, dalej żałuje że syndicate zostało tak skrytykowane z miejsca głównie przez hejt na unity i nie dostał swojej szansy.
W nowych AC w zasadzie wszystko jest gorsze niż było wcześniej w serii.
Dobry żart, naprawdę śmiechłem.
A co za różnica która formuła jest/była lepsza? Wasza dyskusja sprowadza się w sumie do jednego. Żeby było tak jak było. Już nie ważne czy po staremu czy po nowemu. Była masa części w starej konwencji, były otwarte światy, były platformówki. Ja bym chciał żeby UBI coś wymyśliło i eksperymentowało. Tak jak w sumie robią to do tej pory ale niech idą dalej a nie żeby się kręcili w kółko. Nawet gdyby mi się te eksperymenty miały nie spodobać.
Może będziemy mieli okazję spotkać przodka Sama Fischera? A jako bonus po przejściu gry będzie można zagrać jeszcze raz w jego kubraczku.
MilornDiester - Kiedyś mówiło się o odsłonie osadzonej w Meksyku za czasów Majów lub Azteków.
W grę pokroju Unity też bym zagrał ale chyba nie ma szans ze względu na przyjęcie tej części przez graczy. Seria AC miała już kilka kamieni milowych:
- AC II - Poprawiono i rozbudowano wszystko co kulało w oryginale i dodano nowe rzeczy, jak pływanie, walka podniesioną bronią, oraz eksplorację a la PoP 9 szkoda, ze to wypadło z serii ).
- AC III - Dodano chodzenie po drzewach, strzelanie z łuku i pływanie statkami ( wszystko to jest w serii do dziś ) oraz półotwarty świat.
- AC Unity - prawdziwa i ostatnia next genowa odsłona serii: nowe animacje, wnętrze budynków, świetna oprawa audiowizualna i przerywniki filmowe.
- AC Origins - Nowa formuła, w pełni otwarty świat, trudniejsza walka i elementy RPG.
Mi jest właśnie niezmiernie żal tego jak przyjęte zostało Unity. Osobiście w grę zagrałem dopiero lata po premierze więc nie załapałem się na festiwal narzekania na bugi. Ale kiedy do gry przysiadłem to wciągnęła mnie momentalnie. I tak jak poprzednie asasyny kończyłem trochę wbrew sobie, dla zasady tak tutaj faktycznie nie mogłem się doczekać kiedy znowu usiądę do gry. Trochę paradoksalne jest że przy okazji tej części zaczęto najbardziej narzekać na "odgrzewanie kotletów" ponieważ to był największy skok historii całej serii, przy jednoczesnym zachowaniu oryginalnego klimatu. Ba. Powiedziałbym wręcz że dopiero w AC:Unity udało się osiągnąć to co nam obiecywano od początków serii. Pamiętam ten moment kiedy w trakcie misji mającej na celu zapobiegnięcie jakiejś egzekucji pomyślałem sobie "O. Teraz nareszcie się czuje jak w pierwszym cinematiku do AC1".
Moim zdaniem esencją AC jest parkour, miasto, konflikt chaos/porządek, skradanie, ciche zabójstwa oraz filmowość historii. I każdy z tych elementów osiągnął swoją szczytową formę właśnie w Unity. Ergo - jest to najlepszy i najbardziej "asasynowy" asasyn. Szkoda że Ubi spękało pod naporem graczy i nie dali nam jeszcze jednej gry w tej formule np. w Petersburgu podczas rewolucji bolszewickiej...
AC Origins bardzo mi sie podobał jako gra, ale IMO lepiej by było jakby RPGi były wypuszczane jako osobna seria gier historycznych albo przynajmniej Spin-off
Dla mnie brzmi interesująco.
Super jakby było jedno porządne dopracowane miasto jak dawniej.
Czyli powrót do korzeni, trochę śmieszne że spinoff jest tym czym kiedyś ta seria była