Fajne, przy flight simulator się uśmiechnąłem.
Dobrze, że to się trochę wyrówna, bo Microsoft nie miał nic a nic do zaoferowania, a kosztuje 1000 zł, więc umówmy się - próg wejścia w tę konsolę jest bardzo niski, to o wiele mniej, niż komputer do gier. Ba, na dobrą sprawę w ogóle nie trzeba mieć konsoli, ja sobie ostatnio odpaliłem xbox-a na MacBooku i grałem w niego Dualshockiem :)
Ale też, dla równowagi, cały czas uważam, że ten trwający od kilku dni hype jest trochę przegięty. Poczynania rodziny Xbox to póki co poczynania giełdowe, jeszcze nie pojawiła się gra, dla której chciałbym kupić ich konsolę. Jakby tego było mało, dużo marek typu StarCraft czy Warcraft jest praktycznie "martwa" - trwa odcinanie kuponów od tytułów mających kilkanaście lat. Nawet jeśli ktoś tam teraz zacznie coś sensownego produkować (na co bardzo liczę), to pewnie pogramy w to przy okazji PlayStation 6.