Ogólnie Thrash Metal nie jest moim ulubionym gatunkiem muzyki.
Niedawno słuchałem płyt Megadeth - nuda aha diabli, nie dałem rady za jednym razem przesłuchać całej płyty.
Slayer - to co innego! Słucham od pierwszej płyty sobie dyskografię całą po kolei, i już pierwsza płyta jest mega świetna! Riffy itd.
Może to dlatego że tu słuchać wpływ Punka, Venoma i trochę Judas Priest nawet?
Wielki dobry Slayer. Płyty słucha się jednym tchem i ma się ochotę kiwać łbem zaraz, szkoda że włosów tak mało...
Każda piosenka Slayera czymś się różni, a u Megadeth to jakbym jednej i tej samej słuchał niemal.
Jak macie czas to odpalcie sobie płytę Show no Mercy w tle cokolwiek robicie, podziękujecie mi potem.
Powiedzcie też waszą opinię: Slayer czy Megadeth?
Via Tenor
Oczywiście, że Slayer. Megadeth trafnie określiłeś - są nudni. Brak im jebnięcia, które ma Slayer.
Każda piosenka Slayera czymś się różni, a u Megadeth to jakbym jednej i tej samej słuchał niemal
Słucham i jestem fanem jednego oraz drugiego, ale tak to ogólnie mocne tabletki bo ja raczej bym napisał to o Slayerze. Co jak co, ale wyrafinowania w grze Rudemu nie można odmówić.
A że lubię finezyjne granie, to Megadeth > Slayer.
Nie znasz się, król jest tylko jeden.
[link]
Kanalia jest bezkonkurencyjna, zgadzam się w pełni. A do tego jaki ma daleki zasięg, nawet księża chodzą ich słuchać na żywo.
Gęsty zastanawiam się czy słuchałeś kiedyś moich kilmatów...
Three Days Grace/Breaking Benjamin/Shinedown
Nie, nie znam żadnego z tych zespołów. Sprawdzę jak tylko przesłuchań drugą płytę Slayera co właśnie czynię w YouTube Music.
Via Tenor
Właśnie odpaliłem Three Days Grace i zmiażdżyło mi uszy. Gęsty prawi o śmietance trash metalu, a Ty wyjeżdżasz z jakimiś boysbandem, który dla niepoznaki chwycił za gitary elektryczne.
Gęsty odpuść sobie te trzy kapele. No chyba, że lubisz takie new matolowe delikatne granie. Chłopaczki drą się, ale nic z tego nie wynika ;)
Jako fan thrashu, ale zarazem również fan klimatów emo-core'owych to akurat nawet ja stwierdzam, że te zespoły ssą :D Choć to akurat roczek do radia.
A tyle fajnych i śmiesznych emo-bandów było.
Slayer jest dobry ale przy dłuższym słuchaniu robi się strasznie monotonny, nigdy nie byłem w stanie przesłuchać całej płyty w całości. Slayer to bardzo typowy zespół z podejściem głośniej=lepiej
Megadeth mogę słuchać bez przerwy, kompozycje są różnorodne, mają bardzo dobre solówki i teksty czasem mają jakiś sens.
Lubię oba choć preferuję Selera. Megadejw dużo bardziej opiera się na technice i dosyć rozbudowanych kompozycjach, a Slejer na szybkości i porzodze :) Oczywiście na takim South of Heaven czy Season in Abbys też znajdzie się sporo technicznych zagrywek aczkolwiek pod kątem samego rozbudowania, to nie umywają się do grupy Rudego.
Jednakże mówienie, że Megadeth jest nudne zalatuje strasznie zaściankowym i gimbusiarskim myśleniem stereotypowego fana Metalliki ;) Gra Friedmana i Rudego to wręcz kanon muzyki metalowej.
Seasons in the Abyss to mój ulubiony album Selera i szczerze dopiero na tym albumie dość mocno ich polubiłem, bo pokazali że potrafią zagrać bardziej finezyjnie i zarazem dłużej. Pieśni o Okresie (Raining Blood dla niewtajemniczonych) fajnie buja i nakręca, ale to się szybciej kończy niż zaczyna.
I tak w sumie porównywanie tych dwóch zespołów mija się trochę z celem, niby wychodzą z tego samego źródła ale z zupełnie innym podejściem do gry.
