Rok ten upłynął mi muzycznie pod znakiem odsłuchów całych dyskografii kilku zespołów.
Po pierwsze Iron Maiden. Wcześniej byłem ultra hejterem przez głupotę, znałem tylko The Trooper i Fear of the Dark, które lubiłem.
Dałem zespołowi szansę, i na Boga, zostałem ultra fanem, i chyba nawet wolę IM i Dickinsona od JP i Halforda...
Doszło do mnie że kocham w muzyce tą progresję akordów którą we wszystkich kawałkach stosuje IM.
Moje ulubione ich płyty to (kolejnosć przypadkowa).
1. Powerslave
2. Fear of the Dark
3. The Number of the Beast
4. Brave new world
5. Book of souls
Aha i Bayley to słaby wokalista i to już nie to samo, a Seventh Son jest przereklamowany. Najgorsza ich płyta to wg. mnie Dance of Death z 2003 roku z tą swoją paskudną okładką tfu!
Najnowsza płyta Senjutsu to jak dla mnie płyta roku.
Poza Im przesłuchałem też Megadeth - nie cierpię tego zespołu, tylko jedna piosenka mi się podoba i to pierwsza z pierwszej ich płyty.
Obecnie przesłuchuję dyskografię Slayera i Black Sabbath.
A wam jak muzycznie minął ten rok?
https://www.youtube.com/watch?v=m0J7XnbUN5o
Przy wątkach Gęstego jest to przerażająco łatwe.
A ja właśnie tym razem nie zgadłem. I trochę żałuję, bo myślałem, że skoro wątek nazywa się muzyczne podsumowanie 2021 roku, to znajdę tu jakieś ciekawe muzyczne propozycje właśnie z 2021, a nie jakieś rockowe starocie. A akurat w ostatnim czasie przeniosłem się na nowszą muzykę, bo różnorakie klasyki już powoli nudne zaczęły mi się robić, także tym bardziej byłem zainteresowany tytułem wątku.
Ehh, nawet na zwykłym forum zdarzają się cklickbaity:-P
Ja też słucham głównie nowości. Lubię klasyki, ale nie mógłbym ich słuchać cały czas.
Ale tak jak wspomniałem, teraz jestem na etapie bardziej "dzisiejszych" przebojów i jak zobaczyłem tytuł wątku to spodziewałem się ujrzeć jakąś ciekawą listę przebojów z tamtego roku. Oczywiście nie mam nic do Twojej listy, bo każdy wie jakiej muzyki słuchasz, ale tytuł wątku zrobiłeś troszkę mylący.
https://www.youtube.com/watch?v=dAUB46ars_g&ab_channel=StudioMagnokraft
Głównie to,
Śpiewane pod prysznicem.
Gust Gęstego przypomina mi albo 13-latka, który po przesłuchaniu Enter Sandman zaczął nosić się w czarnych ciuchach i ogłaszać się bratem metalu z obowiązkowym "\m/" na końcu albo 55 letniego boomera, który z nostalgią patrzy na czasy przegrywania kaset Led Zeppelin, a wiedza o muzyce skończyła się gdzieś w okolicy 1990 roku.
Prawda leży prawdopodobnie gdzieś po środku.
A jeśli chodzi o podsumowanie to ten rok zdecydowanie upłynął mi pod znakiem ograniczania ekstremalnego metalu na rzecz rapu, punku, emo, jazzu i popu. Ogólnie strasznie mi się zrobiły zoomerskie upodobania muzyczne choć zdecydowanie z każdym rokiem mój gust muzyczny jest coraz szerszy. Z odkryć roku to zdecydowanie niespodziewane zakochanie się w muzyce Deftones.
