Najbardziej oczekiwane filmy 2022 roku
powroty i powroty... Tom Cruise widać żyje przeszłością biedny... Czuje, że te filmy z nim w tym roku będą niewypałem.
Jak już poruszamy temat premier filmowych 2022 to ciekawi mnie jedno, czy filmy od MCU, DC i inne super bohaterskie kino nie zaczyna być już przesytem. Ja mam takie wrażenie że jest tego za dużo i robione na jedno kopyto. Disney i Warner klepią po 4-5 filmów rocznie (dobra Warner trochę mniej). Jak myślicie forumowicze jest tego za dużo czy może tylko ja mam takie wrażenie przesytu?
Dla mnie nie. Choćby dlatego : ile na powyższym spisie 2022 mamy z fantastyki oprócz MC/DC ?
Pojedyncze ciekawe obrazy w ciągu roku.
Jakiegoś nowego Batmana raz na 10 lat można obejrzeć ale żeby oglądać co roku ten poprawnie polityczny cyrk Marvela/Disneya to trzeba być nienormalnym.
Ja się zgadzam, że tego za dużo. Na 14 pozycji 6 to (wcale nie tacy super) superbohaterowie. Batmana może obejrzę, i Spidermana pewnie też, z sympatii, która mi do niego pozostała z dzieciństwa (i ze względu na wyższą tolerancję na supków w kreskówkach), ale cała reszta tałatajstwa... rozumiem raz na parę lat, czy nawet w ostateczności raz na rok wydać komiksowy film, ale po kilka rocznie, plus jeszcze jakieś seriale? Też się dziwię, że jeszcze nie nastąpił przesyt.
2020 nie było właściwe nic, a 21 to były w większości przesunięte produkcje z poprzedniego roku. Plus o ile MCU ostatnio faktycznie zaczyna robić pod jeden schemat, gdzie Wdowa jest tego najlepszym przykładem to tak DC bardziej się wyróżnia. Takie The Suicide Squad od Gunna różni się mocno od Shazama który to z kolei różni się od Aquamana.
Po prostu jest dużo fanów i fanatyków marveli i DC. Zrobiły się z tego nawet takie małe religie, które są oczywiście przeciwko sobie i przez to o tych filmach jest tak głośno.
Znam paru ludzi, którzy chodzą do kina głównie na kino rajtuzowe i nadal nie mogę tego pojąć, że im się to nie nudzi. Na szczęście większość z nich posiada również znajomość wielu legendarnych klasyków, a w takim przypadku nie ma powodów do "interweniowania".
Nie. Aczkolwiek, nie jarają mnie tak bardzo, jak wszystkie poprzednie.Ale dalej świetnie sie ogląda. Za 5 lat, może mi się przeje. Na razie jeszcze jest dobry kotlecik, i jeszcze masa nowych rzeczy do pokazania.
Chyba zmieniam się w boomera bo widzę jedynie kreatywne bankructwo.
Jedynie ten Hatching jest całkiem intrygujący.
Jeśli chodzi o mnie to:
Jeśli chodzi o produkcje superhero
Czekam na Morbiusa, liczę że będzie to taki zły film jak GhostRider2, Elektra, Catwoman czy inne złe filmy superhero z początku wieku, tak zły że bawi.
Batman to wiadomka
Strange - zobaczy się ze względu na sentyment do reżysera
Thor Love and Thunder, -Ragnarok był świetny więc jak najbardziej
Black Adam, - ciekawa postać z ciekawym lore, pytanie tylko jak the Rock to udźwignie
Spider-verse, - jednynka była spoko, a jeśli będzie więcej Spider-gwen to mocno czekam
Flash- ten film tak długo powstawał, zę uwierzę w jego istnienie tylko gdy zobaczę go na oczy
Wakanda Forever - bez Black Pantera, niby ciekawy świat ale to, że zabili Tchalle poza ekranem bo bali się recastingu sprawia, że nijak czekam. Ale zobaczyć zobaczę.
Aquaman 2- czekam najbardziej ze wszystkich pozycji w tym roku, uwielbiam jedynkę i liczę na to, że dwójka będzie jeszcze lepsza.
