Witamy wszystkich w wątku dotyczącym sportów motorowych. Jest to miejsce dla pasjonatów, którzy bez problemu obudzą się w środku nocy by obejrzeć i usłyszeć najwspanialszy dla nas dźwięk świata – odgłos silnika.
Aktualna dyskusja:
-ORLEN sponsorem tytularnym ALFA Romeo-Racing
-Robert Kubica rezerwowym zespołu Alfa Romeo-Racing ORLEN
-Robert Kubica kierowcą zespołu PREMA ORLEN TEAM w World Endurance Championship
-Zupełnie nowe bolidy F1 na sezon 2022
Polecane strony:
http://www.formula1.com [oficjalna strona F1 - ANG]
http://www.fiaformula2.com/ [oficjalna strona F2 - ANG]
https://www.fiaformula3.com/ [oficjalna strona F3 – ANG]
https://f1tv.formula1.com/ [F1 TV – ANG]
https://www.fiaformulae.com/ [oficjalna strona Formula E – ANG]
https://www.indycar.com/ [oficjalna strona INDYCAR – ANG]
https://www.fiawec.com/ [oficjalna strona FIA WEC – ANG]
https://www.wrc.com/en/ [oficjalna strona WRC – ANG]
https://www.fiawtcr.com/ [oficjalna strona WTCR – ANG]
https://www.motogp.com/ [oficjalna strona MotoGP – ANG]
https://www.worldsbk.com/ [oficjalna strona SBK – ANG]
http://www.autosport.com [info ANG]
https://www.crash.net/ [info ANG]
https://wtf1.com/ [info ANG]
https://www.planetf1.com/ [info ANG]
http://en.espnf1.com/ [info ANG]
https://www.motorsport.com/ [info ANG]
https://www.planetf1.com/ [info ANG]
https://www.racefans.net/ [info ANG]
https://the-race.com/ [info ANG]
https://raceday.watch/ [kalendarz imprez i linki do transmisji, mnóstwo innych serii]
https://powrotroberta.pl/ [info PL]
http://www.f1wm.pl [info PL]
http://sokolimokiem.tv/ [info PL]
Szybkie informacje:
-Marcin Budkowski odchodzi z Alpine
-Otmar Szafnauer odchodzi z Aston Martin
https://powrotroberta.pl/2022/01/budkowski-odchodzi-z-alpine-bedzie-aston.html
https://www.motogp.com/en/news/2022/01/17/marquez-steps-up-recovery-process-in-portimao/403893
MM93 z powrotem na motocyklu! Nie sprawdziły się na szczęście najgorsze prognozy, nie była konieczna operacja oka. Po 65 okrążeniach na torze w Portimao nie zauważył (nomem omen) żadnych problemów i już zaciera ręce na testy w Malezji.
I bardzo dobrze, starczy już tych kontuzji, straconych GP czy całych sezonów.
Pierwsza hybrydowa Puma skasowana... A nowa klata bezpieczeństwa spełniła swoje zadanie w 100%.
https://youtu.be/s9RBRAakl3k
Długo się na tej emeryturze Kimi nie obijał. Od tego sezonu będzie szefem Kawasaki Team Green w MXGP
Macie jakieś swoje ulubione kanały na YT z bardziej amatorskimi wyczynami na torze? Trochę mi brakuje F1 i chętnie bym sobie coś pooglądał, a ostatnio natrafiłem na takie coś: https://www.youtube.com/watch?v=QComcM1vPks
I mimo, że z profesjonalnym sportem ma to niewiele wspólnego, to całkiem spoko się to ogląda :D
Ech, poziom kibiców F1 niestety leci na łeb na szyję dosłownie z każdym dniem. Po premierze tegorocznego samochodu Haasa, który ma malowanie niemal identyczne jak w 2021, jedyne co widać było w komentarzach to "ale gówno, wygląda tak samo jak zeszłoroczny, co za rozczarowanie, co to w ogóle ma być?". Dzisiaj Red Bull pokazał nowy pojazd, no i jak można było się spodziewać, malowanie ma niemal identyczne jak w 2021. A co na to komentujący? "Cudo, piękny, super, wow, 15/10!"
LOL.
Pewnie dlatego, że zeszłoroczny Hass z malowaniem w rosyjską flagę nie wyglądał za dobrze, a bolid RBR już tak
Ja juz nie wnikam, ktore malowanie ladniejsze czy nie, ale gdy sie widzi, ze z roku na rok roznice sa znikomome, to czlowiek zastanawia sie, dlaczego FIA nie skorzysta z uslug ludzi, ktorzy z zamilowania tworza przepiekne projekty.
HAAS byl i jest brzydki... :P
https://www.youtube.com/watch?v=iB6wNxB0f-k
Zauważcie że nikt tu nie mówi o tym czy to malowanie wygląda dobrze czy źle. Cała krytyka idzie w kierunku "nic się od zeszłego roku nie zmieniło". Idąc tym tokiem myślenia Ferrari powinno być najbardziej znienawidzonym zespołem w F1, od 70 lat nie zmienili kolorów :P
Myślę, że to wynika właśnie z tego - malowanie było brzydkie, ludzie oczekiwali zmiany, zmiana jest minimalna, więc narzekają. Pewnie jeśli Aston czy Alpine też się niewiele zmienią, to odzew będzie pozytywny, bo to dobrze wyglądające bolidy.
Bez różowego? Czyżby poróżnili się z BWT, które najchętniej cały bolid pomalowałoby w barwy z czasów Racing Point?
No i takie bolidy to ja mogę oglądać. Jedynie przednie skrzydła na razie mi się nie podobają, bo wyglądają jakby to nie miało się ścigać, tylko śnieg z ulicy odśnieżać.
W ogóle te paski po bokach to farba jest?
Ogólnie największe różnice między tymi bolidami są w kształcie nosa - HAAS ma płaską końcówkę jak w Mercedesie, RBR ma Formułę 2, a Aston krótkiego szpica. No i oczywiście inne sekcje boczne, zwłaszcza wloty.
Czemu wszystkie te projekty są tak żenująco słabe? Na grafików nie starcza? Jednobarwna plama z jasnozielonymi akcentami w najbardziej oczywistych miejscach? Ech...
Swoją drogą szkoda, że uczepili się tych kolorów Petronasa. Ani to brytyjska wyścigowa-butelkowa zieleń, ani lekko jaskrawe, żywe kolory Aramco... ->
Na ten moment kolorystycznie Aston wyglądaj zdecydowanie lepiej od Red Bulla.
Czy wy sądzicie (niektórzy po tylu latach), że to malowanie i koncepcja nosów itd ma cokolwiek wspólnego ze startem w Bahrainie? :D
Przecież to się 500x zmieni do tego czasu, pozostanie jedynie zarys kolorów i kształtów....
Malowanie Mclarena też chyba już znamy, chociaż w dość ciekawy sposób :P
Swoją drogą fajny zestawik, idealny prezent dla samego siebie, cenowo w okolicy 700zł
Aston wygląda prze świetnie ale ogólnie wątpię żeby ktoś zaskoczył malowaniem, może Alpine ze względu na BWT, Merc moze wróci do srebrnego ale tak to nuda
No i Mickey spadł z rowereka. Zastąpią go były dyrektor wyścigowy z DTM, Niels Wittich i Eduardo Freitas, dyrektor wyścigowy WEC. Bedą pełnić obowiązki naprzemiennie w zależności od dostępności
Kto by nie siedział na tym stołku, nie będzie dobrze jeżeli przepisy będą pozwalały na dowolną interpretację. Przepis ma jasno mówić co należy zrobić w konkretnej sytuacji i koniec kropka.
Właśnie zaklepałem sobie wyjazd na Hungaroring w tym roku :) Po 28 latach oglądania w telewizji w końcu!!! zobaczę wyścig na żywo. Cieszę się jak dziecko :D
Ktoś z was też się może wybiera? Ale byłby numer gdyby dwóch GOLowiczów na siebie wpadło :)
Bylem pare razy na Hockenheimring, gdy jeszcze byl w kalendarzu. Teraz mi sie juz nie chce...
Jedziesz pierwszy raz, wiec od razu ci mowie... nie bedziesz wiedzial co ze soba zrobic. Bedzie cie nosilo zeby wszystko wszedzie zobaczyc, na ile bedziesz oczywiscie w stanie. A gdy juz przejada kolo ciebie wszystkie bolidy, to dostaniesz spazmow, ale w tym przyjemnym znaczeniu. Ciezko to opisac, poczujesz na pewno.
Byłem ładnych parę lat temu na MotoGP, więc wiem co masz na myśli mówiąc o spazmach ;) Miałem miejsce na prostej startowej naprzeciwko gridu, nie zapomnę jak w pierwszy piątkowy trening przejechało przede mną parę maszyn Moto3, które okazały się nieziemsko głośne jak na 1-cylindrowe 250-tki. Pomyślałem wtedy, przecież w niedzielę na starcie, jak te 20 MotoGP na raz odkręci gaz do końca, to mi łeb urwie :D
Napisze z wlasnego doswiadczenia.
Zanim pojechalem na pierwszy wyscig F1, przez kilka lat jezdzilem na tor Sachsenring, aby ogladac MotoGP. I to tutaj mialem okazje pierwszy raz poczuc tak naprawde z czym to sie je. Podekscytowanie, euforia, podniecenie. Gdy sie siedzi na linii start/meta, slyszy warczace maszyny i widzi tlum rozentuzjazmowanych kibicow, to cisnienie wzrasta wprost proporcjonalnie do panujacej atmosfery. No i przyszedl czas na F1... i efektu juz takiego nie bylo. Owszem, samo to, ze moglem na zywo zobaczyc swiatowa elite, prawie z bliska zobaczyc bolidy, bylo super przezyciem, ale adrenalina juz tak nie uderzyla do glowy, jak przy MotoGP. Moglo to jednak byc spowodowane tym, ze od zawsze MotoGP bylo blizsze memu sercu. U ciebie moze byc zupelnie inaczej lub odwrotnie... Ale na pewno bedzie to przezycie, ktorego sie nie zapomina.
Wszyscy na pewno widzieli nowe auta.
Wszyscy na pewno oglądali skróty wczorajszych i dzisiejszych treningów.
W obliczu tego co się dzieje na świecie, zespół Haas wydał oświadczenie:
Oświadczenie ekipy Haas: jutro jeżdżą samochodem wyłącznie w białych barwach, do tego bez reklam Uralkali. W kokpitach bez zmian: rano Nikita, po południu Mick. Na razie bez dalszych komentarzy odnośnie współpracy sponsorskiej
Haas i Andretti powinni się dogadać w sprawie sprzedania zespołu. Andretti nie musi płacić wstępnego, przy okazji Uralkali i Mazepin wylatują z F1. Win win.
Mnie dziwi tylko, że Haas się z tego cyrku jeszcze nie wycofał jako sponsor tytularny. Amerykańskie przedsiębiorstwo z międzynarodową renomą, a bolid cały w ruskiej fladze.
Ciekawe co będzie z Grand Prix Rosji, bo Vetter chce bojkotu
https://www.independent.co.uk/sport/motor-racing/formula1/sebastian-vettel-russian-grand-prix-ukraine-b2022349.html
Nie tyle chce bojkotu, co już ogłosił że on sam do Rosji nie pojedzie. Wcale bym się jednak nie zdziwił jeżeli za nim pójdą kolejni
Mocni w gębie, póki GP daleko.
A tymczasem nawet tanie ruble nie śmierdzą. Ot, PR przebrzmiałej gwiazdki, póki może poszczekać bez konsekwencji
Pożyjemy zobaczymy, ale to wcale nie muszą być puste słowa, wręcz przeciwnie. Verstappen też się wypowiedział że wykluczony jest start w kraju który jest w stanie wojny, Haas pozrywał wszystkie barwy i logotypy Uralkali, nawet UEFA wyniosła się ze wszystkimi meczami z Rosji i Ukrainy.
Póki co FIA wydała oświadczenie, że jeżeli obecna sytuacja na Ukrainie się nie zmieni, GP w Rosji nie odbędzie się w ogóle
Turcja ma chyba nawet zakontraktowane GP "rezerwowe", w przypadku kiedy z jakichś przyczyn któraś inna impreza nie dojdzie do skutku.
Turcja ma duże szanse wskoczyć za Singapur czy Kanadę jeśli ponownie odwołają GP tłumacząc się covidem (oraz jeśli do lata sytuacja z protestami w Kanadzie nie ulegnie poprawie).
Rosja zdecydowanie nie powinna powrócić w tym roku do kalendarza niezależnie od tego jak szybko i na jakich zasadach (i czy w ogóle) wojna na Ukrainie się zakończy. Mam nadzieję, że FIA zachowa się tu w porządku i nie poleci ślepo za kasą.
Wróbelki ćwierkają, że Haas rozstaje się z Uralkali i Mazepinem, jak się to potwierdzi to świetna decyzja ze strony Hassa.
https://motohigh.pl/2022/03/01/szokujaca-decyzja-f1-o-rosji/
D N O !
ONUCKIE DNO!
Gdyby ktoś miał wątpliwości czego NIE oglądać i nie dokładać złotówki w ten sposób do tego śmierdzącego pierdolnika ==>
FIFA lepsza od FIA.
To jest k.. plot-twist.
Tylko ze ja naprawdę w duszy mam piłeczkę...
Na szczęście z samochodów oglądłem tylko F1.
A w Moto/SBK są jakieś zespoły z ruskim kapitałem albo ruscy zawodnicy?
Jedna nieścisłość - w artykule mowa o tym że "Nie tylko Nikita Mazepin może odetchnąć z ulgą. Startujący pod rosyjską licencją zespół G-Drive znany ze startów m.in w FIA WEC czy ELMS. Tym samym na ten moment będzie mógł rywalizować we wspomnianych mistrzostwach." To nie jest prawdą, gdyż jak czytamy w oświadczeniu: "No Russian/Belarusian national teams to participate in international/zone competitions (e.g. FIA Motorsport Games), until further notice". Zgoda na start pod neutralną flagą dotyczy tylko kierowców. Nie wyobrażam sobie żeby pod termin "individual competitor" dało się podciągnąć cały zespół wystawiający samochód(ody).
Dobre pytanie Herr Pietrus, sprawdźmy FIM!
Słaby z tego jestem, nie znam kapitalow dużej części tych firm, ktoś coś bez googlowania?
Napisałem też do Grzesia Jędrzejewskiego, jak coś jest znaczącego to pewnie wie.
Znalazłem to co niżej, stan na 2021. Zmieniła się Avintia na team VR46 i Petronas na WithU - więc nie wiem z kim mają resztę umów.
Aprilia
Key partners: Came, Michelin, Castrol, Marsh, Indonesian Racing, Utility Diadora, FPT, Kaspersky, Experis, Unibat
Suppliers: Akrapovic, Berner, Cima, Dellorto, Pan Composites, Zanasi Group, Bike Lift, STM, Regina, Sprint Filter, Sharebot, Thermal Technology
Ducati
Key partners: Mission Winnow, Audi Sport, Netapp, Shell, Riello, Unipol Sai, Akrapovic, Alpine Stars, Aruba.it, Autogrill, Bancomat Pay, Bosch, Contadi Castaldi, Daiko, Esaote, Flex-Box, Frecciarossa, Givi, Amaro Montenegro, Motorola, Q1 Premium Masking Solutions, Randstad,
Suppliers: Altair, AVL Racing, Beta, Cobo Group, D.I.D, Domino, Marelli, Mechinno, Michelin, NGK Spark Plugs, Reflexallen, Siemens, Streparava, T Thermal Technology, Techno Flettera, Vargroup
LRC Honda
Key partners: Givi, Sifi, Rizoma, Agos, Lavor, Comet, Draco, Michelin, Sena, Dellorto, CMS, Viar, Red Bull, Fourteam, Custom, Flow-Meter, Estrella Galicia, Frentubo
Suppliers: Honda, HRC, Special Impianti, Ohlins, Arrow, D.I.D, Hevik, PBR, Piolanti Truck, OZ Racing, Progrip, Bacco, Arrow, Olymp Trade, Caffe Milano, Miimo, NGK Spark Plugs
Yamaha Monster Energy
Key partners: Eneos Motor Oil, Blue Core, Yamalube, Akrapovic, Semakin Di Depan, Mio, Oakley, Alpinestars, Abarth, VR46 Racing Apparel, Gilles, Furukawa Electric, D.I.D, BMC Air Filter, Beta, Michelin, Yamaha, 2D, NGK Spark Plugs, Marelli, RCB, Blu Cru
Suppliers: Croman, Saucony, Peltor, Beta, Dewalt, Bric’s, Italian Travel Bags, Syn Lab
Pramac Ducati
Key partners: FIAMM, Octo, Motul, Akrapovic, Lifter, Michelin, Ixon, Confremar, Sun Energy 1, Havas, Synergie, Poony
Suppliers: Beta, WD-40, CNC Racing, Accossrto, Flex, D’Acquasparta, Aon, Cecchu, Cirfood, Birra Baladin, Marcello, Azienda Olearia Chianti, Tutto Matic
KTM Red Bull
Key partners: KTM
Sponsors: Akrapovic, Elf, Michelin, Shark, Cofidis, Motorex
Repsol Honda
Title partner: Repsol
Sponsors: Red Bull, Astra Honda Motor, Honda Vietnam Estrella Galicia 0,0, SC-Project, Shindengen, Yutaka Giken, RK Japan, GS Yuasa, Alpinestars, Asics, NGK Spark Plugs, Oakley, Puig, RCB, PWR, Snap-on, IVECO, Michelin, Uchino, Pull and Bear,
Suzuki
Title partner: Ecstar
Sponsors: Monster Energy, Estrella Galicia 0,0, Motul, Michelin, Akrapovic, NGK Spark Plugs, Carbon Tras, 2D, Beta, Taichi, D.I.D
KTM tech3
Title partner: KTM
Sponsors: Elf, Michelin, Capit, Akrapovic, WP, Pankl, Blinker, Caffe Giacomelli, Alpinestars, Binocle
Tramsmisje:
Russia: Motorsport.tv
Formuła 1 może potwierdzić, że rozwiązała kontrakt z promotorem Grand Prix Rosji, co oznacza, że w przyszłości Rosja nie będzie dysponowała własnym wyścigiem
Przynajmniej jedna dobra decyzja
FIA już wiele lat temu straciła u mnie jakikolwiek szacunek, integrację czy wiarygodność. Nie zmienia to jednak faktu że F1 w tym sezonie mam zamiar oglądać. Po prostu uwielbiam ten sport i nie wyobrażam sobie że po 28 latach miałbym przestać być jego wielbicielem tylko dlatego że banda sprzedajnych dziwek w białych kołnierzykach próbuje grać na dwie strony. Bo tak odbieram decyzję FIA, z jednej strony nałóżmy sankcje żeby opinia publiczna nas kompletnie nie zniszczyła, z drugiej spróbujmy chociaż trochę odpuścić naszym przyjaciołom "tawariszom".
Wygląda to tak, jakby czekali na decyzję FIA, a FIA się zbłaźniło. Haas musiał wziąć sprawy w swoje ręce, bo chyba wszyscy się spodziewali, że Mazepin już nie pojeździ.
Ciekawe jak zmienią malowanie, już jak zakryli ruskie barwy na treningach to bolid wyglądał znacznie lepiej
A ja, powiem szczerze, trochę rozumiem decyzję FIA. Sam nie chciałbym być karany za to co robi mój rząd. Co prawda Mazepina mi nie szkoda (a nawet cieszy, że Haas z niego zrezygnował), ale już Kwiata i Shwarzmana to tak. Tym bardziej, że mam wrażenie, że takie sankcje zbytnio nie wpłyną na rosyjskie społeczeństwo, a jeśli już to negatywnie (przeciwko zachodowi, a nie Putinowi).
Za to brak Soczi w kalendarzu jest naprawdę cieszący.
Z innej beczki - Steiner się zarzekał, że zatrudni Fittipaldiego w miejsce Mazepina. Dla mnie trochę szkoda, że nie postarają się np. o Piastriego.
Sam nie chciałbym być karany za to co robi mój rząd.
A widzisz inną metodę na osłabienie putina niż upierd0lenie jego gospodarki? Wyizolowanie jego ludzi z zachodu?
Twój komentarz zalutuje onuctwem.
A widzisz inną metodę na osłabienie putina niż upierd0lenie jego gospodarki?
Nie, nie widzę. Ale banowanie poszczególnych zawodników to nie są sankcje gospodarcze.
Twój komentarz zalutuje onuctwem.
Bo uważam, że linczowanie każdego Rosjanina na zachodzie prędzej popchnie go ku Putinowi niż przeciwko? Nie chciałbym nigdy sytuacji, w której tracę możliwość pracy, której poświęciłem wiele lat, za to, że jestem Polakiem, a mój rząd zrobił...
Swoją drogą, z tego co widzę, chwalona FIFA wykluczyła z rozgrywek rosyjskie zespoły i kadrę narodową, a nie wszystkich piłkarzy. Jaka więc różnica z tym, co ustaliła FIA?
Różnica jest zasadnicza. FIA dała ciała i zabroniła kacapom jedynie startować pod swoją flagą. Haas zas kacapa oraz sponsora z zespołu wyrzucił. FIFA nie ma nic wspólnego z FIA i decyzję jednej organizacji nie mają nic wspólnego z decyzjami drugiej. Wszyscy powinni być usunięci, ale biznes is biznes.
Nie chciałbym nigdy sytuacji, w której tracę możliwość pracy, której poświęciłem wiele lat, za to, że jestem Polakiem, a mój rząd zrobił...
Ja też bym nie chciał, ale szczerze mówiąc gów.. mnie to w tym momencie obchodzi, tak jak cała Europę. Giną ludzie. Są mordowani. Trzeba szukac metod na zatrzymanie Putina. Likwidacja kacapów z życia publicznego jest metodą. Rozumiesz?
No muszę przyznać, że Bastianini mi dziś zaimponował. Bardzo dobry wyścig. Miło jest wrócić do oglądania MotoGP
Chyba w każdej klasie niespodziewane wyniki. Najmniej sensacji w Moto3, choć gdyby Sasaki nie uszkodził sobie owiewki, mówiłbym inaczej. Miał tempo żeby zdominować wyścig, coś co nie zdarza się często. W Moto2 też bym nie stawiał na Viettiego, naprawdę szacun za to jak kontrolował tempo i wytrzymał dystans mentalnie, nie popełniając absolutnie żadnych błędów. W MotoGP myślałem że jednak Suzuki pokażą więcej, Honda najwyraźniej nie trafiła z doborem opon, bo w końcówce zarówno Espargaro jak i Marquez się mocno męczyli na miękkich. O postawie Yamahy nie będę wspominać, nie kopie się leżącego.
Ciekawostka, dzisiaj wszystkie wyścigi wygrali Włosi, nie pamiętam kiedy ostatnio miało to miejsce.
Cały weekend MotoGP, aż poszedłem odkurzyć i przepalić sprzęta :D Już niedługo :)))
Sliczna maszyna....
Ja swoja sprzedalem kilka lat temu, po powaznym wypadku... -->
Killer :> I to jeszcze z czasów bez tych wszystkich systemów.
Niestety, w PL nie ma gdzie litrem jeździć :/ (mówię o torach - jedynie poznań, ale nawet tam 600tką i tak można pojechac lepiej niż 100% amatorów na litrach i mocno zbliżyć się do pro na litrach :>)
Jezu, to nie za tydzień?
Przez Ukrainę wszystko mi się pomieszało
Pewnie nie ma nigdzie powtórki?
Bastianini pojechał dziś jak profesor. I w gruncie rzeczy potwierdziła się teoria, że jeżeli wyjdą mu kwalifikacje to nawet na motocyklu zeszłorocznym będzie piekielnie groźny. Miło też widzieć Hondę, która nie zachowuje się jak rozjuszony byk, tylko cywilizowany pojazd, nadający się do jazdy. No i KTM na podium, a to zawsze miła sprawa, bo to mimo wszystko kopciuszek w stawce. Dużym zawodem na pewno dyspozycja fabrycznego Ducati i klasycznie tego dziadostwa zwanego Yamahą. Ci pierwsi zupełnie nie rozumieją swojego motocykla, za bardzo skupili się na detalach, a tutaj wychodzi na to, że podstawy są mocno przesadzone. Całe to zamieszanie z silnikami, które są zbyt narowiste jest dość zabawne. Szczególnie jak zestawi się to ze ślamazarną Yamahą, która kolejny już sezon z rzędu nie robi zupełnie nic, aby ułatwić sprawę swoim kierowcom. Na testach co prawda Fabio prezentował dobre tempo, ale pierwszy weekend zaliczył fatalny. Obawiam się, że przy tak wyrównanej stawce (nawet Suzuki poszło do przodu z mocą i mogą być bardzo groźni) Yamaha będzie wąchała tyły sporej części stawki...
A co Lewisek taki cichutki się zrobił? Jak lump, narkoman, przestępca i damski bokser, który się naćpany stawiał policji wyzionął ducha to kazał całemu światu klękać na jego i jemu podobnych cześć, a teraz jak kacapy mordują kobiety, dzieci i naruszają suwerenność sąsiedniego państwa prowadząc terrorystyczny zamach na jego niepodległość, podczas gdy Europa stoi na skraju trzeciej wojny światowej, mordę zamknął na kłódkę?
Od razu zrobiło się bezpieczniej dzięki jego działaniom aktywistycznym. Pomodlił się na instagramie, wspierając na duchu obie strony. Wow.
Jak ma opowiadać takie pierdy jak przez ostatnie lata to nawet lepiej, że siedzi cicho.
Jak lump, narkoman, przestępca i damski bokser, który się naćpany stawiał policji wyzionął ducha to kazał całemu światu klękać na jego i jemu podobnych cześć
Cos mnie ominelo?
No ale jak to? Przeca mówił, że wróci do F1 do teamu gwarantującym wygrane, a tymczasem wychodzi na to, że jest jakimś masochistą.
Czy testy są gdzieś nadawane z polskim komentarzem? Przejrzałem eleven i pusto :<
Przypominam, że nadchodzą:
- Drive to Survive - Netflix - 11 marca
- MotoGP Unlimited - Prime Video - 14 marca
Williams z peszkiem, ale Haas nieźle :)
Jeżeli to będzie nawet czas połowy stawki, to nadal połowy stawki a nie tyłu
Obawiam się jednak, że to typowa zagrywka żeby pokazać się sponsorom i w rzeczywistości nadal będą walczyć z tyłu (oby nie sami ze sobą sekundę czy więcej za resztą stawki).
Patrząc po tym, co się dzieje z czasami widzę tu lekką zmianę po zeszłym roku. To nie jest moment prężenia muskułów, a efekty nietypowe już widać.
Mick ocenia MotoGP Unlimited, lepszej rekomendacji od niego nie da nikt, więc bankowo będzie nocka zarwana :)
Właściwie nie dam serii MotoGP Unlimited maksymalnej oceny tylko dlatego, aby jej scenarzyści nie osiedli na laurach, bo kolejne sezony są pewne.
Zbliża się weekend wyścigowy, jak obstawiacie pierwszą trójkę na ten moment?
U mnie wygląda to tak:
1.Leclerc
2.Sainz
3.Verstappen
Bardzo bym chciał aby Ferrari odrobiło w końcu pracę domową po testach
W sumie to nie mam pojęcia, testy jak zwykle nie pokazały zbyt wiele tak na pierwszy rzut oka. Liczę jednak na lekkie przetasowanie, żeby midfield rozszerzył się na jak najwięcej bolidów, a te najlepsze i najsłabsze tak bardzo nie odstawały. Dopiero pierwszy wyścig pokaże, czego faktycznie możemy się spodziewać na początku sezonu.
Raczej będzie jak co roku 1-2 dla Mercedesa, dopiero potem Ferrari z RBR, a potem cała reszta.
Hej Panowie!
Wiem, ze to troche nie w temacie, ale posrednio jednak... F1 2016 i F1 2017 wylecialy ze Steam! O_o Nawet nie bylo to chyba jakos zbytnio naglosnione.
Ma ktos na zbyciu kluczyk do ktorejs z tych gier? Mialem na lyszliscie i czekalem na majowa wyprzedaz gier wyscigowych na Steam, a tu taka niespodzianka.
EDIT
Juz dorwalem za grosze... Nieaktualne.
A ja dzisiaj dorwalem F1 2016 i F1 2017 za 3€... wiec o co chodzi?
Za kilka dni ceny kluczy poszybuja z pewnoscia do gory, albo juz w ogole nie beda dostepne...
MOTOGP UNLIMITED
No niestety, ale czuję niedosyt i to spory. Spodziewałem się czegoś więcej - szczególnie po recenzji Micka.
Kilka spraw:
1. Wielu zawodników zostało zupełnie pominiętych/zignorowanych, czego zupełnie nie rozumiem. Tak jakby nie było ich w MotoGP a każdy z pominiętych miał swoje momenty i odegrał jakąś rolę w sezonie.
2. Jeśli ktoś nie śledzi MotoGP na codzień to w ogóle nie będzie wiedział o co chodzi - z drugiej strony, jak ktoś śledzi MotoGP na codzień to się niczego nowego nie dowie z kilkoma mało znaczącymi wyjątkami
3. Brak jakiejkolwiek dramaturgii, jakby laik obejrzał Drive to Survive to pomyśli ze to jakaś kosmiczna, najlepsza seria na świecie a jak później obejrzy MGP Unlimited to pomyśli że to najnudniejsza seria na świecie. A w realu (przynajmniej wg mnie) jest dokładnie odwrotnie, przynajmniej jeśli chodzi o sportową zawartość "on track". Rozumiem, że nie trzeba wyolbrzymiać, ale ilość akcji została zmniejszona/spłycona w stosunku do tego co otrzymujemy oglądając wyścigi w telewizji. Powinno chyba być odwrotnie, w końcu to serial dokumentalno - rozrywkowy?
4. Wiele wątków zostało zupełnie pominiętych (scysje zawodników, decyzje sędziów)
5. Faster, Fastest i Hitting The Apex Marka Neala były o niebo lepsze pod każdym względem. Tam na serio można było poczuć magię tych wyścigów, kontrowersje, sceny zakulisowe, napięcie, wzloty, upadki. W tych dokumentach przyczepić się można jedynie o nadmiar VR46 - no ale z drugiej strony to były "jego czasy". Tu wyszło bez emocji.
Podsumowując całość wyszła jak taka stonowana relacja przypominająca "po łebkach" sezon 2021, która równie dobrze mogła być udostępniona za free na motogp.com i przeszłaby bez echa.
Ode mnie 6/10 :/
Vettel z pozytywnym wynikiem testu na COVID-19. W Bahrajnie wystartuje Nico Hulkenberg
Właśnie trwa pierwszy wyścig w FIA WEC z udziałem Roberta Kubicy. 8h Sebring transmisja w Eleven Sports 3
Odnośnie F1 hmm Ferrari z Red Bullem zawalczy o 1 rząd, a Mercedes troszkę dalej? Jak dla mnie czarnym koniem może być Haas który odpuścił cały poprzedni sezon. Nie wiem co myśleć o moim ulubionym kierowcą czyli Fernando Alonso i o formie Alpine. Może być daleko w tyle niestety :/ Warto śledzić Nico Hulkenberga także!
Chyba pierwszy raz od bardzo długiego czasu z ciekawością będę śledzić wyścig WEC, pojawiła się nadzieja że nie będzie jeszcze przed startem wyścigu wiadomo że dwa pierwsze miejsca zdobywają Toyoty, a reszta walczy o ochłapy
Wyniki drugiego treningu - który ze względu na porę rozgrywania jest dużo bardziej miarodajny - sugerowałyby to co twierdzi przedmówca, Red Bull i Ferrari wyglądają na najszybsze. Martwią na pewno miejsca McLarenów, za to micha się cieszy widząc Haasy w środku stawki. Ciekawe co z Williamsami, w testach wyglądało to dobrze, a tutaj nagle dwa ostatnie miejsca. Tak czy inaczej dopiero po kwalifikacjach będziemy mądrzejsi co do formy poszczególnych zespołów i kierowców
Czerwona flaga w Sebring, Toyota #7 najpierw zahaczyła o dublowane Porsche i poleciała w ścianę, później Lopez chcąc jak najszybciej dojechać do boksu uszkodzonym pojazdem stracił kontrolę i potężnie wypieprzył w ścianę, kończąc do góry kołami
Ja polecam oglądać IndyCar, od kilku lat oglądam wszystkie wyścigi, nie tylko Indy 500. Wbrew pozorom to na Indy 500 dzieje się więcej niż podczas zwykłego wyścigu F1 :P.