Adamie, jak kiedyś będzie mi dane spotkać Ciebie na żywo to chętnie przegadam cały czas z Tobą o muzyce czy grach.
Dobra, z Megadeth podoba mi się pierwsza piosenka z pierwszej płyty: ,,Loved to Death" no i kilka z ,,Youthanazji" ujdzie.
Zrobię za jakiś czas drugi odsłuch wszystkiego od nich, może do czegoś zmienię zdanie.
To ubóstwiane ,,Rust in Peace" mnie po prostu usypiało, słuchałem na trzy razy.
A ,,Peace sells...". Było tylko ciut lepsze.
Jak skończysz odsłuch Megadeth, to zrób podjazd do Entombed lub Bolt Thrower. Podziękujesz mi później.
To mogę słuchać w nieskończoność: https://music.youtube.com/watch?v=aEB5RIFJC5o&list=OLAK5uy_kzOAUYdLxEoXXFOggkxjIoreBpX49DelQ
Lubię obie kapele, z lekkim ukłonem w stronę Megadeth.
Od siebie dodam. Muzycy In Flames założyli nowy zespół, The Halo Effect. Sprawdź sobie :)
Jest to Twoja osobista opinia. Dave Mustaine jest ojcem thrash metalu i jest to mój ulubiony zespół od dekad.
Jedno i drugie to disco polo w wersji dla kucy.
co ty tu z jakimis barbie wjezdzasz? :p
Az musialem wlaczyc https://www.youtube.com/watch?v=1DvDjeRs-_o aby mozg zresetowac.
Poppy jest suuuper. Uwielbiam artystów, którzy faktycznie przecierają szlaki w stylu muzycznym i towarzyszącym mu wizerunku. Na pewno to lepsze niż jakiś szwedzki melodef, który od 20 lat gra tak samo nudną i bezpłciową muzykę :P
https://www.youtube.com/watch?v=zOzsteNBYNU&ab_channel=Amoeba
https://www.youtube.com/watch?v=C68Okt3Qg8M&ab_channel=Poppy
Widze, ze zalapales - Arch enemy tez zyskuje po wcisnieciu mute.
Moriah jest z dziesiec lat lepsza od Allisa. Nic sie nie znasz albo jakies granny fucking ci w glowie ;P
Ah yes, klasyczna wojna kucy czyja muzyka jest naj.
PS ----->
A dla mnie prawie wszystko to jakieś gówno. Nie czaje jak sie można jarać jakimiś charchami w wokalu. Na dodatek jakieś pentagramy, diabły,.. brakuje tylko ksiedza pedofila.
nie wiem, mi się metal znudził ~10 lat temu, bo ile można słuchać klasyki, a nowe zespoły nic nie wnoszą.
Coś dla Gęstego -> https://www.youtube.com/watch?v=oq99P5oFK88
Przez występ Dickinsona z Halfordem polubił Iron Maiden, to może przez ten polubi Megadeth.
Dalej czekam, aż Gęsty dojdzie w końcu do etapu lubienia Diamond Head i innych obskurnych hewi metalów z UK :P
https://www.youtube.com/watch?v=__j5Z_WcVgE&ab_channel=Metallica
Niby Slayer, ale w sumie poza "God Hates Us All" i "Diabolus in Musica" ten też niewiele mnie dziś obchodzi. Jak byłem nastolatkiem (debiut Slayera wygrzebałem z kosza z przecenionymi kasetami w katowickim empiku jak miałem jakieś 15, czy 16 lat) to thrash metal był moim ulubionym gatunkiem, dziś uważam, że to taka muzyka w sumie dla nikogo. Brak jej przebojowości heavy, a jednocześnie ciężaru death metalu. Takim metal środka, nie wiem... nie potrafię się tym dziś cieszyć. Czasem zdarza mi się załączyć coś z tych starych zespołów, ale myślę, że to głównie siła sentymentu. Chyba tylko Testament jeszcze zdarza mi się słuchać zupełnie świadomie, ale zawsze uważałem, że to jeden z lepszych metalowych zespołów w ogóle.
https://www.youtube.com/watch?v=31705Jkjggw
Jeśli starość polega na siedzeniu w kapciach i słuchaniu półgodzinnej epopei, której towarzyszą generyczne progowe riffy i powodujące nerwicę pipczenie LaBrie'go to już faktycznie wolałbym zamknąć się w umyślę Gęstego i słuchać trzech pierwszych albumów Slayera, do usranej śmierci, aż mnie w końcu nie pognają do siódmego kręgu piekła gdzie będą mi puszczać Boney M, Vannillę Ice i Hammerfalla.