https://www.youtube.com/watch?v=Hrr3dp7zRQY&ab_channel=WoodyAllen
https://www.youtube.com/watch?v=67oBykAKUuk&ab_channel=PrimeraStarrk
W moim guście muzycznym niewiele się zmieniło, natomiast odkryłem parę utworów i wykonawców, których później potrafiłem słuchać na okrągło:
Thornhill - natrafiłem na nich zupełnie przypadkiem oglądając speerdun Mafii - jeden z ich utworów, The Haze, leciał w tle: https://www.youtube.com/watch?v=62fCLYiKJlk
Skeler - zaproponowany przez kolegę z pracy, od razu wpadł w ucho. Gatunek sam w sobie nie jest mi obcy, swego czasu słuchałem dużo Aero Chord, więc nie było to odkrycie na miarę Ameryki, nie mniej słucham często: https://www.youtube.com/watch?v=HZ9rzGMc2bE
Amphobious - podobnie jak w przypadku Thornhill, zasłyszany jako tło na youtubie, tym razem podczas streamu Jimmy'ego Broadbenta z wyścigu Daytona 24h w iRacing: https://www.youtube.com/watch?v=mhlKh8kq2ts
Anastasis - znany mi od wielu lat, niedawno natrafiłem na ich płytę z 2019 roku, z której dwa utwory, Liar oraz Hope, potrafiłem słuchać zapętlone w kółko: https://www.youtube.com/watch?v=v0TYDDqEQ4c https://www.youtube.com/watch?v=SQKLlm-hqvc
O, Skeler tutaj, kto by się spodziewał. :P
Ciekawi mnie, czy serio jest aż tak dużo ludzi zamkniętych na jeden nurt muzyczny, że będą tłukli te metaliki i dżemy, ale sobie w sumie uświadomiłem, że znam ludzi, ktorzy słuchają tylko rapu. Ja bardzo dużo podróżowałem za tym, czego oczekuję, choć fakt faktem, najwięcej w tym wszystkim było różnorakiej elektroniki. I właśnie sobie myślałem ostatnio, ze posłuchałbym czegoś nowego i przez ostatni rok-dwa się zatrzymałem w swoich poszukiwaniach (śledziłem najwyżej tych artystów, których już znam). A tu myk, Gęsty czyta w moich myślach.
Pamięta ktoś na przykład last.fm? Dobra zabawka do znajdowania 'podobnych' wykonawców.
W sumie największym "odkryciem" ub. roku była muzyka jazzowa, zainspirowana "Baker Street" Gerry'ego Rafferty'ego, którego zaś odkryłem za pomocą serialu Rick i Morty. Potem jakoś poszło, słuchałem różnych wykonawców, a najwięcej Kenny'ego G. Jakoś lepiej się mi pracowało wówczas obserwując pracowników na magazynie.
Do tego dochodzi zapoznanie się z "Unkown Pleasures" od Joy Division, nawet zakupiłem na winylu za śmieszne pieniądze, oraz gopnikowanie w rytmie hardbassu - najczęściej i najwięcej od Alana Azteca, DJ Blyatmana i Russian Village Boys. Dużym zaskoczeniem był także duet IC3PEAK, którego teledyski ryją banię surrealizmem.
Mój muzyczny rok 2021 był zdecydowanie inny od poprzednich kilku lat. Raczej nie odkryłem nikogo nowego, a nawet jeśli to widocznie nie byli warci wzmianki. Rok upłynął na słuchaniu znanego i bezpiecznego dla mnie poletka gatunkowego i wykonawców. Na czele The Dead South z nowościami z nadchodzących w najbliższych miesiącach płyt.
W tym roku stałem się totalnie into płyty winylowe.
U mnie niezmiennie od kilkunastu lat dominuje elektronika. Jak zwykle najwięcej słuchałem trance'u, ale od jakiegoś czasu robię też odskocznie na inne gatunki. Nie mógłbym ciągle słuchać tego samego (nawet swojego ulubionego gatunku), bo bym się zwyczajnie zanudził. Podobnie mam z grami.
Moimi największymi odkryciami 2021 roku byli Static Movement (gościu robi psytrance, ale zupełnie inny od pozostałych artystów, nie wiem jakim cudem wcześniej na niego nie trafiłem)
Static Movement feat. Lydia - Still Alive - https://m.youtube.com/watch?v=LHRoidFOEnQ
oraz Will Sparks. Tego drugiego znałem już wcześniej, ale nie wiedziałem, że ze zwykłego, niczym nie wyróżniającego się bigroomu przeszedł na bardzo mocne techno, które bardzo mi się spodobało i podobnie jak w przypadku Static Movement nigdzie indziej nie znalazłem utworów w podobnym stylu.
