Forum Gry Hobby Sprzęt Rozmawiamy Archiwum Regulamin

Forum: Publicystyka Iselora: Czy młodzi ludzie powinni znać klasykę gier i dlaczego niekoniecznie ?

03.02.2022 11:21
1
zanonimizowany622647
142
Legend

Publicystyka Iselora: Czy młodzi ludzie powinni znać klasykę gier i dlaczego niekoniecznie ?

To że gry video starzeją się szybciej niż inne dziedziny rozrywki/kultury, wiemy nie od dziś. Przy cyfrowej dystrybucji ilość dziennie pojawiających się tytułów jest znacznie wyższa niż w latach 90tych. Równocześnie bardzo wielu graczy, którzy spędzili dzieciństwo w latach 90 lubi powtarzać że "kiedyś to były gry", "kiedyś było lepiej". Oburzenie starszych graczy, że młodzi nie znają klasyki, kanonu, jak zwał tak zwał, jest dosyć częste, ale...No właśnie.

Tak się złożyło, że mam trzech braci, a różnica wieku między nami jest spora. Sam mam rocznikiem już 36 lat, brat drugi ma co prawda rocznikiem 32, ale pozostali mają odpowiednio 16 i 8. I o ile ten najstarszy jak ja jest dzieckiem lat 90 wychowanym na wszelkich Doomach, Herosach, Red Alertach i innych Teenagentach, o tyle młodszymi sprawa ma się zupełnie inaczej. 16 letni gra głównie w FIFĘ i Fortnite'a. Co prawda brat starszy pokazał mu sporo gier na PSXa (najbardziej lubi serię z Crashem), ale gry PeCetowe w zasadzie go nie obchodzą. FPSy, strategie, przygodówki, erpegi - to go kompletnie nie interesuje. Próba przekonania go do trzecich Herosów spełzła na niczym. Ot, nie ten typ rozgrywki.

Z najmłodszym sprawa wygląda tak że gra z tatą w World of Tanks, czasem w Minecrafta, a ostatnio zaczęła interesować go FIFA.

I to nie jest tak że moi bracia to jakieś wyjątki. Wystarczy spojrzeć na najlepiej sprzedające się gry np. w marketach: FIFY, Call of Duty, Minecraft, GTA, God of War. Z czym i jak mają konkurować stare gry ? I po co ? I co najważniejsze: kto ma te stare gry pokazywać młodszemu pokoleniu ? I które ?

Szansa na to, że młody człowiek sam odkryje wartość starych gier, mając w klasie podobnych kolegów, którzy rozprawiają o tych samych popularnych grach, jest mniejsza niż to, że młody miłośnik kina oglądający filmy na Netflixie sam odkryje westerny Sergio Leone, filmy Bergmana czy "Willow". Aby młody człowiek poznał klasykę - i to poznał ją dobrze, poznając historię, znaczenie dla gatunku itd. - musi mieć wzorce. Takim wzorcem mogą być współcześnie tylko rodzice. To ich celem jest przekazanie bakcyla.

Sam jeszcze się nie dorobiłem dziecka, mam nadzieję jednak że się wkrótce pojawi. Czy będę chciał pokazać klasykę? Pewnie tak. Czy każdą? No nie.

Nie wyobrażam sobie sytuacji że mam dziecko, które niecierpi fantastyki, a ja mu na siłę wciskam erpegi czy strategie pokroju Herosów czy Etherlords. Bardzo oczywiście byłbym też ostrożny, by, mając córkę, pokazywać FPSy, jak dobre by one nie były. Ja wiem, są dziewczyny naparzające w CS'a i inne kwaki, ale to raczej wyjątki od reguły.

Trzeba też pamiętać o tym że, nie bójmy się tego powiedzieć, większość starych gier, nie przetrwała próby czasu. Od dawna powtarzam tezę, że granie w gry video, z pewnymi wyjątkami (o tym za moment), które powstały przed 1996 rokiem jest pewnego rodzaju hipsterskim masochizmem i ma taki sens jak delektowanie się kinem niemym albo muzyką przedwojenną w oryginalnym brzmieniu bez tzw. zremasterowania. Kontrowersyjna teza? Niekoniecznie!