W ten weekend odstawiamy żony/kobiety na drugi bok jak na zdjęciu
Jest 2 wyścig sezonu IndyCar, transmisja w ViaPlay, F1 w Eleven Sports, a WEC także dzisiaj na Eleven Sports 3. Do tego także MotoGP.
Wbrew pozorom?
Tak jest od zawsze. Nawet kiedy Indy podzieliło się i mieliśmy Cart, było tam zawsze więcej akcji. Nie zawsze lepszej, bo to hameryka, ale kurde... Pod względem czysto sportowym ciężko znaleźć gorsza serię od F1.
BTW, Ci debile z Netflixa w serialu podkładają głosy z innego wyścigu, żeby zrobić z tego cyrku coś emocjonującego. Tak blisko dna to jeszcze nie było...
https://powrotroberta.pl/2022/03/norris-o-4-sezonie-drive-to-survive-sa-zachwiane-proporcje.html
Harmonogram weekendu F1/F2/F3 -->
Dodatkowo:
Sobota
16:00 12h IMSA Sebring. Transmisja na ViaPlay
Niedziela
8:00 MotoGP GP Indonezji. Transmisja na PolsatGO
17:30 XPEL 375 IndyCar. Transmisja na ViaPlay
Co tam się dzieje w kwalifikacjach, oba Haasy spokojnie wychodzą z Q1, Ricciardo P18, Bottas w Alfie P4? To będzie ciekawy sezon
Na razie wygląda ciekawie, Red Bull i Ferrari blisko siebie, Merce też wyciągnęły coś z rękawa i w Q2 już nie tracili sekundy do najszybszych, Magnussen w Q3! Jeszcze się kwalifikacje nie skończyły, a ja już zacieram ręce na wyścig
No to chyba Ferrari będzie miało coś do powiedzenia w tym sezonie. Byłoby miło jakby w końcu wrócili
Bottas w taczce już za Hamiltonem. Piękny widok.
Bottas w Alfie tuż za Hamiltonem lol.
I Haas tuż za nimi. :D
Obaj kierowcy wracający z kanapy pokonali w kwalifikacjach kolegów z zespołu, którzy jeździli w ubiegłym sezonie
No to mamy potencjalnie 3 panów walczących o tytuł, całkiem spoko. Aż palce zagryzałem, żeby Lecrec zgarnął PP i się udało, szkoda tylko, że Carols P3, a nie P2. Mam też nadzieję, że Merc coś ogarnie samochód, było by spoko gdyby LH włączył się do walki. Jeśli chodzi o pozostałe zespoły to zdecydowanie cieszy forma alfy i hassa, KMAG musi być przeszczęśliwy, żę dostał angaż.
Jak nie teraz to kiedy Ferrari? Ciężko na razie przewidywać jak będzie wyglądał wyścig, dużo okrążeń, na pewno będą też awarie, cieszy fakt, że Ferrari dołącza do Red Bulla, liczę, że Mercedes i McLaren też w trakcie sezonu się zbliżą.
Pragnę przypomnieć wszystkim Austrię i Silverstone 2019 i to co się tam działo, kiedy Verstappen i Leclerc stawali sobie na drodze. Jeśli tak to ma wyglądać, to zeszłoroczny pojedynek o mistrza pójdzie w zapomnienie.
Co prawda co roku byłem podjarany nowymi sezonami, ale teraz kiedy mamy przepiękne nowe bolidy, przepiękne nowe grafiki (w końcu foty zawodników są takie jakie powinny być) i Hamiltona, który zeszedł na dalszy plan, to z pewnością mogę powiedzieć, że jest to sezon, o którym zawsze marzyłem od czasu, kiedy powróciłem do oglądania tego sportu.
Miałem właśnie pisać że o taką F1 nic nie robiłem. Ale... To dopiero pierwszy wyścig sezonu.
Nie jestem fanem ani jakimś antyfanem Hamiltona ale swoje się nawygrwał. Czas na Maxa, Charlsa i Carlosa.
Via Tenor
Taa... A dzabny wyżej dalej chcą, żeby Mercedes się ogarnął...
Świetna fota, Gunter musiał być mega happy co zresztą widać po zdjęciu, oby tylko jutro nie odwalili nic przy zmianie kół ;)
Ja jutro kibicuję Haasowi, brawo brawo! :-)
Mam nadzieję, że Alpine z Alonso usprawni bolid w następnych wyścigach albo im rywalom idzie słabo albo faktycznie nie są przedostatnim bolidem jak chyba Autosport sugerowało.
Strasznie mnie irytują te nowe grafiki, mało czytelne. Wolałem jak były kolory obok bolidu.
Nie wiadomo czy wyścig MotoGP się w ogóle odbędzie, na ten moment nad torem przechodzi potężna burza, a wiadomo jak wyglądają opady deszczu w tamtych rejonach, to jest ściana wody. Do tego pioruny walą dosłownie w powierzchnię toru, kamerze nawet udało się wyłapać taki moment. Wyglądało to spektakularnie, ale sam nie chciałbym stać tam gdzieś obok ;) Ciężko stwierdzić jak długo jeszcze będzie lało, a do momentu kiedy zacznie się ściemniać, zostały raptem ok. 3 godziny.
[edit]
Jednak jedziemy, start o 9:15 :)
https://youtube.com/watch?v=InonxBBgM2s&feature=share
Wszystkie przygody tego zawodnika od dwóch lat to jest karma za 2015 rok.
Nie tak łatwo 9 tytułów zdobyć :->
Ja wiem że fanboje VR46 nigdy nie wybaczyli Marquezowi tego, że "w Malezji specjalnie się wywrócił, a potem przekupił cały FIM żeby dało Rossiemu karę na starcie w Walencji, bo chciał żeby Lorenzo zdobył tytuł". I nie żartuję, taką teorię na własne oczy widziałem.
Ale żeby od razu tak wiwatować że ktoś się wywrócił i doznał urazu głowy? Nie zniżaj się do tego poziomu
Nie wiwatuję, nie wiem skąd taki głupi wniosek, nikomu nie życze kontuzji, stwierdzam jedynie, że tak bardzo chce, a to nie takie łatwe. 9 tytułów to strasznie dużo.
Teoria, o której piszesz jest z dupy, natomiast wplątanie się w Malezii w przepychanki z Rossim było niesportowe. Od wtedy straciłem szacunek do tego zawodnika. Złamał bardzo wiele niepisanych zasad.
To, czy zrobił to w Australii wyścig wcześniej jest dyskusyjne i być może nie dowiemy się nigdy, być może za 30 lat. Jednak w Malezji to co zrobił było już oczywiste, podobnie jak i w Walencji kiedy nie podjął nawet 1 próby wyprzedzenia i nie ścigał się cały wyścig. Może przez moment, nagle znalazł tempo, jak go Pedrosa wyprzedził - i wiadomo dlaczego.
Najpierw pisałeś o karmie, później dodałeś " :-> ", a to wszystko w kontekście tego upadku, stąd taki wniosek. Zwyczajnie zapachniało mi to czymś w rodzaju satysfakcji, że MM znów ma problemy.
Wiem z jakiej części ciała pochodzi teoria którą przytoczyłem, sam załamywałem ręce widząc to po raz pierwszy. Nie mniej w całej awanturze pomiędzy VR a MM ten pierwszy też wcale nie jest bez winy, jego zachowanie w zakręcie w którym upadł Marquez było poniżej krytyki, a już na pewno o wiele poniżej poziomu arcymistrza którym jest.
A o efektach audiowizualnych przed dzisiejszym wyścigiem MotoGP już wspominałem :)
O taką F1 nic nie robiłem! Szkoda, że McLaren mega słabo. Ogólnie zespoły z silnikami Merca słabo.
Forza Ferrari!!! Piękny początek dla włoskiej potęgi. Brawo Magnussen, Bottas i Zhou. Silnik Ferrari w tym roku to póki co torpeda. Szkoda Red Bulla. Coś ewidentnie jest nie tak z silnikiem
RBR nieeee :(((
Fajnie było przynajmniej zobaczyć 1-2 od Ferrari, Haasa na piątym(!) miejscu i obie Alfy w punktach.
Ależ to był fajny weekend wyścigowy. Teraz proszę tak do końca sezonu (chodzi i emocje ofc).
Takiej końcówki to żaden Nostradamus by nie przepowiedział, jaja jak granaty! Dziwne że obydwa Red Bulle zawiodły w samej końcówce, miejmy nadzieję że to tylko wypadek przy pracy, no i dobrze by było żeby Merce znalazły w miarę szybko brakujące tempo, równa walka pomiędzy trzema zespołami to jest to czego chyba każdy z nas by sobie życzył
Pierwszy wyścig i czarny już ma szczęście. W dodatku szybszy od ostatniej nadziei białych Russela... Nie o takie F1 nic nie robiłem.
No ale dublet Ferrari piękna sprawa. Do tego cieszy tempo Alfy. Zamiast Haasa wolałbym jednak Alpine w lepszej dyspozycji. No i McLaren... absolutny dramat, a była nadzieja ze utrzymają progres i będą gdzieś w górze stawki. Nowe konstrukcje szczęśliwie zdają się wywracać dawny porządek, ale nie dla wszystkich jest to powód do radości...
Oby Mercedes nie ogarnął swojego aero. Silnikiem dzięki Bogu tym razem się nie wyratują
--- opony, po dzisiaj nie zdziwiłbym się gdybyśmy zobaczyli 4 pistopy w niektórych wyścigach, rozumiem że przejechanie 85% wyścigu na twardej mieszance to przegięcie, ale pojechali w drugą stronę (choć nie wiem na jakich compoundach dzisiaj jechali, mam nadzieję że najmiękkszych),
--- McLaren, co za padaka,
-- VTEC kicked in i zjarał 3 z 4 samochodów Hondy, straszna klapa,
- DRS nadal jest ultra mocny, tempo zbliżania się VER do LEC to był jakiś kosmos, jakbym oglądał F2 vs F1,
+ karma,
++ Alfa, HAAS,
++ wygląda na to że są realne szanse że za kilka wyścigów możemy mieć 3/4 kierowców bijących się o tytuł, strzelam że będzie tam ciasno z punktami,
+++ Zhou/Magnussen - jak na debiutanta i kolesia po takiej przerwie pojechali bardzo dobrze,
Całkiem fajny wyścig.
Czy zdychanie opon to nie jest też trochę zasługa tego, że walczący ze sobą kierowcy trzymali się bliżej siebie i jechali ostrzej przez dłuższy czas niż w poprzednich sezonach?
Do minusów to bym jeszcze wczorajszego strolla doliczył, który przegrał w kwalach z Hulkiem który prawie nie jeździ od 2 lat.
Co do mich wrażeń, wyścig ciekawy, mam nadzieję, że do ostatniego wyścigu będzie 3 kandydatów do tytułu.
Dobry występ Maga, chociaż musi się trochę odrdzewieć, bo kilka błędów popełnił.
Dobry debiut Zhou, ale nie ma co go chwalić nadmiernie, Yuki też miał dobry pierwszy wyścig, a potem było gorzej.
Hamilton pudło na totalnym farcie :)
3 dnf Hondy z praktycznie identycznym przebiegiem to IMO zły znak dla RBR, ale cóż bywa. Gorzej niż Ricardo kilka sezonów temu być chyba nie może :)
Strasznie mi smutno z powodu formy MCL ze względu, że uwielbiam Daniela i smutno mi się oglądało jak jechał w ogonie.
Stroll niby przed Hulkiem, ale IMO weekend pokazał, że powinien zniknąć z F1.
Radość i uśmiech Toto bezcenne :)
Wydaje mi się, że słaba forma Ferrari w poprzednich sezonach dużo dała Lecrercowi, jechał pewnie, dojrzale i nie popełnił żadnego głupiego błędu w wyniku gorącej głowy.
Mclaren mógł nie podpisywać tego sponsoringu z googlem, ten odpalony google chrome na ich oponach za dużo RAMu im zżera i przez to tacy wolni teraz są.
Red Bull na razie ciekawie wygląda jak na bolid, który ma być głównym rywalem ferrari w bójce o mistrza. Ale mi jako ukrytemu kibicowi makaroniarzy w ogóle to nie przeszkadza. Tylko trzeba trochę jeszcze poczekać, bo ludzie nadal żyją poprzednim sezonem i jakakolwiek krytyka Red bulla spotyka się z ostrymi porównaniami do fanatyków oponiarskiego Lulu.
https://twitter.com/ErikvHaren/status/1506526218300100608
Jeśli pozbędą się Spa żeby zrobić miejsce dla Las Vegas to będzie to dobry moment żeby pożegnać się z tym sportem.
To może być tylko czcze gadanie, ile razy była mowa że Monza i Silverstone znikną, a koniec końców zawsze znajdowało się wyjście żeby te wyścigi pozostały w kalendarzu
A to w Las Vegas maja sie gdzie scigac?
Vegas, Los Angeles, co tam jeszcze miało być? Miami? Do tego Austin, ZEA, Bahrajn, Katar, Arabia Saudyjskia... Arabian Indy Championship :D
Wincyj torów w Arabiach i w Azerbejdżanach! Wincyj! Przecież ile można oglądać te nudne Spa i Silverstony. Tu musi się dziać, nowi kibice muszą czuć adrenalinę przez cały wyścig!
Najlepiej niech mistrz świata rozstrzygnie się w Grand Prix Mariupola, kto zajedzie najdalej ten wygrywa.
Dziwne przecież Jemen oddalony jest od toru o kilkaset kilometrów. To tak odpalają i sobie leci nad terytorium Arabii?
Kogo to obchodzi, biznes musi się kręcić, arabskie dolary muszą płynąć. Nawet jakby trafili zawodnika nic by się nie stało. No chyba że to byłby FIAmilton
Nie wiem czy to jest prawdziwa wiadomość, ale czytałem gdzieś, że kierowcy dostali ultimatum jeśli zbojkotują wyścig to nie opuszczą Arabii Saudyjskiej zgodnie z przepisami, to miałaby być taka kara za brak udziału w zawodach... Widać jak bardzo kasa rządzi w dzisiejszym świecie. Niestety...
Będę bardzo zdziwiony jeśli coś się zmieni po tym GP (zakładając, że nie dojdzie do kolejnych, jeszcze poważniejszych ataków). Saudyjskie Aramco jest za bardzo zaangażowane finansowo w F1 żeby tak nagle zerwać tę współpracę.
Absolutnie na to nie liczę, Aramco to jeden z głównych sponsorów. Podoba mi się po prostu jak w imię zarabiania pieniędzy wszędzie i na wszystkim co się da wolny demokratyczny zachód daje się upadlać i sterować wszelkim dyktatorom, przedstawicielom reżimów autorytarnych i quasi-totalitarnych.
Tak, wiem, że właściwie tylko tacy na tej plancie mają ropę/gaz/metale ziem rzadkich/stal/aluminium itp.
Według Croftiego Hamilton odpadł w Q1 pierwszy raz od 2017.
Ten sezon zaskakuje od samego początku
Na dodatek wtedy odpadł tylko dlatego że rozwalił samochód i przez to nie zrobił żadnego czasu. Tutaj zwyczajnie zabrakło szybkości, a to jest już trzęsienie ziemi, zwłaszcza patrząc na czas Russella
Ciekawi mnie jak duży wpływ na jego słaby performance dzisiaj ma jego niechęć do ścigania się w Arabii.
Można powiedzieć o nim mnóstwo rzeczy - że ma rozdmuchane ego, tendencję do teatralności, ale na pewno nie można powiedzieć że używa swojej platformy w zły sposób, przynajmniej w kontekście nawoływania do równych praw dla wszystkich.
Po tym jak bossowie F1 jasno pokazali, że kierowcy w praktyce głosu nie mają, może to być ogromne uderzenie w jego morale. Gość żyje i oddycha F1 tak długo, że odpuszczenie jednego wyścigu ze względu na najzwyklejsze w świecie zaniedbanie i ignorancję włodarzy nie wydaję się tak bardzo nierealistyczne.
Papierowy mistrz świata
Chyba za bardzo przywykł do jazdy nie na 110 procent mając najlepszy wóz
Ale paskudny dzwon... Martwi fakt że nie było zwyczajowego komunikatu radiowego "Are you ok Mick?" "Yeah, I'm ok". Do tego karetka na torze, źle to wygląda...
W necie można znaleźć nagranie z radia Verstappena z dzwona w Silverstone, nic dziwnego że nie udostępniają takiej komunikacji na wizji.
Podobno jest przytomny i rozmawiał z lekarzami, tor opuścił w karetce
Ten tor jest zbyt niebezpieczny. Oby Mick wyszedł bez szwanku, ale biorąc pod uwagę ogromną prędkość i te przeciążenie to może być wstrząs mózgu :/
Patrząc na wideo to opona uderzyła w system Halo.
Ten tor jest zbyt niebezpieczny.
To jest tor uliczny. Nie ma "bezpiecznych" torów ulicznych.
Ale wszystkie są wolniejsze, w tym zwłaszcza superciasne Monako.
W Singapurze jest kilka zdradliwych miejsc, ale wciąż chyba większości tamtych zakrętów nie pokonuje się z taką prędkością, a nawet jeśli, to otwierają się one na proste odcinki, a nie kolejne łuki w układzie "lewo-prawo-lewo".
Ale czy się komuś tor podoba, czy nie, Arab płaci, Arab wymaga.
Cieszy mnie to, że do teraz nie da się uszeregować stawki tak jak to było w poprzednim roku. Wiemy tylko tyle, że Ferrari i Red Bull odjechali.
A tak to typowa Arabia. Naprawdę, krew mnie zalewa jak widzę jak ktoś pisze, że to jest gigazarąbisty tor, bo się dużo dzieje. Tak, oglądanie czerwonych flag i stewardów sprzątających tor to jest to, czego wymagam od Formuły. Wywalić to gówno w pizdu, przynajmniej mniej rakietek spadnie.
Ciekawe co mu Gordon Ramsay powiedział :D
Great f**in' job, you donkey! But this tire is f**kin RAAWW!!!
Bożesz ty mój, jakie piękne wyniki kwalifikacji :)
Porównanie Ferrari, Red Bulla i McLarena:
- RBR najlepszy na prostych
- Ferrari w zakrętach i na wyjsciach najstabilniejsze
- Ferrari w zakrętach więcej na gazie niż konkurencja
Julien Febreau [komentator z francuskiego Canal+/żurnalista] said during Q3 and Quali that drivers were unanimous in refusing to race but they were put pressure on (they have contracts, they won't be paid, there are reserves drivers who would race etc.) Hamilton and Gasly would be ones of the most vocal about it. Gasly looked gutted after the meeting. They were told to limit contact with the press too
Mam nadzieję, że za jakiś czas po wyścigu jak wszyscy kierowcy opuszczą kraj, dowiemy się co tak na prawdę się tam odjebało.
Netflix ponoć wszystko podsłuchiwał, no ale im nie można ufać. ;)
Bardzo mnie cieszy rezultat Checo i ogólnie spore przetasowania poza dwoma (na chwilę obecną) czołowymi zespołami.
Hamilton to jest w złotym czepku urodzony
A jednak nie wjechał do boxu :)
Chociaż tyle
MAX MAX MAX SUPER MAX!!! Ależ to była końcówka!
Oby więcej takich wyścigów
Szkoda Bottasa i Alonso no i Pereza
Piękny wyścig! Za przedmówcą, oby więcej takich :)
Byłem dość sceptyczny gdy wszędzie było szumnie ogłaszane że nowe samochody będą mogły się utrzymywać dużo bliżej siebie w zakrętach, ale ostatnie parę okrążeń pokazało że to chyba nie było tylko gadanie - Max mając samochód ustawiony z mniejszym dociskiem, był w stanie w szybkich łukach utrzymać się na tyle blisko że nie wypadł z zasięgu DRS-u, więc może faktycznie tegoroczne maszyny pozwolą na więcej walki koło w koło :)
Chciałbym jeszcze zwrócić uwagę że punktowało dzisiaj aż 7 zespołów, tak w ramach ciekawostki
W sumie wyścig taki średnio ciekawy był. Jedynie akcji dostarczyli nam duet z Alpine, SC, awarie ALO i RICa oraz Verstappen z Leclerkiem na ostatnich okrążeniach. Najbardziej z tego wszystkiego szkoda Pereza, bo mogłaby to być jego trzecia wygrana.
Tak swoją drogą, to wszyscy są już tak blisko siebie, że dublowanie kierowców nie następuje po 10 okrążeniach, a dopiero w połowie wyścigu, albo nawet i później.
Patrzac na ten ksztalt toru, odnosze wrazenie, ze to bedzie nunde, jak flaki z olejem.
"Owal" w Bahrajnie też miał być beznadziejny, a okazał się ciekawym torem. Zobaczymy. W każdym razie nie podoba mi się to, że w przeciągu ~2 lat z 1 wyścigu w USA zrobią się trzy podczas gdy wążą się losy Spa, a o powrocie GP Niemiec nawet się nie mówi.
Ale jesli sie nie myle, to SPA chce miec u siebie MotoGP, wiec jesli nie F1, to i tak bedzie co ogladac.
Gdyby to był tor w innej lokacji niż USA, to jeszcze by było spoko, ale zobaczymy jakie widowisko nam ten tor przyniesie w przyszlym roku. Z drugiej strony naszła mnie myśl, że w sumie brakuje takich prostych torów w dobie wymyślnych pseudotechnicznych pokrętasów Tilkego, zwłaszcza ulicznych jak Arabia Saudyjska, Singapur, Miami, niedoszłe Hanoi czy dawna Walencja.
Aleix Espargaro potrzebował 200 startów (równo), żeby wygrać w MotoGP (przy okazji jest to jego pierwsze zwycięstwo w MŚ w ogóle).
Komu jak komu, ale jemu się to wybitnie należało. To pierwsza wygrana Aprilii w MotoGP (przy okazji pierwsze podium i pierwsze pole position w tej erze, bo ruszał z tego miejsca - poprzednie 22 lata temu na dwu-suwach). Jeszcze kilka lat temu byli na dnie, ogólnie fabryka od lat bez sukcesów.
W wielkiej mierze udało się dzięki jego uporowi, nie poddawaniu się, dążeniu do celu i rozwijaniu motocykla - w końcu! Czekał, czekał, walczył i się doczekał :) Piękna historia :)
BTW, w 3 wyścigach, 9 różnych zawodników na podium w tym roku.
Święta prawda, Aleixowi już dawno się to zwycięstwo należało. Od lat krążyła o nim opinia że to zawodnik będący w stanie wygrywać wyścigi, dajcie mu tylko odpowiedni motocykl. Pamiętam jeszcze niesławne motocykle CRT w MotoGP, gdzie AE41 dzielił i rządził, a na specyficznych torach takich jak Sachsenring rzucał wyzwanie najszybszym. Później przesiadka na Suzuki, które - nie boję się użyć tego określenia - w dużej mierze dzięki jego pracy dzisiaj jest gdzie jest. Teraz taką samą robotę robi dla Aprilii
W wielkiej mierze udało się dzięki jego uporowi, nie poddawaniu się, dążeniu do celu i rozwijaniu motocykla - w końcu! Czekał, czekał, walczył i się doczekał :)
Nic dodać, nic ująć
No to niech już teraz zostanie w Aprilli i w końcu trochę wyścigów wygra :)
Faktycznie świetny wynik i pozytywne zaskoczenie.
Zanim podpisał kontrakt z Gresinim, jeździł maksymalnie 2 lata w jednej ekipie, z Aprilią jest już na szósty sezon, więc najwyraźniej mu tam dobrze :)
I raczej już tam zostanie do końca. W tym roku będzie miał już 33 lata, jest od lat głównym kierowcą rozwijającym ten motocykl - i do tego jak widać bardzo skutecznie :) Wprowadził zespół tam gdzie nikt inny nigdy tego nie dokonał. Aprilia na pewno z niego nie zrezygnuje.
Co wazne nawet Vinales się zaczął odnajdować wczoraj. A gość jest ogólnie piekielnie szybki tylko musi się nauczyć sprzętu z silnikiem V. Zatem na pewno warto wziąć pod uwagę w tym wszystkim fakt, że Termas wyjątkowo podszedł charakterystyce Aprili. Pewnie podobnie będzie na Silverstone, Australii, może w Malezji.
Wiem, że ilość silników itp, ale po 2 GP Alonso zagrożony....
I Haas na pograniczu....
Alonso i Tsunda osiągneli limit silników. Coś czuję, że w tym sezonie kary będą się sypać jak nigdy w niektórych ekipach
haha co ten $troll odwalił w kwalifikacjach :D. Jaka szkoda Fernando w Q3 to było fenomenalne okrążenie!
Leclerc w tym sezonie na ten moment wszedł na inny poziom, jest genialny wiadomo, że samochód dużo daje ale mimo wszystko potrafi jeździć mądrze.
Jutro oprócz Formuły 1 (7:00 (!)) jest wyścig IndyCar na LongBeach, transmisja ViaPlay o 21
Jeżeli Red Bull nie zepnie dupska jeżeli chodzi o niezawodność, to kiepsko to widzę. Tak na szybko licząc to już im uciekło 48 pewnych punktów
Mimo, że Leclerc już potężnie odjechał w klasyfikacji, to i tak ten sezon na razie jest jeszcze ciekawszy od poprzedniego.
Red Bull przegrywający z Mercedesową taczką nie nastraja optymizmem. Choć ostatnio Toto ucichł, a Marko pieprzy głupoty, także taka sytuacja mi nie przeszkadza.
Szkoda, że Bottas zakończył swoją passę ponad stu wyścigów z rzędu, w których kwalifikował się do Q3, a także passy Sainza punktowej i ukończonych wyścigów.
Lepszy wyścig od kilku poprzednich GP Australii, całkiem sporo walki, oczywiście z pomocą DRS-u, ale lepsze to niż nic. Szkoda Maxa, który w przeciwieństwie do Carlosa nie odpadł z własnej winy. Miłą niespodzianką też punkcik dla Albona - należało mu się za mistrzowskie zarządzanie oponami. :)
Ferrari jeśli po swojemu nic nie spieprzy w dalszej części sezonu ma szanse na łatwego majstra, bo Merc szybko ich nie dogoni, a Red Bull może dalej zmagać się z niezawodnością.
Tym razem Australia pokazała się z dobrej strony :)
No i dalszy ciąg sezonu jest wielką niewiadomą... Niezawodność, błędy.
Do tego wpływ konstrukcji na poszczególne tory jest dużo większy niż wcześniej.
Ale rzeź w Moto2, aż 12 zawodników skończyło wyścig na glebie, w tym dwóch upadało jadąc na prowadzeniu
Bastianini prawdziwy Beast Mode. Również niezły comeback Marca po zepsutym starcie. Kolejny świetny wyścig
Z końca stawki na 6 miejsce... Takie numery to w Moto3 się czasem zdarzają ale MGP? Kozak.
Przy okazji widać, że to stary MM, nic się nie zmieniło w jego jeździe i podejściu. Czy to źle czy dobrze? Ma dzięki temu te wszystkie tytuły, ale też 2 lata w plecy....
W każdym razie - była petarda.
Ciekawe co się z motocyklem stało, na telemetrii było widać że gaz odkręcił do końca, a maszyna co chwilę odcinała moc. Elektronika? Sprzęgło? Na moje nieszczęście strona MotoGP raczej lubuje się w materiałach wideo niż tekście pisanym, a na ten moment nie mam dostępu do dźwięku, więc nic się nie dowiem. Natomiast to co pokazał później, już na pierwszym okrążeniu wyprzedzając sześciu rywali i późniejsza pogoń - trochę się przypomina Walencja 2012 i "last to first" na mokrym torze. Ale trzeba obiektywnie przyznać że w pewnym momencie przesadził w pierwszym zakręcie i to mogło się skończyć naprawdę źle
Oby nie, starczy już tych kontuzji. Ponadto kolejny pretendent do wygrywania wyścigów, czy nawet tytułu - co nadal nie jest wykluczone, sezon jest długi, a do prowadzącego Bestii traci 40 punktów, to jest na pewno do odrobienia - tylko podniesie poziom widowiska, które umówmy się już jest bardzo ciekawe :)
Czemuż by nie? Jeśli przesadzi, to po prostu będzie musiało się tak skończyć. Im większa ciśnienie, tym bardziej realny jest taki scenariusz. A Marc będzie zapewne szalał i wtedy, gdy będzie czuł szansę na coś więcej i wtedy, gdy sfrustrowany zostanie gdzieś z tyłu. Oczywiście ma skilla i sporo szczęścia więc niekoniecznie nastąpi to szybko, ale pewnie nastąpi.
Oby przy tym nie zrobił krzywdy komuś innemu
Jesteś w błędzie. To nie jest debiutant, który coś komuś musi za wszelką cenę udowodnić tylko gość, który ma 8 tytułów Mistrza Świata. On wie co i jak ma robić, żeby zdobyć 9ty a Ty się martwisz o jego "ciśnienie"? No proszę...
Jak lubisz pooglądać spokojnych, kalkulujących i stonowanych zawodników to jest takich dwudziestu kilku w stawce. Tylko... ile oni mają tytułów w najwyższej kategorii?
Co więcej, Marquez popełnił wczoraj jeden błąd na hamowaniu (oglądając cały weekend to w pierwszym zakręcie mieliśmy ponad dwadzieścia takich sytuacji we wszystkich seriach). Co więcej, nie nadwyrężał się i starał się jechać zachowawczo, wykalkulował w trakcie że okolice 6 miejsca będą OK i nie cisnął mocniej żeby właśnie nie przesadzić.
Nie żebym "stawał w obronie" Marqueza, bo oczywiście gość umie przesadzić. Jest nagrzany jak mało kto a do tego ma skilla jak mało kto (ta kombinacja daje jednak zwycięstwa, bo poziom jest kosmiczny w MGP). Jednak nie demonizujmy, to są wyścigi MŚ a nie szkolne zawody.
Co do problemów na starcie - był to techniczny problem, którego Honda jeszcze nie zdiagnozowała.
Słuchaj chłopie, wszyscy tutaj się wypowiadający chyba już zdążyli się zorientować jakie masz podejście do Marqueza, że "zabił sport dominując przez lata i odjeżdżając wszystkim", że "dobrze że przydarzyła mu się kontuzja bo teraz przynajmniej zrobiło się ciekawie" i inne tego typu bzdety które niejednokrotnie wypisywałeś. A teraz jeszcze ja piszę Oby nie, starczy już tych kontuzji, a Ty to kwitujesz Czemuż by nie? (...) Oby przy tym nie zrobił krzywdy komuś innemu. No ręce i nogi opadają. Od jakiegoś czasu jeżeli mowa o MotoGP, to sprawiasz wrażenie człowieka typu "gówno wiem ale się wypowiem". Czy może jest jakaś konkretna przyczyna Twojego hejtu wylewanego na Marqueza?
[edit] Funkcja zaczepiania coś nie chce dobrze działać z nickami które mają spację w środku
Uspokój się :)
Faktycznie źle to zabrzmiało.
Kolejnej kontuzji mu nie życzę, zwłaszcza jeśli znowu miałby oberwać jego wzrok, więc zgadzam się - oby nie skończyło się kontuzją.
Odniosłem po prostu wrażenie, że ty dla odmiany jesteś pewien, że Marc na 99% już nic głupiego teraz nie zrobi, bo ma skilla, lata doświadczenia i generalnie po tych jego ostatnich przygodach wpadki są coraz mniej prawdopodobnie...