Will Sparks- Not Awake - https://m.youtube.com/watch?v=c0XIPMyyhSk
Oczywiście nie mogło zabraknąć też Armina van Buurena, który nareszcie pierwszy raz od wielu lat wydał główny album, który jest skupiony wokól trance'u, co było dla mnie bardzo pozytywnym zaskoczeniem.
Armin van Buuren - Lost in Space - https://m.youtube.com/watch?v=BWuvbL-4kJ0
Bardzo pozytywnie zaskoczył mnie również Andrew Rayel, który po bardzo długiej przerwie w końcu wydał kilka utworów w swoim starym, dobry stylu. Mam nadzieję, że jest to powrót na dłużej.
Andrew Rayel - Ascendit ad Paradisum - https://m.youtube.com/watch?v=W5-1PI3utlk
Ogólnie pod względem muzyki był to dla mnie bardzo dobry rok. Mam nadzieję, że 2022 będzie równie dobry.
Kawalek Van Burrena swietny. Moze sie myle ale slysze inspiracje Jean Michel Jarre'em.
Ten Static Movement w sumie nawet lepszy. Rzeczywsicie dosc nietypowe jak na gatunek, wspaniale relaksuje. Podobnie mi robi np. taki kawalek:
[link] youtube.com/watch?v=vvvTA01B764
Kiedys sluchalem sporo psy/goa/progressive trance ale totalnie wypadlem z obiegu. Mozesz cos polecic fajnegp z ostatnich paru lat?
Chyba się nie mylisz, bo ja też je słyszę :D
W ogóle to kilka lat temu wydali wspólny utwór Stardust. Tak mi się spodobał, że przez jakiś czas sluchałem go na okrągło.
https://m.youtube.com/watch?v=pRwYx8w1clk
Edit: Powiedz dokładniej z jakiego okresu, żeby było mi łatwiej polecić coś czego nie znasz.
Stardust jest na 4 plytowej kompilacji Jarre'a, ktore wyszla chyba ze 3 lata temu. Fajny jest.
A co do przedzialow czasowych to powiedzmy ostatnie 5 lat? Moze i nawet 10, choc w sumie im nowsze tym lepiej. Czas odkurzyc dawna milosc. ;P
Troche sie tego nazbierało, ale co tam.
https://m.youtube.com/watch?v=mGwszZcA32U
https://m.youtube.com/watch?v=bGxZnjCFeD4
https://m.youtube.com/watch?v=mWq6O7Fcz1o
https://m.youtube.com/watch?v=TeEkQZZwxnU
https://m.youtube.com/watch?v=NHFqiAeSvHU
https://m.youtube.com/watch?v=O5R7Vi-wb3s
https://m.youtube.com/watch?v=FBO-FYLN1m4
https://m.youtube.com/watch?v=TrsAaX1u4HU
https://m.youtube.com/watch?v=LnnyQcRbwEI
https://m.youtube.com/watch?v=lPVBrRd9wCo
https://m.youtube.com/watch?v=t9b9rsYqWOQ
https://m.youtube.com/watch?v=p9fkixXp4AM
https://m.youtube.com/watch?v=uyZGLov-xwU
https://m.youtube.com/watch?v=8PrBkR2gZWA
https://m.youtube.com/watch?v=Yad_Y_SPUM8
https://m.youtube.com/watch?v=OV6Dm4yY7Do
https://m.youtube.com/watch?v=FQupAQDklyE
https://m.youtube.com/watch?v=zj4Qm_B937M
https://m.youtube.com/watch?v=xw3C03Ba8Dk
https://m.youtube.com/watch?v=Zimt8PP2iNs
https://m.youtube.com/watch?v=bhusbKZA4g8
https://m.youtube.com/watch?v=OJJt1nvzSWw
https://m.youtube.com/watch?v=lQQt0SOMzFI
https://m.youtube.com/watch?v=_ByXtPD0j9A
https://m.youtube.com/watch?v=HC8Wq9J7N9U
https://m.youtube.com/watch?v=76TYikIsoQU
https://m.youtube.com/watch?v=jZkGO8xMWyA
O panie zloty! Dziekowac. Biore sie za sluchanie. :)
Update... pierwszy kawalek Arisen, wrozy bardzo dobrze calej playliscie.