O ile bowiem do dziś można się dobrze bawić przy grach platformowych, zręcznościowych czy logicznych z lat 80 czy początku 90 (Tetris, Pac-Man, Pong, ale też np. Earthworm Jim czy Jazz Jackrabbit), o tyle pozostałe gatunki mają mocno pod górę. Jaki jest sens pokazywać dziś młodym serię Sensible Soccer, skoro co roku dostaje nowe ulepszone wersje piłek kopanych z aktualnymi składami? Podobnie rzecz się ma z piłkarskimi menadżerami. Klasyczne przygodówki? Nie oszukujmy się, ten gatunek ewoluował głównie graficznie. Kto dzisiaj 12 letniemu dziecku da do gry pierwszego Gabriel Knighta, Lure of the Temptress, pierwsze części Larrego (tutaj pomijam, ekhm, tematykę) czy polskiego Sfinxa? Miałbym opory żeby dać dziecku Teenagenta czy Skaut Kwatermastera (ale Księcia i Tchórza już tak). A przygodowe gry akcji i survival horrory? Przecież współczesnemu nastolatkowi seria Alone in the Dark wypali oczy! Nie widzę też powodu by katować kogokolwiek wyścigami bez akceleracji 3D. Erpegi? Już w 1999 roku Jacek Piekara pisał w Gamblerze, że nie ma sensu za bardzo bawić się trylogią Krynnu. Wtedy! 23 lata temu! A o czym mówimy dziś! Niektórzy starcy psioczyli na Diablo i Baldur's Gate ale bądźmy poważni: te dwa tytuły podniosły ten gatunek. W zasadzie zawsze byłem zdania, że moment, kiedy ten gatunek stał się faktycznie grywalny dla zwykłego człowieka to premiera Might and Magic VI: Mandate of Heaven w 1998 roku. Gra przystępna, już z dosyć ładną oprawą audiowizualną. Jeśli kiedykolwiek moje dziecko zainteresuje się erpegami, nie będę go męczył drewnianymi, brzydkimi i na dłuższą metę nużącymi tworami pokroju Realms of Arkania, Isharami, Bard's Tale'ami, Beholderami, Krynnami i innymi pierwszymi częściami Wizardry czy M&M. Można co prawda z tego okresu próbować przygody z Betrayal at Krondor, Anvil of Dawn, Lands of Lore, ostatnimi Ultimami czy Dark Sun ale zawsze będę powtarzał że ten gatunek żyje dzięki Diablo, VI i (zwłaszcza) VII Might and Magic i Baldurowi. Tytuły przed nimi w większości mają wartość muzealnych ciekawostek i katowanie nimi dzisiaj młodych ludzi to przemoc psychiczna ;)

Boom na RTSy zaczął się od serii C&C ale to już 1996 rok i te gry nigdy, z pewnymi wyjątkami nie były w mojej opinii drewniane ani szczególnie brzydkie (choć piekne też nie :P) i da się w nie grać bez zgrzytu zębami do dziś. Turówki to przez długi czas była nisza, w dużej mierze to czy ktoś zechce w nie grać zależy od specyficznych zainteresowań: ja np. niecierpię w grach motywu II Wojny Światowej a sporo gier w tym gatunku ma taki motyw więc nie chcę się o nich wypowiadać. Myślę jednak że takie tytuły jak Heroes of Might and Magic I i II czy Fantasy General są na tyle przystępne że i dziś da się w nie bez problemu grać.

FPSy to śliski temat, bo dziś, nastawione na grę sieciową i motywy wojenne prezentują trochę inny typ rozgrywki niż to co było w latach 90. Wydaje się że twórcy mieli wtedy większą oryginalność, czego przykładem takie tytuły jak Heretic, Hexen, Blood, Redneck Rampage, Duke Nukem 3D, Rise of the Triad czy Shadow Warrior. Nawet stary Doom jest do dziś piekielnie grywalny. Myslę że młody człowiek może dzisiaj odbić się od Wolfenstein 3D.