... I chciałem głównie podkreślić to, że moim zdaniem jest wręcz przeciwnie. Trzeba być nakręconym, ale nie nabuzowanym, a w obecnej sytuacji, m in. właśnie ze względu na legendę, ilość tytułów, chęć powrotu na szczyt, chęć odzyskania dominacji, pokazania wszystkim, że nadal jest mistrzem, Marc będzie się podpalał za mocno i prędzej czy później zaliczy kolejny epicki fuckup, nawet jeśli z uwagi na skilla nie będzie się wywracał tak często jak do nieswnw) niedawna Rins. Jasne, generalnie może mówić różne rozsądne rzeczy i realistycznie oceniać pozycję swoją i Hondy, ale to wszystko do czasu...
Także spodziewm się, że Marc popełni niejeden błąd i źle skończy... jeśli chodzi o pozycję i punkty.
Nawiązanie do twojego posta, skupionego na kontuzjach, nie wynikach, faktycznie wyszło niezręcznie.
A kiedy MM robił ostatnio coś głupiego? Ostatnio przegiął w Argentynie bodaj w 2017 roku jak po mokrym/przesychającym torze miał tempo lepsze od wszystkich innych zawodników, którzy wyglądali przy nim jak z Moto2 i się obijał o innych wyprzedzając (Rossi wyleciał, Aleix dostał).
Wszystkie jego późniejsze sytuacje uznawane za kontrowersyjne to raczej po prostu efekt zaciętej walki na najwyższym poziomie.
Osobiście nie jestem jakimś wielkim fanem (przez 2015r i końcówkę sezonu), ale ujmować mu nie wypada. Poziom zawziętości, waleczności i skilla godny Hall of Fame.
P.S. uwielbiam czytać porady forumowe dla Mistrzów Świata, którzy osiągnęli absolutne szczyty w tym czym się zajmują. Te o podpalaniu się, analizie tego co on chce, co się stanie i co się dzieje w jego głowie. Gdzie gość robi to od urodzenia i ma w okół siebie topowy, profesjonalny sztab ludzi do pomocy w każdym aspekcie.
Moim zdaniem jedyne co może zatrzymac Marqueza przed kolejnym tytułem to po prostu... level i poziom konkurencji. To jest już kolejna generacja zawodników, piekielnie szybkich, trenujących jeszcze inaczej i jeszcze więcej niż robiło się to 10 lat temu. Marquez jeszcze jest młody, ale za chwilkę wejdzie w 30-tkę a ci młodzi prime mają dopiero przed sobą. To będzie arcy ciekawe :)
A ja właśnie jestem zdania że od tej pory upadków w jego wykonaniu będzie stopniowo coraz mniej. W zeszłym roku sam przyznał że po tak długiej przerwie musiał praktycznie od nowa poznawać limity, jak to stwierdził "I need to become a race rider again", stąd sporo było różnych zdarzeń. Tegoroczny upadek w Indonezji po części można przypisać Michelinowi, oraz ich niezrozumiałej decyzji o przywiezieniu kompletnie innych opon niż używanych podczas testów. Zdecydowana większość zawodników na nie narzekała, drapali się po głowach, dlaczego Michelin dał im nowe opony na testy, każdy z nich się do nich przyzwyczaił, wyczuł, ustawił pod nie motocykle, a tu na dosłownie 3 dni przed rozpoczęciem weekendu dostają informację że jednak pojedziemy na oponach o konstrukcji z 2018 roku - co gorsza nie dające wystarczającej stabilności. Konia z rzędem temu kto mi wyjaśni co nimi kierowało przy podejmowaniu tej decyzji. Nie twierdzę że to tylko wina Michelina, bo przecież inni zawodnicy aż tak potężnych dzwonów nie zaliczyli, nie mniej ilość negatywnych wypowiedzi na temat zachowania opon jasno mówi że coś na rzeczy było.
No było to grube zamieszanie. Ale wynikło z tego, że to zupełnie nowy tor z nową nawierzchnią, podczas testów opony się wręcz smażyły i istniała obawa Michelina, że w wyścigu zawodnicy zwyczajnie nie dojadą do mety. Stąd decyzja o zmianie karkasu.
Z tym, że podczas weekendu temperatury spadły, pogoda się zmieniła, zespoły dostały nową konstrukcję opony i nie wszyscy sobie poradzili z dostosowaniem elektroniki.
Niemniej Pol się nie przewracał, no ale to inne style jazdy niż MM.Tak czy siak mają problem z przyczepnością tyłu, Marquez kilkukrotnie zaliczał rodeo w Texasie w podobnych winklach co w Indonezji kiedy wyleciał w kosmos...
Czyżby Ferrari w końcu się doczekało swojego powrotu na szczyt? Nie oglądam ostatnio ale patrzę w tabele i widzę, że Leclerc to jeździ w jakiejś innej lidze.
"stabilnosc" Leclerca jest miazdzaca jak na razie.
Verstappen jak juz jest w stanie z nim walczyc to tylko przez krotka chwile, a poza tymi momentami to Leclerc trzyma jakies kosmiczne tempo caly czas.
mam nadzieje, ze wczorajszy pace Maxa to faktycznie wina bolidu, bo naprawde licze na ciekawa walke przez caly sezon miedzy ta dwojka. ktokolwiek wygra to bede szczesliwy, bo oba zespoly lubie, ale chcialbym ogladac wiecej rywalizacji.
chociaz 51% mnie preferuje jednak zwyciestwo Maxa, zeby mogl pokazac, ze jego poprzednie mistrzostwo to nie tylko fart z ostatniego wyscigu. wiem, ze za kilka lat juz nikt nie bedzie o tym pamietal, ale ja spalbym spokojniej. :)
btw. zmiany w zasadach restartu po SC tez nie pomagaja Maxowi. :D
Niech zdobywa pole position, wtedy nie pomogą Leclercowi :)
Fakt, RB akutrat szkoda, raz, że ciekawa będzie ich walka z Ferrari, dwa im więcej kierowców oddzieli merce od podium tym lepiej. Gdyby nie błąd Sainza i awaria Maxa Russell byłby czwarty, a może piąty? ...
btw. zmiany w zasadach restartu po SC tez nie pomagaja Maxowi. :D
W Bahrajnie to się akurat na swoich gierkach przejechał ;) Wszedł w ostatni zakręt węższą linią i stracił mnóstwo na wyjściu :)
Swoją drogą to tylko pokazuje na jak wielu płaszczyznach toczy się walka o setne i tysięczne części sekundy. W przepisach od zawsze była mowa o zakazie wyprzedzania podczas SC, ale nigdzie nie było napisane że nie można się zbliżyć o te pół długości samochodu jadąc obok rywala. Technicznie go nie wyprzedził, przecież on dalej jest z przodu, do zamiany pozycji nie doszło, prawda? :) Druga sprawa to psychologia, na kierowcy z przodu ciąży w tym momencie dodatkowa presja, że ten z tyłu jest tuż tuż, więc musi, absolutnie musi mieć idealny restart, w przeciwnym razie może stracić pozycję na prostej czy w pierwszym zakręcie. To są te małe rzeczy, na które w zasadzie nie zwraca się uwagi, a mogą mieć naprawdę duże znaczenie dla wyniku całego wyścigu
Żal w ogóle klepać w klawiaturę, żeby tego chłystka kacapskiego komentować.
Zresztą i tak już nie pojeździ. Wyleciał z zespołu na zbity pysk.
Nie tylko zespół go wywalił na zbity pysk, włoska federacja ACI już cofnęła mu licencję, więc na ten moment o jakichkolwiek startach może zapomnieć. Nawet ruska federacja samochodowa wzięła go pod lupę, więc może się zdarzyć tak że zostanie na lodzie nawet jak kiedyś zostanie cofnięty zakaz startów dla kacapów.
I bardzo .... dobrze
Wcześniejszy prezent na święta :) Ale będę miał lekturkę
Hammond mówi, że warto. Chyba. Nie wiem tylko, czy skoro on dał radę, to każdy da radę, czy wręcz przeciwnie. :P
W tym Williamsie była chyba jeszcze kupa elektroniki, to może jest łatwo niczym w AC z asystami? :D
... raczej nie.
https://www.youtube.com/watch?v=EGUZJVY-sHo
O, nawet nie wiedziałem, że było coś nowszego, chociaż tu nie F1. :)
https://www.youtube.com/watch?v=37uS7RoFpHo
Nawet za takie pieniądze pewnie nie pozwolą za bardzo skorzystać z możliwości takiego bolidu, ba, typowy kierowca raczej by sobie z tym i tak nie poradził. Obstawiam że ten przejazd będzie jak zwykłym samochodem ze świetnym przyspieszeniem :P
W zamian polecam gokarty, znacznie taniej, można dać "bolidowi" wycisk i jeszcze ściga się z innymi na torze
Swego czasu sam się szykowałem chyba w 2006 na jazdę z Renault na Hungaroringu. Plany ślubne zweryfikowały pomysł, a później ograniczenia teamów itd i te zabawy poznikały z rynku.
Obecnie raczej nie zmieszczę się ;)
Carlos Signs panie i panowie. Zostaje w Ferrari na kolejne dwa lata
Wyścig nudny, przez większą część najciekawsza była walka o niepunktowane miejsca. Gratulacje dla dyrekcji wyścigu o bezsensowne nie włączanie DRSu na wąskim torze. Myślę, że gdyby nie czekali aż Leclerc skończy sobie opony to może by Pereza łyknął.
Fajnie, że powyścigowy pokoik wrócił. Niech jeszcze wróci stare podium z podpisami mistrzów świata po bokach zamiast tego elektronicznego telemibu i będzie wspaniale.
A Verstappen dublujący Hamiltona to było coś dla którego warto było obejrzeć ten wyścig. Mina Toto bezcenna, mam nadzieję, że powyścigowe przeprosiny wystarczą i nie będzie musiał klękać.
Na pewno więcej się działo niż w Australii, która naprawdę przynudzała. Cały czas walka, próby manewrów, obrony, siedzenia na ogonie. W sumie ciężko wybrać bohatera wyścigu, bo było ich kilku - Vettel i Stroll w punktach, Alphy broniące się przed Hamiltonem (który na bank się spłakał), Tsunoda na P7, Bottas goniący Russella na P4 czy fartowne podium Norrisa, który pokazał, że McLaren ma potencjał. Szkoda w tym wszystkim Alonso i Ferrari, ale tylko w połowie, bo LEC zawalił sam.
No i Lewis jest tam, gdzie miał być. Młody go kopie po jajach i pokazuje miejsce w szeregu :)
Jak do tego doszło? - Nie wiem!
Żółtodziób masakruje wręcz największy talent wszechczasów, pogromcę rekordów Schumachera, dominatora siedmiu sezonów, którego kunsztowi, prędkości, umiejętnościom nikt nie mógł dorównać?
Przecież fiamilton, to maks poziom Buttona.
Jedyny raz jak naprawdę wywalczył tytuł, to tak w zasadzie 2008 rok, kiedy naprawdę cisnął.
Jak McLaren nie miał najlepszego samochodu w 2009-2012, to on praktycznie nie istnial, dostając bęcki nawet od Buttona, kiedy był jego kolegą w zespole.
Teraz Hamilton, to taki gorszy Button, gdy jeździł w Hondzie. Wsadzili go do Brawn GP i zamiótł wszystkich, tak samo było z przehajpowanym fiamiltonem.
Nigdy by nie potrafił nawiązać walki znacznie gorszym bolidem, tak jak Verstappen rok temu.
Quali: 2-2.
Wyścig 1: Hamilton wygrywa komfortowo.
Wyścig 2: Russell wygrywa komfortowo.
Wyścig 3: Hamilton przegrywa, ale tylko i wyłącznie przez niefortunny safety car (najgorszy możliwy timing dla Hamiltona).
Wyścig 4: Russell zyskuje 6 pozycji na samym starcie (deszcz na intermediates + kraksa), po czym wyprzedza jednego Haasa - właściwie cały przebieg jego wyścigu (no i na koniec prawie capnął go Bottas, ale ładnie się wybronił).
Co widzieli GOLasy: Absolutna masakracja Hamiltona, kopany i zniszczony. Kontekst, przebieg wyścigów? Eee tam, po co :)
Nie no, to, że Hamilton nie potrafił wyprzedzić przez połowę wyścigu Alfa Tauri, to przecież nic nie znaczy,. nikt nikogo w tamten weekend nie wyprzedzał!
No tak, padało, i ten DRS przeszkadzał mu przez 20 okrążeń opóźnić hamowanie do pierwszego zakrętu...
No ale Hamilton został zaorany przez Russella, który pokazał, że da się dobrze wystartować, trochę powalczyć i dojechać za podium broniąc pozycji przed szybszym Bottasem. A tymczasem LH jak ostatnia pierdoła nawet nie mógł sobie poradzić AlphaTauri przez większość wyścigu. Jeszcze te przeprosiny od Toto lol. Szkoda, że Grześka tak nie przepraszał, bo też jechał taczką.
Nie cierpię Hamiltona tak mocno jak można nie znosić sportowca. Jestem absolutnym anty-fanem tej postaci ze względu na to, co reprezentuje sobą poza torem.
Natomiast prosze wybaczyć, ale Russell póki co to może grzecznie poprosić, żeby mógł mu buty wyczyścić. Porównywanie tych zawodników to kpina i amatorszczyzna tak wielka, że aż się zastanawiałem czy poświęcać swój czas, aby się do tego odnieść.
Jeden jest wielokrotnym Mistrzem Świata i dziesiątki razy pokazywał co potrafi zrobić i w jaki sposób, odniósł mnóstwo zwycięstw, jest na szczycie od wielu lat i jest absolutnie topowym profesjonalistą. Drugi przejechał do tej pory 4 wyścigi we w miarę konkurencyjnym bolidzie, nigdy w F1 nic nie wygrał a do tego ma chyba najwięcej ostatnich miejsc i finiszów w ogonie z zawodników obecnej stawki.
Komentowanie tej sytuacji po 4 wyścigach w kontekście "skopania dupy" Hamiltonowi jest zwyczajnie słabe i świadczy jedynie o tym, że żaden z tak paplących nie ma zielonego pojęcia czego wymaga i czym jest rywalizacja sportowa na wysokim levelu.
No tak, Russel ciągle dojeżdżał ostatni, jeżdżąc najlepszym bolidem! A nie, czekaj... w pierwszym wyścigu w Mercedesie zdobyłby drugie miejsce, gdyby Mercedes koncertowo nie zj...ł wszystkiego, co można zepsuć z pit-stopami :P
Dobra, tak poważnie - jasne, że Fiamilton nie jest tak zły, jak tu sobie żartujemy, ale... IMHO nigdy nie był taki dobry, na jakiego się go kreuje.
I tak, jasne, że w F1 zawsze wygrywa się tochę dzięki bolidowi, nie musisz tłumaczyć :P
Zdobyte tytuły nie oznaczają taryfy ulgowej w środowisku F1, a tym bardziej gdy LH sam swoją jazdą powoli przyznaje rację tym, którzy od lat mówili, że jego tytuły to głównie najlepszy samochód w stawce, a nie jak mówili Brytyjczycy czy jego psychofani - drugi, a nawet trzeci. Tylko różnicę robią niespotykane, wręcz boskie (!), umiejętności Lewisa, które nagle zanikły gdy trzeba jechać gorszym bolidem, rzekomo piątym w stawce wg Russella po Australii (P3 i P4 XD). I tak samo rzecz ma się odnośnie Vettela, który jest ciśnięty odkąd skończyła się dominacja RBR, Rosberga, bo nie zasłużył na tytuł, Alonso, Hilla, Villeneuve'a, Maxa, a nawet Schumachera.
Pomijamy jeszcze jeden aspekt całej układanki, coś co w motorsporcie nazywa się "full package" - do wygrywania oprócz świetnego kierowcy i świetnej maszyny potrzeba jeszcze żeby się między sobą świetnie dogadywali. A historia zna parę takich przypadków, gdzie naprawdę szybki zawodnik startując w konkurencyjnym samochodzie nie był w stanie wycisnąć z niego 100%, bo zwyczajnie specyfika sprzętu nie pasowała do jego stylu jazdy. Póki co wygląda na to że Russell lepiej czuje tegoroczną maszynę niż Hamilton, ale nie możemy jednocześnie umniejszać umiejętnościom tego drugiego. Przecież mogło być dokładnie odwrotnie i co wtedy byśmy mówili? Pewnie że George jest przereklamowany, że nie jest wcale takim talentem jakby się mogło wydawać, a GP Bahrajnu to był wypadek przy pracy itp. itd. Tak samo jak nie mogę zdzierżyć ogólnej postawy Hamiltona, jego płaczków żydowskich przez radio, obrażenia się na cały świat po przegranym tytule, tak trzeba mu oddać że kierowcą jest wybitnym, nawet jeśli sportowcem już nie do końca. Nie powiem, pięknie się oglądało kompletnie bezradnego Lewisa, który dojechał do mety dobre 40 sekund za zespołowym kolegą, ale obiektywnie patrząc musimy go zaliczyć do najlepszych w historii tego sportu. 7 tytułów mistrza świata, 103 zwycięstwa i 103 pole position nie wzięły się znikąd.
Orientujecie sie dlaczego regularnie z oferty Steam wylatuja gry F1? Wlasnie zauwazylem, ze z mojej listy zyczen zniknelo F1 2019, a po sprawdzeniu okazalo sie, ze juz nie jest dostepne w sprzedazy. To jakas krotkotrwala akcja i wroca czy usuwane sa ze wzgledow licenyjnych? Rozumiem tego typu zabieg w przypadku gier sprzed ponad 5 lat i jeszcze starszych, gdzie wlasnie moze chodzic o wygasla licencje, ale gra z 2019 roku?
Zadnych informacji uprzedzajacych o takiej akcji nigdzie nie znalazlem.
Pewnie wycofali ze względów licencyjnych. Dosyć szybko, gdy starsze części jak 2011 i 2012 trzymali dłużej na Steamie.
Pora też w końcu coś napisać o ostatnim wyścigu. Max świetny start i kontrola do samego końca, Checo też kawał super roboty. Charles trochę za bardzo chciał i niestety skończyło się jak skończyło. Landuś bardzo pozytywnie jak na to co pokazuje McLaren na chwilę obecną. Russell kawał dobrej roboty odwalił, a Hamilton no to śmiech na sali. Ja rozumiem, że bolid nie jest szybki, ale żeby nie móc wyprzedzić Gasly'ego przez ponad 30 okrążeń. No XD. To tylko pokazuje, że to nie on wygrał te wszystkie mistrzostwa tylko jego samochód. Valteri i Kevin znowu na plus. Cieszą też punkty dla Astona. Żal mi Carlosa i Alonso, ale niestety tak to bywa. Zobaczymy co się będzie działo w Miami
Sezon 2022 ostatnim dla SUZUKI. A zaczynali się rozkręcać.
Poczekajmy na oficjalne oświadczenie, póki co jest mnóstwo plotek, ale żadna z nich nie jest potwierdzona na 100%
Wiadomość z przedwczoraj:
Według źródeł Motorsport.com szefowie Suzuki podczas zebrania zespołu zorganizowanego w poniedziałek w trakcie testów w Jerez, zakomunikowali decyzję o opuszczeniu MotoGP wraz z końcem trwającego sezonu, wywołując w ekipie niemały szok.
Oficjalny komunikat w tej sprawie powinien ukazać się w ciągu kilku najbliższych godzin.
No i jakoś oficjalnego komunikatu nie widać, jedynie Dorna wystosowała pismo do Suzuki informując że nie mogą podjąć takiej decyzji samodzielnie, bez wcześniejszej konsultacji z organizatorem mistrzostw.
Suzuki może odejść, mają klauzulę że będą obecni do 2026 roku ale nikt ich do tego nie zmusi, dojdzie im jedynie kara finansowa, która ich prawnicy wzięli zapewne pod uwagę. Raczej trzeba się zastanawiać kto ich zastąpi a nie czy odejdą.
Ja stawiam, że będziemy mieli w ich miejsce niezależny zespół na Aprilii.
Tak czy siak, trzeciej szansy dla Suzuki w MotoGP prędko już nie będzie.
Ciekawe jak chcą dalej sprzedawać swoje sporty, bo w WSBK też są nieobecni.
Kolejna piękna wygrana Maxa, choć po restarcie było bardzo blisko, aby to Charles wygrał. Szkoda Haasa, bo mieli szansę na punkty Micka. Jak na pierwsze GP to całkiem niezły wyścig, ale nad nawierzchnią to muszą popracować
Trochę nudno było porównując tegoroczne wyścigi, ale lepsze Miami z ciekawymi zakrętami niż przyszłe Las Vegas z wyebanymi kilometrowymi prostymi.
Przeciętny wyścig, ale innego się w sumie nie spodziewałem. Gdyby nie kolizja między Gaslym i Norrisem, to w czołówce byłaby procesja w kilkusekundowych odstępach, trochę walki w środku stawki i to tyle. To chyba klątwa nowych torów ulicznych, że pierwsze GP jest słabe, przypomnijcie sobie debiut Azerbejdżanu, a co się działo w późniejszych latach ;)
Na pewno cieszy forma Red Bulla, trochę kiepsko by było żeby po latach dominacji Mercedesa teraz przyszła dominacja Ferrari. Z drugiej strony spece od niezawodności muszą naprawdę się spiąć, bo pod tym względem wciąż wyglądają słabo. W treningu Maxowi siada hydraulika, w wyścigu nagle przez jedno okrążenie Sergio nie ma mocy, niepokojące to jest. Merc na ziemi niczyjej można powiedzieć, tempo mają co prawda kiepskie, ale kończą wyścigi, więc punktują regularnie wykorzystując co rusz potknięcia konkurencji i póki co nie widać nikogo kto mógłby powalczyć z nimi o 3 miejsce w generalce. McLaren to jakaś padaka, po fatalnym początku sezonu było już światełko w tunelu, a tu znowu weekend do zapomnienia.
Wyścig, poza okresem od SC do końca, był totalnie nudny. Wstając rano żałowałem, że nie poszedłem jednak spać.
No właśnie, z Mercem miało być fatalnie, była nadzieja ze spadną na samo dno, te gadki na okrągło o podskakiwaniu, słabe treningi Hamiltona... A ostatecznie ani McLaren, ani Alpine nie mogą ich pokonać i Merc już regularnie trzeci...
No ok, Bottas z Alfą co wyścig czynią jakieś cuda, ale jedna jaskółka wiosny nie czyni. Jak tak dalej pójdzie o żadnej tragedii w Mercu nie będzie mowy. A jeśli poprawią bolid (przekonamy się w Barcelonie) to już w ogóle będzie tragedia.
Azerbejdżan to nadal jest dobry tylko z powodu wypadków, błędów, SC i eksplozji opon. Układ toru w Miami też IMHO taki sobie, ale w teorii zapowiadał się lepiej. Niestety nie wyszło.
W studiu najlepiej to chyba skwitował Sokół, mówiąc że pierwsza połowa to był wyścig dla koneserów ;) Sam bym tego lepiej nie ujął, ja mimo że oceniam wyścig obiektywnie jako nudny, to oglądałem go jednak z zaciekawieniem, obserwując różnice pomiędzy kierowcami: o tutaj, zyskuje 0.1, tam traci 0.2, czy zrobi podcięcie i się zbliży na odległość DRS-u, jakie będzie mieć tempo na twardych itp. itd. Jak ktoś jest takim beznadziejnym zapaleńcem jak ja, to nawet w takim wyścigu znajdzie sobie coś czym może się emocjonować, choć całkowicie rozumiem ludzi twierdzących że nic się nie działo i można było zasnąć :)
A propos studia, to Sokół z Marciniak ładnego faila zaliczyli, opowiadając o kolizji Norris-Gasly. Uparcie twierdzili że z McLarena odpadło koło, jak to trzeba się temu przyjrzeć, że przecież jest tyle zabezpieczeń, a tu całe koło z piasty odpadło, że nakrętka może zawiodła itp. Jakoś żadne z nich nie było w stanie zauważyć, że to to tylko opona poleciała, zeszła z felgi i poszła w swoją stronę, a sama obręcz nie odpadła :)
Charles nie przegapi żadnej okazji do rozbicia się w Monako. ;) Ciekawe czy limit pecha już wyczerpany i dojedzie za 2 tygodnie.
BTW - Wiecie co? To chyba dobrze, że Suzuki odchodzi. Raz, że jest szansa na drugi zespół Aprilli (oby się udało!), dwa, że może w końcu znikną ze stawki Rins i Mir. Kufa, oni są niczym Maldonado albo inny geniusz z F1...
może w końcu znikną ze stawki Rins i Mir. Kufa, oni są niczym Maldonado albo inny geniusz z F1...
Że co??
Przeczytałem to kilka razy i czytam jeszcze raz i nie wierzę własnym oczom w to co czytam.
Idziesz na rekord najgłupszych wypowiedzi ze świata motorsportu w tym dziesięcioleciu.
Nie wiem co bierzesz, ale odstaw to, dla własnego przede wszystkim dobra...
Z racji że ciężko nawet skomentować taką pierdołę, przytoczę kilka osiągnięć:
Alex Rins: 2 i 3 miejsce w klasyfikacji Moto3 (2013 i 2014), 2 i 3 miejsce w klasyfikacji Moto2 (2015 i 2016), 3 miejsce w klasyfikacji MotoGP (2020)
Joan Mir: mistrz świata Moto3 w 2017 i mistrz świata MotoGP w 2020
No jeden z drugim to taki Maldonado że ja się zastanawiam kto im w ogóle motocykl dał, no naprawdę... :/
No, w jednym sezonie nasz mistrz miał farta i nie zaliczał upadku co drugi wyścig. To był nawet fart drużynowy.
Ale jak widać Suzuki wraca do starych zwyczajów.
Ciekawe ilu wyścigów w sumie nie ukończą w tym roku.
A widać już, że się chłopaki rozkręcają.
Gdyby Martin nie robił im konkurencji, to już w ogóle by błyszczeli. :D
Teraz rozumiecie, o co chodzi? Co z tego, że umieją cisnąć i mają przebłyski, skoro znowu skończą gdzieś w połowie tabeli, bo co drugi-trzeci wyścig zaliczają glebę?
Można zakłady robić, czy w danym wyścigu wyłoży się Rins, czy Mir. Jak z Crashtorem i jego dzwonami.
Nie, nie rozumiemy o co Ci chodzi, kompletnie. Jak zwykle przeinaczasz lub przemilczasz fakty żeby pasowały do Twoich dziwnych teorii. Gdybyś zadał sobie trudu żeby zajrzeć choćby na głupią wikipedię i przejrzeć wyniki obydwóch zawodników, to byś zobaczył że gadasz od rzeczy. Jedyne co w miarę broni Twoich wypocin to rok 2021 w wykonaniu Rinsa, który nie ukończył 5 wyścigów. A jeżeli 1 lub 3 miejsce w klasyfikacji mistrzostw świata nazywasz środkiem stawki, to ja już jestem bezradny, podobnie jak współczesna medycyna.
No i właśnie o ostani sezon Rinsa mi chodzi
Ogólnie to moglibyście wyjąć kije z dupy, bo tak już pomijając wszystko, to pierwszy post był lekko prześmiewczy i ironiczny, ale tutaj nie dość, że pies z kulawą nogą nie zajrzy, to jeszcze klimat jak na Elektrodzie :)
Więc jeszcze raz - tak, chodzi mi o poprzedni sezon Rinsa. A wcześniej? W 2018 pewnie możliwe było podium w generalce. W 2019 niemalże pewne (no ale tu faktycznie błędów było mniej i nie w serii).
Sezon jest długi, więc może się ogarną, już tak bywało, ale póki co zaczynamy standardowo...
Nie masz absolutnie żadnego, totalnie najmniejszego pojęcia jaki poziom sportowy reprezentują Mir i Rins i jaki jest level tego co oni robią.
Trenuję regularnie co weekend z różnymi zawodnikami, w ten i dwa weekedny temu jeździłem z Jurandem Kuśmierczykiem (podopieczny Pawła Szkopka, mistrz Czech i Słowacji) - chłopak dopiero co wrócił z rancza VR46 z akademii Valentino Rossiego, na którą dostał zaproszenie po ostatnich swoich wynikach. Poziom jaki reprezentują chłopaki jego pokroju to jest absolutny kosmos i level, którego nawet nie wypada komentować jakkolwiek niekorzystnie, bo jest nigdy nieosiągalny dla 99,9% śmiertelników gapiących się w telewizor.
A teraz najlepsze - takich jak Jurand są dziesiątki w Europie i na świecie i tacy zawodnicy są jeszcze lata świetlne za takimi gośćmi jak Mir i Rins, którzy aby znaleźć się tam gdzie są obecnie musieli takich chłopaków w swojej ścieżce kariery pokonać.
Tego typu komentarze są zwyczajnie niesmaczne. Nie wypada. Nie masz pojęcia o levelu, marginesach błędów, o poziomie jaki reprezentują i pracy jaką wykonują. Wstrzymaj się, please...
Chętnie bym wyjął kija z tyłka, ale najpierw musiałbym go tam mieć w pierwszej kolejności ;) Ciekawi mnie za to fakt, że to już nie pierwsza Twoja wypowiedź w której piszesz totalne bzdury, a jak ktoś to tylko wypunktuje, to nagle zmieniasz ton na "ale o co wam chodzi, to był żart". Ale żeby nie było, nie czepiam się formy, a bardziej treści - często zwyczajnie mijasz się z prawdą, jak choćby w pamiętnych dyskusjach o "nudzie w MotoGP bo tylko Marquez wygrywa i wszystkim od startu odjeżdża i tyle go widzieli", czy "Ducati które zawsze było w ogonie, a teraz nagle mamy puchar Ducati bo nikt im nie jest w stanie zagrozić". A komentarz o klimacie jak na elektrodzie, to już nie mam pojęcia skąd wyciągnąłeś :)
No właśnie zauważył dość trafnie, tyle tylko, że on sam wprowadza tu klimat elektrody,
Zerknie w TV co jakiś czas, albo nawet nie zerknie tylko na wp.pl na drugi dzień przeczyta - "o Rins się wyjeba@ł, napiszemy komentarz że to nieudacznik bo haha znowu leży" - dla mnie to jest zwykłe trollowanie.
No i co, nie miałem racji? Marquez przestał dzielić i rządzić, i jest o wiele ciekawej. A jak się do tego doda wyrównany poziom, to nawet puchar Ducati nie przeszkadza, tym bardziej, że forma poszczególnych zawodników w kratkę, co więcej, póki co Gresini i Bestia biją fabryczny zespół. Jednym słowem dzieje się.
Podobnie jak F1 zrobiło się o wiele ciekawsze m.in. dzięki kryzysowi Mercedesa. (I g... mnie obchodzi skill
Hamiltona, skoro ode mnie nawet Mazepin będzie lepszym kierowcą a Rasiak piłkarzem, to nie mogę komentować ich błędów? O Świątek też od dziś dobrze albo wcale? No litości...
No i co, nie miałem racji? Marquez przestał dzielić i rządzić, i jest o wiele ciekawej.
Nie, dobra, ja wymiękam. Do Ciebie nie da się dotrzeć. Jesteś jak moja siostra - nawet jak nie ma racji, to będzie stać przy swoim do upadłego, choćby ktoś stanął przed nią i rzucał jej w twarz niezbitymi dowodami. Po prostu "ja wiem swoje i koniec, ja uważam że trawa jest czerwona i nikt mi nie udowodni że jest inaczej!!"
A jak się do tego doda wyrównany poziom, to nawet puchar Ducati nie przeszkadza, tym bardziej, że forma poszczególnych zawodników w kratkę, co więcej, póki co Gresini i Bestia biją fabryczny zespół.
1 miejsce w generalce: Quartararo/Yamaha; 2 miejsce: Espargaro/Aprilia; 3 miejsce: Bastianini/Ducati; 4 miejsce: Rins/Suzuki, czyli 4 różne motocykle na 4 pierwszych miejscach. A Herr Pietrus: ch... k.... puchar Ducati bo ja tak mówię!!
No przecież właśnie napisałem, że nie przeszkadza, bo forma zawodników Ducati w kratkę i inni skutecznie z nimi konkurują.
