Szukasz strzelanki? Wybierz „indyka”. Duzi wydawcy wolą pajacowanie
Bardzo fajny wpis. Cóż, niestety są bezkrytyczni fani - ba, nawet niektórzy kierują działami w portalach growych - którym taka papka jak w BF2042 pasuje i będą bronić serii i dawać chłamom 7/10.
Pajacują, bo obecne pokolenie lubi kupować skórki, a wydawca jak widzi źródło zarobku to pojawiają się symbole dolara w oczach. Fortnajtyzacja. CS:GO'tyzacja. LoLtyzacja.
Chociaż w tym ostatnim nie rzuca się aż tak w oczy.
Później dojdzie jeszcze NFT, bo "I like money"
Indycze sieciówki mogą mieć jeden problem. Mogą szybko umrzeć. Jak LawBreakers. A gra sieciowa bez ludzi nie ma sensu.
Zgadzam się z autorem. Brakuje mi kurde takich dobrych "realistycznych" strzelanin, jakiejś taktyki, bez wymyślania i wydziwiania. Wydaje mi się, że tę lukę wypełni Ready or Not, ale miło by było gdyby więcej było gierek z dużym budżetem nastawionych na może podejście taktyczne jak Rainbow Six lub SWAT, czyli gdzie jest zabawa w policjantów i złodziei.
Akurat w przypadku R6 Siege, o ile operatorzy z różnych stron świata są spoko, to jednak niektórzy są zbyt fantazyjnie przedstawieni - zwłaszcza Iana i Aruni. Ale i tak największym problemem są skiny ubioru, np. związane z wydarzeniami Halloween czy na Dzikim Zachodzie, które nijak się do rzekomego poważnego klimatu.
Pajacują, bo obecne pokolenie lubi kupować skórki, a wydawca jak widzi źródło zarobku to pojawiają się symbole dolara w oczach. Fortnajtyzacja. CS:GO'tyzacja. LoLtyzacja.
Chociaż w tym ostatnim nie rzuca się aż tak w oczy.
Później dojdzie jeszcze NFT, bo "I like money"
Indycze sieciówki mogą mieć jeden problem. Mogą szybko umrzeć. Jak LawBreakers. A gra sieciowa bez ludzi nie ma sensu.
Najlepsze jest to, że felieton DM'a można było skrócić do twojego posta. Każdy ma oczy i widzi co jest powodem zaistniałej sytuacji
Niby tak, ale jakby DM wrzucił mój komentarz jako felieton, to to nazwać można pajacowaniem w dziennikarstwie.
Mam wrażenie, że DM chce się tym felietonem oczyścić z ostatniej osobistej porażki pod tytułem "battlefield 2042 to świetny powrót do korzeni czyli bf4 i bf3"
Bardzo fajny wpis. Cóż, niestety są bezkrytyczni fani - ba, nawet niektórzy kierują działami w portalach growych - którym taka papka jak w BF2042 pasuje i będą bronić serii i dawać chłamom 7/10.
Ohh pięknie powiedziane ! Aż się zalogowałem, aby cię „przyplysować” ;)
Ogólnie więcej 9/10 tym wszystkim gownianym gierka, to rynek gier na pewno będzie szedł w lepsza stronę :))))
Przypomina mi to trochę moment premiery BF1 - narzekanie jakie to nierealistyczne przedstawienie konfliktu bla bla bla... a była przecież już na rynku produkcja, która zapewniała bardziej realistyczne podejście - Verdun.
Napływ graczy zawiedzionych nowym BFem?
no nie tym razem
Jakby tak może jakiś procent z tych narzekaczy przeszedł do tej gry to może by gra odżyła od napływu świeżej krwi?
Swoją drogą pisanie o „pajacowaniu" w kontekście BFa, który wprowadził postacie spełniające normy „diversity" nie jest zbyt ryzykowne?
Czy to znaczy, że autor już nie gra w BF2042?;)
A już na poważnie, cieszyłbym się jak dziecko, jakby mi dali pierwsze odsłony Rainbow Six i pierwszego Ghost Recona, w dzisiejszej oprawie audio-video. Nic więcej nie musieliby dla mnie zmieniać.
Ground Branch jest super, od czasu do czasu włączam sobie jakąś mapę i poluję na terrorystów. Jest klimat i jest napięcie, czekam na pełną wersję.
RoN jeszcze nie kupiłem, trochę za bardzo się cenią jak na mój gust, poczekam na jakąś obniżkę.
