Sprawa jest taka. Rok temu, musiałem ja, brat, matka iść do notariusza, żeby zrzec się spadku, bo kimś w rodzinie, którego totalnie nie znaliśmy. No wiecie, dług miał, to ścigają każdego. Chore jest to, że nawet dziecko w brzuchu jest spadkobiercąXD
I dobra, załatwiliśmy wszystko u notariusz, mamy dokumenty. Powiedział, że to wszystko. Po nowym roku, przyszło pismo z sądu. Gdzie opisana jest cała ta sprawa, itp itd. Ale okazuje się, że jeszcze musimy napisać jakieś oświadczenie. A jak nie, to sąd zdecyduje co dalej, mimo tego, że się zrzekliśmy. No co za powalony kraj. I teraz pytanie, czy te oświadczenie, można napisać ręcznie? Albo jest gdzieś też wzór, jak takie oświadczenia się pisze.
Chore jest to, że nawet dziecko w brzuchu jest spadkobiercom XD
Jest to w istocie jedno z największych osiągnięć prawa rzymskiego
na dodatek spadkobiercom
Jesteś taki młody i nie umiesz z Google korzystać? Znalazłem to w 10 sekund. Zamiast pisać wątek wystarczyło poszukać w wyszukiwarce :| I tak, pismo może być napisane ręcznie - oby czytelne. Termin liczy sie do daty nadania pisma czyli stempla pocztowego - jesli to sąd. W twoim przypadku musisz skontaktować się z notariuszem ale masz na to aż 6 miesięcy także masz czas nauczyć się korzystać z google.
Grecy gdyby zobaczyli polską ortografię to chyba by porzucili swój pomysł :) ą, ę, ó, ż, ź, ć, dź itd. W Niemczech jest o:(umlaut) i u: i chyba tyle? ;)
Dobra dobra grama nazi
To znalazłem to samo, ale to nie jest to. Ja się już zrzekłem u notariusza. Po prostu sąd znowu coś wysłał, i znowu trzeba złożyć oświadczenie. Jak masz zamiar się przypierdalać, to na cholerę piszesz.
A to nawet nie wiedziałem. W sumie dobre prawo, ale w przypadku długów już nie tak fajne. Rodzice mają długi, ojciec nie żyje, matka umiera po urodzeniu dziecka. Dziecko od początku cierpi za błędy rodziców. No tak nie za fajnie.
No to nie wiesz jakie pismo wysłać do sądu? Wysylasz oświadczenie do sądu to samo co u notariusza i tyle. Widocznie coś notariusz spierdzielił, że sąd nic nie dostał od niego, albo potrzebuje potwierdzenia. Masz dokumenty to zrób skany od notariusza i wyslij do sądu załączajac nowe oswiadczenie. Tu nie ma żadnej większej rozkminy czy filozofii. Piszesz, czy jest jakiś wzór na to oświadczenie, skoro jest na necie...
A jeśli już na prawde nie wiesz co jest 5 to napisz na takim forum jak "forum prawne"
Zbuduj mocny camp, obstaw się wieżyczkami, postaw zasieki i nie wpuszczaj komornika ;)
No to tak z nami było. Ale teraz, pół roku później, dostaliśmy pismo, z całą sprawą. I musimy im posłać, że zrzekliśmy się już u notariusza.
Edit. Chyba źle zrozumiałem, że chodzi o dziecko ale zostawię to tutaj. Wniosek o wyrażenie przez sąd zgody na odrzucenie spadku w imieniu małoletniego (ma to też dłuższą nazwę ... o wyrażenie zgody na przekroczenie czynności zwykłego zarządu itp. Ble ble ble). Jest zgoda od sądu, następnie odrzucasz analogicznie jak sam odrzuciłeś. Ma to sens bo mogą się trafić durni rodzice, którzy nic nie kumając mogliby pozbawić dziecko potencjalnego majątku. Pomocniczo przypominam, że od kilku lat mamy dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza - takie koło ratunkowe, jakby co.