Via Tenor
Pomijając absolutnie genialny transparent, wygląda że poprawki w Mercach coś zmieniły. Z osądem poczekam do kwalifikacji, ale w treningach są o wiele bliżej Ferrari i Red Bulla niż to było w poprzednich rundach
Leclerc zrobił fikołka, a potem zdobył PP. Brawo.
Transparent bardzo aktualny :D
Green Bull pięknie się ośmieszył. A Haas bez żadnych poprawek dwoma bolidami w Q3 lol.
Spodziewałem się katalońskiego klasyka, czyli nudnego wyścigu, a tu miła niespodzianka. Trochę walki na torze, trochę błędów kierowców, ale najwięcej to chyba się działo w głowach strategów. Nie sądziłem że różnica w tempie między miękkimi a średnimi oponami będzie tak kolosalna, a tu się okazało że wcześniej ustalone plany wzięły w łeb i nagle nawet krótkie stinty na softach mogą być bardziej opłacalne niż dłuższe przejazdy na mediumach. Szkoda Leclerca, powinno być przekonywujące zwycięstwo, a tymczasem grube zero - na dobrą sprawę to samo co spotkało Verstappena w Australii, więc pod względem pecha mamy remis. Kapitalny wyścig Merców, po tym jak na pierwszym kółku Hamilton zderzył się z Magnussenem, byłem święcie przekonany że już jest dla niego po wyścigu, on zresztą też i znowu wyszedł na płaczka mówiąc że lepiej żeby oszczędzać silnik. A tu proszę, 5 miejsce, a gdyby nie kłopoty techniczne pod koniec, byłoby czwarte. Russell pokazał że ma papiery na jazdę, ile to okrążeń trzymał Maxa za sobą? Ludzie odpowiedzialni za strategię w Haasie powinni dostać potężnego "fok smasha" od Steinera, bo punkty mogły być w zasięgu, gdyby tylko nie trzymali Schumachera pół wyścigu na jednym komplecie opon. Przecież to nie trzeba być Einsteinem, że jak się traci 3 sekundy na kółku do otaczających kierowców, to bardziej się opłaci zjechać po nowe opony, bo koniec końców strata czasowa będzie o wiele mniejsza. A tak to świetnych kwalifikacjach i dwóch samochodach w Q3 o dziesiątkę się nawet nie otarli.
No to wraca stara F1, czarny z końca stawki na piąte miejsce, byłoby czwarte gdyby nie ryzyko awarii.
Fajnie było, ale się skończyło. Jeszcze ta usterka w Ferrari... Jedyne pocieszenie, że z uwagi na początek sezonu teoretycznie może być trudniej zdobyć Fiamiltonowi tytuł, ale przecież znowu wystarczą dwa lub trzy DNF i...
To chyba dobrze że jeszcze trzeci zespół dołącza do walki? Starczy już sezonów kiedy dominuje jedna ekipa, maksymalnie dwie i miejsca od 1-4 są rozdane jeszcze przed startem wyścigu
No właśnie niektórym chyba nie starczy... Nie dogadamy się w tej kwestii :)
Hamilton pokazał w tym wyścigu klasę, oby więcej takich, żeby walka o mistrza była jak najbardziej zażarta.
No chyba się faktycznie nie dogadamy :) Jeżeli Ciebie zadowalają sezony w których dominuje jeden lub dwa zespoły, to w porządku, ja jednak wolę bardziej zażartą walkę i większą nieprzewidywalność :)
To mówisz, że Hamilton by dziś nie wygrał, gdyby nie spadł na ostatnie miejsce? I oczywiście dzięki jego talentowi tak wszystkich powyprzedzał, tak samo jak na Imoli? :D
No i że ciekawiej było, gdy wszystko wygrywał Hamilton, niż gdy teraz walczy czterech zawodników z czołowych teamów? No, to za chwilę prawdopodobnie znowu będzie ciekawie...
To mówisz, że Hamilton by dziś nie wygrał, gdyby nie spadł na ostatnie miejsce?
Nie, nie wygrałby. Aż takiego tempa to nie miał, na Russella może by wystarczyło, choć to też zależy jak strategicznie by się wyścig ułożył
I oczywiście dzięki jego talentowi tak wszystkich powyprzedzał, tak samo jak na Imoli? :D
A co ma Imola do tego? Serio pytam, bo naprawdę nie rozumiem nawiązania
No i że ciekawiej było, gdy wszystko wygrywał Hamilton, niż gdy teraz walczy czterech zawodników z czołowych teamów? No, to za chwilę prawdopodobnie znowu będzie ciekawie...
Ja piszę że wolę żeby więcej zespołów rywalizowało na równym poziomie, a Ty czytasz że chciałbym żeby Hamilton wszystko wygrywał. Fuck logic.
Hamilton to powinien się częściej tak rozbijać, wtedy prezentuje iście mistrzowskie tempo. Szkoda, że dopiero po namowach ze strony teamu, bardzo słabe zachowanie siedmiokrotnego mistrza świata. Mógłby się uczyć od młodszego kolegi z zespołu jak zaciskać zęby i walczyć o swoje.
Szkoda Charlesa. Miał to praktycznie w kieszeni, ale w końcu i jego dopadła usterka. Brawa dla Maxa, że pomimo problemów z DRS-em dał radę to jakoś wygrać. Żal mi Checo, bo mógł to wygrać, ale niestety to Max jest liderem. Szkoda też Haasa, bo po takich świetnych kwalifikacjach myślałem, że coś ugrają. A za tydzień wszyscy wsiadać do Ekspresu Monako, bo nie liczę na takie akcje jak w ostatnim wyścigu Formuły E
fajnie, że przywrócili cooldown room, szkoda tylko, że co wyścig są z nim problemy, bo realizatorzy oczekują, że pełni adrenaliny, ciągle zgrzani kierowcy będą używać grzecznego języka.
Gdzie mozna zobaczyc niedzielne Mugello w sposob legalny inaczej, najlepiej w Internecie? Nie widzi mi sie odnawiac passa na MotoGP tylko dla jednego wyscigu.
Na Polsat GO, i to naprawdę legalnie. Chyba, że musisz mieć materiał z motogp.com
Nie musi byc material z motogp.co. Po prostu chce zobaczyc.
Dziekuje bardzo.
Jak nie chce Ci się zakładać nigdzie kont to zwyczajnie na polsatsport.pl - cały weekend transmitują, wszystkie treningi i kwalifikacje również
Panowie, przepraszam, ze zawracam znowu gitare, ale gdzie na Polsat GO jest to MotoGP? Na kanale Sport jakies starocie, a na Live pilka nozna i jakies sniadanko.
Na Polsat Sport mowia, ze trzeba teraz gdzie indziej pojsc, bo oni juz koncza nadawac...
Tak na przyszłość, transmisje z MotoGP też są zawsze na stronie polsatsport.pl. Szukaj wśród banerów na górze strony "GP (nazwa). Kliknij i oglądaj". Co prawda potrafią się czasami spóźnić i stream startuje 10-15 minut po rozpoczęciu FP1 w Moto3, ale nie licząc tej małej niedogodności można normalnie oglądać bez żadnych aplikacji, kont itp. itd.
Marquez przerywa sezon. W pełni zrozumiale po wyjaśnieniach na konferencji.
Kość nadaje się już do kolejnej operacji i generalnie była ona planowana, jednak ucinał rozmowy w temacie nie zdradzając tej informacji.
Próbował jeździć na ile mógł, ale ma za dużo ograniczeń i limitów w prawym ręku, nadwyrężając przez zblokowaną ramię inne partie ciała.
Pewnie większość innych zawodników by w sten sposób kontynuowała karierę, ale ten gość się nie nadaje do walki o podia, może czasem o zwycięstwo. Albo idzie po mistrza albo nie gra w tę grę. Szacun za mentalność i za siłę psychiczną tyle czasu tak walczyć.
Jestem pewien - o ile tylko zabieg się uda - wróci na szczyt. Tak silnego gościa rzadko się spotyka w jakimkolwiek sporcie.
Z jednej strony szkoda, z drugiej dobrze że podjął taką decyzję. Ciężko się ogląda gdy znając potencjał tego zawodnika widzi się go na 21 miejscu po treningach, wiedząc że jego własny organizm nie pozwala mu na osiąganie lepszych wyników. Mentalnie ten facet jest jak skała, więc o to się nie martwię. Mocno liczę na to że operacja przyniesie oczekiwany skutek, a po rehabilitacji wróci stary dobry Marc, który ciężko policzyć ile razy zachwycał nas widowiskową jazdą, szalonymi wręcz kątami złożenia, niemożliwymi obronami przed upadkiem. A do tego to jest zwykły skromny chłopak, nigdy nie robił z siebie nie wiadomo jakiej gwiazdy, nawet gdy zdobywał kolejne tytuły mistrza świata. Życzę mu jak najlepiej, bo to bez wątpienia jeden z najlepszych zawodników w historii tego sportu i do dupy by było gdyby jedna kontuzja odebrała mu możliwość osiągania tylu sukcesów na ile pozwalają mu jego talent i umiejętności. Chociaż zdaję sobie oczywiście sprawę że ta część o kontuzji pasuje do naprawdę wielu jeźdźców
Btw wczoraj Tymek Kucharczyk wygrał w pierwszym wyścigu drugiej rundy na Jerez.
Niestety Wiśnicki i Biliński bardzo słabo w FRECA.
Jak tam Suzuki, bez wywrotek? Mistrze dają radę? Może dostaną za rok miejsce w jakimś Ducati albo innej Hondzie?
Ciężko, aby jeździli lepiej skoro wiedzą, że na poprawki motocykla nie mają co liczyć oraz że za kilka miesięcy zostaną na lodzie jeżeli na szybko czegoś nie znajdą. Cała pozytywna energia jaka pojawiła się w zespole na początku sezonu już uleciała, wytchnienie nadejdzie dopiero po Walencji.
Mir jest dość mocno przymierzany do Repsola w miejsce Pola Espargaro. No i zapowiedziana operacja i długa rekonwalescencja Marqueza pewnie zrobi zamieszanie na rynku transferowym, wątpię żeby Honda aż do końca sezonu chciała wystawiać Bradla
Ci są dobrzy, przesunęli start na okres największego oberwania chmury. Duchy Spa nawiedziły Monako.
No gdyby nie ten deszcz i czerwone flagi to byśmy mieli sztampowe GP Monako, a tak to przynajmniej było ciekawie. Brawa dla Checo i Red Bulla za zmyślną strategię. Ferrari znowu z wpadką u Leclerca, ale chociaż dojechał do mety i przełamał klątwę
Czas chyba odświeżyć dwa terminy: Grande Strategia oraz Fujjari :D To nawet nie tyle Red Bull wygrał ten wyścig strategicznie, co Ferrari przegrało. Wiadomo że w trudnych, zmiennych warunkach zawsze ktoś wygra a ktoś przegra, no ale zamieszanie z pitstopem Leclerca to dosłownie Hockenheim i "stay out, stay out, in in in in in in in in!!! :D
Via Tenor
>wygraj kwalifikacje w Monako, gdzie wyprzedzanie jest praktycznie niemożliwe
>skończ na mecie czwarty nie popełniając żadnego błędu
Grande strategia strikes again.
Ostatnie minuty to przypominały Monako 2011, gdzie RBR też był pod sporą presją Ferrari. Cieszy wygrana Checo, zasłużył po Hiszpanii i Arabii Saudyjskiej. Już jest tuż-tuż za Szarlem w klasyfikacji. Teraz pozostaje mu wygrana w Indy 500 i 24h du Le Mans.
A i Russell kontynuuje swą passę wyścigów ukończonych w Top 5, choć niewiele brakowało, a Norris by go dojechał na świeżych.
Edit: No dobra, tym razem to Japończyk, a nie Rins...
LOL, co zrobił Espargero. Masakra...
LOL, co zrobił Espargero. Masakra..
Nie Espargero tylko Espargaro i nie LOL tylko to jest dramat zawodnika, który walczy o tytuł Mistrza Świata.
Licznik okrążeń w Barcelonie jest inaczej skonfigurowany niż na innych torach, tu pokazuje "0" i to oznacza, że zostało jeszcze jedno okrążenie a standardowo zawsze na takim etapie pokazuje "1". Do tego team Aprilii wystawiał tablicę jako pierwszy za zakrętem i Aleix nie patrzył na nią, bo była na samym wyjściu i patrzył na wyjście z zakrętu, gdyż zapierd@lał na limicie i się ścigał o podium.
Licznik okrążeń to jedno, umiejscowienie Aprilii na pit wall to drugie, nie mniej musimy całą tą sytuację rozpatrywać w kategoriach błędu, czy nawet gapiostwa Aleixa. Choć może to ostatnie słowo nie jest w stu procentach adekwatne, ale nie mogę znaleźć lepszego. OK, nie spojrzał na tablicę wyjeżdżając na prostą, ale przecież okrążenie wcześniej zespół musiał mu pokazać na niej "L2", "T2", czy jakiej tam litery używają. W ferworze walki z Martinem zwyczajnie popierniczyła mu się liczba okrążeń, taka jest smutna prawda. Pewnie że dla niego to dramat, jego reakcja po przekroczeniu linii mety, oraz później już w boksie wyraziła więcej niż 1000 słów. Szkoda również ze względu na to że to mogło być, a wręcz powinno być już piąte podium z rzędu. Stracone 9 punktów w generalce też może bardzo mocno ważyć na koniec sezonu. Oby tylko się nie okazało że właśnie tych punktów zabraknie, to byłby najgorszy z możliwych sposobów na utratę tytułu/podium/miejsca w klasyfikacji.
Jasne, Aleix z Barcelony to jest własnie cały Aleix. Taki Rossi ma między innymi dlatego 9 tytułów MŚ, bo oprócz szybkości wykazywał zawsze nieprawdopodobną koncentrację, właśnie w takich sytuacjach. On przed wyścigiem by zwrócił na to uwagę, przekalkulował sobie, zapamiętał że tu jest inna tablica. Nie ma co ukrywać, Aleix jest "za gorący", nie ma głowy na Mistrza Swiata. Jest zbyt impulsywny, nierozgarniety, emocjonalny - taki ma po prostu charakter/osobowość. Ja mu mimo to cholernie kibicuje, bo wiele lat dążył z uporem do celu, który już w tym roku zrealizował. Mistrtzostwo Świata raczej nigdy nie było w sferze jego realnych celów do osiągniecia a teraz stanął przed taką szansą, dość nieoczekiwanie mimo wszystko i poradzenie sobie z tym nie jest łatwe w jego przypadku. Ten wyścig to bardzo ładnie pokazał.
Wkurza mnie natomiast "LOLowanie" sobie z tego, bo ten gość to jest tytan pracy, wielki zawodnik, czołówka światowa, z ogromnym doświasdczeniem i skillem. Dla mnie jest to smutne, że mu się to przydarzyło, serio aż łezka w oku sie kręci. Tak strasznie chciał, tyle serca i czasu w to włozył i taki na sam koniec bląd popełnił... Wyśmiewanie go jest niegodne nawet takiego marnego pseudo kibica motorsportu jakim jest Herr Pietrus.
Ja też Aleixa darzę ogromnym szacunkiem, na który zasłużył sobie przez długie lata wyciskania nieprawdopodobnych wyników na totalnie niekonkurencyjnych maszynach, zwłaszcza w erze niesławnych CRT. Ale muszę przyznać że widząc co się stało, na początku zareagowałem "no nie, awaria na ostatnim kółku, nieeeee! :((", ale jak się zorientowałem co tak naprawdę się wydarzyło, to sam się zaśmiałem, ale nie z zawodnika, a z samej sytuacji, która była tak absurdalna, że aż zabawna. I choć serce bolało widząc zespół łapiący się za głowy, Aleixa płaczącego w garażu, to sytuacja sama w sobie wydała mi się komiczna
No bo nie ma co ukrywać, klip na pewno będzie w kompilacji na YT faili z finiszów :P Owszem, jest to na swój sposób komiczne i w 100% jestem przekonany, że nie raz w ramach żartów inni zawodnicy mu to wytkną albo sam się z humorem do tego odniesie - i o to chodzi ;)
Natomiast jest też kupa komentarzy w stylu "LOOOOL co za dzban, buahahhaha" itp. Bardziej takie podejście miałem na myśli.
Tuż po starcie już wiedziałem że Herr Pietrus wrzuci swoje wysrywy jak to Rins wywrócił się 1329 razy w 5 wyścigach. Co w takim razie powiesz o występach Sama Lowesa, który przez swoje upadki nie ukończył już sześciu kolejnych GP? O tym ani słowa, ale przyczepić się do Suzuki jak rzep do psiego ogona, to przecież Twój obowiązek.
Ciekawe co z Nakagamim, nie ma żadnych oficjalnych wieści od momentu jak został zabrany został do centrum medycznego, co jest dość niepokojące. A tylne koło Pecco go dość mocno sponiewierało...
Aleix jeszcze długo będzie to przeżywał jak go znam, co on odwalił to nikt chyba nie wie. Jedno co jest pewne, tak jak Jędrzejewski powiedział, to będzie żart w całym padoku jeszcze przez długi czas. Tyle że jeden gość na pewno nie będzie się z niego śmiał ;)
Za to Quartararo klasa sama w sobie. Wyszedł na prowadzenie w pierwszym zakręcie i tyle go widzieli. Totalna dominacja, chapeau bas
Czy ktoś u ciebie w domu wyrabia z gotowaniem bigosu na uspokojenie? Nie lepiej typa po prostu zignorować? Po co sobie strzępić klawiaturę przy niedzieli?
Ale ja nie potrzebuję nic na uspokojenie, takie bzdety nie są w stanie mnie zdenerwować :) I pewnie że mógłbym go zignorować, ale widząc jak potrafi przekręcać fakty, pewnie by to zrozumiał że przyznaję mu rację i myślę tak samo :P O moją klawiaturę również nie musisz się martwić, daje radę ;)
Nie mniej dzięki za troskę :D
Są wieści ze szpitali w Barcelonie. Nakagami na całe szczęście nie ma żadnych poważnych urazów głowy, ani złamanych kości, narzeka jedynie na ból w ramieniu, ale wszystko wskazuje że to nic poważnego. Rins za to stwierdził że widział Takę w szpitalu i jego twarz wyglądała źle - co raczej nie może dziwić po tym jak wkomponował się dosłownie wizjerem w tylne koło innego motocykla. Sam Alex ma za to złamany, czy też pęknięty nadgarstek (ciężko powiedzieć, w artykule wymiennie używane są te dwa określenia) i nie wiadomo czy pojedzie za 2 tygodnie na Sachsenringu. Przejdzie jeszcze parę badań i testów i dopiero wtedy zostanie podjęta decyzja o starcie
https://www.youtube.com/watch?v=PWolO2D0H6Q&ab_channel=F1%C2%AEManager - Jeśli wam umknęło to tu macie zwiastun F1 Manager 22
Nie wiem co to za komentator który przed 20:00 pełnił dyżur na Eurosporcie, ale poza tym że nie potrafił się wysłowić (dobre 2 minuty zajęło mu sklecenie zdania że wg live timingu zespół Prema jest na 4 miejscu, za Cool Racing który jest na trzecim), to genialny kawał opowiedział w pewnym momencie :D Stwierdził że w Toyocie nie ma żadnych team orders i obydwa samochody traktowane są jednakowo :D Buhahahaha, ta sama Toyota, która 3 lata temu wymyśliła sobie dwie rzekomo przebite opony, a co za tym idzie dwa niepotrzebne zjazdy do boksu, tylko dlatego żeby wówczas jadący na pierwszym miejscu #7 spadł na drugie miejsce kosztem #8, bo chcieli żeby Alonso wygrał wyścig. A na dodatek jak się okazało że #7 w dużym tempie zbliża się do lidera, kazali mu zwolnić powołując się na jakąś chorą zasadę wewnątrz-zespołową, że po ostatnich zjazdach do boksów nie ma już zamian pozycji. Później zwalali winę na uszkodzony sensor ciśnienia, ale jakoś głusi byli jak Lopez mówił przez radio że widzi na kierownicy komunikat o braku ciśnienia w oponie, ale samochód jedzie normalnie, nie czuje żadnych kłopotów z oponami więc to musi być zły odczyt i nie ma potrzeby zjeżdżać do boksu. Jak słowo daję, nigdy w życiu nie widziałem bardziej załamanych ludzi na podium, jak wtedy stojących na drugim stopniu Lopeza, Conway'a i Kobayashi'ego. Zero team orders i zero faworyzowania jednego samochodu, my ass :D
No ten gość był tragiczny. Nie potrafił jednego zdanie sklecić bez "eee... Pema...eee...jedzie...eee...na...eee...5...eee....miejscu". Mam nadzieję że już go nie wpuszczą na antenę.
To leciało mniej więcej tak: "Wg live timingu w LMP2... w LMP2 Prema jest.... na 4 miejscu w LMP2 w live timingu... Cool Racing jest na 3 miejscu... w klasyfikacji LMP2... Tak, to oznacza że Cool Racing jest trzeci, przed Premą na 4 miejscu" czy coś takiego
To był kompletnie idiotyczny manewr, 3 minuty kary wydaje się zbyt łagodne, ale pewnie taki jest "taryfikator" za spowodowanie kolizji. Ciężko mi powiedzieć, nie znam aż tak dobrze przepisów WEC. I to w dodatku odstawił tak doświadczony kierowca jak Perrodo, który zwyczajnie powinien wiedzieć lepiej.
Kolejny potworek językowy w wykonaniu komentatora: ten samochód chyba już raczej na pewno do walki nie powróci :D Coż, komentował do 2 w nocy, może się jeszcze do końca nie obudził ;)
O żesz...
Jak nie grande strategia, to grande machina. Ferrari po raz kolejny robią wszystko żeby tylko nie zdobyć tytułu
Teraz sobie przypomniałem jak po Australii pisałem że jak w Red Bullu nie popracują nad niezawodnością, to czarno widzę walkę o mistrzostwo. Co za ironia losu
Oglądanie F1 koło zawodów w Le Mans to jak rozmawianie o wypróżnianiu się przy obiedzie.
Już oglądanie sarenki z młodymi jest ciekawsze.
Ależ nie zamierzam. Po prostu dziwnie się ogląda F1 koło Le Mans, gdzie Prema i Fred Makowiecki walczą o swoje zwycięstwa w klasie.
Szkoda Ferrari... Leclerc miał szanse to wygrać, prawdziwy pech w jego przypadku.
No i kolejny dublet RBR. Brawo Max, brawo Checo. Kolejny finish w Top 5 i na podium Russella oraz kolejna szpila w ambicje FIAmiltona zawsze na propsie. Szkoda Ferrari. Jak tak dalej pójdzie to zaprzepaszczą szansę na cokolwiek w tym sezonie
Nie wolno zapomnieć, że Seb Vettel w punktach, gdy kolega z zespołu znowu daleko, chyba nawet nie ukończył.
Vettel w Baku zawsze jest mocny (podium rok temu) a to, że kolega z zespołu gorzej sobie radzi chyba nikogo nie dziwi :P
Hamilton jest wyraźnie słabszy w tym sezonie od Russella i tego nie da się ukryć. W prawie wszystkich wyścigach kończył na mecie za nim.
[Gammorin]
Mam wrażenie, że ze względu na preferencje kierowców, bolid Lewisa znacznie bardziej skacze. George wysiadł i "kicał" na luzie, a Lewis miał problem w ogóle wysiąść z bolidu. Ewentualnie, może u Lewisa odzywa się jakaś kontuzja.
Ferrari dostało dzisiaj potężnego kopa w jaja, niby jeszcze dużo wyścigów do końca sezonu, ale już teraz ciężko im będzie się pozbierać. Przecież po pierwszych trzech rundach Leclerc miał 46 punktów przewagi nad Verstappenem, teraz są 34 punkty na korzyść Holendra, co oznacza że w kolejnych 5 wyścigach stracili 80 punktów! Swoją drogą skuteczność Maxa poraża, na początku sezonu kłopoty z niezawodnością, a mimo to ma 5 zwycięstw w 8 wyścigach. Można dyskutować czy w Hiszpanii by wygrał gdyby nie team orders, ale w klasyfikacji generalnej niewiele by to zmieniło. Tymczasem Ferrari chyba się zachłysnęło przewagą jaką mieli na początku sezonu i zaczęły wyłazić stare grzechy, jeszcze z czasów gdy Vettel walczył z Hamiltonem, aż tu nagle w drugiej połowie sezonu się totalnie gubili.
Grande Robert, grande Prema! Ostatnie minuty to nerwy, by nie było powtórki z ostatniej edycji. Zresztą wynik i tak ponad oczekiwania, w dodatku znowu z debiutanckim zespołem.
Brawa też dla Freda Makowieckiego i jego zespołu Porsche #91 za zwycięstwo w GTE Pro.
Nie zapominajmy też o Inter Europol Competition, którzy pomimo kłopotów sprzętowych i konieczności wymiany silnika i skrzyni już po sesji warm-up, dowieźli obydwa samochody do mety. Może nie na takich pozycjach na jakich by sami chcieli, ale ogromne gratulacje się należą
Trochę ból dupy mam ale był w jakiś dużych mediach jakiś news o historycznym dla naszego motorsportu podium w Le Mans? Czy za bardzo się obsrali tym 2:2 z Holandią w meczu o pietruszkę?
Tradycyjnie już tego typu informacje pojawiają się tylko na branżowych stronach, typu motorsport.com, Sportowe Fakty, sporo Premie poświęcił Eurosport. Poza tym cisza, bo czego innego się spodziewać, przecież ważniejsze jest co Lewandowski zjadł na śniadanie i o której godzinie poszedł postawić klocka, jak również ile kosztowała sukienka jego żony.
I gdyby ktoś pytał, tak, ja też mam o to ból pewnej części ciała.
A tak na marginesie, to ilość "polaczkowatości" jaką zobaczyłem w niektórych komentarzach przeraża. Mamy pierwszego w historii Polaka na podium największego i wg niektórych najważniejszego wyścigu samochodowego na świecie, a ludzie zamiast się cieszyć z tego ogromnego sukcesu walą komentarzami typu "gdyby nie jego zespół to byłby ostatni", "bawi się za nasze pieniądze", a rekordziści twierdzą że przez niego paliwo jest drogie...
Ty swoim trabantem.
Chłopie, jesteś już tak niewyobrażalnie nudny, że słowa tego nie wyrażają... Walić fakty, chrzanić to że Bagnaia i Martin mają tyle samo wywrotek co Mir, "skoro rzeczywistość nie odpowiada moim wymysłom to trzeba ją zignorować!!!" Współczesna medycyna jest bezradna. Ja naprawdę próbowałem z Tobą rozmawiać normalnie, ale po prostu się nie da. Od tej pory masz u mnie ignora, bo szkoda mi tleny i klawiatury. Ale zanim przestanę czytać Twoje pierdoły, poproszę jeszcze raz klasykę gatunku, że jak nie ma Marqueza to wyścigi są w końcu ciekawe, oraz jak to MotoGP to jest tylko puchar Ducati. No dawaj, czekam.
Jestem pod ogromnym wrażeniem Quartararo. Jak on był w stanie w tak gorących warunkach, na tak krętym torze zadbać o pośrednie opony i jeszcze narzucić tempo nieosiągalne dla nikogo innego. Jedyny który próbował się za nim utrzymać, Pecco, wiadomo jak skończył. Jak on w tym roku nie zdobędzie tytułu, to będzie skandal
Ale o co ci chodzi? Zadałem normalne pytanie, chociaż fakt, nie wyjaśniłem, że oglądałem w sieci z opóźnieniem.
Byłem przekonany, że już coś wiadomo, a nie chciałem przewijać sobie wyścigu do przodu.
Tak, Bagnaia też wypada coraz bardziej żałośnie.
Jak myślicie, Leclerc ma jeszcze szansę powalczyć w tym sezonie o tytuł czy raczej to jeszcze nie jest jego sezon?
Z jednej strony wystarczą 2 DNFy Maxa i solidne przejazdy Leclerca, żeby znów wpadł na 1 miejsce w klasyfikacji, z drugiej strony Ferrari ma ewidentne problemy z niezawodnością, już przecież lecą im kary. Moim zdaniem szanse już raczej się skończyly, ale nie mamy jeszcze połowy sezonu, więc wszystko może się zdarzyć.
Pewnie że szanse ma, to jest 9-ty wyścig z 22, więc jeszcze mnóstwo punktów jest do zdobycia. Jest tylko jeden warunek, Ferrari musi w końcu spiąć tyłki i zrobić coś z niezawodnością, czyli to samo co po GP Australii mówiłem o Red Bullu - ci wprowadzili pewne poprawki i widać na dłoni jak kompletnie odmieniło to sytuację w tabeli zarówno kierowców jak i konstruktorów.
Zgadzam się jednocześnie z Prehistorykiem, mimo że kibicuję Maxowi od czasów jego startów w Formule 3, to nie chciałbym żeby kwestia mistrzostwa rozstrzygnęła się za szybko. Nie lubię totalnej dominacji jednego kierowcy/zespołu, nawet jeśli mowa o kimś za kogo trzymam kciuki
Nie lubię totalnej dominacji jednego kierowcy/zespołu Chyba, że chodzi o Mercedesa w F1 albo Marqueza w MotoGP.
Wiem że miałem już Ci nie odpowiadać skończony baranie, ale jeszcze zrobię ten ostatni wyjątek. Żądam dowodów, kiedy powiedziałem że pasuje mi dominacja Mercedesa. Mało tego, kiedy stwierdziłem że w ogóle kibicuję Mercedesowi w pierwszej kolejności - daty, godziny i cytaty, albo zamknij gębę. Tyle razy przekręcałeś moje słowa, bądź wręcz zmyślałeś że coś powiedziałem, że mam serdecznie dość.
Ale się dajesz triggerować, wrzuć chłopa w ignora jak Cię prowokuje i będziesz miał spokój.
Właśnie to zrobiłem. Wiesz, gadanie jakichś pierdół które mają miejsce tylko w jego głowie, to jedno. Przekręcanie faktów, wkładanie mi w usta słów których nigdy nie powiedziałem i stawianie mnie w złym świetle, to już jednak inna kwestia i w tej sytuacji będę się bronić. Dobrze że w tym przypadku nie będzie to trudne, bo jegomość nie ma żadnych szans na znalezienie dowodów na swoje wymysły. Dlatego też od tej pory nie będę musiał więcej czytać jego wymiocin.
Po pierwsze miałem bardziej na myśli fakt, jak na każdym kroku kontestowałeś stwierdzenia, że koniec dominacji Marqueza/Mercedesa jest dobry dla widowiska.
Po drugie - serio myślisz, że przekopywałbym forum w poszukiwaniu cytatów? :D
Szkoda Sainza, SC mu mocno pomógł, zabrakło niewiele. Trzeba jednocześnie mocno pochwalić Maxa, kilkanaście okrążeń z wściekle atakującym Carlosem na ogonie, ale wytrzymał presję i nie popełnił najmniejszego błędu. I pomyśleć że całkiem niedawno jeszcze mówiono na niego Crashtappen. Zaskakujące tempo Merców, nie chodzi tylko o pozycje na mecie, ale nie tracili aż tak mocno, różnica między Hamiltonem a Sainzem po drugim VSC trzymała się w okolicach 10-11 sekund. No i pod koniec Leclerc jakoś nie mógł się zbliżyć do Russella pomimo bardziej miękkich opon. A najbardziej szkoda Alonso, tym razem Alpine zdobyło niechlubny tytuł grande strategia... Mieli dwie okazje na zjazd przy VSC, a zamiast tego trzymali biednego Ferdka na umierających oponach i nic tylko tracili. Czekam na wywiady, bo coś czuję że będzie w diametralnie innym nastroju niż po wczorajszych kwalifikacjach
Leclerc nie mógł się zbliżyć do Mercedesów, bo pomimo założonych mediumów jechał na nich prawie 30 okrążeń (chyba wymieniał na 42 okrążeniu, ale nie mam pewności), po drodze jeszcze wyprzedzając maruderów ze środka stawki oraz duet Alpine, co też wpłynęło na pewno na żywotność tych opon. Russell i Hamilton tymczasem zmienili opony sporo później podczas Safety Cara i mimo, że były to hardy, to jednak Leclerc nie mógł mieć do nich podjazdu - hardy u Merców nie miały prawa się zbytnio zużyć przy dużo lżejszych bolidach pod koniec wyścigu. Stąd Charles jedyne co był w stanie zrobić pod koniec, to trzymać ich tempo.
