Star Wars Jedi: Fallen Order 2 ma zostać ujawnione w maju
Nie rozumiem fenomenu pierwszej części, ładna grafika z mieczami świetlnymi i fani Star Warsów szarpali sie o to jak o ryż i papier toaletowy na początku pierwszej fali pandemii. Dla mnie gra mocno średnia z niezłymi momentami ale potem znowu robiła monotonna i urutująca w końcu miałem tego dość. Przestałem grać na jakieś lodowej mapie bo już miałem dość tej dwubiegunowości.
Mnie też nie urzekła. Ale i tak o niebo lepsza niż Star Wars Squadrons jeżeli patrzymy na ostatnie produkcje z uniwersum SW. Solidna gra i jeżeli dwójeczka utrzyma poziom jedynki to chętnie zagram po obniżce ceny bądź w abonamencie.
Obie gry są bardzo dobre i lepsze od jakiś beznadziejnych Battlefrontów pod multi.
Gra zyskała popularność nie tylko dlatego, ze była dobra i dotyczyła uniwersum SW ale także dlatego, ze była grą single player a EA twierdziło, że takie gry się nie sprzedają i że trzeba iść w multi.
Mnie gra znudziła. Za dużo biegania i skakania. Za mało reszty... :)
Sam pomysł na grę był bardzo fajny tj. zręcznościowa gra single nastawiona na liniową, filmową fabułę. Zwłaszcza filmowość wyszła dobrze, niezła grafika w połączeniu z świetną pracą kamery (w cutscenkach) oraz klimatyczną muzyką sprawiały, że momentami czułem się jak w kinie na nowej części.
Szkoda tylko, że całość położył beznadziejny scenariusz. Historia była najzwyczajniej w świecie nudna, postaci nijakie do bólu a dialogi wołały o pomstę do nieba. Koniec końców mieliśmy świetne ujęcia sprawiające wrażenie wyjętych z filmu, które były rujnowane z chwilą odezwania się któregokolwiek z bohaterów. Gdyby w dwójce zatrudnili kogoś kompetentnego do napisania scenariusza (nawet nie musiałby być wybitny i po prostu lecieć na przyjemnych schematach jak OT) to kolejna część mogłaby być naprawdę przyjemna.
Mechanicznie było raczej spoko, chociaż beznadziejnie wyglądało jak pierwszy lepszy szturmowiec posiada broń, która blokuje miecz świetlny. Znacznie lepiej by było moim zdaniem, gdyby podnieśli trudność w obronie przed blasterami (które były nieprzyzwoicie wolne) natomiast przy walce wręcz szala przechylała się jednoznacznie na stronę gracza. Wtedy faktycznie czułoby się, że gra się Jedi.