Pewnie kazdy kojarzy to jak gral w plemiona i były historie więc ja zacznę:D
Za górami za lasami szedł sobie Gerlat z Vesemirem do
najbliższej gospody, gdzie obaj zaczęli się kochać namiętnie odrzucając na bok wiedźminskie obyczaje.
co oni wyprawiają i zapytała się czy może dołączyć. Zdumiony Gerlat odpowiedział -
ps. niekończąca piszę się razem :).
A zdania zaczynamy z wielkiej litery.
Nie ma piwa jeśli nie dołączę lub nie dostanę 100 sztuk złota ale oni gdy to usłyszeli
nie byli zachwyceni. Wtedy Vesemir chwycił za butelkę ze stołu innych gości i rozbił na głowie gospodyni wywołując awanturę, która
zamieniła się w Leszego i rozdupcyła całą gospodę. Geralt z Vesemirem...
Stwierdzili że są w bardzo słabym Wiedźmińskim opowiadaniu, ale są pewni że wkrótce zacznie być ciekawiej. Udając się dalej na północ spotkali przyjemniaczka przywdzianego w kruczo czarny płaszcz i małe czarne okulary. Zwany był on Neo...
... Neo Wachowska. Zaproponowała im po tabletce - czerwonej lub niebieskiej - wiedźmini wybrali:
...odpoczynek w najbliższej gospodzie gdzie obaj ponownie zaczęli się kochać namiętnie odrzucając na bok wiedźminskie obyczaje...
Gospoda pod Gęstochową. Nazwa była to znajoma dla doświadczonych łowców potworów. Poczuli oni niepokój. Za barem stał...
Podgrzewał sobie bigos w mikrofali. Nagle do gospody przybył Soulcatcher, który oznajmił wszystkim, że Dragon Age Inkwizycja to jedna z najlepszych gier wszech czasów, a następnie...
Podchmielony harnasiem Gestochowa ze zdumieniem spoglądał na to co się dzieje i rzekł:
-Pójdźmy do najbliższej gospody! - gdzie obaj zaczęli się kochać namiętnie odrzucając na bok wiedźminskie obyczaje.
Aż tu nagle spotkali Jaskiera który powiedział że ma dla nich misje
Mają znaleźć lub zrobić trzy flaszki bimbru potrzebne do
dla Alexa. Wnet dotarło do autora tej powieści fakt niezaprzeczalny - ,,Czymże jestem dziś pijany?"...
"Nie" z przymiotnikami piszemy razem :/
Był trzeźwy i bez omamów,a Jaksier się niecierpliwie czekał na bimber ale zrobił się problem bo
...mu namiętnego kochania się z kamratami, odrzucając na bok krasnoludzkie obyczaje...
... mu namiętnej miłości, odrzucając wszelkie obyczaje i ówczesne osądy...
Ale Zoltanowi czegoś brakowało więc pojawił się
Pojawiły się dwa utopce i baba wodna i wtedy to już zdecydowanie porzucili wiedźmińskie obyczaje kochając się namiętnie
z zadowoleniem stwierdzając, że choć nie jest to najlepsze z wiedźmińskich opowiadań, to wciąż ciekawsze od serialu Netfliksa.
Aż tu nagle pojawiła się Triss która powiedziała dwa słowa o serialu że nawet były w szoku
Triss, rzuciwszy serię zaklęć dezintegracyjnych na Lauren Hissrich, na prośbę wiedźminów wskrzesiła Soulcatchera, który...
...myślac, że jest na forum GOL-a zaczął rozdawać bany na lewo i prawo, ponieważ...
Na szczęście, Geralt wykorzystał znak Quen, aby obronić się przed banem, a następnie za pomocą Aksji poskromił dzikiego moderatora. Niestety, bezwzględny ban dosięgnął Vesemira...
Ale tutaj nagle pojawił się Bezi waraz z Diego który powiedział do Vesemira
...Kumie, po ile te ziemniaki i czemu tak drogo?
Inflacja atakuje całe Velen od kiedy zjawił się Pan w okularach
Miecz i zabił wszystkich, a na końcu siebie. Koniec opowieści.
... i postanowił oddać resztę opowiadania w ręce GOLowiczów.