Max świetnie pod presją Sainza, ale szkoda mi Carlosa. To mógł być jego pierwszy wygrany wyścig. Hamilton dziś na plus, ale było widać, że Merc odstaje tempem od RBR i Ferrari. Na plus też stabilna forma Russella. Kolejne Top 5. Szkoda Alonso, bo liczyłem, że coś dziś ugra. Najbardziej mnie zawiódł Haas i ich decyzja o nie zjechaniu na drugi pit stop przy SC. A spokojnie mogli się bić o ten jeden punkt chociaż
Niby szkoda, ale trzeba też wziąć pod uwagę ile daje DRS na tym torze i jak łatwo jest kogoś wyprzedzić jak się dobrze wyjedzie na przedostatnią prostą. Według mnie to był raczej pokaz tego, że Sainz nie gra jeszcze w lidze Verstappena i Leclerca.
Wyścig był naprawdę fajny i końcówka emocjonująca. Max znów ucieka rywalom. Ale widać, że jednostki napędowe w Red Bullu też potrafią odmówić posłuszeństwa. Taki nieprzewidziany czynnik w wyścigu zawsze może sporo namieszać.
Ciekawostka - Red Bull i Ferrari mają w tym momencie tyle samo DNF-ów spowodowanych awariami, więc zarówno jedni jak i drudzy mają sporo roboty przed sobą.
U Pereza zawiodła skrzynia biegów, a nie silnik, więc jednak jest to inny problem, niż ten który ma Ferrari z niezawodnością swoich jednostek napędowych.
Wyścig poza pogonią Sainza za Maxem był nudny. Dobrze, że sobie odpaliłem Mass Effect 3, bo bym chyba zasnął.
Ale o tym już dawno wiadomo. Zapowiada się interesujący okres dla WEC i zawodów w US of A.
https://www.youtube.com/watch?v=UiXArRirhzE
Brzmi super, niech jeszcze tak samo dobrze jeździ :)
Tak swoją drogą to coraz bardziej dochodzę do wniosku że zastąpienie LMP1 Hypercarami to genialny ruch ze strony FIA. Ile można oglądać dosłownie 2 samochody w najwyższej klasie, trochę przypominają się czasy transformacji 500cc - MotoGP, gdzie tylko Repsol Honda dysponowała nowymi maszynami, gdzie cała reszta stawki ciągle jeździła na dwusuwach.
Az się prosiło, aby umieścić kierowcę centralnie.
Zauważ że w zasadzie żaden z prototypów startujących w WEC nie ma centralnie ustawionej kierownicy. Wyjątkiem jest Glickenhaus, ale jest też węższy od samochodów rywali. Przyczyna jest dość błaha, gdy kierowca siedzi bliżej drzwi, jest dużo łatwiej wsiąść i wysiąść, a przy zmianach kierowców podczas wyścigów długodystansowych robi to różnicę.
TT Assen jak zwykle nie zawiodło, co za wyścigi we wszystkich klasach! :)
Bagnaia w końcu udźwignął, rewelacyjny wyścig od startu do mety, brawa dla Bezzecchiego za pierwsze podium w MotoGP, Vinales na pudle po roku przerwy. Ale mimo wszystko ode mnie tytuł rider of the day leci do Aleixa Espargaro, co za pościg. Z 15-tego miejsca na czwarte, rekord toru po drodze, a na sam koniec dwie pozycje zdobyte w ostatniej szykanie, kiedy musiał już mieć mocno nadwyrężone opony. No i jeszcze piękny obrazek dosłownie minutę temu, Quartararo poszedł do boksu Aprilii żeby przeprosić, a tam dosłownie zero złej krwi, Aleix uśmiechnięty, przybili sobie piątki i żółwiki - ale fajnie się coś takiego ogląda :)
W Moto2 mega walka, bardziej to przypominało Moto3 ;) Vietti musiał mieć bezcenną minę jak Dixon wyprzedził go dosłownie na kresce. Brak mi za to słów na Lowesa, 11 wyścigów w sezonie, spośród których skończył tylko 4, w pozostałych leżał... Ogarnij się chłopie bo tempo masz, uspokój głowę i zacznij dowozić.
A w Moto3 klasyczne bęckowanie na całym dystansie, przez pierwsze chyba 7 czy 8 okrążeń nie nadążałem za zmianami pozycji, tyle było tasowania że się gubiłem kto jest w końcu gdzie :D Mega wyścig Sasakiego, pierwsze zwycięstwo w karierze i to w bardzo trudnym sezonie, po fatalnym wypadku na Mugello. Zwróciłbym uwagę też na Munoza, na razie ma strasznie gorącą głowę, co jest po części zrozumiałe, dzieciak ma ledwo 16 lat, ale jak trochę stonuje to mogą być z niego ludzie
Wyścig Aleixa przejdzie do historii, włączając w to końcowy manewr. Temu panu trzeba się kłaniać!
Quartararo dostał long lap penalty na Silverstone za incydent z Espargaro. Ciężko było się spodziewać czegokolwiek innego
W pewnym sensie jestem w stanie go zrozumieć, zwłaszcza tą część "from the beginning of the year some riders made "racing incident" - nietrudno się domyślić że pije tu do Nakagaamiego, który choćby w Hiszpanii w pierwszym zakręcie zagrał w kręgle i żadna kara go nie spotkała. Z drugiej strony jego przypadek jest raczej oczywisty, zaatakował rywala, nie opanował własnego motocykla i zabrał przeciwnika z toru. Nie czepiałbym się tutaj sędziów o to że Fabio dostał karę, a bardziej o to że w innych teoretycznie analogicznych sytuacjach takich kar nie przyznawali.
Nie wiem jak bardzo foto jest aktualne, ale nie widziałem go tutaj, a wyraznie obrazuje problem z jakim boryka się Marquez. Blizna mówi sama za siebie.
Ale to były kwalifikacje. Dobra robota Carlosa. Jutro będzie bardzo ciekawie jeśli pogoda będzie tak szalona jak dziś
Wnioskuję żeby wszystkie kwalifikacje do końca sezonu były mokre ;)
Sainz w końcu PP, pierwsze w karierze, wrócił Smooth Operator :D To co, w końcu pierwsze zwycięstwo?
Za to realizatora transmisji powinno się powiesić za jaja na najwyższym drzewie w okolicy. Końcówka Q3, walka o pole position, Hamilton, Perez i Verstappen są na swoich najszybszych kółkach, ale nieeeee, lepiej pokazać Sainza na swoim już zjazdowym okrążeniu, kibiców, jakiegoś randomowego gościa w boksie Ferrari, oo, Keanu Reeves! Co tam jacyś tam kierowcy na torze, kto w ogóle chce to oglądać?
Verstappen na drugim miejscu, będzie ostra walka od samego początku. Max miał potencjał na znacznie lepszy czas, więc w wyścigu będzie ciekawie.
Latifi pierwszy raz w Q3, wyprzedził Albona z bolidem z wprowadzonymi poprawkami
Wnioskuję żeby wszystkie kwalifikacje do końca sezonu były mokre ;)
A tak się wszyscy kiedyś śmiali z pomysłu z polewaczkami - a to jednak był przebłysk geniuszu!
Max miał potencjał na znacznie lepszy czas, więc w wyścigu będzie ciekawie.
Potencjał to miał Leclerc (jechał 0,6s szybciej od Sainza, Max tylko 0,3s), ale wszystko zepsuł na wyjściu z Maggots-Becketts.
Ale rzeczywiście może być ciekawie, szczególnie pierwsze kółko. Osobiście mam tylko wielką nadzieję, że Ferrari nie zrobi jakiejś pokraki strategicznej.
Wiem że F1 to królowa ale ciekaw jestem czy zaglądacie do serii typu GT3 czy GT4? Odkąd pograłem w ACC stwierdzam że ciekawe te serie i sobie oglądam tegoroczne wyścigi na YT.
Było widać karetkę jadącą na miejsce zdarzenia, do tego ani przez moment nie pokazali miejsca w którym zatrzymał się Zhou, to dość niepokojące...
Zhou na szczęście przytomny i wyciągnięty z bolidu. Wyglądało to przerażająco, gdy Alfa przez zakręt przeleciała do góry kołami
Nie pokazują. Pokazali tylko jak GR szybko wysiada i podbiega do samochodu Alexa
EDIT: Chyba po strachu w takim razie. Chyba oboje są cali
No właśnie nie ma żadnych, co może sugerować ze coś niedobrego się stało. Przed chwilą info z Alfy Romeo że z kierowcą nic się nie stało, Sky Sports za to twierdzi że został wydobyty z samochodu i na noszach przetransportowany do karetki
[edit] Albon i Zhou przytomni, w tym momencie badani w centrum medycznym, możliwe że skończy się na strachu, uffff
Niech Józek szybko wraca do zdrowia albo po prostu niech nic mu nie będzie ale jakby Robert mógł za tydzień wystartować i zrobić swój setny wyścig w F1 to było by całkiem ciekawie
Restart z kolejnością z pierwszego startu, idiotyczna decyzja biorąc pod uwagę jakie roszady się wydarzyły jeszcze przed czerwoną flagą
No właśnie, że to najlepsza możliwa decyzja. Zresztą jest przepis jasno mówiący co takich sytuacjach.
Przepisy i ustalenia stewardów już nieraz wywoływały idiotyczne werdykty.
Teraz każdy ze słabym pierwotnym wyborem opon może sobie zmienić strategię (Sainz), a kierowcy ze świetnym startem dostaną po dupie (Verstappen, Hamilton, Alonso). Na pozycje kierowców z przodu wypadek nie wpłynął w żaden sposób, a kolejność kierowców znajdujących się za wypadkiem jakoś bardzo się nie zmieniła.
Tęgie głowy w Ferrari znowu mają grande strategię i psują cały wyścig dwójce swoich kierowców. Hamilton może to wygrać.
Leclerc rozwalił 2 redbulle.
Czuć desperacje w jeździe 2 panów z ferrari
Mhm jasne, na pewno zrobił to celowo.
Piękna projekcja.
Nie zrobił celowo, po prostu pcha się jak desperat mimo że nie ma miejsca.
A, dobra. Dyskusja nie ma sensu ze zbanowanym i z klapkami na oczach, który widzi tylko to co chce widzieć.
Pięknie się podsumowales
A w którym to momencie Leclerc rozwalił dwa Red Bulle? Chyba oglądaliśmy inny wyścig, bo ja uszkodzeń w samochodzie Verstappena spowodowanych przez Leclerca jakoś nie widziałem. Atak w Loop, gdzie próbował się wcisnąć na trzeciego po krawężniku i uszkodził skrzydło Perezowi faktycznie pozostawiał mnóstwo do życzenia, z tym się zgodzę, ale tylko z tym.
Wyścig 10/10, moim zdaniem póki co najlepszy tego sezonu, oczywiście pomijając przykry incydent na starcie i dyskwalifikację wielu kierowców. Co to była za walka po ostatnim SC :o
Vamos Carlos!! Ale to była końcówka po restarcie. Na plus też Mick i jego pierwsze punkty w karierze oraz piękny powrót Checo. Możliwe, że dzięki tym punktom mały Schumi uratuje kontrakt na następny sezon. Ważne też, że Alex i Zhou wyszli cało z tej kraksy na początku wyścigu. Halo znowu udowadnia, że jest potrzebne
Kapitalny wyścig. Walka na ostatnich okrążeniach fenomenalna. I na dodatek stratedzy Ferrari jak zwykle w formie.
Ferrari spieprzyło zwycięstwo Leclercowi... Mogli jego wziąć na zjazd. On walczy o tytuł z Verstappenem. Była okazja odrobić sporo punktów.
Jak weszło SC to nie mieli podobno zbyt dużo czasu na reakcję. Tak czy siak chcieli jeszcze ratować Charlesa przy końcówce SC, ale na szczęście Sainzowi wyrosły jaja i nie posłuchał grande strategii - wygrał wyścig, którego Leclerc na tych oponach by już nie dowiózł.
By dowiózł jakby posłuchał zespołu. Zostawić więcej miejsca przed sobą do Leclerca, wtedy by się udało zająć dwa pierwsze miejsca, a nie 1 i 4.
Mercedes w zeszłym roku pokazał jak się rozwiązuje takie sytuacje: wystarczyłoby że Sainz lekko spowolniłby tempo na okrążeniu zjazdowym, robiąc jakieś 3-4 sekundy różnicy do Leclerca. Hamilton przez żółte flagi tak czy inaczej nie mógłby Carlosa wyprzedzić, wtedy obydwaj kierowcy Ferrari mogliby zjechać jednocześnie do boksów bez straty czasu ani pozycji. No ale taka koncepcja najwyraźniej przerasta speców od grande strategia :)
Zapominasz o Perezie i Hamiltonie, obaj zyskiwali do Sainza po wyprzedzeniu Leclerca. A Leclerc tak czy siak zostałby wyprzedzony.
Sainz nie obroniłby się przed Perezem i Hamiltonem więc lepiej że zrobił to co zrobił
Na miejscu kierowców Ferrari zacząłbym od tej pory ignorować wszystko co im mówią odpowiedzialni za grande strategia :D Przecież gdyby przed restartem Sainz nie wylał się na pomysł żeby zostać 10 długości samochodu za Leclerciem, to możliwe że by przegrali ten wyścig kompletnie, najprawdopodobniej Hamilton i/lub Perez jakoś by sobie poradzili z Carlosem, a potem Charles na zużytych twardych oponach byłby na odstrzał. Ten zespół chyba obrał sobie za cel samodzielnie skasować wszystkie szanse na tytuł i od ładnych paru lat konsekwentnie go realizują :P
Ku... Znowu grande strategia. Chyba Leclerc powinien tam komuś obić mordę.
No i Mercedes odzyskał już jak widać tempo. "Ciekawa" druga połowa sezonu się szykuje...
I bardzo dobrze, że odzyskał tempo, 3 zespoły walczące o tytuł dadzą o wiele lepsze widowisko niż 2.
No wiadomo, Ham dawno niczego nie wygrał, nudno się zrobiło. Po co ciekawa równa walka Ver vs Lec jak można wrócić do tego co znamy od ośmiu sezonów?
Chyba tylko Perez zasłużył na gratulacje za powrót oraz walkę z Leclerkiem i Hamiltonem. Szkoda Maxa, szkoda Latifiego, że nie dowiózł, szkoda i nieszkoda Leclerca za bycie wydymanym przez Fujari oraz pchanie się Perezowi po restarcie, przez co ten spadł prawie na koniec. A i największy minus leci na konto Russella za nieogarnięcie startu i tego, co się wokół niego dzieje.
Właśnie odwrotnie, dla Russella ogromny plus. Może i nie ogarnął startu, ale zamiast się ścigać to odruchowo podbiegł do miejsca wypadku sprawdzić czy Zhou nic nie jest przez co zaprzepaścił sobie wyścig. Szacunek dla niego, ta kraksa mogła mieć większe konsekwencje od legendarnego wypadku Grosjeana. Odrobina więcej prędkości, Alfę wybiłoby jeszcze bardziej w górę i część trybun można by było pakować w worki. Czegoś takiego F1 już dawno nie widziała.
Tam wiele rzeczy mogło pójść znacznie gorzej, bolid mógł polecieć nad siatką na trybuny (bo wybił się naprawdę wysoko), mógł się też zapalić po wpadnięciu w szczelinę między barierami a siatką, a wydostać się byłoby chyba nawet trudniej niż w przypadku Grosjeana, wyciągali Zhou przez dobrych 15 minut bo po prostu nie było tam dostępu.
Albon wyszedł ze szpitala w Coventry, nie stwierdzono żadnych obrażeń i będzie gotowy na start w Austrii. Możemy zatem oficjalnie stwierdzić że żaden z kierowców nie ucierpiał, wszyscy cali i zdrowi pojawią się na Red Bull Ringu :)
No i to najważniejsze, bo życie kierowców jest najważniejsze. Całe szczęście, że szalone lata, gdzie śmierć kierowców na torze była na porządku dziennym się skończyły.
To tylko pokazuje jak niesamowity postęp został zrobiony pod kątem bezpieczeństwa w F1 i motorsporcie ogólnie rzecz biorąc. Uwzględniając wypadki podczas testów, aż do lat 80-tych było po kilkanaście śmiertelnych wypadków w każdym 10-leciu, później ta ilość na szczęście bardzo mocno spadła, do czterech w latach 1980-1989, dwóch w latach 90-tych, i tylko dwóch od roku 1994 do dzisiaj. I oby ta tendencja spadkowa nadal się utrzymywała. Obawiam się że do zera nie spadnie nigdy, wypadek Antoine Huberta pokazał że nie da się przewidzieć każdej ewentualności i tragedia może się przydarzyć nawet przy tak zaawansowanych samochodach, standardach bezpieczeństwa, mimo całej technologii chroniącej kierowców.
Z ciekawości zajrzałem do esportowych wyścigów. Chyba nie muszę mówić że nie różni to się prawie w ogóle od transmisji telewizyjnej? O zgrozo, świetnie się oglądało i chyba będę zaglądać regularnie...
https://youtu.be/qLiNBCLD3dU
Śmieszkuj sobie, śmieszkuj ale klasy typu GT3 czy GT4 są ciekawsze od F1. Dużo więcej się dzieje.
Formuła 1 jest ciekawą tylko jak jest deszcz, co do oglądania jej to tez x2 bo przy x1 za duża strata czasu na ilość rozrywki jaką daje.
Formuła 1 jest ciekawą tylko jak jest deszcz
Była. 20 lat temu. Jak jeszcze pozwalali im jeździć. Teraz jak pada to czerwona flaga i czekają.
Prawdopodobnie byle jaki wyścig z lat totalnej dominacji Mercedesa potrafiłby być ciekawszy od tych walonych sprintów, gdzie walczą o pietruszkę. Przynajmniej wiem, że dobrze się dziś wyspałem, bo w porównaniu do Imoli wytrzymałem bez spania.
No i Ferrari dziś dało radę, choć nie bez problemów. Jak Charles zaczął donosić o problemach z padałem gazu to już byłem pewny, że znowu wszystko się posypie jak u Sainza. Na plus znowu Mercedes i świetne tempo Haasa. Mick z kolejnymi punktami i chyba raczej będzie mógł spać spokojnie jeśli chodzi o zachowanie posady
Myślę, że te pkt go na tyle podbudują po kiepskim początku sezonu, że teraz już będzie się prezentował przyzwoicie i dowoził jakieś pkt, także nie wydaje mi się, żeby miał stracić swoje miejsce. Wydaje mi się również, że jak jeszcze nabierze trochę doświadczenia przez powiedzmy 1-2 sezony, to będzie solidnym kierowcą, wiadomo, że nie topowym, ale na solidnego nr2 powinien się nadawać.
Dobrze ze do grande machina nie doszła grande strategia. Sainza strasznie szkoda... Żeby to chociaż Russel był na podium...
Wyścig oglądało sie super, dużo się działo, akcja z 25 okrążenia przepiękna z walką 5 samochodów w jednym zakręcie. Mega radość z wygranej Lecreca, chociaż ostatnie okrążenia strasznie stresujące. Wielka szkoda Sainza, mogły wpaść ładne pkt. Russel pomimo kary i tak P4 zacny wynik, cieszy świetna forma Mercedesa. Najbardziej chyba jendak cieszy to, że Ferrari daje radę i możemy znów mieć walkę do ostatniego wyścigu. No i oczywiście piękne pkt dla Micka :)
Co za różnica? Mniejsze zło! Super oczywiście że wygrywa Leclerc, tylko jak Ferrari dalej będzie się tak psuć, to czarno widzę resztę sezonu.
P.S. Teraz mówcie mi Nostradamus, zaraz zobaczymy komentarz wspomnianego w moim kierunku, że ja chcę i domagam się dominacji Mercedesa, bo inaczej wg mnie wyścigi są do dupy :D I kit z tym że od zawsze piszę że jest inaczej, ON WIE LEPIEJ! :P
Swoją drogą, przeglądając reddita, jeszcze mi się tak przypomniało. Jak w początkowej fazie wyścigu Ferrari zaczęło mówić o planie E, to mi ręcę opadły, pierwsza myśl, co oni znowu odpierdzielają :D
No i z pewnego 1-2 dla Ferrari znów nic nie wyszło, to już jest jakiś dramat. W przypadku Leclerca i tak musimy powiedzieć o dużej ilości szczęścia w nieszczęściu, że to zacięcie przepustnicy pojawiło się przy jednak bardzo małym otwarciu, gdyby działo się to przy "większym gazie", to nie dość że dohamowanie do trzeciego zakrętu byłoby praktycznie niemożliwe, to byłby też duży problem ze zmianą biegów na niższy. No ale chociaż jedna machina dowiozła i chociaż parę punktów w generalce odrobionych. Ciekawe co się stało z tempem Red Bulla, wczoraj w sprincie było pięknie, dzisiaj pierwsze i ostatnie okrążenia też, a w środku wyścigu dużo wolniejsi od Ferrari. Hamilton musi postawić jakąś flaszkę Russellowi, nie dość że wyeliminował Pereza, to jeszcze siebie samego, zaliczając karę i uszkodzone skrzydło. Jestem pozytywnie zaskoczony Haasami, zwłaszcza Schumacherem, może chłopak się w końcu odblokuje, może jak spadła z niego presja "ciągle nie mam punktów" to z bardziej czystym umysłem jest w stanie pojechać lepiej. Dzisiaj ewidentnie szybszy od Magnussena i zasłużone miejsce "best of the rest". Moment dnia to zdecydowanie 24 okrążenie i walka na łokcie pomiędzy Haasami, Norrisem, Oconem i Zhou, przypomniało to trochę Moto3 :D
A skoro już zahaczyłem o MotoGP, to przyjrzałem się tej sztucznej szykanie przygotowanej dla motocykli, no i cholernie mi się nie podoba. Oczywiście pamiętam fatalny wypadek który wymusił decyzję o jej wprowadzeniu, no ale moim zdaniem powinno się przebudować obszary poza asfaltową nitką i/lub bariery, żeby zapobiec wypadaniu motocykli z powrotem na tor, niż takie próby spowolnienia tempa - przecież równie dobrze ktoś może się wyłożyć na wejściu w tą szykanę i jego maszyna poleci prosto w zawodników którzy z niej wychodzą, jak to ma niby poprawić bezpieczeństwo
Tymczasem na Monzie trwa wyścig 6h w ramach WEC, do końca niewiele ponad pół godziny. Inter Europol walczy o podium w LMP2. Przed chwilą bronili drugiego miejsca w klasie, zjechali na pitstop i chwilowo są na ósmym, ale wszyscy dookoła jeszcze będą musieli zjechać na tankowanie
[edit] a co w ogóle odpierniczają Porsche i Ferrari w walce o zwycięstwo w GT Pro to już w ogóle się we łbie nie mieści :D Limity toru są opcjonalne, tak samo jak wszelkie reguły odnośnie obrony pozycji :D
Co się z Premą stało? Po pierwszym stincie byli nawet pierwsi. Teraz patrzę na live timing i daleko z tyłu oraz +2 pitstopy.
Nie wiem, wcześniej nie oglądałem, dopiero po F1 się włączyłem, więc nie mam pojęcia co się działo przez praktycznie cały wyścig.
Inter Europol niestety poza podium, po ostatniej serii pitstopów spadli na 4 miejsce :( Nie mniej naprawdę dobry wynik którego absolutnie nie należy się wstydzić, a wręcz przeciwnie.
Przyznam, że nie spodziewałem się takiego odrodzenia Ferrari w głównym wyścigu, zwłaszcza po wczorajszym sprincie. RBR uratował trochę DNF Carlosa, ale z drugiej strony Checo też nie punktował dla zespołu. Pięknie widzieć Haasy w punktach i walczące z Hamiltonem i innymi na prostych. :)
https://www.youtube.com/watch?v=uKpTu_U7nvc&ab_channel=Konrad
Ogólnie nie śledzę obecnie za bardzo poczynań Roberta, ale taki filmik zaproponował mi yt. Dziwne to trochę, kierowca broni się w zakręcie schodząc do wewnętrznej, po czym już podczas hamowania wraca do zewnętrznej, Robert nie wyhamowuje i dochodzi do kontaktu, za co dostaje karę przejazdu przez aleję. Można narzekać na regulacje w F1, ale według mnie akurat takie manewry powinny być zabronione.
Alex Rins od przyszłego roku przesiada się na Hondę, podpisał 2-letni kontrakt z zespołem LCR. No ciekawe jak sobie poradzi, to jest trudna maszyna, z którą wielu naprawdę świetnych zawodników nie dawało sobie rady. Z drugiej strony nigdy nie mów nigdy, jeszcze się okaże że będzie taka sama sytuacja jak z Ducati i Stonerem, gdzie tylko on jeden wiedział jak tym cholerstwem jeździć ;)
No to się Ferrari znowu załatwiło... Z tego co Leclerc krzyczał przez radio, nie mógł "odciąć przepustnicy", tak jakby znowu gaz się zaciął. A na dodatek Sainz dostanie karę za wypuszczenie z boksu tuż pod nadjeżdżajace Alpine. Robią absolutnie wszystko żeby tylko nie zdobyć tytułu
Ups, to był Williams, nie Alpine, dopiero w powtórce to wyłapałem
Grande machina... No to tytuł mistrza chyba już mamy przesądzony. Max musiałby nie ukończyć w punktach trzech wyścigów.
Bleh, co to Ferrari ma w tym sezonie, masakra. Już chyba po zawodach, Max odskoczy znów na 25 punktów i to już będzie kolosalna przewaga.
Dzisiaj to był grande inżynier Sainza. Carlos weź wymień tego typa.
Chaos był, ale jeśli chodzi o zjazd, to dopóki Sainz nie przebił się na trzecie miejsce, sam chciał zjechać i cisnąć. Takie trochę wróżenie z fusów, czy utrzymałby podium na zużytych pośrednich... Aczkolwiek mógłby nie spaść aż tak nisko...
No i kolejne zwycięstwo na konto Maxa, ale głównie dzięki wypadkowi Leclerca. Kolejny plusik na koncie Merca. Widać, że odzyskują tempo. Sainz też super jazda. Gdyby nie kara za niebezpieczny wyjazd, którą Carlos dostał tylko przez głupotę swojej ekipy to mógł się bić o podium.
Nie awaria, tylko błąd kierowcy i to w ważnym momencie sezonu.
Checo też na minus - od zwycięstwa w Monako jeździ słabo.
Już poprawiłem. Checo też faktycznie średnio coś jeździ. Mam nadzieje, że się poprawi
Tuż po wypadku w emocjach rzucił że nie mógł odjąć gazu, ale później na chłodno stwierdził że to jednak był jego błąd:
And after the race he admitted it was his own error that had cost him. “I think it’s just a mistake. Tried to take too much around the outside, put a wheel probably somewhere dirty, but it’s my fault and if I keep doing mistakes like this then I deserve not to win the championship,”
Heh.... Ja technicy zaczynają wymienia literki strategii, to na bank zesrają minimum 50%....
Powiedziałem tak do syna i tadam!
Strategie:
A - a cokolwiek się uda
B - boom
C - crash
D - destroy
E - engine
https://f1wm.pl/news/52447 - Koniec pewniej ery kochani. Vettel kończy w tym roku karierę w F1
Mam nadzieję że zostanie mu zgotowane naprawdę huczne pożegnanie. Z pewnością jeden z najlepszych zawodników na torze i poza nim. Na pewno będzie brakowało jego ciętych ripost podczas wywiadów i konferencji prasowych, a z legendarnym "You didn't listen. Can you repeat the question?" na czele.
Danke Seb!
Moim zdaniem Seb w ogóle nie powinien rozpoczynać przygody z Racing Point / Astonem, tylko zakończyć karierę od razu po odejściu z Ferrari. Choć i tak powinien być zadowolony ze zdobycia 4 majstrów, nawet jeśli żaden z nich nie został wywalczony jeżdżąc dla włoskiej stajni. ;)
Życzcie mi szczęśliwej i spokojnej podróży, za niecałą godzinę wyruszam w drogę do Katowic, a stamtąd jutro skoro świt uderzam do Budapesztu :) Piątkowa akcja niestety mnie ominie, ale całą sobotę i niedzielę spędzę już na Hungaroringu. Z racji że to moja pierwsza wyprawa na F1, jaram się jak dziecko :D
Wchodzę dziś na yt i niestety pojawiła się smutna informacja - Vettel odchodzi z F1 :( Przykro mi, bo to jeden z moich ulubionych kierowców, w F1 osiągnął bardzo dużo i uważam, że z lepszym bolidem mógłby jeszcze wiele pokazać.
https://www.youtube.com/watch?v=m8tGGT-N9AA&ab_channel=FORMULA1
Vettela szkoda bo jakiś taki zrównoważony jest, lub taki się wydaje nie uważa się za jakiegoś nadczłowieka
co do
z lepszym bolidem mógłby jeszcze wiele pokazać
to chyba można o 90% kierowców zF1 napisać, jednak oprócz kilku przypadków wciskania przez sponsorów, większość wie co tam robi i co trzeba robić.
Oczywiście masz rację, konkurencja jest mocna i dla Vettela z takimi wynikami w ciągu ostatnich kilku lat nie byłoby już miejsca w topowym teamie. Jedyna opcja jaką dla niego widzę to McLaren w zamian za Ricciardo, reszta teamów moim zdaniem jest solidnie obstawiona dobrymi/rokującymi/płacącymi kierowcami. Tak czy inaczej będzie mi go brakować, bo oprócz tego, że jest mistrzem świata, to jest po prostu pogodną osobą i zawsze oprócz występów na torach ceniłem też jego wypowiedzi.
Pytanie, kto zajmie jego miejsce w Astonie?
Zgodzę się z Strangerem. W Astonie/Racing Point MOIM zdaniem rozmieniał się na drobne. 4 majstry, przygoda w Ferrari (w nie najlepszym okresie co prawda) i mógłby pięknie skończyć karierę.
Przez ostatnie sezony w AM/RP myślę że wielu zaczęło kwestionować talenta Seba. Zdaję sobie sprawę że jest to sportowiec z krwi i kości i trudno jest porzucić taką adrenalinę.
Nie mniej życzę mu wspaniałej "emerytury" :)
Latifi z najlepszym czasem w trzecim treningu. Chyba jakiś podróżnik w czasie przesunął krzesło, bo nie wierzę, że to tylko jego zasługa:-P. Tym bardziej zainteresuję się dzisiejszymi kwalifikacjami.
Russell pole position, ale jaja.
Wszyscy się zachwycają jakimś Russellem w F1, a tutaj 24 godziny na Spa jadą.
No takich wyników kwalifikacji to bym się nigdy nie spodziewał :) Wyścig zapowiada się na dość interesujący, mimo że to Hungaroring ;)
Przed 3 treningiem nad torem przeszła totalna nawałnica, nie pamiętam kiedy ostatni raz widziałem taką ścianę wody. Schowałem się pod dosłownie metrowej szerokości daszkiem za główną trybuną, zawinięty w płaszcz przeciwdeszczowy, to udało się mocno nie zmoknąć, ale część ludków z mojej grupy miała mniej szczęścia i ulewa dorwała ich w miejscach gdzie nie było opcji się schować, niektórzy mówili że do tej pory jeszcze im buty nie wyschły ;) Dobrze że jeszcze przed rozpoczęciem sesji zelżało na tyle, że mogłem wrócić na trybuny, a jak praktycznie przestało padać, wyciągnąłem telefon i porobiłem parę zdjęć i filmików :) Taką mam miejscówkę, a tak z mojej perspektywy wyglądał mr. El Plan ;) Jak będą chętni wrzucę więcej materiału, ale to nie dzisiaj, jutro pobudka o 6, więc nie zostało mi zbyt wiele czasu na sen :D
Grzej aparat na start, takie ustawienie się po kwalifikacjach zrobiło, że pewnie znowu się zakotłuje jak w tamtym roku:-D.