To jest troche taki miks tego, co pierwsze przyszło mi do głowy. Utwory są dość mocno zróżnicowane. Jeśli jakieś ci się spodobają, to warto zobaczyć co youtube podpowiada w polecanych. Ja dzięki temu wpadłem na wiele fajnych kawałków, o których inaczej najprawdopodobniej bym się nie dowiedział.
Miłego słuchania :)
Poza Im przesłuchałem też Megadeth - nie cierpię tego zespołu, tylko jedna piosenka mi się podoba i to pierwsza z pierwszej ich płyty
Jeszcze kiedyś docenisz ten zespół, Metallica powinna dostać nagrodę Nobla za wywalenie Rudzielca. No i po latach przynajmniej nie daje powodów do nudy fanom jak to czynią inni z jego okresu odcinając tylko kupony od dawnych osiągnięć. Taki Endgame czy Dystopia to takie petardy, że aż trudno uwierzyć że po tylu latach można jeszcze nagrać tak świetne albumy. Gdyby cofnąć się z nimi do lat 80-tych dziś byłyby klasykami, a nowy album po zasłyszanych fragmentach zapowiada się na kolejną porcję dobrze przygotowanego mięsa.
Najnowsza płyta Senjutsu to jak dla mnie płyta roku
Tutaj się zgadzam, świetny album i od premiery mi się jeszcze nie znudził.
Dla mnie rowniez Senjutsu to album roku. Smiesza mnie troche np. taka muzyczna hipsteriada, wysmiewajaca "sluchasz tylko rapu" albo
"sluchasz tylko starych dziadow, najlepsze sa zespoly z 5000 odslon na yt".
Tymczasem stare dziady po 60tce (perkusista ma juz chyba 70), wydaja plytke i zamiataja i muzycznie i tekstowo, dajac przy tym dwa cd materialu i pare piosenek po ponad 10 minut. Mam nadzieje ze zdolaja nagrac choc jeszcze jeden album.
Co do Megadeth, to szczerze ja tez chyba wole falsz Rudego, niz 'wah" Hammeta.
Problemem Megadeth jest glos Mustaine'a (choc po czasie, jak juz wiesz czego sie spodziewac to przestaje przeszkadzac). Gitarzysta i kompozytorem jest nieziemskim.
Solo po 3 minucie Wake Up Death, mimo ze krotkie to jedna z moich ulubionych solowek ever.
[link] www.youtube.com/watch?v=4kSvN1dQjxc
Rudy z czasem miał coraz lepszy wokal, bo na pierwszych albumach strasznie skrzeczał. Choć ja się już do tego przyzwyczaiłem i nie wyobrażam sobie, aby kto inny miał stać przed mikrofonem. Bo od czasów Youthanasia zaczął brzmieć całkiem nieźle, a potem było coraz lepiej.
Przecież to całe Senjitsu to taka nudna półtorej godzinna buła, że jestem w szoku, że podoba się nawet samym fanom mejdenów. Ani to nie ma polotu, ani ciekawych aranżacji (pan harris jest na tyle świetnym kompozytorem, aby męczyć 12 minut jeden utwór). W tradycyjnym heavy metalu nie ma już nic do odkrycia, ale za to jest dalej sporo do powiedzenia https://www.youtube.com/watch?v=5FDwZeiTbok&ab_channel=pagancelt
Megadejw to właśnie zespół, który z gracją się starzeje. Dalej po prawie 40 latach płyty Rudego i spółki kopią zadek
Jesli to co zlinkowales (czy jakies inne pianie o szatanie nagrane w garazu) ma byc odpowiedzia na Ajronow, to poprzestanmy jednak na tym ze "o gustach sie nie dyskutuje". I nie tylko Harris jest swietnym kompozytorem, Dickinson tez.. i to nawet na 18 minut!