Nie będę tu za bardzo poruszać tematu niszowych gatunków jak symulacje czołgów czy statków kosmicznych: tutaj akceleracja 3D miała olbrzymie znaczenie i o ile nie miałbym oporu by dać do gry świeżakowi Freespace czy Darklight Conflict o tyle takie tytuły jak NOMAD czy Pyrotechnica zestarzały się strasznie.

To czy dana gra przetrwała do dziś próbe czasu zależy w dużej mierze od dwóch czynników: po pierwsze oprawy audio-wizualnej, po drugie, może nawet ważniejsze: interfejsu użytkownika. Oba te czynniki trzeba brać pod uwagę gdy myślimy o pokazaniu starych gier młodym ludziom. Pewne gatunki rozwinęły się dopiero pod wpływem akceleracji 3D, inne pod wpływem casualizacji rozgrywki. W latach 90tych powstało mnóstwo wybitnych gier, które warto pokazać młodym (absolutną podstawą jest wg mnie by znali gry, które wpłynęły na całą popkulturę jak Pac-Man, Tetris czy Mario Bros), ale nie ma sensu by znali rzeczy, które są domeną paru starych hipsterów, a które są zwyczajnie dziś niegrywalne i żadne przekleństwa i czary tego nie zmienią. Nie oszukujmy się, większość starych gier, tak jak i filmów, książek i muzyki, pójdzie w wieczne zapomnienie a kolekcje wielu graczy, którzy mają dziś potężne kolekcje big boxów, trafią albo na śmietnik albo do muzeum. To czy te najlepsze nie pozostaną zapomniane, zalezy tylko od nas i umiejętnego przekazywania growego dziedzictwa przyszłym pokoleniom.

03.02.2022 11:26
2
6
odpowiedz
zanonimizowany602264
153
Legend

Na Zeusa, Iselor wziąłeś dziś leki?

03.02.2022 11:33
Qverty
3
3
odpowiedz
Qverty
40
w olejku lub w pomidorku

Wspaniały post, niech Cię bogini mądrości Atena ma w swojej opiece.

03.02.2022 11:35
adam11$13
📄
4
2
odpowiedz
1 odpowiedź
adam11$13
125
EDGElord

W wersji tl;dr:

Stare gry są już w większości niegrywalne dla młodych osób, które są przyzwyczajone do ładnej grafiki i przystępnego, nie-drewnianego gameplayu współczesnych gier.

post wyedytowany przez adam11$13 2022-02-03 11:36:25
03.02.2022 11:40
4.1
2
zanonimizowany602264
153
Legend

Więc, za karę nie kupię bratu konsoli. Skoro stare gry są niegrywalne, to kupię mu pióro wieczne.

03.02.2022 11:52
5
odpowiedz
4 odpowiedzi
micin3
134
Buc

Bardzo oczywiście byłbym też ostrożny, by, mając córkę, pokazywać FPSy, jak dobre by one nie były. Ja wiem, są dziewczyny naparzające w CS'a i inne kwaki, ale to raczej wyjątki od reguły.
Że co? Czy ty naprawdę "zgenderowałeś" które gry są przeznaczone dla poszczególnej płci?

Cała reszta to w sumie lanie wody. Tl;dr: stare gry są brzydkie i toporne, dlatego nie będę katował swoich dzieci przestarzałymi rozwiązaniami i mechanikami.

03.02.2022 12:22
5.1
zanonimizowany602264
153
Legend

Nie rozumiem o co ci chodzi micin. Baba do kuchni, gary myć, do sypialni doopy dać i dzieci rodzić. :)))

03.02.2022 12:25
5.2
zanonimizowany622647
142
Legend

Ależ skąd. To są moje subiektywne obserwacje: dziewczyny w mojej opinii wynikającej z SUBIEKTYWNEJ obserwacji/doświadczenia życiowego częściej grają w przygodówki i cRPG niż FPSy. Ale znam też takie co grają w FPSy, nawet o wiele lepiej ode mnie. Żadnego gatunku nie genderuje!

03.02.2022 12:27
5.3
1
zanonimizowany602264
153
Legend

To dlaczego sugerujesz być ostrożnym w pokazywaniu fpsów kobietom? Nie lepiej pokazać jej wszystko co można, aby sama mogła zdecydować?