Ten Obrazek to tym żołnierzem to już widziałem gdzieś tą bronią i są poważne analizy na wiki że takie bronie tam były pod czas tej wojny są nawet twierdzenia weteranów że goście z wywiadu takie prototypy broni im dawali.
Warto wspomnieć o polskim WW3, które może zapełnić lukę po bf'ie
Zdecydowanie tak!!.. Bardzo fajnie gra się w world war 3.. jest normalny klimacik wojny i można w końcu trochę bardziej taktycznie pograć, w jednak bądź co bądź arcadowej strzelance.
Mam podobne odczucia co autor. Obecnie prawie nie gram w fpsy, bo prawie wszystko co wychodzi wydaje się być dziecinadą. Hero shootery całkowicie mnie odrzucają swoją stylistyką, nie mogę patrzeć na to, co Ubisoft robi z R6. Siege jeszcze przebolę, ale jak widzę to Extraction to aż mnie skręca. Chętnie zagrałbym w takie R6 3 we współczesnej oprawie. Chciałbym się też odnieść do Division 2 i Breakpointa- fakt, można się tam ubrać jak klaun, ale z tego co zauważyłem, gracze raczej tego nie robią. No chyba, że akurat miałem szczęście i na takich trafiałem. W każdym razie DM dobrze podsumował to, co się teraz dzieje- pajacowanie, to bardzo trafne słowo.
Ghost Recon...uwielbiam. Dużo bym dał za oryginalną mechanikę GR na nowoczesnym silniku.
Ten pierwszy mem z Rainbow Six jest taki prawdziwy.
Szkoda, że grę spotkał taki "wizualny" upadek.
Jestem konsolowcem, toteż najbardziej realistycznym FPSem w jakiego mogę zagrać jest Halo.
Jakby to było parę generacji do tyłu to SOCOM byłby jak znalazł
Super artykuł. Ogólnie dla mnie teraz najlepsze FPSy teraz to:
-World War 3
-Ready or Not
-ground Branch
-zero Hour
Te wszystkie CODy, battlefieldy itp to już jest RIP, koniec z tymi markami, sami się wykańczają swoimi idiotycznymi pomysłami oraz zabijaniem legendarnych Marek, tak jakby nie można było stworzyć oddzielnych, nowych IP dla tych kolorowych strzelaneczek dla dzieci.
Nie grałem nigdy w bardzo realistyczne strzelanie sieciowe, ale w takim OW poprzestałem na darmowym weekendzie, bo przez obecność skinów nie byłem w stanie rozróżnić klas postaci na pierwszy rzut oka. Więc mi przeszkadzał aspekt mechaniczny.
Ale rozumiem dlaczego gracze mają problem z tym pajacowaniem. Wydawcy jak zwykle chcą zrobić gry tak bardzo dla wszystkich, że w efekcie będą one dla nikogo i skończymy na rynku ze stoma wysokobudżetowymi klonami overwatcha.
Ale BF ma 7/10, przecież to dobra gra.
Termi1878 > daleko nie ma co szukać, Zapraszam ciebie oraz innych graczy do Rising Storm 2 Vietnam, na grę którą naprawdę warto zagrać, a nie to co śmieciowe Call of duty czy inne Battlefaile.
Kilka mniej znanych FPS zapowiedzianych na ten rok lub w bliżej nieokreślonej przyszłości, gdyby ktoś chciał coś w poważniejszych tonach (większa częśćto retro FPsy):
PERISH
https://www.youtube.com/watch?v=eSk0agJeTQE
https://store.steampowered.com/app/1016360/PERISH/
Supplice
https://store.steampowered.com/app/1693280/Supplice/
Core Decay
https://store.steampowered.com/app/1260940/Core_Decay/
Ripout
https://store.steampowered.com/app/1558830/RIPOUT/
Boundary
https://store.steampowered.com/app/1364020/Boundary/
SPRAWL
https://store.steampowered.com/app/1549690/SPRAWL/
CULTIC
https://store.steampowered.com/app/1684930/CULTIC/
Nazi Busters
https://store.steampowered.com/app/1605420/Nazi_Busters/
Blood West
https://store.steampowered.com/app/1587130/Blood_West/
Jak i we wczesnym dostępie mamy już:
Forgive Me Father
https://store.steampowered.com/app/1590910/Forgive_Me_Father/
HROT
https://store.steampowered.com/app/824600/HROT/
Dread Templar
https://store.steampowered.com/app/1334730/Dread_Templar/
Dzięki wielkie za te wrzuty. Jest mnóstwo takich retro shooterów ostatnimi laty. I to jest genialne. Forgive Me Father mnie szczególnie zaciekawił bo zawsze czekałem aż ktoś zrobi coś w stylu XIII. Trzeba sobie to wszystko dodać do listy życzeń.