[link] www.youtube.com/watch?v=9CWTig2kBKE
spoiler start
ps. A nie mowilem o muzycznej hipsteriadzie?
spoiler stop
I dunno. Żywy i świeżutki heavy z elementami innych podgatunków jak speed i thrash kontra nowożytne patatajowanie mejdenów od linijki, zawsze u mnie wygra ;) Mejdeni skończyli się na Brave New World! :P
https://www.youtube.com/watch?v=cFlVkG_r2J4&ab_channel=kmasterCL
https://www.youtube.com/watch?v=EEdnvEzho2I&ab_channel=MetalNemesis
https://www.youtube.com/watch?v=IR4y7AnYms4&ab_channel=EvilSatanachist
Pierwszy link spoko. Wyroznia sie jak dla mnie, mimo tego ze brzmi jak intro do anime. Dwa pozostale to napierd...nie jakiego jest tony. Imho. Do tego nagrywane w kiblu. ;)
Dwa pozostale to napierd...nie jakiego jest tony. Imho. Do tego nagrywane w kiblu. ;)
I chyba o to właśnie chodzi :D Jedne z najlepszych albumów metalowych w historii były nagrywane w wychodku u samego Belzebuba.
https://www.youtube.com/watch?v=M3Ubctz2ywA&ab_channel=FranzBCocq
https://www.youtube.com/watch?v=vzmZ3DjgRNI&ab_channel=SarcofagoBlackThrash
No chyba nie, do tego widze ze juz doszlismy do poziomu harczenia i rzygania do mikrofonu wiec ja z tego pociagu wysiadam drogi kolego. ;) Nie zrozumiemy sie. I prosilbym cie o nie psucie tematu. Obojetne czy piszesz na powaznie czy nie.
Jedni wolą harczenie i pierdzenie w mikrofon, drudzy nudne i bezpieczne nowożytne power metalowe sztampy, które jedynie psują reputację dla speedowego prekursora :P
https://www.youtube.com/watch?v=eg-17oBxCIU&ab_channel=TheTinTrooper
No to -> https://www.youtube.com/watch?v=Qj1JnOd7c9M
Ale skoro juz mowa o muzycznej hispteriadzie to moje odkrycie tego roku. Zespol ma przed soba przyszlosc, jesli robia taka muzyke bez wsparcia profesjanlej wytworni i duzego studia.
Koncowka jest niesamowita.
[link] www.youtube.com/watch?v=9HMHH7Pkwbo
I jeszcze jedno. Wspaniale polaczenie metalu, (euro?)synth'u (czy jak to sie tam nazywa), disco-kiczu lat 80tych i glosu ktorego bu sie nie powstydzil sam najtwisz (koles ma na yt cover Ghost Love Score, masakra).
Nowa, cyberpunkowa plyta Beast In Black jest zajebista.
[link] www.youtube.com/watch?v=tXZK2PIL3pc
[link] www.youtube.com/watch?v=gVixaG76Ldg
Podobno maja jechac na Eurowizje 2022. ;)
[link] www.youtube.com/watch?v=jLt-L1spOHI
Ta płyta to jest moje guilty pleasure w tym (no w sumie w tamtym) roku. Z jednej strony jest to przeokrutnie głupkowate, brzmi, jakby Helloween zgwałciło Zenka Martyniuka w więzieniu, ale z drugiej strony gęba się przy tym śmieje i nastrój z miejsca poprawia. Totalnie obciachowa rzecz, ale cieszy.
Jesli jest cos czego nie lubie, to wlasnie zbyt "powaznego" podejscia do muzyki. Jesli sprawilo ze geba sie smieje to znaczy ze jest ok. Zreszta taki tez chyba byl cel zespolu (oprocz zarobienia pieniazkow ofc). Watpie zeby brali swoja tworczosc super powaznie.
PS. Jesli podoba ci sie cos takiego, nie bioracego siebie zbyt powaznie, to te zespoly cie moga zainteresowac:
Gloryhammer oraz Alestorm.
[link] www.youtube.com/watch?v=1CYhAbdNPUU
I piraci ;)
[link] www.youtube.com/watch?v=hJ_eVIZkjZE
Ogolnie w wiekszosci ich teledyskow graja karly, ale jak namowili Petera Dinklage (tak to on) to ja nie wiem. Szacun za dystans do siebie.
[link] www.youtube.com/watch?v=749wEN2cuFA
Drobne sprostowanie, bo widzę że myślicie że tylko i tylko metalu słucham, a to nie do końca prawda.
W tym roku odkryłem też Jozina z Bazin na nowo (szczególnie w wersji Metallicki), także kilka fajnych kompilacji synthwave słucham na YT czasem.