Nie no spoko, wiesz ja do ciebie nic nie mam ale kolejny temat gestochowy o muzyce zalany twoja dosc slaba oraz nudna ironia/sarkazmem i muzyka o ktora nikt nie prosil ani ktorej nikt nie chce. NIe mozesz sobie zalozyc swojego tematu zeby nie trzeba bylo czytac o charczeniu w tematach o Megadeth czy Ironach?
To, że nie umisz w ekstremalną muzykę, o której tu mowa, a mimo to się wtrącasz to już nie moja wina :P Skoro Gęsty wysyła śmierć, pożogę i piekło to ja też mogę wysyłać śmierć, pożogę i piekło.
https://www.youtube.com/watch?v=0ZZVlFdk5UU&ab_channel=DeathIsYourSaviour
Raczej wątpię, aby ktokolwiek tutaj za to prosił o półgodzinny dźwięk męczonych strun przez Petrucciego :P
A jesli juz koniecznie musi byc szybko to polecam:
https://www.youtube.com/watch?v=gX_TxKa0dCY
Dodam ze w 3:23 jest easter egg specjalnie dla autora tematu.
Mam wrażenie że jest dokładnie na odwrót, niż Gęsty napisał. Megadeth gra megakompleksowe, wyselekcjonowane, ciekawe riffy, czego nie można powiedzieć o trzech akordach darciach mordach w slayerze. Nie zmienia faktu, że Megadeth brakuje porządnego pierdzielnięcia, które znajdziemy w Slayerze. Oba zespoły lubię, ale jednak Megadeth jest trochę wyżej bo jednak ta gitara robi robote.
https://www.youtube.com/watch?v=Eq3QYXDyojE
Zaden ze mnie metal maniac dlatego sadze, ze jesli ktos ma ochote na megakompleksowe wyselekcjonowane, ciekawe riffy itp. to sie nie bierze za thrash metal tylko jakis inny gatunek muzyki. Megadeth to taka ornamentowana rura do szambiary... Na co to komu?
Masz racje, ale temat dotyczy thrashu, a bądźmy szczerzy wśród zespołów thrashowych megadeth się szczególnie wyróżnia na tle konkurencji różnorodnością kompozycji. Mam wrażenie, że połowa piosenek w ich albumach, nawet nie podchodzi pod czysty thrash. Slayer to 100% thrash, ale okupuje to prostotą, zawsze jest coś za coś.
Po prostu Gęsty jeszcze nie wpadł w sidła Voivod, Mekong Delty i Coronera. W tempie jakimi poznaje muzykę to myślę, że trzeba dać mu jeszcze co najmniej 5-6 lat.
https://www.youtube.com/watch?v=7nIF2G_Yjco&ab_channel=Deathmetalmaniac96
Nie wiem co on na to, ale mi taki wokal nie wchodzi. Juz by mogl charczec, byle nie skrzeczal...
60k wyswietlen w ciagu 6 lat. WE MUST GO DEEPER.
spoiler start
jprdl jakie asluchalne gowno :) Smiejesz sie z gestego i innych a to co wrzucasz to chwilami nawet zenada nie mozna nazwac. Serio, wiekszosc tego co wklejasz to poprostu slabiutka muzyka.
spoiler stop
Clue bardziej na tym, że Megadeth w porównaniu do wielu stricte progresywnych zespołów nawet właśnie z zakresu treszu czy defu to wcale nie wydaje się aż tak kompleksowy. Rust in Peace czy Countdown to Extinction mają wiele technicznych zagrywek, ale bez przesady, żeby była to jakaś progowa-wirtuozeria.
https://www.youtube.com/watch?v=zbp60IX_jFQ&ab_channel=deathmetalchuck
Panie mój drogi - lubisz power metal i wrzucasz nowe Dream Theather. Twoje zdanie w materii ciężkiej muzyki nie ma prawa mnie w jakikolwiek zainteresować po czymś takim :P
No coz, od "ciezkiej" muzyki i glowa sie ciezka robi jak widac.
