Autor Fight Clubu sarkastycznie komentuje chińską cenzurę
Ta „chińska cenzura" wypada lepiej niż swoboda w "freedom land" za oceanem, gdzie zakazują 1984 i Mausa...
"W Teksasie nie mogą na przykład trafić do bibliotek zakładów penitencjarnych."
Jestem w trakcie czytania Ranta i co jak co, ale Palahniuk chyba nie powinien być zdziwiony tym, że jego twórczość, która ostro ciśnie po systemie jest zakazana w miejscu, w którym ten system jest wpompowywany pod nazwą "resocjalizacja" :D
Tak czy siak mam nadzieję, że przez tą akcję z Fight Clubem więcej osób zainteresuje się książkami tego pisarza, bo naprawdę warto.