03.02.2022 12:28
5.4
zanonimizowany622647
142
Legend

Pewnie racja ;)

03.02.2022 11:55
maviozo
6
1
odpowiedz
maviozo
234
autor zdjęć

Nie oszukujmy się. W większości nie ma szans. Tak jak mówisz, praktycznie tylko rodzice mogą zachęcić do "klasyki".
Sam wychowałem się na Atari i Amidze. Pokazałem swojemu kilka gierek, dałem gameboya. Jednak i tak w pierwszej kolejności gra w to, co koledzy, przefiltrowane oczywiście przez moje przyzwolenie :-D czyli majnkraft. No i jeszcze lubi czasem Flatouta 2 włączyć (bo chodzi dobrze na lapku i starszej stacjonarce. Mojej machiny mu nie daję na minutę nawet).
Natomiast wkręcił sobie wszelkie odmiany Mariana, ogląda pełno filmików, gra na telefonie na emulatorach snesa, itp. ma też komunijnego switcha, który a jakże ma w zasadzie same Mariany. Ale przynajmniej to jest dość nieszkodliwe :-D bo jakby poszedł do swojej cudownej "szkoły bez hejtu" i powiedział, że gra w gta albo coda to matko bosko telefony od pegagoga by się urywały.
Niemniej nie jestem takim ortodoksem, żeby go w to retro na siłę pchać. Czasem na zlotach widzę starych facetów grających w River raid i cisnących dzieciaki "noo graj, to jest gra". Jakoś mi się to mimo wszystko nie klei. Sam mam kilo sentymentu do starych dobrych gierek, ale właśnie, to bardziej już tylko sentyment, niż realna chęć grania w te gierki. Inna sprawa, że obecnie prawie w nic nie gram.

Czasem w hirołsów 3 popykam, ale też od pro gracza jestem bardzo daleko. Jak obejrzałem mistrzostwa pl to byłem pod wrażeniem.

03.02.2022 13:18
7
odpowiedz
zanonimizowany768165
119
Legend

Szanse na to są mizerne.
Starsi też nie lepiej - albo przechodzi im z wiekiem albo po ograniu współczesnych samograjów powrót do przeszłości byłby zbyt bolesny.
Młodsi co najwyżej mogliby obejrzeć jakieś analizy na kanale jakieś „gadającej głowy" i tyle.
Może z ciekawości kupią jakiegoś antyka bo jakiś jutuber/strimer o nim zrobił ciekawy materiał?
Czasem są na tyle znani, że widzisz jak w zestawieniu Steam/GOG pojawia się jakaś stara gra i - gdybyś nie znał powodu dlaczego tu się znalazła - zachodzisz w głowę co ona tutaj robi po tylu latach.

Posłuchaliby o grach z czasów gdy robiono gry dla graczy, dla rozrywki (a nie tworzy barachło i sieje ferment/hejt dla rozgłosu), dla wielbicieli gatunku (mały pstryczek w stronę każuali narzekających na soulsy) ale nie tylko vide popularność niektórych gier u kobiet co kiedyś było ciekawym zjawiskiem.
Dzisiaj niby robi się gry „dla wszystkich" ale i tak wychodzi z tego papka której trzeba dać 7/10 bo mniej nie wypada.

Czy powinni znać? Cóż, zawsze to jakieś poszerzanie horyzontów, choćby tyczyło to takiej kategorii jak gry video, która dopiero od niedawna jest nieco bardziej szanowana i nie traktowana jako coś dla małych dzieci (choć i u nas nadal zdarzają się wyjątki)...

post wyedytowany przez zanonimizowany768165 2022-02-03 13:25:48
03.02.2022 13:22
8
1
odpowiedz
ORP Kaczynski
15
Pretorianin

Przecież gnojki i tak nie zrozumieją, po co im jakaś klasyka skoro i tak wszystko wiedza najlepiej.

Forum: Publicystyka Iselora: Czy młodzi ludzie powinni znać klasykę gier i dlaczego niekoniecznie ?