Jeśli chodzi o nie superhero to:
Knives out2- jedynka mi się spodobało, tak samo liczę z tą
Mission Impossible 7- lubię ostatnie części, więc i tą z chęcią zobaczę
Jurrasic world dominion- ja tam lubię Worldy, a pomysł z Dinozaurami na wolności w Ameryce wydaje się ciekawy, byle tylko nie zrobili z tego planety małp
Buzz Astral- pixar+space opera, czego tu nie chcieć
Uncharted- tu bardziej z ciekawości jak to wyjdzie
Turning Red- pixar +lata 90te
Sonic 2- uwielbiam jedynkę więc tym bardziej czekam na dwójkę. No i Knuckles
Fantastyczne zwierzęta: Tajemnice Dumbledore’a- świat czarodziejów, Mads jako największy czarnoksiężnik w historii, Jude law jako Dumbledore. Ja jestem jedną z tych paru osób które lubią dwójkę, więc i trójkę z chęcią obejrzy.
Sing 2- lubię jedynkę więc i dwójkę obejrzę, choć pewnie będę znał całą fabułę już po 5 minutach filmu
Epoka lodowcowa: Buck wild Adventure- tu się wacham, ale Rudy był moją moją ulubioną postacią w ostatniej dobrej częsci cyklu, więc może się skuszę.
The Bad Guys- animacja od Dreamworks, zwiastun powiedział właściwie wszystko co mnie ciekawi w tym filmie
Super Mario movie- film o Mario, co więcej powiedzieć
Kolejny Mission ja na drugiej części skończyłem . Szkoda że brak horrorów w tym zestawieniu .
To żałuj. Po drugiej części, filmy są naprawdę dobre, zwłaszcza Ghost Protocol.
U mnie :
Ghost Protocol 9/10
Rogue Nation 8/10
Fallout 8/10
Ciekawsze od ostatnich Bond'ów i z lepszą akcją. Z chęcią zerkne na nowy.
Bondów też nie oglądam dla mnie stare najlepsze . Jedynie Szybkich oglądałem ale z sentymentu .
Większość to papka o superbohaterach czyli najgorszy syf .
Co się porobiło z tymi ludźmi że takie dno oglądają.
Ja tam będę szukał ambitniejszych mniej popularnych filmów na pewno coś będzie.
Zabawne jest jaki ci wszyscy "znaffcy ambitnego kina" traktują ludzi wybierających się do kina na Awendżersów jak kogoś gorszego sortu. Idzie do kina na superbohaterski film? jak ty możesz oglądać taki syf? TYLKO albańskie kino moralnego niepokoju jak "Wieczny śnieg" Sandu Ciorby z 1992 roku. XD
Naprawdę tak trudno zrozumieć że ludzie idą to kina się ROZERWAĆ? Przez dwie godziny zapomnieć o nudnej pracy, wnerwiającym szefie i opłatach do zrobienia.
Serio "panie AMBITNY" nie potrafisz tego zrozumieć?
Czy autor napisał o jakimś ambitnym kinie. Nie. Ja też nienawidzę filmów o super bohaterach i obecnym poziomie największych produkcji. 90% filmu to tylko efekty specjalnie od pierwszej to ostatniej minuty, a głupota w nich mnie też mierzi). Nie każdy ma też wnerwiającego szefa czy w ogóle szefa nad sobą i co to ma wspólnego do potrzeby rozładowania się przy jakimś czerstwym filmie.
Nie wiem, może autor posta ma podobnie jak ja. Jak oglądam film marvela, typu czarna pantera czy guardians of galaxy, to co 10 minut przelatuje mi przez głowę myśl "rety co syf, mógłbym w tym czasie robić 100 innych ciekawszych rzeczy".
Nawet jeśli idę na taki film z myślą o jakimś rozerwaniu się, to po prostu nie potrafię wyłączyć mózgu.
Problem z tymi filmami o superbohaterach jest taki, że są wtórne i rzeczywiście jest tam przerost formy nad treścią, o ile w ogóle można mówić o jakiejś treści. Dla mnie to są filmy ciężkie, trudne, zwykle nie daję rady obejrzeć takiej produkcji do końca, bo mnie nudzi i męczy. Tak samo nie potrafię słuchać disco-polo. Co nie znaczy, że komukolwiek zabraniam oglądania filmów komiksowych czy słuchania radzieckiej muzyki dyskotekowej. Róbta co chceta, bylebyście nie krzywdzili innych.
Mnie to najbardziej fascynuje, że krytykanci Marvelów tak świetnie je znają. No bo jakby nie znali to by nie krytykowali w ten sposób.
Ludzie uwielbiają efekty specjalne bo nie ma ich w realnym życiu. Ludzie nie przepadają za filmami o realnym życiu bo mają je na co dzień.
Szkoda, że tak mało wychodzi fajnych filmów rocznie. Dobrze jakby Hollywood miało jakąś konkurencję. Wtedy to by się działo.
ee, tak naprawde to nie wiemy za wiele np. o koreańskich premierach i ogólnie azjatyckich, a tam trafiaja sie czesto perełki.
