Postaci z bajek Disneya jak żywe, dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji
Całkiem fajnie wyszło. Czyli teraz co? Wiadomo jak będą wyglądać w przyszłości filmy; aktorzy odgrywający postaci, zostaną stworzeni przez komputer. W sumie może to i lepiej...?
Czy ja wiem? Ja tam wolę mieć świadomość, że patrzę na prawdziwego człowieka. Ale jeśli kiedyś film z użyciem tej technologii będzie do wykonania w domu samodzielnie (oczywiście mając odpowiednie programy oraz umiejętności), to super sprawa, można wtedy zrobić wszystko, możliwości są nieograniczone, samego siebie można uczynić głównym bohaterem. Także z perspektywy twórcy potencjalnego filmu, świetna rzecz, genialna zabawa.
Ale raczej nie chciałbym oglądać takich filmów. Gry to co innego, bo tutaj dochodzi interaktywność z postaciami więc byłoby to inne doświadczenie, + jeśli byłaby możliwość swobodnej rozmowy (a był taki prototyp) to już w ogóle... super)
Jeśli w grę wchodzą pieniądze i użeranie się ze zmanierowanymi "gwiazdami", to chyba los przyszłości kinematografii jest przesądzony XD
Piotruś Pan wygląda jakby się urwał z ruskiego boys-bandu z lat 90-tych, tylko swetra brakuje
Łuu Elza niezła dupa 10/10 chętnie zobaczył bym taką w filmie
spoiler start
dla dorosłych oczywiście
spoiler stop
widze że kolega lubi hentaje.
Tylko że takie coś jak AI jeszcze nie istnieje.
Też czasami mnie irytuje jak ktoś używa pojęcia "Sztuczna inteligencja" odnosząc się do algorytmu. Ale tego zwrotu używa się głównie w uproszczeniu. Lepiej brzmi zdanie:
"Postaci z bajek Disneya jak żywe, dzięki wykorzystaniu sztucznej inteligencji" niż "Postaci z bajek Disneya jak żywe, dzięki wykorzystaniu algorytmu" . Zresztą wykładowcy na uczelniach też używają pojęcia SI zamiast algorytm. W każdym razie wiemy o co chodzi ale źle to nazywamy.
To raczej wy nie wiecie o czym piszecie.
Tutaj na 99% nie wykorzystano gotowego algorytmu tylko właśnie SI w postaci najprawdopodobniej sieci neuronowych i procesu uczenia się gdzie siedział człowiek i oceniał poszczególne rezultaty tak, że z każdą kolejną iteracją były coraz lepsze.
Ponieważ tak, te narzędzia, z których skorzystano oferują poza wykorzystaniem gotowych algorytmów służących do standardowej edycji również wykorzystanie sieci neuronowej do stworzenia unikatowego, dostosowanego do konkretnego celu.
Coraz częściej wykorzystujemy właśnie podstawowe modele SI w oprogramowaniu do codziennego użytku, to już nie jest domena laboratoriów czy eksperymentów jak jeszcze kilkanaście lat temu.
Sieci neuronowe to są złożone algorytmy które mają zdolność samo uczenia się nie nazwał bym tego sztuczną inteligencją. Jak już chcemy bawić się w konkretne nazwy to można używać terminu "Słaba SI" oraz "Silna SI" W tym wypadku mówili byśmy o rodzaju słabej SI. Silną SI charakteryzuje to że jest jak człowiek, innymi słowy jest świadoma że jest SI. Tak jak pisałem wyżej pojęcia SI używa się w uproszczeniu.
Zgodnie z definicja wszystkie struktury, które maja zdolność do uczenia się są SI. To, że wy sobie wymyśleliście, ze SI to dopiero poziom świadomości a to nie jest obowiązujące definicja.
Algorytm jest zbiorem przekształceń matematycznych wyprowadzających określony rezultat z określonych parametrów wejściowych. Rezultat zawsze jest ten sam, proces jest całkowicie deterministyczny. Sieć neuronowa nie gwarantuje tego samego wyniku, ba ciężko nazwać je algorytmem w ogóle jeżeli nie da się jego działania zawrzeć w stałych przekształceniach matematycznych. Dlaczego? Ponieważ może on je zmieniać, przekształcenia z którymi zaczynami nie są identyczne ja te, z którymi kończymy. W najprostszym wariancie zmieniane są stałe i współczynniki operacji. W najbardziej złożonym zmieniają się same przekształcenia.
Tak więc piszecie bajki.
Od dawna twierdzę, ze spokojnie mozna by aktorów zastapic modelami 3D.
Taki RDR2 ma juz taka jakość z ze postacie lepiej grają niz zywe postacie (mimika, emocje, animacje).
Aktor wola sobie po iles milionów za rolę, ta kasa mogla by pójść na sztab grafików i animatorów i prace bedzie mialo kilkadziesiąt ludzi zamiast jednej świętej krowy, ktora trzeba karmic, nocować i jej usługiwać.
Co innego na żywo w teatrze, ale tak nie biora po kilka baniek za rolę.
Zupełnie niepodobne, a Aladyna twarz to skądś znam. Z resztą Szyzlaka też (tylko tu więcej zniekształcenia photoshopowego weszło), a Ned Flanders to przecież Walter White, nie trzeba wymyślać twarzy na nowo :D
Albo mi się wydaje albo algorytm pobiera elementy twarzy różnych aktorów, ludzi show biznesu i skleja to w jedną całość. Dla przykładu, Aladyn ma oczy indyjskiego aktora Deva Patela. Pocahontas kształt twarzy i oczy ma Moniki Belluci jak jeszcze była młoda. Więcej nie udało mi się wyłapać bo jak nie trudno się domyśleć, możliwości konfiguracji są przeogromne, niemalże nieskończone.
Czy tylko mi John przypomina Ronaldo z bujną blond czupryną?