Tylko że tamto mi się nudzi a metal nigdy.
Dla mnie największym objawienie roku było odkrycie Heavy Death Metalu, który jest po prostu Heavy metalem, ale w mocnym jak lubię wydaniu.
Polecam jak ktoś lubi Iron Maiden albo Judas Prist
https://www.youtube.com/watch?v=JArjr-IxzlI
Nie lubię zbytnio Death metalu (poza Cannibal Corpse które kocham a płyta Turture to po prostu cudo), ale to co wystawiłeś jest dobre, HM dodaje do Deathu to czego mu brakowało czyli nie jest taki nudny jak zazwyczaj. Muszę obczaic jakieś zespoły.
Przecież to po prostu death metal, nie ma czegoś takiego jak heavy death metal lol. Iron Maiden i Judas Priest chowają się przy tym klasyku, choć The Sound of Perseverance jest słabszy od poprzednich płyt Death.
przecież w tym utworze masz mid-tempo i praktycznie zero speedpickingu, gdzie tam widzisz thrash ja nie wiem.
W tym roku poznałem twórczość Young Leosi i Toma McDonalda. YL jest spoko, do posłuchania w drodze albo na imprezie. Jednak Tom rozwalił dla mnie system. Taki bardziej prawicowy Eminem, gość naprawdę zasługuje na więcej uwagi. Pisze świetne teksty, a wszystkie wydawnictwa i teledyski ogarnia sam z dziewczyną, no kozak po prostu. Odkryłem też Ranko Ukulele, nawet fajne czilowe kawałki robi dziewczyna. Z wykonawców, których już znałem to na pewno zawiodłem się Senjutsu Ironów, wszystko na jedno kopyto jak to IM ostatnio. Na nowego Matę się nahajpowałem, jednak wyszło tak mieszanie. Część kawałków jest świetna, a część to straszne smęty. Jednak zdecydowanie zaskoczeniem roku jest dla mnie nowy Sting (Bridges), jakoś przeoczyłem premierę. Świetna płyta, cały czas ostatnio słucham.
Young Leosia? A może Smerfne Hity?
Muzycznie w porządku rok. Sunjutsu to już dla mnie tradycyjnie brzmieniowo nieporozumienie, ale w przeciwieństwie do paru ostatnich płyt IM nawet wysłuchałem ją kilka razy, więc to już coś.
Sporo fajnych i dobrych płyt wyszło, ale zabrakło jednej, którą mógłbym postawić i powiedzieć "o, to jest, panie, Płyta Roku". Za to dużo słuchałem mojej zeszłorocznej (w sensie 2020) płyty roku, czyli "6" Pharaoh Overlord i coraz bardziej utwierdzam się w przekonaniu, że to może być album wybitny. Takich mi w tym roku zabrakło.
https://www.youtube.com/watch?v=7Ten-e6iECo
Sunjutsu to już dla mnie tradycyjnie brzmieniowo nieporozumienie, ale w przeciwieństwie do paru ostatnich płyt IM nawet wysłuchałem ją kilka razy, więc to już coś.
Ja też i żałuję bo nikt mi tych straconych godzin nie odda :P Ale Hell on Earth jest przynajmniej spoko kawałkiem.
Ja uważam, że tam jest zdecydowanie więcej spoko kawałków. Tylko, że jak każda płyta IM wyprodukowana po 1992 roku brzmią jakby ktoś piłował drewno piłą typu moja-twoja i dlatego nie chce mi się do nich wracać.
Że produkcja będzie bezpłciowa to już wiedziałem od samego początku :P Bardziej mnie bolą same kompozycje, które są długie tylko dla samego faktu bycia długimi - nie ma tam żadnych ciekawych niuansów, niczego co jakoś zainteresuje słuchacza, który jest już nieco zmęczony 2 minutowymi intrami Harrisa. Do tego brakuje jednak mejdenowego szybkiego patatajowania, a zamiast tego całość ciągnie się jak western puszczony w niedzielne popołudnie.
Chyba coraz bardziej doceniam 2000's mejdenów w porównaniu do tego co robią aktualnie :P
https://www.youtube.com/watch?v=OQS5G49w6Mg&ab_channel=Tstratocaster93
Za to ta z 2006 mega. These colours dont run to jeden z moich ulubionych kawałków ever.
