Graliśmy w GRID Legends - ideał sprzed 14 lat pozostaje niedościgniony
Nie wolno im robić modelu zniszczeń jeśli są licencjonowane marki w grze. Ich właściciele nie życzą sobie, by pokazywać ich produkty pogięte, po wypadkach.
z minusów:
marny model zniszczeń...
Ja w ogóle się zastanawiam, jak to jest możliwe, że 2006-07 rok, wychodzące po sobie odsłony: DIRT 1 i GRID 1 mogły mieć tak genialnie zrobiony model zniszczeń, a tu obecnie Forza Horizon 5 to się delikatnie blacha gniecie, tutaj też jest lipa. Wszystko idzie do przodu, tylko dobre i bardzo pochłaniające ( w Dirt 1 potrafiłem sobie zwyczajnie odpalić wyścig, żeby zrzucić auto ze skarpy...) mechaniki, takie jak dobry model zniszczeń to nawet się nie stoją w miejscu, tylko cofają się o lata świetlne.
A po co w FH5 ten model zniszczeń? Ta gra by się nieznośna tylko przez to zrobiła. Jak już to mogliby w motorsporcie nowym coś takiego zrobić
Ale teraz gadasz głupoty. Po co? A chociażby po to, żeby porozbijać się samochodami skaczącymi na 300 metrów z rampy, i zobaczyć jak pięknie rozsypuje się karoseria. Nikt nie mówi, że w trybie wyścigów te zniszczenia były by włączone, ale sam spędził bym dobra kilkadziesiąt godzin gniotąc blachę spadając z największego punktu w grze, itp. itd.
Zgadzam się, pewnie marki aut też nie rozdają licencji wiedząc, że ich auto będzie gniecione na wszelakie sposoby, a co gorsza auto X by się gniotło lepiej niż auto Y więc antyreklama. Mi FH5 idealnie pasuje. Nie mam pojecia czy ktoś jeszcze na polu półarcadówek będzie mieć pole do popisu.
Też się zgadzam. Nie zapomnijmy że dobry model zniszczeń to nie jest prosta sprawa, i myślę że takowy mógł by mocno zarżnąć wydajność gry. Jeżeli ktoś ma ochotę rozbijać się samochodami skaczącymi na 300 metrów to ma coś takiego jak BeamNG.
Nie wolno im robić modelu zniszczeń jeśli są licencjonowane marki w grze. Ich właściciele nie życzą sobie, by pokazywać ich produkty pogięte, po wypadkach.
Twórcy iRacing chyba o tym nie słyszeli ;)
https://www.reddit.com/r/iRacing/comments/gnoxs8/damage_model_being_showcased_by_me/
Przecież model znisczen w iRacing to jakaś popierdolka. Dlatego można było go zaimplementować. Tu się rozchodzi o zniszczenia, które wręcz można by było uznać za prawdziwe crashtesty. I wtedy pojawiają się problemy z licencja. Producenci samochodów nie życzą sobie, aby ich samochody były poddawane destrukcji. Jeżeli już się na to zgadzają, to wygląda to, jak obecnie w grach z serii Forza czy GRID itp. A jeśli już model zniszczen w założeniach gry ma być bardzo zaawansowany, to dana marka samochodów nie pojawia się w grze. Swojego czasu z tego powodu zniknelo Ferrari z gier Need for Speed. Włoski koncern nie życzył sobie, aby ich samochody w ogóle ulegały zniszczeniom.
Nie wiem czy aż taka "popierdółka" jak na dzisiejsze standardy w gatunku ;)
Tu się rozchodzi o zniszczenia, które wręcz można by było uznać za prawdziwe crashtesty
Dobrze, że takie zniszczenia oferuje przynajmniej BeamNG.drive.
Dlatego mimo tylu lat uwielbiam wracać do FlatOut 2. Tam model zniszczeń to była prawdziwa poezja. Szkoda, że obecnie taki model zniszczeń jest praktycznie martwy bo nie kojarzę współczesnej gry z możliwością takiej kraksy. O ile gram w FH5 i mi się mega podoba to uwielbiam robić karambol na arenie w FO2.