Jeden z nich, po długim namyśle stwierdził, że ciekawym zwrotem akcji w powieści będzie ten moment, kiedy okazuje się, że Sylwester już za dwa dni, w związku z czym ...
Zoltan zaczął pić spirytus krasnoludzki ale tutaj pojawił się niespodziewany gość
Geralt i Vesemir, nagle wszyscy zaczęli się kochać namiętnie odrzucając na bok wiedźminskie obyczaje.
Gdyż weszła w chwili, gdy Vesemir zdradzał Geraltowi sekret trzeciego miecza "na przystojniaków"
Choć Yenefer protestowała, Geralt i Vesemir postanowili ustanowić klub "Błękitna Strzyga", a wtedy
Nad Velen zapadł zmierzch. Nagle drzwi do karczmy rozwarły się z hukiem. Płomyki świec niepokojąco zamigotały, a czarno-biały kot drzemiący do tej pory na kontuarze, leniwie zwrócił głowę w stronę wejścia. W półmroku panującym w pomieszczeniu można było dojrzeć gwałtowny wytrzeszcz jego błyszczących, zielonych ślepi. Nastała cisza...
Gdzie wszyscy byli w szoku bo nie wiedzieli co będzie się działo nagle Geralt powoli dosięga
...rozporka rozmyślając o tym jak jeszcze chwilę temu kochał się z Vesemirem, odrzucając na bok wiedźmińskie obyczaje.
Nagle w gospodzie pojawił się cień batmana na ścianie, ale tak naprawdę był to...
...przyszedł powiedzieć Geraltowi, że widział jak Vernon Roche biegał po Nowigradzkich targowiskach i pisał na tabliczkach z cenami pieczywa większe ceny przycząc przy tym für Temeria. To nie spodobało się Geraltowi, który...
Ubrał się, wyszedł gniewnie z karczmy, wskoczył na Płotkę i ruszył w stronę Nowigradu. Droga była nieco wyboista, a hemoroidy nie dawały wiedźminowi spokoju. Wtem Geralt usłyszał krzyk. Dobiegał on z...
z krzaków gdzie gdy zobaczył to Geralt to aż wyciągnął swój miecz ale nagle
..okazało się, że w krzakach nadzy Vesemir i Eskel kochają się namiętnie odrzucając na bok wiedźmińskie obyczaje. Geralt poczuł jak z zazdrości krew rozsadza mu wszystkie żyły...
I chwycił raptownie jeden ze swych eliksirów, pochłaniając go jednym haustem. Spojrzał zmrużonymi, rozświetlonymi płomieniem zazdrości oczami na parę ukrywającą się w zaroślach...
...i jednym prawym sierpowym przywalił obojgu, aż tu nagle...
...pisk, łup, bęc! Zziajana Strzyga nie zdążyła wyhamować i wpadła od tyłu prosto na wiedźmina. Gorąca jeszcze zawartość garnka, który potwora trzymała w łapach, znalazła się na skórzanej kurtce Geralta.
- Mój bigos! - zawyła przeraźliwie...
...Geralt nie przejął się ufajdaną odzieżą i zaczął zlizywać bigos z kurtki...
więc dalej kontynuował swoją podróż do Novigradu ale powoli zbliżała się noc i trzeba było rozbić obóz
- Pijany Gęstochowa, tutaj...? - mruknął pod nosem wiedźmin. Ewidentnie miał już dość tych niespodziewanych spotkań. Nie zdążył jednak nawet przez chwilę zastanowić się nad hipotezą teleportacji mężczyzny, gdyż...
gdy ujrzała nową książkę Andrzej Sapkowskiego "Odrzucając Na Bok Wiedźmińskie Obyczaje" i spytała
Wiedźmin zaśmiał się szyderczo rozłączył się, po chwili jednak mina mu zbladła, przypomniał sobie że w piwnicy trzyma zamkniętego Bukarego, który....
Więc stwierdził że będzie pisał swoją historię od nowa,siedząc przy ognisku przemyślał wszystko wsiadł na płotke i wyruszył dalej do
Pobliskiej kantyny. Nad barem wisiało trofeum z Łosia. Bohater nasz spojrzał z niedowierzaniem. Barman na to - Uparta to była bestia. Za nic nie miała sobie argumentów z mej flinty. Cztery dni i cztery noce żem z nią walki toczył. Co ci polać strudzony wędrowcze?