ooo perish mnie zaciekawil bardzo. cos w stylu painkillera :). grafika ma dla mnie drugorzedne lub nawet trzeciorzedne znaczenie. reszta jest wazniejsza, w koncu po to sa gry, zeby grac, a nie podziwiac. kiedys nie trzeba bylo wydawac nie wiadomo jak pieknych gier :). ale ciekawe jest to, ze w tym filmiku widac demona z krzyzem na czole, troche oksymoron :D.
Totalnie się nie zgadzam. Topowe fpsy mają dużo większe problemy niż skórki.
W takich grach się strzela, a nie patrzy na to jak przeciwnik jest ubrany, od "wczuwania się" są gry singleplayer.
A jak ktoś chce wczuty i realizmu to są takie gry jak Tarkov, Squad, Arma, Hell let lose i wiele innych gier.
Od 5 lat w mojej biblioteczce Steam przybywa indyków i bawie sie przy nich świetnie. Zyją także dłużej bo twórcy dłużej dodaja aktualizacje i to ciekawe, a nie jak wielkie korpo, ktorzy poprawiaja drobiazgi tworząc inne bugi i cyk pora na kolejna grę. Tam jeszcze jest pasja do tworzenia gier.
Kolejny artykuł malkontenta pod tytułem "Ja nie lubię, nie chcę, to jest fe". Nie chcesz, nie lubisz, to nie graj. Tylko tyle i aż tyle. Ja np nie gram w BF ale żeby marudzić na grę, którą nie gram. Idiotyzm.
Twierdzę to od niedawna, ale indyki to przyszłość gamingu: niskie wymagania, konkretna zawartość, fajny klimat, masa wariacji fabularnych i eksperymentów, nostalgia, akceptowalna cena oraz coraz częstsza polonizacja. Wolę wspierać niezależnych twórców, którzy starają się zrobić produkt od graczy dla graczy, a nie wydmuszkę nastawioną jedynie na coraz lepszą grafę dla dzieci, za kosmiczne pieniądze, palącą podzespoły i wymuszają wymianę na coraz lepszy sprzęt, który kosztuje masę kasy. Twórców indyków chętnie wesprę finansowo i każdemu polecam odciąć się od AAA, choć nie wszystkie są złe.
Six Days In Fallujah mam nadzieje że ta gra wyjdzie jaka ma być, a ci co ryczą że tak nie można takich gier wypuszczać to niech wyrzucą komputer i zamknął się w piwnicy, skoro boli ich historia to jakby narzekać na filmy historyczne w wojnach które były straszne i są opowiadane konkrety i nawet czasem pokazane straszne momenty jak zabijali lub torturowali ludzi ale jak już są gry 18+ piersi seksy to git gut
Jak się komuś nie podoba, to proste niech nie gra. Może zawsze kupić sobie inna grę i po problemie. Niestety, ale świat jest chory i ludzie przestali racjonalnie myśleć już dawno temu.
Zgadzam sie z autorem. Powinni dodac do Pegi nowy deskryptor tresci: pajacowanie. Pasowalby w takim BF2042 zaraz po wulgarnym jezyku i przemocy.
mamy tak rozbudowana poprawnosc polityczną, że za chwilę niemcy zabronią wszystkim robić strzelanki o 2 wojnie światowej, bo mają dość, że cały świat do nich strzela.
Pomysłowość grafików Call of Duty jest godna podziwu, ale może niekoniecznie pasuje do gry o drugiej wojnie światowej, co od razu wytknęli najwięksi fani CoD-a.
Poważnie? Ale debile, którzy przez pół gry skaczą po całej mapie jak króliki tylko po to, aby nie dać się trafić pasują do gry o drugiej wojnie światowej? Można usunąć skiny itp. itd. i zrobić grę jak najbardziej wierną drugiej wojnie światowej (bądź inny konflikt), ale dopóki będą tacy debili, dopóty nie ma mowy o jakimkolwiek pasowaniu do danego konfliktu. A ponoć to camerzy są ci źli, gdzie de facto to oni tak naprawdę grają tak jak to było podczas konfliktów od 1939 roku
Powoli wkraczamy w strefę wojny medialnej.