Na Netflixie jest całkiem sporo kina nie holywoodzkiego. Poziom różny ale każdorazowo inny klimat niż holyłód i czasami tylko dlatego warto obejrzeć, żeby poszerzyć horyzonty. Już sam język aktorów sporo zmienia. No i właśnie koreańskich filmów i chińskich jest i niektóre zaskakują.
Tylko Lightyear, avatar i Northman, reszta wygląda mi na filmy słabe, jakieś typowe nudne akcyjniaki, i te superbohaterskie gnioty. Niestety większość filmów teraz tak wygląda, raz na kiedyś wyjdzie coś ciekawego.
filmy o super bohaterach, tom cruise, dinozaury i lekkie science fiction typu avatar
serio nie wychodzi nic bardziej ambitnego ?
Wychodzi, ale masz tytuł artykułu "Najbardziej oczekiwane". Nikt nie oczekuje ambitnego nudziarstwa. No chyba, że chodzi o "ambitność" w rozmachu, efektach specjalnych, CHI, charakteryzatorstwie, to tak.
2019 rok to była jakaś anomalia współczesnego kina mainstreamowego. Pojawiło się całkiem sporo udanych produkcji: Parasite, Jojo Rabbit, 1917, Joker, The Lighthouse... A potem wszystko wróciło do normy.
No nie, bo w 2018 czy 2017 miałeś też dużo dobrych drogich filmów. Wszystko się zaczęło psuć od czasu tej zasranej pandemii która sie zaczęła pod koniec 2019r.
Mi akurat Joker i Parasite się srednio podobało. Jak dla mnie słaby rok.
A tam pierdzielenie, miałeś w czym wybierać i tak: Doktor Sen, Tarantino ze swoim Holywood, Avengers, Terminator, Irlandczyk, Na noże, John Wick, Le'mans, Rambo itd. Mi sie Jojo Rabbit czy Irlandczyk nie podobał ale nie mogę przecież powiedzieć ze to złe filmy.
Jak dla ciebie 19 to słaby rok to jak okreslić 2020 czy 21?
"The Northman (Wiking)"
"Rozmach opowieści o Wikingach, zemście i skandynawskim folklorze "
Już to kiedyś widziałem, Rosjanie nakręcili taki film nawet o tym samym tytule, teraz tylko akcja w innym kraju będzie.
The Northman może być dobre. Czekam!
Czarownicę. Bajka Ludowa z Nowej Anglii widziałem i zawsze polecam ten film temu kto jeszcze nie widział bo to geniusz jest.
Z jednej strony paru reżyserów i oczywiście część internautów narzeka na filmy super bohaterskie, z drugiej strony ci sami reżyserzy martwią się o kina i są sceptyczni do streamingu. W jaki sposób chcą utrzymać kina bez tych filmów o bohaterach i tej ciemnej masy, tłuszczy (to nie są trochę rasistowskie określenia)? Ostatnio chyba reżyser Anderson przyznał, że te filmy są potrzebne w czasach pandemii aby kina mogły istnieć. Nie wiem czy filmy o super bohaterach się wypalą, ludzie od starożytności potrzebują bohaterów przełamujących ludzkie ograniczenia ale na pewno może się pojawić inny trend w mainstreamie, a kina pozostaną w lepszej formie.
"Kina" już w sumie upadły. Żyją bo są w centrach handlowych i można do nich pójść "przy okazji". A chodzenie przy okazji oznacza wybór lekkich pozycji. Kto pójdzie pomiędzy kupnem śmietany w cerfie i butów na ambitne kino?
Z tej listy tak bardziej interesują mnie jedynie The Batman oraz The Northman.
Avatar 2 pewnie też obejrzę i może coś jeszcze.
Nie mogę za bardzo przetrawić komiksowych filmów, ale też jakoś nie irytuję się z tego powodu. Taka moda.
Zresztą jak ktoś szuka czegoś bardziej niszowego to prawie zawsze coś wypłynie ciekawego.
A poza tym zawsze można nadrabiać, czy przypomnieć sobie dobre filmy sprzed lat których jest od groma.
Nie wiem, może ja jestem jakiś dziwny ale lubię zarówno kino superbohaterskie jak i to "ambitniejsze".
Sam czekam na Lobo, może kiedyś zrobią.
Ale najlepsi to są Ci co narzekają że herosy sie przejadły jednocześnie czekając na Avatara(gdzie jedynka to była Pocahontas na sterydach :D)