No coz, mysle ze czas sie pogodzic ze zamiast w strone napied...nia podwojna stopa przez 3-4 minuty, poszli w strone progresu i opowiadania muzyka historii.
Co ja przyjmuje z otwartymi ramionami, bo napierd..nki to jest az za duzo, z zespolow ktore potrafia zrobic 10 minutowa podroz juz nie az tak wiele.
U Maidenow dojrzewanie muzyczne jest bardzo widoczne wraz z uplywem czasu. Mysle ze mozna zrozumiec ze koles(ie) po 60tce ma juz co innego w glowie i chce przekazac cos wiecej niz ze boja sie ciemnosci i ze diabel. Zreszta Harris zawsze tak pisal.
Jedyny bol to taki ze nie na kazdej plycie spiewa Dickinson. Na plytach z Bayleyem sa super kawalki, naprzyklad Clansman ale koles niestety nie potrafi spiewac. Dickinson wklada wiecej serca i talentu w samo trzymanie mikrofonu niz Baylay w spiewanie. ;)
[link] www.youtube.com/watch?v=3nyI_ZD2RmM
Z mila checia zobaczylbym (uslyszalbym) remastery kazdej plyty z wokalem Bruce'a.
No coz, mysle ze czas sie pogodzic ze zamiast w strone napied...nia podwojna stopa przez 3-4 minuty, poszli w strone progresu i opowiadania muzyka historii.
Ło baden xDDD Oni już to umieli zanim na dobre zaczeli zespołować razem i nie potrzebowali do tego przeciągniętych 5 minutowych intr na skrzypcach i akustyku, a po prostu wbijające w fotel kompozycje, które idealnie łączyły różne tempa, zagrywki i frazy.
https://www.youtube.com/watch?v=HAQQUDbuudY&ab_channel=IronMaiden-Topic
https://www.youtube.com/watch?v=t7zk4as9kzA&ab_channel=remotenightowl
Jak już masz opowiadać jakąś historię to idk bądź jak David Bowie na Ziggy'm albo jak Quorthon z Bathorego, a nie zanudzasz tymi słabymi i nudzącymi patatajcami :P
O! Gęsty w końcu z jakimś sensownym wątkiem.
U mnie rok 2021 stał pod znakiem dyskografii:
1) Against All Logic - elektronika house, deep house
2) Om - stoner rock/metal
3) Jamiroquai - funk, acid jazz
4) Tinariwen - tishoumaren
5) Carbon Based Lifeforms - psybient
6) Talk Talk - pst-rock, art pop
7) Spock's Beard - prog rock
8) The KLF - ambient
CBL jest boskie ale ostatni "album" to zawod na maxa.
Cos pieknego.
[link] www.youtube.com/watch?v=nRnEMnaBFxE
Chodzi o Stochastic?
yep. Ten nowy i chyba twentythree mi sie nie podobaja. Ich "normalne" utwory sa boskie, ale ten szum to nie dla mnie. ;)
Twentythree jest spoko nie chodziło ci czasem o VLA?
Mozliwe. W kazdym razie wiadomo o co biega. ;)
Na szczescie chodza ploty ze ten material to ot taki eksperyment, zabawa ze sprzetem i softem, itd..
Nowa plytka podobno sie tworzy. Cant wait. ;)
Dobra, znalazłem jeden utwór gdzie Blaze wykazał się naprawdę dobrym wokalem, jest to cover klasyka U.F.O (oryginał imo lepszy):
Oryginał to póki co moja ulubiona piosenka roku 2022.
Zaskakujaco dobrze tutaj brzmi. Rzeczywiscie, Ale sorki w porownaniu z Brucem... no to nie ma czego porownywac.
https://www.youtube.com/watch?v=GoBok1xd93M
Dla mnie liczy się tylko jedna wokalistka. Cała reszta to po prostu muzyka w radiu. Fajnie, że jest, fajnie się słucha zwłaszcza w pracy, ale to wszystko. I tak zawsze przeważa ona I tak już zostanie :)
Via Tenor
??
Hydro my doskonale tutaj wiemy że co jakiś czas masz nową muzyczną dziunie, która staje się numerem jeden.