Przeciez juz kilkuletnie Wreckfest czy BeamNG oferuja zdecydowanie wiecej niz FlatOut 2. Jedynie brakuje wybuchow.
Grałem w Wreckfest i to totalnie nie jest to. Jakiś drętwy model jazdy, a jak model jazdy w grze taktującym o wyścigach jest zły to cała gra jest do bani.
Model zniszczeń w tej grze może uratuje jakiś mod ;)
Przyjęło się, że to niby udostępniający licencje zakazują niszczenia aut. Jednak raczej skłaniam się ku temu, że developerom nie chce się w to bawić. Kupują gotowe modele, odpowiednio przerabiają pod swoje gry i do gry wrzucają. Nawet przyzwoity model zniszczeń jest dość praco- i czasochłonny, a to wszystko kosztuje.
Zacytuję siebie z innego wątku...
"Mialem okazje zagrac przez chwile. Za krotko, aby dokladnie wszystko posprawdzac, ale wystarczajaco dlugo, aby wyrobic sobie juz jako takie zdanie. I nie bedzie tutaj rewolucji. Ba, tu nawet nie bedzie ewolucji. Ja osobiscie nie wiem czym kieruje sie Codemasters, wydajac taka gre. Najbardziej skupilem sie na aspekcie symulacyjnym gry i jesli tak to wszystko juz zostanie, to dostaniemy bezplciowe cos na wzor GRID z 2019 roku. Wszystko jakies takie nijakie. Jednymi samochodami jezdzilo sie za latwo, a inne natomiast byly kompletnie niegrywalne, jak Cobra Shelby. Graficznie wyglada jak poprzednia czesc.
GRID 2019 bylo tak slabe, ze Codemaster chyba znalazlo sie pod kreska i jest parcie, by wydac cos na szybko. I choc GRID Legends moze ten stan zmienic, to jednak tylko nieznacznie. Fabularny tryb kariery i kilka nowych pomyslow, jak na przyklad tworzenie wlasnych imprez, to za malo."
a zamiast karierą, na którą czekają fani serii, postanowili pochwalić się trybem fabularnym.
A to są dwa oddzielne tryby gry? Myślałem, że tryb fabularny to jest kariera...
Smutne, że w grze traktującej o wyścigach samochodowych z takimi tradycjami, narzeka się na model jazdy. Coś, co powinno być dopracowane jak żaden inny element gry, kuleje i wpada na listę minusów. Do tego ta fabuła, aktorzy... Nie wiem czy to z dzisiejszymi grami jest problem czy ze mną, ale jakieś to wszystko zrobiło się płytkie. Realizowane przez ludzi bez pasji, bez zaplecza, których może nawet nie do końca motoryzacja kręci - tak sobie o tym myślę, może błędnie, może nie... Nie mniej jednak coś w tym jest, że włączam grę sprzed kilkunastu czy nawet starszych i gram długie godziny, a nowa pozycja mnie po prostu męczy.
Można tłumaczyć co chwilę, ale i tak zawsze ktoś od nowa zacznie narzekać i marudzić, że nie można roztrzaskać auta w forzie horizon. Jest wiele przyczyn i niektórych można się samemu domyślić, ale ile można. Wyjdzie za x lat fh6 i będzie to samo.
wadliwa optymalizacja i inne problemy techniczne, które niepokoją na miesiąc przed premierą.
To już nie dziwi przy grach z kilkoma warstwami Denuvo.
https://www.dsogaming.com/news/grid-legends-will-be-using-denuvo-pc-system-requirements-revealed/
no czyli typowa przęcietna gierka na 7/10, bez porównania do pierwszego GRIDa. Po miesiącu wszyscy o niej zapomną łącznie z twórcami.
Dla mnie Grid Legends i Dirt 5 są tylko po to, by utrzymać moje marzenie, że w serii F1 pojawi się crossplay i będziemy mogli w pracy zagrać ligę z prawdziwego zdarzenia a nie w wersję F1 2017 (niskie wymagania jak na obecne czasy i możliwość zagrania na intelowych Macach, co zwiększa "dostępność" gry) lub nieobsługującą żadnych kierownic stadiową wersję F1 2020 z upierdliwym lagiem i koniecznością grania na mało precyzyjnym padzie.