Albo ona już ma miejsce. Bo nie można zaistnieć w świecie, żeby być posądzonym o cokolwiek.
Wnoszę o powrót do gier sprzed 2000 roku...
Nie bez powodu nie kupuję od lat FPS'ów AAA takich jak CoD, BF, itd. Wracam do starszych gier i raczej z naciskiem na SP niż na MP.
nieszczęsnych operatorach „Tęczy Sześć”
operatorach Tęczy. Rainbow Six to callsign dowódcy co Ty powinieneś wiedzieć ;P
Ja już się dawno pogodziłem z tym, że jak ktoś nie czytał książki, to nie odróżnia Tęczy Sześć od Tęczy.
Bardzo dobry artykuł, aż się zalogowałem specjalnie żeby dodać od siebie, że polecam wszystkim Hell Let Loose i World War 3.
Co do Bf'a, dla mnie skończył się on na BF 1. Co by o nim nie mówić, to miał bardzo dobrze zbalansowane mapy, genialny soundtrack i sporo broni. W R6 gram od 2016 i generalnie seria pada na ryj, to jest równia pochyła (sam grywam już mocno sporadycznie).
Wymiana pokoleń.
Poprzedni wychowani byli na Rambo/Commando, Punisherze i Batmanie w butalnym swiecie w którym trzeba bylo walczyć zeby przetrwać. Nowe pokolenie jest wychowane na debilach z YouTube, LGBT z podświetleniem RGB i racje od dziecka mieli praktycznie wszystko zapewnione (oby miłość i zainteresowanie Rodziców także).
Korporacje dostosowuja sie do dzisiejszych 20 latkow, bo ci starzy to dzisiaj 40+ i Ci juz szukaja czegos wiecej niż napieprzanie w klawisze.
Normalna rzecz. Moj Ojciec tez mnie krytykował, ze czytan komiksy z Punisherem i gram w gry na C64 i Amidze zamiast np roznosić ulotki czy zbierac owoce i dorabiać na np buty czy lepsze ubrania.
Tak samo my teraz krytykujemy mlodych, ale Ci mlodzi często jak przychodzą do pracy to excela maja w palcu, umieja programować, znaja sie na podrozowaniu za granicą. Az im zazdroszczę możliwości, gdyż ja w ich wieku to marzyłem, zeby miec 1/10 tego co oni, a na dworze to mozna bylo na kazdym kroku w zęby zarobić, a w szkole wszystko kradli nawet buty.
To samo dotyczy branzy filmowej. Irytuje mnie fakt, kiedy spora czesc widowni ocenia filmy rozrywkowe na 10/10. Takie zachowanie otwiera okno producentom do popelniania wiekszych bledow, czy nawet lenistwa, bo tlum nie wymaga nic oprocz dobrej zabawy czy plytkich emocji.
Uwielbiam produkcje Marvela, ale w 2021 roku zauwazylem plytkosc wielu poruszanych watkow w danych filmach, czy serialach i po prostu nie chce, aby poziom spadal na rzecz prostych potrzeb niewymagajacych odbiorcow. Szczegolnie draznil mnie serial Hawkeye, ktory mogl byc naprawde genialny, a wyszedl tak nijako i nudno, ze az sie boje, czy to nie zacznie sie powtarzac.
Swoja droga dlatego lubie Fortnite, poniewaz jest to gra pod tego typu wyglupy. Nie udaje jakies powaznej wojny, wiec jest tam miejsce na wszystko.
Moim zdaniem producenci gier powinni nauczyc sie rozrozniac tematyke i charakter gier, aby nie powstawaly wlasnie tego typu smietniki. Podobaja mi sie skiny i dodatki, ale musza one byc o charakterze danej gry, tak jak w np. BFie 4, czy po drugiej stronie wlasnie w Fortnite.