A telebim gdzieś blisko masz czy będziesz musiał po wyścigu powtórek w sieci szukać?
Różne wyścigi są fajne i fajnie niby zobaczyć to wszystko na żywo, ale "zobaczyć" w wypadku tego sportu jest niestety mocno dyskusyjne.
Ekran miałem minimalnie bardziej w lewo, w kadrze się nie załapał, ale widok na niego miałem wystarczający :)
Nad tym co się dzisiaj odwaliło na torze, to tęgie głowy jeszcze długo będą debatować. Nikt by tego ani nie wyreżyserował, ani nie wymyślił. Ja do tej pory cały czas próbuję ogarnąć swoim prostym umysłem, czego do cholery właśnie byłem świadkiem :D Powiem szczerze że nawet nie wiem co się działo pod koniec pierwszej czy na początku drugiej dziesiątki, bo akcja w czołówce pochłonęła całą moją uwagę :) I kto powiedział że wyścigi na Hungaroringu to procesje? :P
Fujari odpala grande strategia. Zmiana pośrednich w tym samym momencie gdy Merc zmienia miękkie, żeby i tak wylądować z tyłu.
Chociaż faktycznie wygląda na to że pośrednie słabo trzymają..
Twarde dla Leclerca - no to już naprawdę jest grande strategia
Grande strategia hard level... Jak już myślę, ze ferrari nie może większego babola odwalić to zawsze mnie czymś zaskoczą.
MAX MAX MAX SUPER MAX!!! Znowu pokazał klasę. Ferrari znowu grande strategia, że aż brak mi słów. To już można chyba powoli odtrąbić podwójne mistrzostwo RBR. Mercedes znowu na plus jak tydzień temu. Coś mi mówi, że po wakacjach zgarną jakieś zwycięstwo
Ferrari z głąbem Binotto i grande strategiami skończą na trzecim miejscu na koniec sezonu. Już nawet nie jest mi ich szkoda. Żenada.
Mnie szkoda jest, ale to faktycznie żenujące, gdy przed tv ogarniasz strategię lepiej niż grupa słono opłacanych inżynierów na torze :)
No wystarczyło dać Karolowi średnie opony, gdy zjeżdżał. Przecież widzieli, że Alonso i Ocon ledwo na twardych jadą. Ale wiedzieli lepiej.
Z taką grande strategią to ich do końca roku Mercedesy wyprzedzą w mistrzostwach. :D
To zwycięstwo Maxa po starcie z P10 i spinie, będzie wspominane przez lata. Już teraz to chyba najlepsze zwycięstwo w jego karierze. W ogóle to też wyrasta z niego taki lepszy Seb Vettel, tylko bez dużej ilości PP i parcia na FL będąc na czele. I tak całe show skradła grande strategia z Ferrari, której szkoda komentować, szkoda strzępić ryja naprawdę.
Ja bym na miejscu posiadaczy drogowych Ferrari zainteresował się ich sprzedażą, bo na koniec sezonu może nie być już chętnych kupców.
Pora na podsumowanie tej części sezonu. To po kolei:
RBR: Początki były ciężkie, ale teraz widać że wszystko jest raczej pod kontrolą. Max spokojnie kroczy po drugi tytuł mistrzowski, a Checo też ma całkiem niezłe wynik, choć mogły by być lepsze
Ferrari: Na początku myślałem, że będzie to sezon ich wielkiego powrotu, ale ostatnie wyścigi pokazują, że mogą to odłożyć chyba na kolejny sezon. Charles już praktycznie nie ma szansy na tytuł, a Carlos też ma różne przygody. Niech wywalą tego Binotto, bo tylko się ośmiesza
Mercedes: Początek był niewyobrażalnie zły. Hamilton nie umiał poskromić kapryśnego wozu i tylko Russell miał w miarę regularne wyniki, ale teraz widać, że zaczynają doganiać czołówkę i może nawet zgarną parę zwycięstw do końca sezonu.
McLaren: Początek również trudny jak w wykonaniu Merca, ale powoli idzie to w jakimś kierunku, choć tylko dla Lando, bo Daniel wciąż sobie radzi w kratkę
Alpine: Nie jest źle, ale mogłoby być lepiej. Alonso wciąż pokazuje pazur, a Ocon też stara się jak może, więc jest w tym potencjał
Alfa Romeo: Tegoroczny silnik Ferrari bardzo im pomógł. Valteri robi robotę, a Zhou póki co wciąż się uczy, ale jakieś punkty tam zdobył, więc coś może z tego będzie
Haas: Największe zaskoczenie póki co. Silnik i powrót Magnussena pomagają ekipie ze Stanów wrócić powoli do środka stawki. Oby Kevin i Mick utrzymali dobrą formę
AlphaTauri: No na razie nie błyszczą. Wygląda to średnio. Yuki i Pierre muszą się poprawić tak samo jak ekipa musi poprawić samochód
Aston Martin: Niestety słabo to wygląda. Seb jeszcze coś tam próbuje zrobić, ale sporadyczne punktowanie Strolla nie za bardzo pomoże, jeśli tak dalej będzie. W dodatku po sezonie Seb pożegna się z F1 co raczej może ich pogrążyć
Williams: No tu niestety wiele się nie zmieniło. Te pojedyncze punkty Alexa nawet nie robią nadziei, że coś się zmieni w tym sezonie
Czekam już na Spa. Oby obyło się bez basenu w tym roku
Jeszcze się dobrze wakacje nie zaczęły, a już mamy elektryzujące wieści. Alonso w Aston Martinie za rok!
Nie powiedziałbym, że to korzystny ruch (znowu przez radio będzie leciało coś w stylu GP2 engine), ale jeśli mamy dzięki temu zobaczyć za rok w stawce Piastriego, to jestem za.
Jak jestem fanem Fernando tak kompletnie nie rozumiem jego decyzji. Rozumiem złość w Ferrari kiedy miał 2 tytuły dostępne gdyby nie błędne decyzje zespołu. Mógł doczekać do 2015 i 2016 kiedy Ferrari mialo bardzo mocny samochód. Zdecydował na projekt McLaren-Honda pewnie tak samo jak ja myślałem, że powrót do tej nazwy jak i silników Hondy da mu tytuł. Ten zamiast cierpliwie czekać na sukces to na własnym terenie krzyczy "GP2 Engine". Zmusza do zmiany na silnik Renault po którym opuszcza zespół w 2018. Jak przestaje jeździć autem z silnikiem Hondy, ta ma znacznie lepsze osiągi i zaczyna wygrywać. Jak odchodzi z McLarena i Renault, ten zespół znacznie podnosi się w tabeli. Teraz wrócił do Alpine gdzie idzie coraz lepiej to decyduje się zamienić 4ty bolid na 8smy, a jak będzie w przyszłym roku? Znając życie to Alpine będzie walczyć o podia i nawet wygrane, a w Astonie będzie pod koniec tabeli...
to znaczy ze jak Alonso odejdzie od Alpina to ten będzie jeszcze lepszy :)
bo Alonso to taki trochę pechowiec,
Pewnie na kasę leci
Decyzja podyktowana zapewne lepszymi warunkami finansowymi, poza tym wieloletni kontrakt to gwarancja stabilności którą niekoniecznie dostałby w Alpine.
Muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Aston chyba ze względów marketingowych chce utrzymywać przynajmniej jednego weterana w teamie, żeby mimo słabych wyników nadal utrzymywać jakiś prestiż :P
Alpine pewnie bardzo chce Piastriego... choć z drugiej strony to Alonso i mógł po raz 420 uwierzyć w zapewnienia o budowaniu mistrzowskiego zespołu. ;) Obstawiam, że po roku męczenia się z Astonem (i "wesołych" komunikatów przez radio) odejdzie na dobre z F1.
Dlaczego wszystko co dobre tak szybko się kończy... :(
Najchętniej zostałbym w Budapeszcie jeszcze parę dni. Doświadczenia na torze absolutnie mega, nie można tego ani opowiedzieć, ani porównać z niczym innym. To trzeba po prostu samemu przeżyć. Na paradzie kierowców miałem ciary, bo wtedy dotarło do mnie, co się tak naprawdę dzieje - przecież do tego momentu, tych wszystkich facetów widziałem tylko w telewizji, cały ten świat wydawał się taki odległy, nieosiągalny, kompletnie z innej planety, a tu nagle cała stawka kierowców F1 znajduje się dosłownie 30 metrów przede mną.
Budapeszt sam w sobie jest pięknym miastem, wraz z grupką ludzi z którymi się w autobusie zgadaliśmy i później przez cały wyjazd trzymaliśmy razem, stwierdziliśmy że tak na tydzień trzeba by było przyjechać żeby na spokojnie sobie pozwiedzać i zajść w każde interesujące miejsce. Codziennie po powrocie z toru do hotelu, ruszaliśmy w miasto żeby trochę Budapesztu zobaczyć, zjeść coś i wypić. Poznałem tam kilkoro naprawdę zajebistych ludzi i szkoda było wczoraj popołudniu się z nimi żegnać mając świadomość, że najprawdopodobniej się już nigdy więcej nie zobaczymy (jakoś tak się złożyło że skumałem się z czterema gośćmi z Rzeszowa i dziewczyną z Tczewa, a ja sam jestem z Gorzowa, więc jesteśmy porozrzucani dosłownie po skrajnych zakątkach kraju).
Zakładałem, że jak raz pojadę na F1, pewnie nabiorę ochoty żeby pojechać znów - w tym momencie wiem na pewno że jeszcze się wybiorę :) Nie wiem czy w przyszłym roku, czy za dwa, może później, ale już mam w głowie wycieczkę na Red Bull Ring :)
Od przyszłego roku szykujcie kaskę
Dużo kaski :)
Viaplay od marca podnosi abo do 55 zl.
Piastri w Alpine od przyszłego roku jest oficjalka, szybko poszło po tych ostatnich wiadomościach
No tak nie do końca ;)
https://twitter.com/OscarPiastri/status/1554527452231262210
ktoś tu beknie... albo Alpine faktycznie pośpieszyło się z potwierdzeniem nie mając podpisanego kontraktu albo Mark bawi się w drugą Monishę Kaltenborn
Chłop się z Twittera dowiedział, że będzie kierowcą Alpine w przyszłym roku :D
I will not be driving for Alpine next year.
A to brzmi dość dosadnie, tak jakby już był nieoficjalnie dogadany z innym teamem.
Szafnauer w podobny sposób dowiedział się o Alonso, to myślał, że z młodym zrobi podobnie.
Ale cyrki się dzieją.
Główna teoria spiskowa jest obecnie taka, że Alpine miało wyłączność na zakontraktowanie Piastriego do końca lipca. Alonso poczekał z info o przejściu do Astona do 1 sierpnia (być może dogadując się z Webberem, który jest menadżerem Piastriego) i ta klauzula zniknęła. Sądząc po dość agresywnej reakcji Oscara wszyscy przypuszczają, że dogadał się już z McLarenem żeby wejść za Ricciardo.
Ciekawy jestem dalszego rozwoju wydarzeń... nawet jeśli Alpine zdoła udowodnić, że Piastri ma z nimi w dalszym ciągu ważny kontrakt i mają pierwszeństwo wyboru, to będą mieli kierowcę, który nie chce dla nich jeździć. Na rynku kierowców nie ma dużego wyboru i jeśli wezmą Ricciardo to jest ryzyko, że nadal będzie jeździł słabo.
Właśnie widzę, że sam "zakontraktowany" wydał oświadczenie...niezłe cyrki. Obawiam się, że takie akcje mogą zostać zakończone w sądzie, jednak dziwi to, że w takim sporcie jakim jest F1 czyli niby profesjonalnym, gdzie obracają ogromnymi pieniędzmi dzieją się takie rzeczy.
W jakimś sensie pierwszy raz spotykam się z decyzją kierowcy który nie chce jeździć dla zespołu i to jeszcze ich wychowanek...dziwna sprawa.
Odpocznijmy chwilę od burzy wokół Alpine i Piastriego. Alex Albon zostaje w Williamsie na kolejny sezon
I ogłosił to w odpowiednim dla siebie stylu:
I understand that, with my agreement, Williams Racing have put out a press release this afternoon that I am driving for them next year. This is right and I have signed a contract with Williams for 2023. I will be driving for Williams next year.
Dla tych co nie widzieli, tutaj komunikat wydany wcześniej przez Piastriego:
I understand that, without my agreement, Alpine F1 have put out a press release late this afternoon that I am driving for them next year. This is wrong and I have not signed a contract with Alpine for 2023. I will not be driving for Alpine next year.
Andrea Dovizioso kończy karierę, nie dojedzie nawet do końca sezonu, po GP San Marino rezygnuje ze startów, a zastąpi go Cal Crutchlow.
Dovi to kawał historii MotoGP, 20 lat w stawce. Mistrzem świata był tylko raz, w 125cc, ale cały czas należał do ścisłej czołówki i potrafił napsuć krwi najlepszym, takim jak Rossi, Lorenzo czy Marquez.
Jakis czas temu Dovi mowil, ze przestanie sie scigac jesli nie bedzie w stanie rywalizowac na poziomie z innymi zawodnikami. A trzeba przyznac, ze czolowka odjechala mu juz znacznie. Jezeli za jego rezygnacja nie kryje sie nic innego, to chyba jest to najlepszy moment, aby tego dokonac.
Jest wywiad z nim który zrobił Jędrzejewski. Mówi o tym, że nie jest w stanie się dostosować do Yamahy z powodu braku przyczepności. Ewidentnie ten motocykl jest zły, podobnie jak Honda w ostatnich latach. Nią umiał jeździc tylko Marquez, Yamahą obecnie umie tylko Fabio.
Franco Morbidelli ma podobne problemy. Dovi jest jednak juz na tym etapie kariery, że nie ma co udowadniać, zauwazył że się nie dogada z tym sprzętem i odpuscił. To przeciez nie jest tak, że gośc nagle zapomniał jak się jeździ.
Ogólnie technologicznie MotoGP w ostatnich kilku latach poszło mocno do przodu i dlatego m.in. powstają tego typu problemy, szczególnie dla zawodników z poprzedniej generacji. Podobnie było z Rossim, kilka ostatnich lat to była już równia pochyła i ewidentnie szło to w parze z nowymi oponami i rozwiązaniami inżynierów.
Mam nadzieję, że w MotoGp w niedługim czasie dojdzie do zmian zatrzymujących trochę ten "postęp", bo idzie to w podobnym kierunku w którym poszła F1 i wiadomo jak to sie odbiło na jakości widowiska. Obecnie przez aero w MGP praktycznie niemożliwe jest klasyczne wyprzedzanie, jak w innych seriach.
Gino Rea w spiaczce w szpitalu po upadku na torze Suzuka.
Wypadek mial miejsce w tej samej czesci toru, gdzie zginal Daijiro Kato.
www.crash.net/wsbk/news/1009529/1/suzuka-8-hours-gino-rea-airlifted-hospital-after-crash
Dzisiaj rodzina zawodnika wydała oświadczenie dotyczące jego stanu zdrowia. Ze względu na panujące w Japonii zasady, lekarze nie mogli tego zrobić samodzielnie. W informacji przekazanej przez bliskich zawodnika czytamy, że Rea miał wstrząs mózgu i rozległe obrażenia głowy oraz lewego obojczyka. Nadal jest trzymany w śpiączce farmakologicznej, by zmniejszyć obrzęk mózgu oraz kontrolować jego temperaturę. W środę ma przejść tomografię komputerową, która pozwoli ocenić ewentualne postępy w leczeniu.
W niedzielę Jędrzejewski mówił że Gino jest w stanie krytycznym, teraz jest mowa o poważnym. Może trochę nadinterpretuję, ale chciałbym żeby to były dobre wieści
Niestety, sport mocno kontuzyjny i ryzykowny.
Ja od zeszłego czwartku mam kolege w szpitalu który będzie się rok uczył chodzić.
Na ostatnim Poznaniu sam przeleciałem dobre 60 metrów robiąc ze 20 kozłów i dopiero od wczoraj moge jako tako się obejrzeć za siebie.
No ale, mamy coś takiego, że o ile względnie mozna się ruszac to cel jest jeden - wsiąść znowu...
No niestety, takie jest już ryzyko wliczone jak się jeździ wyczynowo. Tutaj nie ma monokoku, klatki bezpieczeństwa, poza kaskiem i kombinezonem nic co może uchronić kierowcę przed skutkami dzwonu. Dużo zdrowia życzę Tobie, a jeszcze więcej Twojemu koledze
Aleix Espargaro po wyścigu na Silverstone przyznał się że jechał ze złamaną piętą - efekt potężnej wysiadki jaką zaliczył podczas 4 treningu. A dosłownie kilkadziesiąt minut później wsiadł na maszynę i zakwalifikował się na 6 miejscu (!!!), żeby następnego dnia ukończyć wyścig na dziewiątym miejscu, tylko jedną pozycję za Fabio Quartararo. To są kosmici, nie ludzie
Sympatycznie, sympatycznie. Ferrari i Porsche jeszcze dołącza. Z czego Ferrari już w 2023. Coś w końcu w tej najwyższej klasie będzie się ścigać. Bo 6 aut (dobrze mówię?) to tak skromniutko. I WEC oglądało się głównie dla LMP2 czy GTE bo tam konkurencja duża.
Żeby 6 to by jeszcze dobrze było :) Na ten moment jest 5, z czego dwa nawet nie są hybrydami.
Trochę Internet Explorer. :v
W ogóle widzę, że BMW spróbuje swoich sił w IMSA, żeby lepiej się przygotować do WEC. Przyszłoroczna Daytona zapowiada się ekscytująco.
DeepFake, wszyscy wiedzą, że bolid F1 popsuje się przy tak wolnej jeździe po dwóch kilometrach.
Nie do końca wiem co myśleć o sprintach w MotoGP. Na pewno cieszy fakt że wynik nie wpłynie na kolejność na starcie w niedzielę, kwalifikacje będą decydować o polach startowych do obydwóch wyścigów. Na razie nie ma jeszcze dokładnego schematu jak co do minuty będą wyglądać weekendy wyścigowe, więc pożyjemy zobaczymy.
Quartararo musi coraz bardziej oglądać się za siebie, i to nie na Aleixa Espargaro, ale na Pecco. Trzecie zwycięstwo z rzędu, jest w ogromnym gazie, kto wie jak będzie wyglądać końcówka sezonu.
Mimo wszystko dla mnie zawodnikiem dnia jest Ayumu Sasaki - dwa razy musiał odbyć long lap penalty, co spowodowało spadek z pierwszej na 24-tą pozycję i jeszcze był w stanie wygrać ten wyścig. No dosłownie Marquez i Walencja 2012, tyle że nie mógł zyskać nic na starcie
Póki co mam wrażenie, że za bardzo kombinują, przecież MotoGP to nie jest nudna F1, gdzie trzeba kombinować, jak stworzyć widowisko... Z drugiej strony o dziwo większość zawodników jest chyba na tak i twierdzą, że nie będzie to zbyt obciążające. No i faktycznie, są dwa wyścigi w MXGP, w SBK... Nie wiem co o tym myśleć, niby więcej ścigania to dobra wiadomość dla kibiców, a z drugiej strony rozmywa to główną rywalizację i umniejsza jej znaczenie jeśli chodzi o punkty... F1 w każdym razie sprinty nie pomogły, zmiany techniczne - już tak. A tych przecież na razie Moto zdaje się nie potrzebować.
Ja powtarzać będę, że sprinty w niezależnie od serii, czy to F1 czy MotoGP itp. - mają sens przy odwróconej kolejności na starcie. A tak oba wyścigi są wygrywane przez jednego lub dwóch zawodników.
Jak to co? Super sprawa. Czyste ściganie na maxa bez oszczędzania. Czyli wszystko co najlepsze :)
W WSBK wyścigi Superpole są rewelacyjne, sprawdzą się i tu.
sprinty w niezależnie od serii, czy to F1 czy MotoGP itp. - mają sens przy odwróconej kolejności na starcie
Nie rozumiem dlaczego chciałbyś zwiększac szanse na punktowanie wolniejszym zawodnikom, za co niby mieliby miec taki przywilej??
Byłoby więcej dzwonów, kontuzji - absolutnie NIE - to bardzo zły pomysł.
Reverse grid? Nie, nie i jeszcze raz nie. Już nie podobały mi się kombinacje w WTCC i kilku innych seriach, gdzie pierwsza ósemka miała odwróconą kolejność, a wywrócenie całej stawki na lewą stronę to już kompletny absurd. Zresztą oddajmy głos samym kierowcom, choć jestem pewny że każdy już tą konferencję widział ;)
https://www.youtube.com/watch?v=VTAPL-xz7HY
No ja jakoś od dwóch sezonów stypy nie widzę. Pewnie że są lepsze i gorsze wyścigi, ale ogólnie rzecz biorąc nie możesz powiedzieć że nie jest ciekawie
skąd założenie, że byłoby więcej dzwonów itp? I jakich kontuzji, jak te samochody są prawdopodobnie najbezpieczniejszymi? Taki Alonso i Verstappen mieli mega dzwony i wychodzili o własnych siłach z wraków. Dlaczego wolniejsi zawodnicy nie mogliby zapunktować chociaż w sprincie, skoro w głównym wyścigu mogą o tym pomarzyć?
Potwierdzono to o czym mówiło się od dawna, w 2026 roku Audi wchodzi do F1 jako dostawca silników
No i fajnie. Szkoda tylko, że prawdopodobnie jako przyszły główny udziałowiec w Sauberze zastąpią Alfę. Przydałyby się dodatkowe teamy, ale FIA i obecne zespoły nie są temu przychylne - przykładem Andretti.
Też gdzieś w głębi bym chciał żeby stawka była większa, z drugiej strony rozumiem obawy że taki zespół tworzony dosłownie od zera, nie miałby żadnych szans na nawiązanie walki. Patrz przykład HRT, Caterhama i Marussii sprzed kilkunastu lat, gdzie wiadomo było z góry kto zajmie 6 ostatnich miejsc, pozostawała tylko kwestia kolejności między nimi. Nawet Andretti, ze swoim zapleczem technicznym podejrzewam że miałby duże problemy, dlatego że wystawiał do tej pory samochody w innych seriach wyścigowych, mimo wszystko totalnie różniących się od F1
Na ten moment to i mogą sobie plany R, S i T wymyślać, na nic to się raczej nie zda. Możemy chyba w tym momencie powiedzieć że jest po mistrzostwach. Nawet po fuckupie na Węgrzech miałem jeszcze nadzieję że Ferrari nawiąże walkę, teraz chyba nam tylko pozostaje pytanie czy RBR zgarnie 1-2 w klasyfikacji kierowców czy nie.
Ciekawostka: Leclerc dostaje 5 sekund kary za przekroczenie prędkości w pit lane o 1 km/h. W połączeniu z decyzją o zjeździe do pit stopu po najszybsze okrążenie wyścigu i utratą czasu przez wyprzedzenie go przez Alonso, Leclerc koniec końców nie zdobył najszybszego okrążenia i spadł o jedną pozycję.
Kto jeździ w Ferrari ten się w cyrku nie śmieje ;)
https://twitter.com/ElReyGuiri/status/1563880588548968448?s=20&t=gYoIw8c-xgtSoURBZyeDYg
Kolejny paluszek od Alonso. Skoro mamy w F1 inspektora Seba, to tutaj kogo mamy, tatę Fernando?
Pierwszy komentarz z góry od czarnoskórego typa:
Alonso fans are digusting and racist just like their favorite driver. Y’all need to pack your shit up and remove your selves from F1
Teraz to na murzynów nie można nawet się denerwować, bo to rasizm.
Końcówka to kolejna super komedia od Ferrari - Charles zjeżdża bez gwarancji, że wyjedzie spokojnie przed Alonso, nie zdobywa fastest lapa i jeszcze spada w klasyfikacji przez karę czasową. Weźcie pilnujcie chłopa żeby nie strzelił samobója.
W dodatku rzekomo przekroczenie prędkości w alei wyniknęło z awarii jednego z czujników prędkości, którą spowodowało zatkanie wlotów chłodzenia hamulca w prawym kole, spowodowane przez wyrzuconą zrywkę przez... Verstappena :D
Najbardziej mnie bawią trolle twierdzący że Max specjalnie rzucił zrywką w samochód Charlesa żeby mu zablokować wlot do hamulców. Kiedy człowiek już myślał że ludzie nie mogą być aż tacy głupi :D
Oskarek już potwierdzony do McLarena.
Teraz jeszcze Pierre do Alpine i jakiś słabeusz/nowicjusz do AlphaTauri, które najbardziej zostanie chyba wydymane przez te zmiany w składach. ;)
W tym tygodniu Speed Dayu na Poznaniu był obecny etatowy fotograf WSBK i MotoGP, więc się pochwalę fotami ;)
Przy okazji weszła życiówka, jest dobrze :>
Gdy już myślisz, że nic głupszego nie może się stać...właśnie się stało.
A dzbanem wyścigu zostało...
Ferrari!
Nikt się nie spodziewał.
No i gitara. Max już z praktycznie pewnym drugim mistrzostwem. Ferrari znowu zwiodło, ale przynajmniej Charles był na podium dziś. Na plus też Russell objeżdżający FIAmiltona
Czyli jak Ferrari odwali manianę ze strategią to są pajace, a jak Merc daje dupy, to "Hamilton jęczy?".
No chyba że pozostawienie kolesia na mediumach, bez buforu, z całą stawką na świeżych softach to dobra taktyka?
Aaaa to sorry kolego, myślałem że od zarządzania strategiami i reagowania na sytuacje losowe (a double stack powinien być rozważony w momencie kiedy stanął Bottas, jeszcze przed SC) są stratedzy zespołowi a nie zawodnicy.
Rozumiem że teraz rozgrzeszamy Ferrari, bo Leclerc i Sainz też zawsze mogą pomyśleć?
Hamilton pewnie myślał, że zostawią Rasela by robił za bufor i blokował Verstapena, by dać mu szanse na wygraną.
W ferrari to raczej kumulacja złych pomysłów na strategię, błędów, kierowcy też czasem dorzucą coś od siebie, rzadko kiedy katastrofa ma tylko 1 przyczynę.
No tak, mamy zespół wysoce wyspecjalizowanych inżynierów, którzy mają w czasie rzeczywistym dostęp do pierdyliona sensorów, dokładnych danych na każdym zakręcie i na każdym okrążeniu z wielu sesji poprzedzających wyścig. Obowiązkiem tych inżynierów jest tylko i wyłącznie monitorowanie i dobór strategii wyścigu na podstawie wykresików i feedbacku od kierowców. To jest dosłownie ich JEDYNY obowiązek.
Mamy też zawodników którzy przez 2h są poddawani ekstremalnemu wysiłkowi, który jest nie tylko fizyczny (a kosmiczne oddziaływania to wisienka na torcie) ale i mentalny (poziom skupienia którego normalny człowiek nie doświadcza nawet przez moment). Zwalmy więc winę na zawodnika który ciśnie 330km/h naładowany adrenaliną.
Dzisiaj mieliśmy sytuację, kiedy Hamilton dostaje feedback "nie zjeżdżaj, będziesz miał Russela za sobą", po czym nagle widzi Verstappena na nowych softach w lusterku - i to jego wina i niekompetencja, że trzymał się zaleceń zespołu :D
Oczywiście że Mercedes wybrał najgorszą strategię (i są tu jedynymi winnymi), bo opcje były 3:
- zmiana na softy u obu (i byłaby to najlepsza opcja, prawie gwarantowane 2x podium, moooże nawet wygrana),
- zmiana na softy u jednego zawodnika, wtedy ten drugi jest wydymany bo ma rzeszę ludzi na softach za sobą i zero buforu (i to widzieliśmy dzisiaj),
- pozostawienie obu na medium, wtedy prawdopodobnie mielibyśmy sytuację VER LEC HAM - i to byłby najgorszy rezultat dla zespołu, i zarazem dzisiejszy wybór Mercedesam
Bądźmy szczerzy, gdyby Perez odwalił taki numer Verstappenowi to ludzie by się obsrali że nie jest teamplayerem, wystawił kolegę na pewną porażkę i dokonał samolubnego wyboru - ale jako że stało się to Hamiltonowi, to są przyklaski jak to Russell zagrał mu na nosie ;)
I wiadomo że Hamilton się na niczym nie zna, w końcu dlatego pół sezonu jeździł na eksperymentalnych częściach żeby dawać feedback w kwestii zachowań bolidu (ku tutejszej uciesze jak to masakrycznie objeżdża go Russell, co nagle się odwróciło odkąd zaczęli jeździć podobnych setupach ;)).
Czy wam naprawdę się wydaje, że gdyby na miejscu Hamiltona znalazł się Leclerc, Verstappen, Sainz czy Russell, to by nie było podobnych komunikatów radiowych? O naiwni :)
Ja całkowicie rozumiem frustrację Lewisa - miał świetną strategię, kapitalne tempo na twardych oponach i gdyby nie VSC i później SC, zapewne walczyłby o zwycięstwo. Neutralizacje w połączeniu z decyzjami odnośnie opon zagrały na jego niekorzyść i został z niczym, każdy w tej sytuacji byłby wściekły
I mamy takiego Mercedesa, praktycznie najlepszy zespół ostatnich 8 lat, który nie potrafi przewidzieć scenariusza z VSC i SC. I mamy takiego Hamiltona, siedmiokrotnego mistrza świata, który statystycznie "zniszczył" MSC, który cały czas polega na tym zespole z pierdyliardem sensorów, wykresów, telemetrii, bo sam nie potrafi zareagować na zmiany w wyścigu. A w drugim samochodzie mamy gościa, debiutanta w Mercedesie, który potrafi wymusić pit stop na zespole, bo wie, że pozostając na medach straci nie tylko pozycję na rzecz Maxa, ale również Leclerca, Sainza, a nawet Pereza. W ten sposób Russell zdobył P2, a Hamilton dotoczył się na P4. Ani Hamilton, ani Mercedes nie popisali się w końcówce.
Perez nic takiego by nie odwalił, bo albo obu Red Bull ściągnąłby do boksu, albo ściągnęliby tyko Maxa. Oni nie są głupi, jak ci się wydaje.
Tak, tak, tetował części. Siedmiokrotny mistrz świata, który przeca jest numerem jeden. Albo powinien nim być. Chyba że Merc uznał, że lepiej inwestować w młodego niż w gościa u progu emerytury. W normalnym zespole to kierowca numer 2 testuje części, tak jak robi to RBR z Perezem i nową podłogą pod nowe wytyczne z FIA.
A Tobie się wydaje że MSC nie miał telemetrii, miliona sensorów w samochodzie, nie polegał na specach od strategii i całej armii ludzi za sobą? Sam szykował sobie samochód, opracowywał strategię i w pojedynkę "sterował" swoimi wyścigami? Nie polegał cały czas na swoim zespole? Żaden, absolutnie żaden kierowca nie osiągnie nic bez zespołu który będzie na niego pracował i dawał mu narzędzia do wygrywania. A pod tymi narzędziami rozumiem nie tylko szybki samochód, ale też ekipę mechaników potrafiącą go odpowiednio przygotować, oraz strategów planujących wyścig w taki sposób żeby ukończyć go w jak najkrótszym czasie.
Leclerc na Węgrzech zwłaszcza został strategicznie wydymany przez swój zespół i też przez radio "nie brzmiał jakby był zachwycony" ;) Czy Hamilton obroniłby się przed atakami Maxa to kwestia mocno dyskusyjna, nie mniej nie napisałem że wygrałby ten wyścig, tylko że walczyłby o zwycięstwo
Choć w zamierzchłych czasach Piquet, Prost, Senna, Lauda i inni mistrzowie świata zarywali noce, by dopracować samochód, ustawienia itp.