-Wody ognistej!-ryknął Wiedźmin
Wypił dwa kieliszki i zaczął rozmawiać z barmanem o jego trofeum ale miał dla niego zlecenie którego żaden wiedźmin się nie podjął
dlatego też Wiedźmin kontynuował picie wody ognistej, tym razem z beczki
Po wychlaniu połowy baryłki wyciągnął z niej głowę i wymamrotał, że nie jest on zainteresowany żadnym zleceniem, zwłaszcza że w obecnym stanie ledwo zdołał wtoczyć się na ławę stojącą w rogu pomieszczenia. Zwalił się na nią z hukiem, chrapnął, beknął i zasnął. Tymczasem...
Zobaczył to Morawiecki i postępując jak na wodza przystało postanowił opróżnić kieszenie białowłosego, gdy wyciągną rękę po mieszek...
....czujny wiedźmin przebudził się i rzekł z przekąsem: - Hola hola, czyżby najsłynniejszy poborca podatkowy Królestw Północy nie wiedział, że magister Patkowski z Lublyna, potężny czarodziej, rzucił zaklęcie, którego mocą wszystkie podatki należne w bieżącym roku od źródeł przychodu zlokalizowanych na terytorium Redanii można opłacać w wysokości wskazanej w przepisach obowiązujących w roku biegłym, a dochody Wiedźminów korzystały wtedy ze zwolnienia przedmiotowego?
Usłyszawszy to Morawiecki wykrzywił twarz w szpetnym grymasie i wycofał się w kierunku wyjścia, gdzie...
...spotkał Gęstochowę i zaczął z nim chlać oraz spożywać jeszcze zamrożony półroczny bigos. Była to mieszanka wybuchowa, więc czym prędzej...
...pobiegli do pobliskiej wygódki, walcząc po drodze o pierwszeństwo.
Obudziwszy się o świcie Geralt jęknął i złapał się za głowę. Chyba się starzeję... - pomyślał. Kac był ogromny. Usiadł na ławie i po chwili kontemplacji wstał, rozglądając się po kantynie. Jego wzrok utkwił w dwojgu osobników, śpiących przy stole naprzeciwko. Głowa poborcy podatkowego spoczywała na ramieniu brodatego mężczyzny, który tak samo jak jego kompan spał, co chwilę pochrapując. Wiedźmin skierował się do wyjścia. Na zewnątrz w jego nozdrza uderzył okropny smród, który momentalnie wywołał grymas na twarzy. Z uniesionymi brwiami spojrzał na wychodek, a raczej to, co z niego zostało.
Po chwili stwierdził plotka co się tutaj działo albo za dużo wypiłem lub miałem sen jakiś,ale nagle zobaczył coś i wypił z wrażenia
.
Ależ wieje. - rzekł Geralt poprawiając swoją fryzurę.
Pochylił się nad połamanym wychodkiem. Dzięki wiedźmińskim zmysłom ogarnął, że to nie on go zniszczył, a czart, z którym bił się będąc upojonym alkoholem w środku nocy. Dzięki brązowym śladom, które zostawił owy czart, dotarł do jaskini na skraju lasu...
...i po wejściu do niej usłyszał najgorsze zawodzenie jakie w życiu słyszał. Okazało się że poza Czartem siedział tam również Montera pozbawiony możliwości śpiewania z taśmy, uszy Geralta nie mogły tego znieść przez co powaliło go to na kolana...
Klęcząc tak przed zbawicielem nieznanego wiedźminowi nurtu muzycznego, usłyszał dziwne kwilenie, jakyby przerażonego jeżolochozwierza zamkniętego w przykrytej płótnem marynarskim klatce. Rozejrzał się uważnie i w cieniu kamiennej ściany, z dala od ogniska grzejącego Czarta, spostrzegł znajomą postać z kneblem na ustach...