No Death to znam tzn. slyszalem...
A boring metal sluchacie? Ja czasem sobie wracam bo moja matka ma tak z 5'4'', cos kolo tego ;)
spoiler start
Taka aluzja do Blade runner
spoiler stop
https://www.youtube.com/watch?v=oT2dR3QNi5U
Z death metalu co nikt nie zna to znam Loudblast https://www.youtube.com/watch?v=z4EjZIbD1Ns Oni lubia Slayer, wiec bez wirtuozerii.
Skoro tak bardzo przeszkadza Ci "ciężka muzyka" to tak trochę nie wiem czego się spodziewałeś w tym wątku? :P Że będziemy wysyłać sobie rankingi najlepszych albumów Abby czy porównywać sobie genezy i wartości zachowane w tekstach Nocnego Kochanka i jak się mają do symboliki z "Reign in Blood"?
Jeśli od ciężkiej muzyki głowa robi się tak samo ciężka to boję się co się dzieję z w środku czaszki, która rezonuje w rytmie jakiegoś koszmarnego niemieckiego, power-metalowego zespołu (jeszcze dołóżmy elementy folkowe dla maksimum krindżu) prosto ze sceny Hellfestu :P
Z death metalu co nikt nie zna to znam Loudblast https://www.youtube.com/watch?v=z4EjZIbD1Ns Oni lubia Slayer, wiec bez wirtuozerii.
Kurde bele - umknęło mi, a nawet mi się podoba.
Via Tenor
Jako ze jeden obraz to wiecej niz... bla.. bla...bla... Tam wyzej ci napisalem ze twoja "ironia" i smieszno-"krindzowy" (skoro lubisz takie slowa) elityzm (oparty na guscie przecietnego 15latka ktory niedawno odkryl czarny kolor i zyletki, jak juz chesz sie tak "bawic") jest na dluzsza mete jedynie meczaca/e i troche zenujace, ale jesli jakims cudem piszesz na serio to....
...
spoiler start
lol
spoiler stop
Jeszcze nie spotkalem metal maniaka, ktorego nie udalo mi sie nie zaskoczyc Loudblast.
Niestety za wiele godnego nie natworzyli. Wisdom; Turn the scales; Subject to spirit; No tears to share; Malignant growth; Mandatory suicide wg mojej opinii.
Jak na frencziego to ma calkiem niezly angielski.
Jeśli 15-latkowe mają na swoich playlistach na raz Napalm Death, Bjork, Cheta Bakera, Ellę Fitzgerald, Burzum, Arianę Grandę, Kendricka Lamara i Simple Minds to ja bym tylko chciał, aby taki rodzaj elityzmu wśród młodych się dalej rozprzestrzeniał :P
Muszę używać śmieszko-ironii bo nie chcę być niemiły w rozmowach muzycznych, które zawsze sprawiają mi niesamowitą frajdę... nawet jeśli druga strona ma na ten temat inne spojrzenie :D
Jeszcze nie spotkalem metal maniaka, ktorego nie udalo mi sie nie zaskoczyc Loudblast.
Na pewno sobie ogarnę któryś albumik. Ogólnie francuska scena metalowa to dla mnie trochu niewiadoma. Wiadomo, że zna się Gojirę, Peste Noire itp. ale żeby się wgłębiać mocniej? Naaah. Zdecydowanie mocniej wgłębiam się we francuski pop, aniżeli metal :P
To jest jeden z moich hymnów:
Genialny utwór z ostatniej płyty Slayera. Mój ulubiony że wszystkich.
Megadef zestarzał się tragicznie. Ale ja mam tak z Metą. Dla mnie paskudny gniot. Gdyby to były dzieciaki w garażu to powiedziałbym że fajnie grają. Ale w momencie gdy to jest zespół porywający wielomilionową publikę wydaje mi się to dość komiczne zjawisko.
A propos traszyn, takie ładne coś wyszło ostatnio na naszym podwórku
https://www.youtube.com/watch?v=Znawjur12lU