Kultowa Tibia obchodzi 25. urodziny i w końcu otrzyma dźwięk
Ah, gra mojego dzieciństwa, czasami łapie sie na tym że chciałbym cofnąć czas o 15 lat i znowu poczuć te atmosfere której do dzisiaj w żadnej grze nie doświadczyłem ;(
hah dokładnie, pełne depo a ludzie tylko stoja i gadają ;D Albo kooperacja na minosy na rooku ;D Tam byłeś noobem to i tak spotykałeś wielu ludzi chetnych do pomocy, to już nie wróci :(
Wterdy można było pisać PROTECTED BY XXXXX XD
Ale tak, żadna gra nie dała tyle mi wrażeń nigdy ponownie - pod względem samego gameplaya. Nigdy tak się nie bałem jak ktoś mnie gonił jak w tej grze, nigdy tak nie bałem się jak kogoś zabiłem i chowałem się z white skullem xD albo to że myszką runy nie trafiłem. Potem jak już shortcuty dali to już sporo tego czaru odeszło, ale naparzanie runami z baga na ekran gówno myszką, niezapomniane czasy.
Ja tam poznałęm dużo ludzi, od Brazylijek po Polaków. Niektórzy PKwali ale zawsze znajdowali się szeryfowie którzy szybko temperowali takich PKowców.
Co następne? Skakanie?
będzie można spojrzeć w niebo ;P
Już się bałem, że GOL pominie całkiem temat.
Wszystkiego najlepszego z okazji urodzin, ale wszyscy wiemy, że open tibia stoi lepiej ;]
Trochę się obawiam, że to ucieczka przed wypaleniem i brakiem pomysłów na kolejne regiony, w stylu "Dajmy im najbardziej szaloną rzecz, o jakiej nawet nie marzyli. Dźwięk." :D Ale i tak cieszę, chętnie przetestuję!
Jestem knajtem i walę z aksa, a mój kumpel jest drutem i wali z ruszczki.
Swego czasu można było nieźle zarobić na coinsach. Za chyba 1 albo 10cc brałem 10-13 zł i schodziło jak ciepłe bułeczki ;) A robiłem ten hajs, że przerzucałem bagi z macami, swordami i hełmami z jakiejś kopalni rootwormów do depo a poźniej sprzedawałem u vendorów ;)
Loot bagi to było coś. Myslenie gdzie go skitrać przed innymi, a potem zataszczyć to do miasta. Najgorzej było wejść z tym do depo. Można było za tym nieźle zarobić, ale obecnie już chyba średnio się to opłaca.
Nigdy nie potrafiłem zrozumieć fenomenu tej gry... paździerz niesamowity.
Nie gram od lat w Tibie, ale mam taki sentyment do tej gry, że czasami wbijam sobie na transmisje do takiego gościa "puniogaming". Od razu przypominają mi się czasy kafejek internetowych, jak siedziało się godzinami ze znajomymi. Nie wiem jakbym usłyszał dziś, że koniec Tibii to bym się załamał, choć nie gram w tą grę od lat.
Ale ten dźwięk nie przejdzie na 100%, jeżeli będzie to tak brzmieć jak w urywku filmowym gdzieś na YouTube widziałem.
Cieszy dużo smaczków w filmie. Dźwięk średnio moim zdaniem pasuje, gra jest pikselowa, a dźwięki quasi-realistyczne. Nikt mi nie odbierze godzin playlist, które plumkały podczas expienia.
Kolego dwa razy powyżej, dla mnie osobiście fenomen gry polega na tym, że zacząłem grać jak byłem małym gnojkiem, a gra "uczyła" życia pośrednio. Trzeba było kombinować, cwaniakować, bez tego długo nie pożyłeś, szczególnie na PVP. Poza tym gra była dosyć skillowa jeśli chodzi o właśnie te walki pomiędzy graczami. Mało zajmuje i kiedyś nie wymagała dobrego łącza (miałem 1 GB limit, Tibia zżerała 3-5 MB na godzinę..)
Epickie questy. Desert quest, annihilator, POI, dalej pamiętam swojego pierwszego INQa.
Wiele legend, które pobudzały wyobraźnię. Co sie stanie po wejściu przez bramkę 999, spike sword na rooku, zwłoki na niedostępnej wyspie na pustynii Jakundaf i wiele, wiele innych.
Długo by wymieniać jeszcze.
oglądasz wersje www czyli przeglądarkową.
Wybrałeś zakładkę WWW, czyli pewnie mowa o kliencie Flash (na przeglądarkę), który już jest niedostępny.