Nie wiem co sąd napisał, trzeba by zajrzeć w papier. Jeśli Ci się chce skocz u siebie do nieodpłatnej pomocy prawnej lub poradnictwa obywatelskiego (teraz głównie online ale zależy od gminy). Miej ze sobą papier albo wyślij im na mail, może też wystarczyć rozmowa telefoniczna (ja znam realia Warszawy a w zależności od gmin się to różni). Wszystkiego się spokojnie dowiesz.
A jak cie powiadomili o tym "spadku", listownie?
Bo to torche przerazajace ze moga tak ci z automatu przepisac czyjes dlugi jesli ich sie nie zrzekniesz. Co jesli na jakis stary adres wysla list, albo sie list zgubi i nawet nie jestes swiadomy?
Deafultowo powino byc ze jak sa dlugi to zrzekasz sie z automatu i nie musisz wypelniac papierow. A jak jakas fortuna czeka to dopiero wtedy jakies wymagane potwierdzenie powino byc.
Dużo kwestii poruszasz, z których każda nadaje się na wykład i wszędzie są wyjątki od wyjątków :P.
Długi rzeczywiście można odziedziczyć. Po zmianie przepisów w 2015, jeśli nie zrzekłeś się dziedziczenia (za życia spadkodawcy), nie odrzuciłeś spadku u notariusza lub przed sądem (już po odziedziczeniu) najczęściej następuje dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza (w skrócie dziedziczysz tyle długów ile odziedziczyłeś nazwijmy to aktywów w masie spadkowej). Jak jest 50k długów a majątku równe 0, to dziedziczysz 0 długów. jak majątku jest 15 zł 13 gr, to dziedziczysz 15 zł 13 gr długów z tych 50k.
Kwestie powiadomienia i skutecznego doręczenia to w ogóle ogromny temat, zwłaszcza po niedawnych zmianach w KPC. Istotne jest skuteczne doręczenie (jak go nie było to jest wiele możliwości w zależności od sytuacji trzeba by już na bardzo konkretnej sytuacji rozważać - np. można przywrócić termin do złożenia sprzeciwu, można złożyć wniosek do sądu o ponowne przesłanie na właściwy adres, są przypadki przy egzekucji komorniczej żeby założyć powództwo przeciwegzekucyjne... to jest temat nawet nie rzeka a morze. Spotkałem się nie tak dawno jeszcze z odziedziczeniem długów na starych zasadach i robiłem babce upadłość konsumencką (która się te niedawno bardzo zmieniała i nie jest już tak sympatyczna jak dawniej ale nadal może pomóc) bo odziedziczyła 40k długów po bracie którego od 30 lat na oczy nie widziała a była biedną chorą osobą mieszkająca w ośrodku dla bezdomnych. Inna kwestia to przedawnienie roszczeń (nie tak dawno kolejna zmiana generalnie na korzyść - skrócenie terminów), sprawa często skomplikowana, możliwość przerwania biegu terminów przedawnienia i w zasadzie dochodzenie roszczeń prawe że zawsze.
Korzystajcie kiedy tylko potrzebujecie z nieodpłatnych form pomocy - organizacje pozarządowe, NPO i NPP od paru lat, tam jest naprawdę sporo spoko ludzi, którzy chętnie pomogą i na co dzień kopią się z firmami skupującymi długi, komornikami, eksmisjami, sprawami rodzinnymi itp. Polskie prawo jest piekielnie skomplikowane, dla prawników również, nie było, nie jest i nigdy nie będzie zrobione dla normalnego człowieka, który się tym zawodowo nie zajmuje.
W internecie nie ma sensu szukać generalnie. Dlaczego? Bo każda sprawa jest inna a jedno zdanie, data, w wyroku, wezwaniu, zarządzeniu czy nakazie może naprawdę zmieniać sens sprawy i sposób jej załatwienia (to czy można coś zrobić czy nie). Bez papieru nikt nie powinien nawet próbować pomóc, może co najwyżej poinformować o sposobach na zdobycie papieru jeśli go się nie ma, rzucić trochę ogólników (jak ja w tej chwili). Sytuacje, że ktoś pisze, na forum, że jego cioteczna szwagierka od strony matki miała identycznie i takie a takie pismo wystarczyło jest bzdurą, gwarantuje, że w 95% przypadków nie wystarczy.