...był to Vesemir, związany i zakneblowany lateksowymi paskami, ale co bardziej istotne - zupełnie nagi. Nagłe Geralt poczuł, że w strategicznym miejscu jego hajdawerow zrobiło się zaskakująco ciasno. - No cóż, mistrzu miecza - mruknął zalotnie Geralt - chyba pora na odrzucenie wiedźmińskich obyczajów...
po tym wszystkim Geralt i Vesemir oraz zadowoleni z swoich przyjemności rozpalili ogień na śniadanie i stwierdził Geralt muszę jechać do tego Verona, a byli tylko dwa dni drogi stąd Vesemir powiedział ja też ci pomogę ale naglę pojawił się dzik który
...wbiegł między nich i powalił Vesemira na ognisko. Geralt miał już sięgać po miecz, ale wściekły odyniec wgryzł mu się w stopę. Wiedźmin poczuł okropny ból, po czym pociągnięty za nogę upadł na ziemię. Widząc to, Vesemir szybko wstał na nogi, odrzucił swój płonący płaszcz i...
Ukazał swe klejnoty, świecące niczym gwiazdy na letnim niebie. Strzelił z nich laserem w odyńca. Geralt w ostatnim momencie wykonał unik. Wtem do jaskini wszedł...
...mężczyzna odziany w brązowy płaszcz, którego część twarzy zakrywał głęboko naciągnięty kaptur. Zwrócił się w kierunku Vesemira i po chwili zadumy sięgnął do pasa. Po chwili, w wyciągniętej dłoni trzymał dziwny przedmiot, jakby samą rękojeść miecza, lecz bez jelca, metalową i nie z tego świata. Mruknął coś o eleganckiej broni na bardziej cywilizowane czasy i rzucił ową rzecz w stronę wiedźmina.
gdy wiedźmin to zobaczył nie mógł w to uwierzyć że jest to miecz nawet gdy Vesemir to zobaczył dotykał i powiedział
Nie z przymiotnikami piszemy razem
Już to pisałeś w [22].
Jakby to miało teraz w tym wątku jakieś znaczenie
Dla mnie ma. Nie znoszę, jak ktoś kaleczy polski. Co innego literówki. Klawiatura telefonu robi swoje i człowiek w pośpiechu wali różne byki, ale kaleczenia ortografii nie nawidzę. A jeśli ty to akceptujesz, to widać, że sam walisz podobnie, co tłumaczy twoją "zanimizowatość". Najgorzej.
Via Tenor
ale kaleczenia ortografii nie nawidzę
nie nawidzę
Via Tenor
Specjalnie napisał o słowniku w telefonie, aby w razie czego móc się zasłonić jak sam będzie pisał z błędami. Żeby zostać nazistą od poprawnej pisowni trzeba być samemu bez skazy, ale najzabawniejsze jest to że właśnie ci co najwięcej krzyczą sami trzaskają masę byków.
Geralt słuchając przepychanek nie mógł już tego dłużej znieść i kazał wszystkim wypierd…. Następnie skierował klejnoty Vesemira w tych co nie chcieli wyp…… i zaczął strzelać laserem pociągając za dźwignie…
Tylko że laser się odbił i zaatakował tego co się nikt nie spodziewał podczas tej walki
Owy laser zanonimizowal kilku osobników prócz celu, w który został wymierzony. Geralt miał już tego dość i wyjechał w Bieszczady...
Razem z Vesemirem który był zadowolony ale podczas podróży sobie jedną rzecz przypomniała im się,a mieli się zająć
Mieli jechać konno do tegoż Verona ale lato tegoż roku było bardzo gorące i często musieli robić przerwy,ale że podczas przerwy w gospodzie usłyszeli cenę za piwo to
...postanowili zamówić jednak solidnie kopiący krasnoludzki bimber i sprawdzić, który pierwszy odpadnie podczas picia. Pojedynek trwał od wieczora do białego rana kończąc się odcinką obydwojga ex aequo. Wtedy doszło do...
że przybył Zoltan i jak ich zobaczył w takim stanie to usiadł i zaczął jeść ale gdy zobaczył jak Geralt i Vesemir wstaje to powiedział
To powiedział: Good098, wręczam ci złotą łopatę, po czym meteoryt spadł na Ziemię i wszyscy zginęli.
Jakiej k***a fabuły?
Nie zrozumiałem ani jednego postu z tego tematu. Gadacie jakimś szyfrem wiedźminskim ?
A niekończąca pisze się razem ;)
O tym samym pomyślałem. Potworna grafomania.
Meteoryt ten okazał się magiczną iluzją, która zbudziła pijanego Barona śpiącego w rowie.