Mocny ale dobry artykuł. Trudno się nie zgodzić. Zawsze się zastanawiam czy ja się starzeję i to naturalna zmiana pokoleń czy coś jest nie tak. Doszło do tego że kreskówkowość w tytułach AAA traktuję już jako wadę i wymiganie się od tworzenia dobrej grafiki. Niestety tak jak po DayZ powstało mnóstwo survivali tak i gry pokroju Fortnite pokazały gdzie jest pieniądz... . Skakanie ze snajperką w CS GO też graczy "przyzwyczaja" do takich durnych mechanik. Dzisiejszy stan rzeczy to zlepek najpopularniejszych tytułów które z realizmem nic wspólnego nie mają, bo tak jak pro-gracze CS GO mówią.... nie o to chodzi. Kolorki i ubranka czy skiny muszą być jak dla dzieci lub zdziecinniałych dorosłych którzy nigdy muszki ze szczerbinką nie zgrywali.
single fps > multi fps. no i gry nie musza byc super duze, nie musza tez byc takie nie wiadomo jak super ladne. wystarczy solidna, porzadnie zrobiona gra. porzadny gameplay, dobra fabula i gra nie musi byc duza. wazniejsze, zeby bawilo. tak jak kiedys po to tworzono gry, zeby ludzie placili za swietna zabawe.
Również kiedyś tworzono gry także dla pieniędzy. Tylko wtedy było to tylko jedno z kryteriów tworzenia gry. Ale to były inne realia. Rynek był jeszcze dość mały, gierki były ogólnie uważane za takie "głupoty" dla dzieci, od których się tylko psuje wzrok i powstają psychopatyczni mordercy. To jak ktoś się brał za tworzenie gier, jego podejście można podsumować tak: zróbmy taką grę, w jaką sami chcielibyśmy grać, to koszty produkcji powinny się zwrócić i może jeszcze coś na tym zarobimy. Dziś grają starzy, grają młodzi, rynek się rozrósł, to i podejście jest inne: gracze chcą grać w X (tu wstaw coś, co jest akurat szalenie popularne, survivale, BR, itp.), tam są pieniądze, więc też zróbmy X, a żeby zwiększyć zyski, dorzućmy Y (tu wstaw to, co akurat jest popularne, gówniane DLC, mikrotransakcje, NFT).
no wiem, ze kiedys tworzono tez dla pieniedzy o czym juz pisalem. pisalem tez, ze ludzia placili za solidna dawke dobrej zabawy. teraz praktycznie przeplacaja za byle co, to i mamy glupie skorki, dlc, mikrotransakcje itd. troche nie tak do konca jak napisales. poruszyles tylko niektore tematy. rzeczywiscie rynek byl maly, ale podejscie tworcow nie bylo takie jak sadzisz. to bylo raczej tak na zasadzie: mamy malo pieniedzy, ale umiemy tworzyc gry i chcielibysmy troche zarobic. moze zrobmy taka gre bo umiemy je tworzyc no i lubimy je. moze zarobimy. podobnie brzmi, ale jest tu troche inny kontekst. bardziej chodzilo o zarobki i umiejetnosci, a chec tworzenia gry byl na drugim planie. ty to opisales tak, ze to byli pasjonaci, ktorzy po prostu tworzyli gre bo chcieli stworzyc gre i koniec mimo braku pieniedzy. to jak jest teraz to jest troche inna sprawa. rynek jest wiekszy to tak, ale to tylko jedna z licznych powodow i naprawde malo znaczace. do tworcow przyczepily sie pasozyty w postaci zarzadu, prezesow, klientow mamionych przez zarzad itp. teraz chodzi o maksymalizacje zysku. a wiec gra ma byc uber jakosciowo w nieistotnych i malo znaczacych dla gry, elementow. np grafika, multiplayer itd. firma, ktora je tworzy jest baardzo duza. myslisz, ze jakis random tworzacy dany element gry bedzie staral sie o jakosc gry? no nie bo robi tylko jeden element bo jest tylko trybikiem. tworzacy nie maja jak faktycznie spelniac swoja pasje i nie maja wplywu na gre, tylko na element, nad ktorym pracuja. chec tworzenia gry jest bardzo nisko. tu juz prawie wylacznie chec zarobku. brak indywidualnosci (to, ze nad czyms pracuje cala masa roznych ludzi nie oznacza, ze to cos jest indywidualne) i skupienia i jest jakby bezladna mieszanka elementow monotonnie wyklepanych, tworzaca gre bez wyraznego gameplaya. gra bez charakteru, po prostu nijaka.
"do tworcow przyczepily sie pasozyty w postaci zarzadu, prezesow, klientow mamionych przez zarzad itp. teraz chodzi o maksymalizacje zysku"
Zgadzam się, I to po części efekt rozrostu rynku. Kiedyś był mały i potencjał zarobkowy był niewielki, rynek się rozrósł, potencjał zarobkowy stał się ogromny, wraz z rynkiem rozrosły się też najważniejsze studia/wydawcy, choćby to nieszczęsne Ubi, które kiedyś miało świetne gry z różnych gatunków. I jak się rozrosły, to pojawiło się właśnie to, o czym piszesz: zarządy, prezesi, patrzenie w tabelkę Excela, co da największy zysk, zamiast najlepszej gry.
