Aktor z serialu Star Wars: Andor potwierdza, że powstanie 2. sezon
Chętnie zobaczyłbym jeszcze raz Felicity Jones. Podobała mi się w Rouge One.
Pod jakim względem? Bo aktorsko wypadła bardzo nienaturalnie, drętwo i sztucznie.
Jakoś pasowała mi do całokształtu filmu. Wiesz ja jestem z tych co uwielbiają Anakina Haydena i Spider-Mana Tobeya więc o drętwocie się nie wypowiem bo nie zwracam na to uwagi.
Twórcy często angażują do filmów i seriali rzekomo dobrych w oczach widzów aktorów a wypadają potem oni średnio. Na myśl przychodzi mi postać Moffa Gideona z Mandalorianina, który w moim odczuciu więcej gada niż się rusza na ekranie. Dosłownie zagaduje bohaterów na śmierć.
Facet chyba myślał że jak poględzi sobie w roli dyktatora z FC6 to przejdzie mu to też w SW ale imo nie wyszło.
Różnie to bywa. Ja akurat w Gwiezdnych Wojnach bardziej cenię sobie jakość opowiadanej historii i zwroty akcji niżeli osobiste popisówki znanych celebrytów.