I założę się że gdyby HAM czy MSC startowali w tych samych latach co wyżej wymienieni, robiliby dokładnie to samo.
W przypadku Hamiltona zabrakło, jakby powiedzieć, zmysłu taktycznego, zdecydowania, inteligencji wyścigowej.
Może tak, a może po prostu zaufał strategom, którzy w trakcie wyścigu mają o wiele lepszy dostęp do informacji co się dzieje dookoła. W końcu po to tam siedzą, po to zostali zatrudnieni, żeby non stop czuwać nad tym co robią inni kierowcy, analizować sytuację na torze itp. Przez wiele lat cała ta maszynka działała jak szwajcarski zegarek, zatem normalne jest że gdzieś z tyłu wierzysz że nadal tak będzie. A ci popełnili błąd za który wszyscy słono zapłacili - a co za tym idzie nerwy Lewisa były całkowicie uzasadnione, sam bym się wściekł gdyby tak mi podium odjechało.
coś w tym jest kiedyś kierowcy brali czynny udział w budowaniu aut, już nawet nie chodzi o te zamierzchłe czasy kiedy wręcz kierowca robił za mechanika i inżyniera, ale nawet MSC, który testował maszynę tak by na bieżąco informować co jest nie tak czego mu brakuje.
Teraz jak postawić ich przy takim Hamiltonie który zazwyczaj siada na gotowe, bo za niego robotę robili kierowcy testowi, to tak trochę słabo to wypada, jednak on nie jest jedyny, dziś kierowcy wolą być celebrytami i spoczywać na laurach często cudzej pracy.
Wydaje mi się ze u Hamiltona to wręcz przyzwyczajenie że wszyscy robią na niego, przypomnijcie sobie Botasa gdzie raz na jakiś czas zrobił coś wbrew i jaka była afera.
Podobne odczucie mam też co do Verstapena, gdzie Perez ma robić wszystko by jemu pomagać wygrywać, choć trochę słabo to Perezowi wychodzi (chociaż w ostatnim wyścigu gdzie staką było mistrzostwo, blokował dość długo Hamiltona i wyszło mu mistrzowsko), wie gdzie jego miejsce w zespole.
Przecież Hamilton w którymś z ostatnich wyścigów też siedział do pierwszej w nocy z zespołem. Co tam robili to nie wiem, bo to już nie te czasy, gdzie sami kierowcy grzebali w samochodach, prędzej o strategiach mogli gadać, ale jemu testowania akurat odmówić nie można. Ile razy było, że Bottas wygrał wszystkie treningi, by od kwalifikacji sromotnie przegrywać.
no dokładnie czyli teraz jak już jest gorzej, to nagle się tematem zainteresował.
Może jakby od początku brał udział w testach to by mógł za w czasu wychwycić ze czegoś mu tam brakuje.
Wiadomo kierowca nie inżynier, ale auto jest pod niego robione i on sam też ze swoim doświadczeniem za pewnie lepiej by się sprawdził jak kierowca testowy.
Wiadomo ze kontrakty przewidują takie rzeczy i za pewne nie musi to nie robi, ale z drugiej strony nie powinien mieć też nagle do wszystkich o wszystko pretensje, bo ci ludzie tam po tej drugiej stronie robią co w ich mocy by było jak najlepiej i na pewno zarywają więcej godzina jak on sam.
Wcześniej mercedes miał dużą przewagę nad konkurencją, to też Hamilton przyzwyczaił się do dobrego, ale teraz jak role się odwróciły i chce mieć jak najlepsze wyniki, to trzeba się trochę poświecić, a nie tylko mieć do wszystkich INNYC pretensje.
No pewnie, przecież tylko KIEDYŚ to byli PRAWDZIWI kierowcy, a nie to co teraz, a tak w ogóle to formuła 1 skończyła się na Kill'em all
Nawet nie macie pojęcia jak mnie bawi takie jojczenie :)
Jakbyś dobrze poszukał to u wielu kierowców byś znalazł takie narzekania: Vettel: Come on, blue flags!; Alonso kiedy jeździł w Renault wiecznie machał łapami na innych kierowców, czy też niekończące się psioczenie na silnik podczas startów w McLaren Honda; Montoya i pamiętne "fucking Raikkonen, what a fucking idiot" powtórzone ładnych parę razy. Nie jestem fanem Hamiltona ani jego wiecznego narzekania choćby na opony, ale bądźmy obiektywni, chyba każdy z kierowców miał taki okres że był smerfem marudą ;)
Wyścig nudny jak ryba z frytami, ale śmiechłem jak Mercedes wykolegował Hamiltona brakiem pitstopu przy SC.
Czy bukmacherzy przyjmują już zakłady 'ile razy i na których okrążeniach' zamiast 'czy Ferrari wydyma w tym wyścigu któregoś kierowcę'? xD
Alex Albon nie wystartuje w GP Włoch. Musi przejść operacje wycięcia wyrostka. Zastąpi go Nyck de Vries
Zmienia te zespoły jak rękawiczki, a jeszcze nie przejechał żadnego wyścigu.
Ciekawe, kto będzie szybszy - Latifi, czy de Vries, który jeszcze żadnego wyścigu w F1 nie ukończył?
Edit: Szybko poszło, Latifi odpada w Q1, de Vries przechodzi dalej :D
co tam się stało między kwalifikacjami, a wyścigiem, że przesunęli Maxa?
w sumie to ogólnie jakieś roszady spore się porobiły
Czyżby zakończenie za SC
EDIT: Niestety zgadłem. W kiepskim momencie to się wydarzyło. Gratki dla Nycka de Vriesa. Mam nadzieję, że tym występem udowodnił, aby dać mu szansę w przyszłym roku. A Max już na 99% ma mistrzostwo w kieszeni. Już chyba tylko katastrofa mogłaby mu je odebrać
Latifiego już nic nie może usprawiedliwić, de Vries wczoraj się dowiaduje, że jutro ma jechać w wyścigu - pokonuje go w kwalifikacjach, kończy wyścig przed nim i w dodatku zdobywa punkty. Przypomnę, że Latifi w tym sezonie nie skończył na lepszej pozycji niż 12.
Jak ten ogór zostanie w sporcie w następnym sezonie, to będzie kompromitacja ze strony Williamsa, który de facto byłby już w stanie regularnie zdobywać jakieś punkty.
Nie tyle kompromitacja co po prostu typowe w ostatnich latach dla Formuły 1 połaszenie się na pieniądze
Williams już deklarował, że nie potrzebuje tych pieniędzy, mając bolid zdolny do kończenia w środku stawki to byłaby solidna kompromitacja.
Max miał genialne tempo, wyścig nienajgorszy, trochę szkoda, że koniec za SC. Wyścig świetnie pokazał, jak ważna w F1 jest kasa, de Vries z doskoku niebo lepiej niż Latifi, a i tak pewnie Latifi będzie w kolejnym sezonie kierowcą nr 2.
Następny wyścig w singapurze, jeśli Max wygra, a Lecrec będzie 3, to Max zdobywa tytuł, a na początku sezonu tak fajnie wyglądało, że walka potrfa do ostatniego wyścigu.
W F1 taka nuda, że robienie placków ziemniaczanych dostarczało mi więcej emocji, już nie mówiąc o WEC i torze Fudżi z bardzo ładnymi widokami okalającymi tor. Bez kitu, warto było wstać o 4, jak za dawnych lat, gdy Bobby Kubica ścigał się w F1.
Szkoda, że wyścig musiał skończyć się za SC, choć Ferrari i tak już by nie ugrało nawet gdyby wznowili i co najwyżej Checo miałby szanse zaatakować Lewisa. De Vries ładnie z punkcikami w debiucie bolidem z końca stawki. Ładnie trzymał tempo i bronił się przed Zhou.
Latifiego żegnamy. Największy ogór w stawce.
Teraz akurat nic nie odwalili, nie ich wina, że Maksiu zaczyna dominować w podobnym stylu jak Vettel.
W tym przypadku będę bronić Ferrari, bo założenie strategicznie było w porządku. Zjechali po opony wykorzystując VSC, czym zyskali sporo czasu, a od tej pory możliwości były dwie:
- jeżeli zużycie opon na to pozwoli, jedziemy do końca i próbujemy utrzymać pozycję przed Maxem, który nie będzie miał o wiele świeższych opon
- zjeżdżamy drugi raz i dajemy ile mamy, żeby w końcówce dojść Maxa, który na mocno zużytych oponach nie będzie miał tempa - analogicznie jak Red Bull załatwił Mercedesy podczas zeszłorocznej GP Francji
Ciężko powiedzieć co nie zagrało, kompletnie nie rozumiem dlaczego po drugim pitstopie Leclerc miał tak słabe tempo na miękkich, że praktycznie nie był w stanie zbliżyć się do Verstappena - zwłaszcza że pierwszy stint wyglądał naprawdę dobrze. Szczerze spodziewałem się że będzie zmniejszać stratę w takim tempie że dojdzie go na kilka okrążeń przed końcem. Strategicznie natomiast nie można Ferrari nic zarzucić, w boksach też żadnych baboli nie było
Opony na takim torze raczej za dużo nie dają, tutaj się liczy jak najlepszy silnik.
Felipe Drugovich rezerwowym Aston Martin w sezonie 2023. W sumie żadne zaskoczenie, bo nic innego dla niego raczej by się nie znalazło
Ale numer w wyścigu Bol D'or, nie nadążam z tym co się dzieje! Najpierw dramat lidera, ERC Endurance, który prowadził komfortowo z przewagą 2 okrążeń - biała chmura dymu za motocyklem, od tamtej pory stoją w boksie, już kilkanaście minut. Prowadzenie objął Wójcik Racing i miał realne szanse na wygranie całego wyścigu, ale dosłownie parę minut temu zerwał im się łańcuch :( Ciężko teraz powiedzieć czy utrzymają drugą pozycję, bo prace nad maszyną ciągle trwają
[edit]
Uff, udało się bez większych komplikacji, strata trochę ponad 5 minut, ale drugie miejsce udało się zachować. Było tak blisko do wygranej, ale to są wyścigi endurance, piękne ale brutalne. Jeszcze godzina do końca, jak dowiozą tą drugą pozycję to i tak będzie historyczny wynik, trzymamy kciuki!
Szczególnie, że Pecco jest w niesamowitym gazie i tak mocna strata punktów w generalce w dzisiejszym wyścigu mogła nam zakończyć sezon. Yamaha, a raczej Yama-hahahahaha nie ma żadnych szans w starciu z tak naładowanym Ducati. Ale na szczęście dla niego podobno przyszłoroczny silnik w końcu będzie silnikiem konkurencyjnym w stosunku do reszty stawki.
Nie byłbym aż taki szybki z tego typu deklaracjami. Jeszcze parę wyścigów do końca, dużo jeszcze może się wydarzyć, to jest motorsport - zobacz co się działo w Bol D'orze, ERC mieli wygrać w cuglach, a tu na półtora godziny przed końcem wybuchł im silnik i dupa, niesklasyfikowani. Jak już się wydawało że Wójcik może to wygrać, zerwał się łańcuch i dupa, spadek na drugie.
Pecco złapał fantastyczną formę, to fakt, ale jemu też zdarzały się niewymuszone błędy. Biorę poprawkę że upadał raczej na początku sezonu, kiedy jeszcze narzekał na motocykl, że nie prowadzi się tak jakby tego chciał, ale mimo wszystko. Pomiędzy pierwszym a trzecim zawodnikiem w generalce jest tylko 17 punktów różnicy, wszystko jest otwarte.
Powolutku lista startowa na przyszły rok nam się zapełnia
Mercedes: Hamilton, Russell
RBR: Verstappen, Perez
McLaren: Norris, Piastri
AM: Stroll, Alonso
Alpine: Ocon, ? (główni kandydaci: Ricciardo, Schumacher, Hulkenberg, De Vries, Doohan, Gasly?)
Ferrari: Leclerc, Sainz Jr
AR Racing: Bottas, ? (główni kandydaci: Pourchaire, Schumacher)
AlphaTauri: Gasly (prawdopodobnie), Tsunoda
Williams: Albon, ? (główni kandydaci: De Vries, Sargeant)
Haas: Magnussen, ? (główni kandydaci: Giovinazzi, Fittipaldi, Hulkenberg)
Gasly nie jest potwierdzony w AT i jest mocnym pretendentem do fotela w Alpine, poza tym Zhou może dostać przedłużenie kontraktu w Alfie.
Obstawiam Gasliego w Alpine, Zhou w Alfie, De Vriesa w Williamsie, Hulka w Haasie. Nie mam tylko pomysłu kto wejdzie za Gasliego do AT, może Szumi?
Ricciardo według mnie wylatuje i nie wraca do sportu, chyba, że zgodzi się na o wiele gorsze warunki finansowe i jazdę w teamie z ogona - może lepiej dla niego byłoby od razu wskoczyć do innej serii i już tam zostać.
Zhou zostaje na kolejny sezon. Zostało trzech kierowców do ogłoszenia
Mercedes: Hamilton, Russell
RBR: Verstappen, Perez
McLaren: Norris, Piastri
AM: Stroll, Alonso
Alpine: Ocon, ? (główni kandydaci: Ricciardo, Schumacher, Hulkenberg, De Vries, Doohan, Gasly?)
Ferrari: Leclerc, Sainz Jr
AR Racing: Bottas, Zhou
AlphaTauri: Gasly (prawdopodobnie), Tsunoda
Williams: Albon, ? (główni kandydaci: De Vries, Sargeant)
Haas: Magnussen, ? (główni kandydaci: Giovinazzi, Fittipaldi, Hulkenberg)
Z Zhou 0 zaskoczenia - przytulą sobie kasę od sponsorów i poza tym rozwinął się chłop na przestrzeni sezonu.
Mam nadzieję, że wszyscy się dogadają i Gasly będzie w stanie przejść do Alpine. Z Haasem obstawiam, że pozbędą się Micka i wezmą jakiegoś kolejnego kierowcę wracającego z wyścigowej emerytury (Giovinazzi czy Hulk).
Po 20 okrążeniach ojciec mówi do mnie "jakiś nudny ten wyścig", ja na to "a czego się spodziewałeś, to Singapur" ;) Ale jak się rozkręciło, to już na całego :D
Russel jak zwykle desperacki ruch kamikadze i płacz.
Niestrawny jest ten koleś mocno.
Czyli Leclerc może mieć pretensje sam do siebie, że znów wyścig zawalił i w końcówce odpuścił.
Świetny wyścig Checo, Max z kolei niepotrzebnie ryzykował z manewrem na Lando zamiast poczekać 1-2 okrążenia. Grande strategia u George'a to była niezła komedia i jeszcze jak się upierał żeby jednak zostać na slickach.
McLarenowi ładnie się pofarciło z wyprzedzeniem Alpine w klasyfikacji. Mam jednak nadzieję, że to Alpine skończy wyżej, bo szkoda byłoby gdyby przegrali przez awarie, a nie gorszą formę na torze.
Myślę że Max nie chciał ryzykować że utknie za Lando i w ten sposób czołowa trójka mu odjedzie, stąd zaatakował przy pierwszej okazji. Błąd polegał na tym że zjechał do samej bandy po lewej stronie, a tam jeszcze było mokro. Druga sprawa że przy takiej przewadze w generalce, może sobie pozwolić na dużo większe ryzyko, ma relatywnie niewiele do stracenia.
Checo trzeba naprawdę pochwalić, najpierw wybitny start, potem mądra i bezbłędna jazda w każdych warunkach, pojechał jak profesor - nic dodać nic ująć.
McLaren na pewno miał sporo szczęścia, ale też trzeba oddać że podjęli bardzo dobrą decyzję strategiczną, jechali na interach ile się dało licząc pewnie na samochód bezpieczeństwa i to zagrało idealnie.
Jesteś pewny że to George się upierał żeby zostać na slickach? Przez radio non stop narzekał że nie ma przyczepności i że reszta też w końcu zjedzie, ale do tego momentu będzie już miał za dużą stratę. Czy to mówił jego inżynier a ja przekręciłem fakty?
Maxowi podbiło samochód na nierównościach, przez co doszło do zablokowania kół. Na mokrym to wyleciał dwa razy Hamilton.
Nie mniej Ferrari nie zwaliło tego wyścigu, to trzeba dać im na plus. W ostatnich wyścigach ze świecą takiego czegoś można było uświadczyć.
No i De Vries i Gasly potwierdzeni w AT i Alpine. Zostały dwa miejsca
Mercedes: Hamilton, Russell
RBR: Verstappen, Perez
McLaren: Norris, Piastri
AM: Stroll, Alonso
Alpine: Ocon, Gasly
Ferrari: Leclerc, Sainz Jr
AR Racing: Bottas, Zhou
AlphaTauri: De Vries, Tsunoda
Williams: Albon, ? (główni kandydaci: Sargeant)
Haas: Magnussen, ? (główni kandydaci: Giovinazzi, Fittipaldi, Hulkenberg)
wtf... w transmisji tego nie pokazali, bo pewnie bali sie linczu, ale serio, co to jest, jak ktos mogl wpasc na taki pomysl...
Dźwig wyjechał przy czerwonej fladze, więc teoretycznie jest ok - wyścig wstrzymany, można zbierać bolid z trasy. Pytanie dlaczego Gasly sobie popina jakieś 250+ km/h przy czerwonej fladze?
Dokładnie, nawet samego Gasly'ego wzięli pod lupę za zbyt szybką jazdę przy czerwonej fladze. Pewnie skończy się na jakiejś reprymendzie, ale ewidentnie nie powinien tak zaiwaniać. Jaki niby miał być tego cel? Tak czy inaczej wyścig wstrzymany, więc po cholerę cisnąć?
Moim zdaniem ciężkiego sprzętu nie powinno być na torze dopóki wszyscy kierowcy nie miną miejsca wypadku. Nawet gdyby Pierre tak nie zapierniczał jest ryzyko, że może nagle stracić przyczepność w mokrych warunkach i zderzyć się z dźwigiem albo porządkowymi (plus ma minimalną widoczność).
Wiadomo że nic nie jest czarno-białe i ten moment to pokazuje. Sytuacja wywołuje tym większe emocje że właśnie na tym torze straciliśmy Bianchiego... Japończycy w ogóle mam wrażenie mają jakąś inną mentalność odnośnie bezpieczeństwa. Po wypadku Daijiro Kato w MotoGP, pojawiały się głosy że porządkowi wrzucili go na nosze dosłownie jak worek ziemniaków, w momencie gdy był nieprzytomny i na daną chwilę nie można było w żaden sposób ocenić jego stanu zdrowia. Nie mniej dzisiejsza sytuacja byłaby o wiele mniej niebezpieczna, gdyby Pierre jechał po prostu wolniej.
Jak widać każdy ma dużo racji popartej argumentami, może czas na zmianę procedur i niektórych przepisów bezpieczeństwa, żeby uniknąć tego typu bliskich spotkań
JEST!!! Max dwukrotnym mistrzem świata!!!!
EDIT: Albo i nie, bo oczywiście znowu wpadka z wyświetlaniem grafik chyba
Nie jest, brakuje 1 punktu.
No właśnie nie, brakuje jeszcze jednego punktu. Znów kompletna kompromitacja FIA, chyba zapomnieli że nie zostaną przyznane pełne punkty za ten wyścig, a tu już celebracja, koronacja itp. :D
Jest 111 punktów różnicy w klasyfikacji, a 112 jeszcze do zdobycia w 4 pozostałych GP
A Button ma to w dupie i robi wywiad. Hajs musi się zgadzać.
Nie tylko z grafikami, właśnie Jenson Button przeprowadza wywiad z okazji zdobycia mistrzostwa, co tu się do cholery odwala? To w końcu pełne punkty przyznali czy nie? Dafuq?
Wg jakiejś regulacji z jakiegoś regulaminu przyznana została pełna pula punktów i Ver mistrzem świata. Seems logical.
To że my, laicy, gdzieś tam się potrafimy pogubić w przepisach i ich interpretacji, to jedno. Jeżeli natomiast nawet wśród zespołów i kierowców panuje konsternacja i nikt w końcu nie wie ile punktów zostało przyznanych i czy mamy mistrza czy nie, to jasno pokazuje że coś tu jest mocno nie tak.
Mieli naprawić regulamin przyznawania punktów po Belgii 2021. Okazało się, że jeszcze bardziej go zepsuli xdd
Mimo skróconego czasu wyścig według mnie ciekawy, szczególnie od strony strategicznej. Parę ładnych wyprzedzeń (Russell, Magnussen), parę ładnych walk (Ocon-Hamilton, Leclerc-Perez). Leclerc niewytrzymujący presji i psujący wyścig pod sam koniec to już zaczyna być klasyka. W pełni zasłużone zwycięstwo w wyścigu i mistrzostwo świata dla Verstappena, zdominował ten sezon
Leclercowi się skończyły opony w końcówce niż uległ presji, bo tą potrafi wytrzymać.
Spoko, przestrzelił szykanę, w którą wjeżdżał przez ostanich prawie 30 okrążeń. Na pewno nie miał świadomości o zużyciu swoich opon, na pewno ciśnięcie przez Pereza na ostatnim okrążeniu nie wpłynęło na ten manewr. Na pewno nie mógł zahamować wcześniej, bo jeszcze Perez by zrobił mu dive bomb z odległości trzech samochodów i byłby koniec wyścigu.
Tak, na pewno nie uległ presji :)
No to sobie zobacz na zdjęcia czy nagrania - gość właściwie jechał na slickach, guma z opon mu już warstwami schodziła jak kiedyś Raikkonenowi na Monzie 2018. Ostatnie okrążenia to głównie walka o utrzymanie się na torze, bo chyba nie powiesz mi, że szybko topniejąca przewaga nad Perezem to efekt jakiejkolwiek presji.
https://www.youtube.com/watch?v=GGVIiLTmtHs
Inne ujęcie na sytuację z bolidem Sainza. Porządkowy wycofuje się na tor i jeszcze macha do kierowcy jakby to coś miało dać.
Jak co roku opłacało się zarwać nockę żeby obejrzeć wyścigi na Philip Island, ten tor nigdy nie zawodzi :) Zawodzi za to Quartararo, w tym momencie jestem już pewny że tytuł w tym roku powędruje do Pecco, nawet mimo tego że "stracił" 9 punktów w końcówce. Aprilia w ogóle nie istniała w ten weekend. Propsy dla Marqueza że na tak krętym i zarazem szybkim torze dowiózł miękką oponę i do ostatniego zakrętu liczył się w walce o zwycięstwo, prawdę mówiąc myślałem że w końcówce odpadnie
No i mamy mistrza Moto3, przed sezonem mówiło się że Garcia jest murowanym kandydatem, ale druga połowa sezonu należała do Guevary, pozamiatał konkurencję.
Ledwo widzę na oczy, idę spać :P
Jost Capito powiedział na konferencji, że Logan Sargeant będzie ich kierowcą w przyszłym sezonie.
Jeśli zdobędzie superlicencję, co takie oczywiste nie jest.
Takiej rozpierduchy w tym roku jeszcze nie było, dobrze, że wszyscy cali.
Sainz za to ma największego farta ze wszystkich kierowców, ile on stracił szans na dobrą pozycję to hit. Z drugiej strony trochę na własne życzenie, oczywiście wina Russella, jednak Sainz mógł się spodziewać, że jego ruch był dość ryzykowny
Ani trochę na własne życzenie, Sainz był kompletnie bez winy w tej sytuacji. Russell poszedł zbyt optymistycznie, zablokował koło i wypluło go prosto w tor jazdy Carlosa. George jest w pełni odpowiedzialny za ten incydent
Wina Russella, jednak incydent całkowicie do uniknięcia gdyby Sainz sobie darował tą dziwaczną próbę wyprzedzania Verstappena, która i tak nie miała szansy się powieść
Nie możesz nazywać się kierowcą wyścigowym jeśli nie atakujesz zobaczonej luki.
Russell kontynuuje swoją kilkuwyścigową serię bycia rozpieszczonym partaczem. W sam raz nadaje się do Mercedesa.
Lepiej zaatakować lukę, która i tak nic by nie dała i skończyć wyścig, niż zostać w szyku i utrzymać drugie miejsce
Ayrton na pewno byłby dumny :P
PS - Russell też przecież atakował lukę, tylko jego ruch mógł mu akurat przynieść wymierną korzyść gdyby Sainz nie zdecydował się na zmianę toru jazdy
Właśnie dlatego ty jesteś GoLowiczem, a nie kierowcą wyścigowym. Nie wiem co więcej mogę powiedzieć, skoro taka jest twoja opinia to niech tak zostanie.
Dokładnie taki jest powód, że wolałbym jechać dalej niż skończyć wyścig po pierwszym zakręcie. Tylko to mnie zatrzymuje przed wejściem do F1.
O to właśnie chodzi w dyskusji, że można mieć własną opinię i nie trzeba się zgadzać z innymi. Jakbyśmy się tu tylko klepali po plecach to byłoby nudno :D
PS po lekkim ochłonięciu a propos wczorajszego kontaktu Alonso-Stroll, to wypadek Zhou na Silverstone był jednak znacznie bardziej niebezpieczny
wypadek Zhou na Silverstone był jednak znacznie bardziej niebezpieczny
Zdecydowanie, choć w przypadku Alonso musimy mówić o ogromnym szczęściu, że przód jego samochodu nie podniósł się na tyle wysoko żeby doszło do powtórki z Walencji 2010 i kontaktu Webber-Kovalainen. Tutaj biorąc pod uwagę w którym kierunku zmierzał Alonso, było ryzyko że przeleci poza bariery
Wszyscy: będą potężne punkty dla Astona!
Stroll: co? *bum*
Mechanicy Astona: co? *szukają zakrętki do koła*
I punktów nie ma.
Mechanicy Red Bulla może powinni częściej błędy popełniać, coś się dzięki temu działo w końcówce :] Gdyby nie to, to pewnie bym przysypiał oglądając całą czołówkę jadącą w kilkusekundowych odstępach
A tak na marginesie, to nie mam pojęcia kim jest Tim Cook, ale to było chyba najbardziej żałosne machanie flagą w szachownicę jakie w życiu widziałem :P
Też nie wiedziałem co to za chłop, najwyraźniej w USA jest znanym celebrytą, bo nawet go nie podpisali na transmisji :P
Tak się właśnie kończy zapraszanie znanych ludzi, którzy mają w nosie ten sport.
Podpisali go, jak go pokazali na 2 kółka przed końcem jak się dopiero szykował do wyjścia na wieżyczkę. Tyle że napisali tylko imię i nazwisko, nic więcej, więc nawet komentatorzy nie byli pewni co to za osobnik. Jeden z nich z wątpliwością w głosie powiedział że to chyba prezes Apple
Tak, właśnie o to mi chodziło, było nazwisko ale bez funkcji, jaką ten człowiek pełni. Co mnie trochę zdziwiło, bo jak już pokazują celebrytów, to zazwyczaj nawet przy najbardziej oczywistych jest jakiś podpis.
Na jego miejscu wolałbym widzieć jakiegoś wylosowanego z trybun fana F1, dla którego to byłby najlepszy dzień w motorsportowym życiu
<- No i Kravitz ładnie wyjaśnił
No ja właśnie śmiechłem ostro jak widziałem tego ziomka bez duszy machającego flagą z werwą dziadka z oddziału paliatywnego
Alonso dostał karę 30 sekund za "wypuszczenie samochodu na tor w niebezpiecznym stanie" - chodziło o lusterko które się później urwało. No to są już jakieś niesmaczne i słabe żarty... Tak jak jestem w stanie zrozumieć że luźne elementy, które mogą w każdej chwili odpaść są niebezpieczne, ale jakoś w przypadku Magnussena można było kilka razy użyć stosownej flagi żeby wymusić na zespole zjazd do boksu i naprawę uszkodzeń. A tu przez cały wyścig wszystko było w porządku, a po wyścigu "hmm, wiesz co, w trakcie wyścigu myśleliśmy inaczej, ale teraz stwierdziliśmy że twój samochód jednak nie spełnia wymogów bezpieczeństwa, oddawaj punkty". Idąc tym samym tokiem myślenia Pereza też teraz powinno się ukarać, jemu w trakcie jazdy odpadł kawałek przedniego skrzydła, które uszkodził już na pierwszym okrążeniu. I przez półtora godziny trwania wyścigu jakoś nikomu to nie przeszkadzało.
Powinni byli go wezwać z tym lusterkiem, no ale czym byłoby FIA gdyby się nie zbłaźniło?
Magnussen w Singapurze lekko uszkadza przednie skrzydło, nic nie odpada, lekko się tylko endplate chybocze - zjeżdżaj do boksu bo stwarzasz zagrożenie, zabijesz kogoś!
Perez w USA uszkadza przednie skrzydło, którego część później odpada w najszybszym miejscu na torze - nic nie widzieliśmy, nic nie słyszeliśmy
Alonso w USA gubi lusterko w najszybszym miejscu na torze - najpierw przez cały wyścig nic nie widzieliśmy i nic nie słyszeliśmy, ale po wyścigu nam się odwidziało, spadaj do piekła!
Konsekwentność FIA w pigułce
grish_em_all --> Tylko Perezowi to chyba odpadło jeszcze na tym samym kółku. Nie, żebym się z resztą nie zgadzał, ale w tym przypadku to mała nadgorliwość z Twojej strony w krytyce. ;)
No właśnie nie, uszkodzenie powstało przy kontakcie z Bottasem, już na pierwszym okrążeniu, a element odpadł na szóstym, w momencie ataku na Strolla.
Zgodzę się natomiast że mogę być nadgorliwy krytykując FIA. Po prostu ciężko mi się patrzy jak ta banda klaunów psuje mój ukochany sport
Ogólnie śmieszna jest kara dla Alonso, gdy w 2009 na ulicach Singapuru Vettel zgubił prawe lusterko i nie było żadnej reakcji ze strony sędziów.
No niestety FIA idzie w tym roku po rekord kretyńskich zachowań. Powinno to być załatwione jeszcze w trakcie wyścigu (zmuszenie zespołu do naprawy lub DNF), a nie dowaleniem kary po nim.
W sumie można by argumentować, że brak lusterka ogranicza widoczność i wpływa na bezpieczeństwo... ale taka kara i to po wyścigu? Cyrk, tylko to chyba nic nowego.
Może być jeszcze śmieszniej, bo teraz Alpine się odwołał od kary. Twierdzą że protest Haasa został złożony zbyt późno, więc w ogóle nie powinien zostać rozpatrzony w pierwszej kolejności, nie została pokazana czarno-pomarańczona flaga, co miało oznaczać że nikt nie miał zastrzeżeń do stanu technicznego, do tego delegat techniczny po zakończeniu wyścigu stwierdził że samochód Alonso spełnia wszystkie normy, więc dlaczego nagle przestał parę godzin później.
Wyobrażacie sobie taką sytuację? Najpierw wszystko było pod kątem technicznym w porządku, kilka godzin po wyścigu nagle brak lusterka się okazał dyskwalifikujący, tylko po to żeby następnego dnia się okazało że to jednak nie taki wcale duży problem i przywracamy pierwotne wyniki wyścigu.
Cieszy was, że szykuje się ponoć czwarty wyścig w USA? Z jednej strony lepsze to niż pół kalendarza u islamskich fundamentalistów, z drugiej... też trochę to dziwne. No tak, niby w Moto jest Hiszpania... ale to w sumie ciekawe, że marketing tak sprzedał hamburgerom F1, przecież oni ogarniają tylko jazdę po elipsie...
Z tą jazdą po elipsie pchasz się w gips. NASCAR i Indy już nie jeżdżą po owalach, a więcej po torach drogowych i zwykłych, które są dużo lepsze niż te używane w F1.
A nawet jeśli mówimy o jeździe po owalach to jest to wielka sztuka, wymaga kupę skilla i pracy całego zespołu.
Indy to chyba fatycznie się pozmieniało i nie śmigają po elipsach, ale NASCAR też? A to nie wiedziałem... :O
Hmm.. W Indy faktycznie, według wiki ostatni sezon 11:4 dla ulicznych i nieowalnych! :O
Ale w NASCAR 24:9 dla owali :D
Mimo wszystko USA dociera powoli cywilizacja? Już nie muszą widzieć całej akcji oglądając przez cztery godziny jak samochody jeżdżą w kółko? :) I tak, wiem, że to też nie jest wcale takie łatwe, no ale...