"myslisz, ze jakis random tworzacy dany element gry bedzie staral sie o jakosc gry? no nie bo robi tylko jeden element bo jest tylko trybikiem. tworzacy nie maja jak faktycznie spelniac swoja pasje i nie maja wplywu na gre"
Też prawda. Nie wspominałem o tym, bo się nie chciałem rozpisywać. Kiedyś, w niewielkich zespołach to był bardziej warsztat rzemieślniczy, gdzie można było spokojnie dłubać i jako tako wszystko ogarnąć, żeby efekt końcowy tworzył spójną całość. Dziś przy grach AAA to wielkie zespoły i "fabryka", gdzie ma iść produkcja i nie ma czasu, ani warunków, żeby ten pojedynczy pracownik mógł pokazać swoją indywidualność, czy przez długi czas dłubać przy jakimś elemencie, bo da się go zrobić lepiej.
"jakby bezladna mieszanka elementow monotonnie wyklepanych, tworzaca gre bez wyraznego gameplaya. gra bez charakteru, po prostu nijaka."
Prawda.
Taka mała prośba. Postaraj się stosować wielkie litery i dzielić dłuższe teksty na akapity. Polskie znaki też by nie zaszkodziły. Bo już nieraz widziałem, że piszesz coś z sensem, ale naprawdę ciężko się ciebie czyta.
Czego nikt tu tarkowie nie wspomina właśnie czytam artykuł takiego popularnego bloga o grach mmo że kolejki w tarkowie 100 tysięcy graczy.
Kiedyś były takie cudaczne gry, patrz Battlefield:Heroes, ale taka były jej konwencja od początku do końca. Teraz gry które fajnie gdyby były poważne, wtłaczają te cudactwa na przymus. Psuje to klimat tylko.
IMO najlepszy fps ostatnich lat (w którym pajacerki takiej jak w rainbow six siege nigdy nie będzie,temat był poruszany przez devsów) to escape from tarkov którego polecam każdemu
Typowe boomerskie "kiedyś to było". Kwintesencją gry multi, jest wydurnianie się i traktowanie tego jako zabawę. Bo taki BF to zawsze była zabawa w wojnę, nic więcej. Niby te wszystkie jazdy z BF jak wyskakiwanie z samolotu by zabić wrogą maszynę z RPG jest "realne"? No nie wydaje mi się. Gry nastawione na realizm jak Arma czy powagę jak Brothers in Arms są niszą, bo większość ludzi woli relaks po szkole/pracy a nie frustrację. Co wam przeszkadza skórki u innych, jest jakiś przymus ubrania skórki Mikołaja na święta czy co? Nie, nie ma, więc w czym problem że ludzie, zgodnie ze swoją naturą chcą się wyróżnić? Ja rozumiem pretensje do skórek o nie wojskowych kolorach w Armie ale nie w takim masowcu jak BF czy CoD. Dlaczego? Bo masowość z definicji ma dotrzeć do szerokiego grona odbiorców.
Co to w ogóle za hasło boomer? Pewnie jakiś smartfonowy debil to wymyślił. Seria BF zawsze była skierowana do szerokiego odbiorcy, ale zamknięta w pewnej wojennej konwencji. Jak ktoś chciał sobie bezstresowo popykać to miał UT czy Dooma. Customizacja broni i umundurowania też była, ale w granicach rozsądku i z zachowaniem realiów wojskowych. A dziś co mamy? Jakiś kogel mogel, totalne wymieszanie, murzynów w Wehrmachtcie i kolimatory na MP40.
Potwierdzenie prawdy znanej od dawna – indyki są lepsze od AAA.
BTW
Całkiem spoko wpis i pod względem merytorycznym jak i językowym. Skąd ta zmiana?
Zależy jacy wydawcy, jedni wolą pajacowanie by trochę to przekształcić (choć nie zawsze im to wychodzi) a inni jak się przyłożą wolą zrobić realistyczną grę z dobrymi elementami historycznymi, które wciągną klimatem i nie tylko.
nie odpaliłem black opsa i warzone od 2 miesięcy a vanguarda nie dotykam kijem
Taa zamiast dżumy wybierz cholerę.
A kto wam każe grać w nowości. BF3 i 4 nadal sobie świetnie radzą. Że o BC2 nie wspomnę.