Najpierw było MotoGP teraz NASCAR. Każdą swoją wypowiedzią musisz koniecznie udowodnić, że nie masz bladego pojęcia o sporcie, na temat którego się wypowiadasz? Jakiś konkretny cel w tym masz, czy tak klepiesz z nudów?
Aż sobie odkryłem posty Pietrusa żeby zobaczyć co tam wyprodukował, że aż się inni striggerowali ;)
Teraz już jestem pewny że to pospolity troll, nie jest możliwe żeby ktoś kto tak niewiele wie na dany temat, tak uparcie się w nim wypowiadał. Ostatnio zszedł z MotoGP, no ale przecież żaden z zawodników Suzuki nie miał problemów, więc nie miał o czym pisać. Swoją drogą naprawdę nie rozumiem co mu ta marka złego w życiu zrobiła? Ktoś kto ma Suzuki odbił mu dziewczynę? Koleś który w średniej szkole wciskał mu głowę do kibla kupił sobie taki motocykl?
Ale o co ci dokładnie chodzi? Muszę Ci skopiować link do listy tegorocznych torów głównej serii NASCAR, czy sam sobie znajdziesz i policzysz, ile jest owali wśród tych ponad 30 torów?
BTW zawsze mi się wydawało, że ro akurat znak rozpoznawczy serii od dekad, właściwie od początku jej istnienia oraz generalnie charakterystyczny element wyścigów w USA, to nie ja tutaj stwierdziłem że od owali odeszli.
A może chodzi Ci o to, że sam pierwszy napisałem, iż taka jazda, owszem, łatwa też nie jest, ale jest po prostu koszmarnie monotonna i nudna?
Z tym kiblem to dałbyś spokój, nie wypada tak przenosić swoich szkolnych doświadczeń na innych...
Mimo wszystko USA dociera powoli cywilizacja? Już nie muszą widzieć całej akcji oglądając przez cztery godziny jak samochody jeżdżą w kółko? :)
No bo wiesz, oni - w przeciwieństwie do ciebie - rozumieją te wyścigi, emocjonują się nimi i są one częścią pewnej sportowej kultury tego kraju.
Zatem tego typu komentarze kpiące z danego sportu, tylko dlatego że go nie rozumiesz, są nie na miejscu. Zamiast napisać "nie interesuje mnie to bo..." wolisz wyśmiać. To pokazuje twój poziom "komentatorski", typowy dla internetowego trolla z pryszczami, którego osobistym szczytowym osiągnięciem sportowym jest wykonanie 15 przysiadów, dawno temu za karę, na WF-ie.
nie bede bronil Pietrusa, bo generalnie macie racje, ale czy jasonxxx nie robisz dokladnie tego samego w stosunku do F1?
na przyklad powtarzajac caly czas, ze nie ma tam zadnego scigania, etc.? po co kpisz z danego sportu, ktory innym przynosi tyle radosci?
Kpię? Chyba raczej krytykuję. Za zmiany z ostatnich lat, za operę mydlaną z karami, burdelem w przepisach, pseudo propagowanie ekologii (szczyt hipokryzmu), wpychanie polityki i ideologii i rozwiązania techniczne. Formułę 1 oglądałem od 1990 roku, na ile to możliwe wtedy regularnie, a później obowiązkowo regularnie i bardzo mocno irytuje mnie kierunek w którym ta seria poszła oraz sposób w jaki jest zarządzana. Tam jest wszystko oprócz ścigania na torze. Sensacje, kontrowersje, kary, afery.
Czyli to, co trafia do pospolitych "oglądaczy" a nie fanów wyścigów. A ja jestem fanem moto(r)sportu w ogólnym tego słowa znaczeniu, sam prywatnie pół amatorsko pół zawodniczo zajmuję się tym na co dzień więc oceniam z takiego punktu widzenia.
To, co się odwala w F1 obecnie to jest kpina z tej dyscypliny sportowej. Lubię wyścigi, jakbym chciał opere mydlaną to bym włączył TVN Style czy gdzie to tam teraz tego najwięcej.
Chyba się to różni trochę od Pietrusowego "eee, głupki w kółko jeżdzom, ha ha ha co za debile".
Z F1 jest jak z filmami Vegi, które są dnem kinematografii a i tak tłumy walą do kin i kasa się zgadza. A jak ktoś ceni dobry film to kijem tego nie tknie.
Jaja jak berety, kara dla Alonso anulowana, przynajmniej wg Alpine :D
Na formula1.com jeszcze wiadomości nie ma, ale jeżeli Alpine nie leci sobie w kulki, to jest grubo :) Teraz czekamy jeszcze na odwołanie Haasa, po którym kara znów zostanie nałożona, później kolejne odwołanie Alpine, po którym znów ją zdejmą i w ten sposób ostateczne wyniki poznamy gdzieś w lutym :P
Odkładając jednak żarty na bok, to takie nakładanie kar po wyścigu, anulowanie ich kilka dni później, to jest jakaś farsa. Niedługo dojdzie do tego że po przekroczeniu linii mety nikt się nie będzie emocjonował wynikami, nikt nie będzie patrzył kto wchodzi na podium, tylko każdy będzie siedział codziennie przeglądając wiadomości kto kogo oprotestował, kiedy zapadnie decyzja i kto się do niej odwoła, żeby poczekać na jeszcze jedną decyzję.
FIA, get you s#!t together!!!
Dopuszczam taką opcję, dlatego poczekam jeszcze na oficjalne potwierdzenie, póki co w wynikach wyścigu Alonso nadal poza punktami ;)
Jest potwierdzenie, kara anulowana, pierwotne wyniki wyścigu przywrócone. No po prostu brak słów na to co się uskutecznia poza torem, ręce i nogi opadają
Międzynarodowa Federacja Samochodowa im. Jacka Sasina ;)
Guenther tam już pewnie kolejne drzwi przestawił.
Widzieliście co się dowaliło w NASCAR? Gość wcisnął gaz w podłogę i użył ściany, przez co na finiszu przeskoczył na 5 miejsce z 10tego, a jednego z pierwszej piątki jeszcze za coś tam zdyskwalifikowali, w efekcie czego nasz bohater wskoczył do Championship 4. Only in USA :>
Widzieliśmy, nawet się mała dyskusja na ten temat wywiązała na forum ;)
https://www.gry-online.pl/S043.asp?ID=16075934&N=1
A samą akcję to nie mam pojęcia jak nazwać, bo to było jednocześnie genialne i głupie, szalone i przemyślane, samobójcze i wręcz przeciwnie, bo w ten sposób ocalił szanse na tytuł :D Na pewno było to coś absolutnie fenomenalnego, o czym jeszcze długo się będzie rozmawiać, a jeszcze dłużej pamiętać :)
Zaskakuje mnie krytyka tego manewru. Skoro regulamin to dopuszcza (póki co) pozostaje pogratulować pomysłu. I wykonania, bo mogło się to dla niego równie dobrze skończyć dokładnie odwrotnie, więc dodatkowy plus za skill :>
A jak NASCAR nie chce oglądac takich sytuacji (bo faktycznie, można uznać to za dosć niebezpieczne mimo wszystko) wystarczy zmienić regulamin :) Do tego czasu jednak ukłony dla drivera :>
Tylko jak zwykle krytyka pochodzi od ludzi nie mających zielonego pojęcia na temat tego co tam tak naprawdę się wydarzyło :) Gdzie nawet szef ekipy Danny'ego Hamlina - którego Chastain w ten sposób wyeliminował z dalszej walki w playoffach - wypowiedział się w stylu że nie ma żadnego przepisu który by tego zabraniał, cytując "to jest narzędzie w zestawie i go użył"
No i sezon 2022 MotoGP przechodzi do historii. Stało się to co stać się musiało, szanse Quartararo na wyrwanie jeszcze mistrza z rąk Bagnai były tylko matematyczne, a sam Pecco pojechał bardzo mądrze, poza kilkoma bęckami z samym Fabio, nie wdawał się zbytnio w walkę, wiedział że na dobrą sprawę musi tylko dojechać do mety. Kapitalny wyścig Rinsa, ale chyba jeszcze lepszy Bindera, kapitalne tempo i przebijanie się przez stawkę. Wielka szkoda że Suzuki odchodzi, jak w każdym sporcie im większa konkurencja, tym tylko lepiej. Ogromna szkoda Aleixa Espargaro, tyle czasu był głównym rywalem Pecco w walce o tytuł, a kończy poza podium w generalce :(
W Moto2 Ogura pokazał że miał rację mówiąc niegdyś na konferencji prasowej że jeszcze nie jest gotowy na MotoGP. Ostatnie dwa wyścigi przegrał chyba w głowie - najpierw mało uzasadniony atak w Malezji, za który zapłacił ogromną stawkę, dzisiaj musiał postawić wszystko na szali, zagrał i przegrał. Chłodniejsza głowa i powtarzalność w jeździe Fernandeza są tym samym górą
A w Moto3 Guevara pokazał dlaczego został w tym roku mistrzem - to jak rozegrał ostatni zakręt, to były miód i maliny.
No to teraz czekamy na sezon 2023, gdzie tak jak przed sekundą powiedział Jędrzejewski, będziemy mieć aż 42 wyścigi, wliczając sprinty. Oj będzie się działo (mam nadzieję) :)
Mam nadzieję, że Fabio na przyszły sezon dostanie coś co chociaż będzie przypominało motocykl, a nie rowerek z doczepionym silnikiem. Fakt, że gość do ostatniego wyścigu walczył o tytuł, mając pod tyłkiem takie badziewie pokazuje jak genialnym jest zawodnikiem.
Dla Pecco wielkie gratulacje za wyścig, po przerwie wakacyjnej jeździł po prostu genialnie i nikt nie mógł mu podskoczyć. Szkoda tylko, że przydarzyła się ta historia na Ibizie, która osobiście pozostawia we mnie ogromny niesmak wobec jego osoby.
Szkoda mi za to Alexia, bo podium generalki odjechało mu w samej końcówce, a myślę że na nie zasłużył, bo jeździł bardzo konsekwentnie i dał nadzieję na to, że Aprilla będzie się liczyć w stawce.
A teraz dawać mi już kolejny sezon, bo zapowiada się smakowicie! :D
edit: No i brawa dla Rinsa, który tą wygraną pięknie pokazał środkowy palec Suzuki po ich... nazwijmy to dziwnej decyzji.
Tak w ogóle to jak to jest z tymi numerami aut w F1? Dlaczego nie ma teraz tak jak kiedyś, że numery szły kolejno, przykładowo od 1 do 22, tylko jeden ma numer auta 15 inny 63, itp?
Już ładnych parę lat temu F1 poszła tą samą drogą co MotoGP i inne serie wyścigowe, że kierowcy sami mogą sobie wybrać numer startowy. Jedynie jedynka jest zarezerwowana dla mistrza świata, choć nie ma nakazu jej używania, Hamilton na przykład ciągle jeździł z 44. W przypadku gdyby dwóch kierowców chciałoby użyć tego samego numeru, pierwszeństwo wyboru ma ten który w poprzednim sezonie zajął wyższe miejsce w klasyfikacji generalnej
Dzięki za odpowiedź, naprawdę krótko i treściwie to wyłożyłeś. Pewnie numer 69 jest niedozwolony, bo widzę, że nigdzie nie ma takiego.
Nie jest niezdowolony, po prostu nikt go nie wziął. Dowolne numery można wybierać od ośmiu lat, przy czym "jedynka" zawsze jest zarezerwowana dla mistrza świata. Verstappen jest zresztą drugim kierowcą, który wybrał "jedynkę" od wprowadzenia tej zmiany. W 2014 roku jeździł z nią jeszcze Vettel, ale to była raczej naturalna kolej rzeczy, bo Red Bull miał przydzielone dwa pierwsze numery w sezonach poprzedzających zmianę, gdy Vettel i Red Bull taśmowo zdobywali tytuły indywidualne i konstruktorów. W 2014 roku tytuł zgarnął Hamilton i "jedynki" nie wziął.
Zablokowany jest chyba tylko jeden numer, w hołdzie dla Bianchiego. 17, o ile dobrze pamiętam. Nie jeździ się też z "trzynastką", ale tu blokera nie ma jako takiego, po prostu nikt nie chce.
Jak zaczynałem oglądać Formułę 1, czyli w 1991 roku, to Ferrari jeździło z 27 i 28. Szkoda, że się dziś tego nie trzymają, choć mogliby. No ale numer wybiera kierowca.
A tak w ogóle to polecam wszystkim F1 Manager. Ma swoje mankamenty, ale dawno mnie nic tak nie wciągnęło. ;)
W MotoGP numeru 69 używał Nicky Hayden, gdyż taki sam miał jego ojciec Earl, który startował w dirt bike'ach. On sam żartował że ma taki numer żeby był tak samo widoczny jak motocykl będzie do góry kołami ;) Na ten moment 69-tki już nie można użyć, ze względu na tragicznie zmarłego Nicky'ego, podobnie jak UV słusznie zauważył, 17 w F1.
13 w F1 można wybrać, choć faktycznie nikt się nie garnie :) W "poprzednich czasach" numery były przydzielane na zasadzie 1 dla mistrza świata, automatycznie 2 dla jego partnera zespołowego, kolejne numery na podstawie klasyfikacji konstruktorów. Ciekawostka taka że numer 13 wtedy nie był przydzielany, szósty zespół w generalce miał 11 i 12, siódmy dostawał 14 i 15 :)
Trzynastki nie przydzielano, bo uznawano za numer pechowy po wypadkach kierowców w latach 20-tych. Aczkolwiek w F1 tylko trzech kierowców startowało z numerem 13, a ostatnim był Pastor Maldonado, który wybitnego szczęścia w Lotusie nie miał.
Ale jajca, Magnussen prawdopodobnie z pole position!
I czemu akurat sprinty wypadają w ten weekend, łykną go i ze zwykłego P6 będzie startował w tym ważniejszym wyścigu. Oby i jutro zaczęło padać.
Kwalifikacje w deszczu (o ile się faktycznie odbywają) dają najbardziej niespodziewane wyniki, dlatego jak tylko usłyszałem, że kropi, bacznie się przyglądałem.
Nawet Latifi się momentami pojawiał na 1 miejscu i to nie na 1 okrążeniu
Jutro pogoda ma być w kratkę, więc nie wiadomo w jakich warunkach będą się ścigać.
Swoją drogą kolejne genialne zagranie taktyczne Ferrari, "wydaje nam się że w jednym zakręcie pada, co z tego że cały tor jest suchy, wyjeżdżasz na interach" :D Aż się przypomina Malezja 2009 i Raikkonen jeżdżący na pełnych deszczówkach po kompletnie suchym torze, bo wydawało im się że zaraz zacznie padać :D
No tego to nawet Nostradamus by nie przewidział. Haas wyczuł moment, a pogoda zrobiła swoje. Jak jutro będzie tak ciekawie z pogodą to trzymam mocno kciuki za Keva
Fajna niespodzianka z pole position dla Kevina. Ten tor coś lubi niespodziewanych zwycięzców kwalifikacji, aż mi się przypomniał Hulk z sezonu 2010. :)
Kierowcy narzekają, a mi się ten sprint bardzo dobrze ogląda :P pełno wyprzedzania, nikt nie kalkuluje ze strategią, taki krótszy wyścig. Może gdyby inaczej je punktowali, na przykład do 12 miejsca zachowując obecne skalowanie, to kierowcy też by je polubili?
No, sprint jak dla mnie udany.
W końcu się chłopacy pościgali, więcej akcji niż podczas niejednego pełnowymiarowego wyścigu.
Ocon to jednak lubi być nemesis każdego swojego partnera zespołowego :)
Ale Verstappen opluł Pereza, no mógł go już puścić biorąc pod uwagę, ile roboty Perez dla niego zrobił w tym, a przede wszystkim również w poprzednim sezonie. Szczególnie biorąc pod uwagę 200 punktów przewagi nad konkurencją, czy ile on już tam ich teraz ma...
A z drugiej strony Leclerc płaczący, żeby Sainz mu oddał miejsce na podium :D Zrobił kawał dobrej roboty z powrotem na wysoką pozycję w tym wyścigu, przyfarcili strategicznie, ale Sainz sam sobie zapracował na 3 pozycję.
Dla mnie ciekawy wyścig. No i pierwsze zwycięstwo, pierwsze 1-2 Merca w tym roku i pierwsze zwycięstwo w karierze Russella. Ładny zrobili comeback, na początku roku Hamilton był dublowany przez Verstappena.
Strasznie aroganckie zachowanie VER, Perez wielokrotnie wypinał dupę i tracił punkty kosztem Verstappena, nigdy nie protestował, do tego praktycznie podarował mu mistrzostwo rok temu (HAM nie miał czasu na pit stop tylko dlatego że PER go blokował, zamiast jechać swój wyścig).
Teraz jedzie na jakimś śmiesznym P6 (niechęć oddania podium jeszcze może bym zrozumiał) mając mistrzostwo od 2 wyścigów i daruje drugą pozycję największemu rywalowi Pereza, zarazem sprawiając że Sergio MUSI skończyć Abu Dhabi przed Leclercem.
Może Perez po prostu wygra fair and square i wszyscy zapomną, ale jak mu zabraknie tego punktu to pozostanie niesmak na długo.
Bardzo słabe zachowanie Maxa, nie dość że nie walczy już o majstra, to nie walczył też o żaden rekord typu X wygranych czy podiów z rzędu. Checo każdy punkt by się przydał żeby utrzymać P2.
Bardzo dobry wyścig Fernando i Mercedesów i fajnie że to George zdobył swoje pierwsze zwycięstwo w F1.
Wyścig bardzo ciekawy, dużo rzeczy się działo. Tsunoda nie odrobił kółeczka, bo nie ujeli go w komunikacie, brawa dla kontroli wyścigu :)
Maxiu pokazał jakim małym człowieczkiem jest? A może nie koniecznie, bo różne ploteczki się pojawiają :)
https://www.reddit.com/r/formula1/comments/yud37p/erik_van_haren_it_is_correct_what_tomcoronel_just/
@TomCoronel just said at ViaPlay. Perez deliberately crashed in qualifying in Monaco and later admitted it to Helmut Marko and Christian Horner. Max Verstappen has not forgotten that.
https://www.reddit.com/r/formula1/comments/yu7pkx/valtteri_was_coaching_zhou_during_sprint_race/
I taka ciekawostka na temat Alfy i Bottasa :)
Hmm, wydaje mi się jednak, że to że wygrał mistrzostwo Verstappenowi rok temu powinno przyćmić jakiś głupi występek w jednych kwalifikacjach. Perez jako drugi kierowca, który faktycznie potrafi dowieźć wyniki bez stwarzania zagrożenia dla Verstappena powinien być w RB po stopach całowany. A przecież Max do tej pory nie ujawniał jakiegoś zatargu, wszystko przed kamerami było cacy.
Znam powody Verstappena, hehe ;) I w pełni je rozumiem.
Gość postawił sprawę jasno - on jest numerem 1 w zespole bez względu na okoliczności i to on decyduje o tym czy odda czy nie odda pozycji. Nie podoba się komuś z Red Bulla = nie podpisujemy. Podpisali, bo wiedzieli że to materiał na wielokrotnego MŚ a to jest główny cel zespołu. Prosta sprawa.
Na tym levelu są tacy, co idą po trupach do celu i liczą się wyłącznie własne korzyści (i to głównie takie osobowości zostają Mistrzami Świata). W tym wypadku jego korzyścią było więcej punktów, bo je chciał mieć. Koniec, kropka.
Czy zemści się to kiedyś? Nie raz takie gierki się mściły. Nie do przewidzenia - jest to ryzyko. Niemniej, na tym levelu - rozumiem.
Takie puszczanie drugiego kierowy jest dla mnie głupie. Wiadomo, że fajniej zgarnąć wszystko, ale to trochę psuje rywalizację. Perez i Leclerc czekali by koledzy zespołowi ich puścili. W sumie dobrze, że wyszło jak wyszło. Przynajmniej sprawiedliwie.
Lewis przez całą karierę pomiatał swoimi partnerami zespołowymi, Leclerc płakał nie pierwszy raz o team orders, a wszyscy się właściwie zesrali na punkcie zachowania Maxa, który do końca wyścigu walczył z Alo, a odjechał Perezowi na ponad 4 sekundy. Jakkolwiek by nie wybrał - wyszłoby źle. A jak jeszcze potwierdzą się plotki o umyślnym rozbiciu się Pereza w Monako, to na całej akcji straci tylko i wyłącznie Meksykanin.
Ogólnie nie byłoby tematu, gdyby tylko Hamilton potrafił korzystać z lusterek, ale to za duże wymaganie od niego.
Asked by Sky Sports F1 for his take on the clash after the race, Verstappen questioned Hamilton’s approach, saying: “To be honest, I went around the outside, and I immediately felt he was not going to leave space. I just went for it, he didn’t leave me space, so I knew we were going to get together.
It cost him the race win, for me it gave me five seconds. It wouldn’t have mattered anything for my race, because we were just way too slow. But it’s just a shame, I thought we could race quite well together, but clearly the intention was not there to race.
Logika dziecka, ja mam tytuł, niezależy mi, najwyżej się rozwalimy obaj.
Moim zdaniem jeżeli chodzi o temat kolizji, to kara dla Verstappena jest dość dyskusyjna. Wydaje mi się że wiem czym się kierowali sędziowie uznając Maxa winnym - pewnie przyjęli narrację że to kierowca wyprzedzający musi się upewnić że manewr jest bezpieczny itp. - choć się z tym nie do końca zgadzam. Przez cały praktycznie pierwszy zakręt Max był na równi z Lewisem, a miejscami nawet przed, przed drugim chyba w żadnym momencie nie był z tyły bardziej niż pół długości samochodu, a w momencie kontaktu znów byli praktycznie na równi. Tutaj wydaje mi się powinno się wziąć pod uwagę "all the time you need to leave the space", bo Lewis musiał być świadomy że ma Maxa po swojej prawej, a mimo to pojechał linią jakby nigdy nic. Moim zdaniem wina obopólna
Dokładnie tak, praktycznie cały czas jechali niemalże na równi, a momentami Max był z przodu. Jeśli już nie winić wyłącznie Hamiltona, to obydwu po równo.
Wiadomo że wypadek wina FIAmiltona i jego lusterek, wcale nie ma to związku z agresywnym stylem jazdy Verstappena "opóźnię hamowanie i później się wcisnę, jakoś to będzie". Z resztą to opóźnienie hamowania wynikające z telemetrii to uzasadnienie kary przez FIA.
Koleś przestrzelił T1 i miał ultra-ostry kąt podejścia do T2 (absolutnie nie miał szans się wyrobić bez wyjechania), puknięcie się było prawie pewne, chyba że Hamilton by kompletnie oddał zakręt (tyle że miał pozycję i racing line).
Posłuchajmy z resztą co ma do powiedzenia Max o analogicznej sytuacji sprzed kilku lat:
https://www.youtube.com/watch?v=6LSAaVq4Dsw
Argument z zesraniem się na temat Verstappena vs Leclerc też nie do końca moim zdaniem trafiony, bo różnica jest taka że Verstappen jest już mistrzem od kilku wyścigów (a to czy skończył P6 czy P7 nie ma żadnego znaczenia historycznego), a Leclerc walczy o wicemistrza. A to że wydymał gościa który całą końcówkę sezonu 2021 jeździł pod niego to tylko wisienka na torcie.
No nie do końca analogiczną sytuację. Tutaj Hamilton z Verstappenem walczyli o pozycję, a Ocon wtedy był kierowcą dublowanym.
Jeżeli chodzi o sytuację Max-Sergio, to już się na ten temat wypowiedziałem i w tym przypadku na pewno zdania nie zmienię, nawet po argumentach przytoczonych przez Szeryfa
grish_em_all ==> dla jasności, w mojej prywatnej opinii nie pochwalam zachowania Maxa, ale też nie jestem jakoś anty nastawiony, bo wydaje mi się, że zwyczajnie rozumiem dlaczego tak zrobił a nie inaczej. Ciężko stwierdzić co ja bym zrobił na jego miejscu, bo nigdy na tym levelu się nie ścigałem i oczywiście nie będę. W każdym razie mentalność takich agresywnych Mistrzów (jakim bez wątpienia on jest) prowadzi często do takich zachowań. Albo wszystko, albo nic, liczy się on i tylko on. Jak ktoś mu pomaga to pochwali i podziękuje, ale jak sam musi pomóc to prosze spierd.. bo to on tu jest Mistrzem.
Sytuacja budzi niesmak, bo porównujecie ją do zachowań znanych nam z codziennych sytuacji i naszego życia. "Ktoś mu pomógł a on jemu nie, co za cham". Zawodnicy z krwi i kości tacy jak Verstappen na torze kierują się innymi zasadami...
Verstappen po prostu myśli, że w podobnych sytuacjach każdy odpuści. Hamilton nie odpuścił. Ogólnie doceniam klasę Verstappena, ale typ irytuje mnie okrutnie, a ta akcja z Perezem to już w ogóle meh.
Oczywiście biorę poprawkę na to że każdy kierowca ma inną osobowość, każdy może na różne sytuacje patrzeć inaczej, a przede wszystkim każdy ma inną mentalność. Nie mniej sytuację z wczoraj zrozumiałbym tylko i wyłącznie w przypadku gdyby walka o tytuł mistrza świata nie była jeszcze rozstrzygnięta, lub gdyby chodziło o zajęcie miejsca na podium - wtedy bym przyznał że Max ma jeszcze o co walczyć i te dodatkowe punkty się dla niego liczą. Ale teraz? On sam walczy dosłownie o pietruchę, a jego kolega z zespołu na noże o miejsce na podium mistrzostw świata.
Wszyscy o F1 a tymczasem podwójny sukces Ducati w tym roku - Bagnaia MotoGP, Bautista WSBK.
Kibicowałem szczególnie temu drugiemu, gość jak zaczynał to na sporo słabszej maszynie ganiał się ze Stonerem, Rossim i Lorenzo. Szkoda, że nigdy nie dostał lepszego sprzętu w MotoGP. Mistrzostwo Świata w wieku 38 lat to niemały sukces, tym bardziej, że za nim znalazł się genialny Toprak i wielokrotny champion Rea.
Yamaha i Honda w MotoGP są mocno w czarnej d... za włoskimi maszynami. Co więcej, pierwsze testy pokazują, że nic nie idzie ku lepszemu. W WSBK też nie jest wiele lepiej, tam Honda się w ogóle nie liczy. Suzuki w ogóle znika z motorsportu (nie tylko MotoGP) - wielka szkoda, tym bardziej, że to nie jakiś szarak - w tym roku wygrali 2 wyścigi łącznie z pożegnalnym, ostatnim w Walencji. Słaba dyspozycja Hondy i Yamahay to pewnie po części to wynik pandemii i rygorów jakie panowały w Azji, podczas gdy w Europie producenci normalnie testowali, pracowali i rozwijali maszyny.
Marquez zły i publicznie się wypowiada o swojej Hondzie mocno negatywnie. Co oczywiście rodzi różne plotki, mimo, ze ma ważny kontrakt jeszcze 2 całe lata.
Quartararo miał miec więcej mocy w Yamasze, okazało się, że wcale jej nie przybyło.
No i w przyszłym sezonie dojdą wyścigi Sprint w MotoGP. Ja się nie mogę doczekać ;)
Zmiana myślę na plus, ale z drugiej strony szkoda mi trochę Micka. Ma chłopak papiery na jazdę, ale mam wrażenie że przerosła go presja nazwiska - zwyczajnie się wymagało od niego więcej niż był w stanie zrobić, a to dla odmiany powodowało błędy, wypadki, co w konsekwencji doprowadziło do "no jak to że on jeszcze nie ma punktów" i spirala się nakręciła. Pozostaje mieć nadzieję że w tym roku zapłacił frycowe, pójdzie na rok dwa do innej serii wyścigowej i wróci mocniejszy. Bo może nie ma w nim na ten moment potencjału na mistrza świata, ale widzę go jako solidnego zawodnika walczącego o miejsca 5-8, może nawet o podia w sprzyjających okolicznościach
No szkoda Checo. Było blisko, ale niestety zabrakło. Częściowo winę ponosi też Max przez to co było w zeszłym tygodniu. Mimo wszystko piękny sezon w wykonaniu RBR. Cieszę się też, że Seb skończył sezon z przytupem i dał dziś z siebie wszystko. Będzie go brakować na torze. Danke Seb. Należy też dodać, że Logan Sargeant dał radę zdobyć brakujące punkty do licencji i na 99% zobaczymy go za rok w bolidzie Williamsa
Paradoksalnie sytuacja z Maxem w Brazylii nic nie zmieniła. Tam stracił 2 punkty, więc nawet gdyby Max go przepuścił na ostatnim okrążeniu, to po dzisiejszym wyścigu Leclerc w generalce miałby 1 punkt przewagi. Dużo więcej kosztowała decyzja o pozostaniu na zużytych średnich oponach, gdy praktycznie wszyscy wokół zmienili na miękkie i w konsekwencji Sergio był wyprzedzany na prawo i lewo.
Jak na Abu Dhabi to nie był aż tak nudny wyścig jakiego można było się spodziewać, choć daleko mu do ciekawych.
No i teraz trzeba pomyśleć gdzie oglądać F1 w przyszłym roku, czy czekać i liczyć na to że Eleven kupi chociaż jakąś sublicencję, czy od razu inwestować w Viaplay póki jeszcze nie kosztuje fortuny, czy może popatrzeć w kierunku F1 TV. Mam zagwozdkę
Ja mam f1tv i jestem zadowolony. O ile na początku bywały różne problemy, tak teraz już wszystko działa ok. Po krytyce spoilerów jeśli nie oglądałeś na żywo, też się ogarnęli. Masz 2 zestawy komentatorów do wybrania. Możesz przeskoczyć na dowolnego kierowcę, jak kogoś interesuje to i stare wyścigi są dostępne. Polecam.
Bardziej mogłoby go zaboleć gdyby stracił tylko 1 punkt. ;) Charles jest lepszym kierowcą i gdyby nie dostawał grande strategii to miałby pewnego wicemajstra, a nie wywalczonego w ostatnim wyścigu sezonu.
No i mamy listę startową na przyszły sezon
Mercedes: Hamilton, Russell
RBR: Verstappen, Perez
McLaren: Norris, Piastri
AM: Stroll, Alonso
Alpine: Ocon, Gasly
Ferrari: Leclerc, Sainz Jr
AR Racing: Bottas, Zhou
AlphaTauri: De Vries, Tsunoda
Williams: Albon, Sargeant
Haas: Magnussen, Hulkenberg
Dużo zmian, dużo nowych kierowców, będzie ciekawie. Przewiduję zdenerwowanego Alonso, który z midfieldu przejdzie do taczki i jeszcze będzie konkurował z synem właściciela teamu :P
Oglądacie jakieś serie, które odbywają się w zimie? Przydałoby się zapełnić czymś weekendy aż do startu kolejnego sezonu F1
https://f1wm.pl/news/53165 - W imieniu wszystkich Tiffosi żegnam panie Binotto. Tęsknić nie będziemy
Wyprzedziłeś mnie o 3 minuty, właśnie sam trafiłem na tą informację ;)
Ciężko powiedzieć kto przyjdzie na jego miejsce i czy zmienią się też inne osoby decyzyjne w zespole, zwłaszcza odpowiedzialni za strategię, ale można powiedzieć że jest nadzieja
Ross Brawn powracający do Ferrari to byłaby niezła bomba, ale wątpię czy mając 68 lat będzie chciało mu się pracować na najwyższych obrotach.
Capito odchodzi z Williamsa (najprawdopodobniej zwolniony, nie z własnej inicjatywy) - tego się nie spodziewałem, choć właściciele zespołu pewnie niezadowoleni, że Williams powrócił w tym sezonie do bycia ostatnim w stawce.