Internauta sporządził listę różnic pomiędzy książkowym a serialowym Wiedźminem
Szybciej by poszło wymienienie tego, co się zgadza z książkami.
Wygląda na to, że internauta doszukał się wielu rozbieżności między tymi dwoma dziełami.
Nieee serio? No kto by sie spodziewał! Tak jak twórca artykułu jestem w szoku. A ta wyliczanka wcale a wcale nie jest niekompletna i nie brakuje jej kilkudziesięciu punktów. Ten serial to nie adaptacja a raczej interpretacja maturalna, ale napisana na 0 punktów
Uwe Boll był za podobne produkcje wyszydzony i wyśmiany.
Dzisiaj zaniża się poziom do widza najmniej wymagającego :)
Wygląda na to, że internauta doszukał się wielu rozbieżności między tymi dwoma dziełami.
Nieee serio? No kto by sie spodziewał! Tak jak twórca artykułu jestem w szoku. A ta wyliczanka wcale a wcale nie jest niekompletna i nie brakuje jej kilkudziesięciu punktów. Ten serial to nie adaptacja a raczej interpretacja maturalna, ale napisana na 0 punktów
Szybciej by poszło wymienienie tego, co się zgadza z książkami.
I nie potrzeba do tego pisać artykułu. Wystarczy komentarz.
A więc zgadzają się...
- Imiona postaci
- Nazwy miejsc
- ...?
Dokładnie. Lista zupełnie niepotrzebna.
Nawet nie chciało mi się tego czytać, zaledwie dwa punkty przeczytałem.
Lista tego co się zgadza z książką byłaby co najmniej 4-5 razy krótsza.
W odcinku 5 zgadza się fakt przesłuchiwania Jaskra przez Rienca i uratowanie tego pierwszego przez Yennefer. Nie zgadzają się pozostałe 52 minuty odcinka.
100% racji. Dużo krótsza lista była by, gdyby ktoś wymienił wątki zgodne z książkami.
Sporo tego, można by powiedzieć że nie wiele ma wspólnego ten serial z książkami.
Myślę, że o tym można napisać 300 stronicowy esej. Ten badziew jest specjalnie robiony pod współczesnego widza kretyna i zgodności z książką prawie nie ma.
Uwe Boll był za podobne produkcje wyszydzony i wyśmiany.
Dzisiaj zaniża się poziom do widza najmniej wymagającego :)
Oh, to nie jedyna dziedzina w której następuje tzw. równanie w dół.
A teraz proponuję zrobić odzielny news o każdej wymienionej wyżej różnicy między książkowym a serialowym Wiedźminem.
I kolejne kilkadziesiąt newsow o wiedzminie na najbliższy rok.
GOL lubi to.
Może tak ,ale jak ktoś tak partoli serial to nie da się przejść obok obojętnie. Wiem, że można po prostu nie oglądać tej szmiry, ale jak raz się oleje taki gniot to oni będą to robić bez przerwy i ktoś kto nie czytał książki później powie że np
Jaskier to błazen, a Geralt kawał suk..... bo użył Ciri jako przynętę. Jak ktoś chce robić coś takiego to niech wymyśli sobie własny świat i własne postacie. Niektórych rzeczy się nie rusza.
Vesemir w książkach nie próbowałby użyć krwi Ciri do tworzenia kolejnych wiedźminów. Nie zgodziłby się także, aby Ciri przeszła Próby. Nie pozwoliłby również Jaskrowi na przywiezienie prostytutek do Kaer Morhen.
Nie wiem czy dobrze rozumiem, ale prostytutki w filmie przyprowadzil Eskel, nie Jaskier.
Serio, przy takiej ilości absurdów, przekłamań i braku logiki, to kto przywiózł te dziwki nie ma najmniejszego znaczenia.
No i to jest powód, dla którego przez 3 sezon pewnie już nie przebrnę tak jak nie udało mi się przebrnąć przez ostatni sezon Gry o tron.
Pierwszy sezon był mało porywający głównie przez szarpaną historię i pewne niedoróbki, ale skoro je zauważyli i obiecali zmienić to uwierzyłem, że drugi sezon może już być lepszy... A nie jest, jest tragiczny bo to nie jest już Wiedźmin. Imiona się zgadzają, nazwy miejscowości też ale cała reszta to już czysta fantazja, która poszła w takim kierunku, że już nic nie będzie takie jak powinno być, stan po 2 sezonie jest już nie do odwrócenia bo zniszczyli praktycznie już całe podłoże, nic dalej nie będzie miało sensu.
Aż w sumie śmieszy mnie, jak sobie przypomnę kłótnie po teaserze tuż przed premierą, gdzie się ludzie kłócili czy Geralt walczy z wijem czy skolopendromorfem a się w serialu okazuje, że to stworzenie którego nikt w świecie Wiedźmina nie zna bo w jakiś porąbany i kompletnie idiotyczny sposób dostało do obecnego świata z innego wymiaru, bo Ciri drze ryja a kamienie robią brrrrr.
Na miejscu CDPR przy robieniu Wiedźmina 4 dołożyłbym kilka retrospekcji pokazujących, co Netflix spartaczył, a jak być powinno zgodnie z kanonem ;)
Zdecydowanie łatwiej byłoby napisać co zostało zachowane - nazwy miejsc i imiona, koniec.
Nie wiem jaki w tym sens, skoro problemem serialu jest jego żenująco niski poziom a nie niezgodność z pierwowzorem. CDPR nie ekranizował książek a osiągnęli sukces jako twórcy, dzięki umiejętności stworzenia własnego uniwersum na bazie literatury. Serial wygląda jakby tworzyli go fani i ekranizacja książek kropka w kropkę nic nie zmieni, jeżeli będą robić to ci sami ludzie.
Fani stworzyli by coś lepszego, to tylko prywatny folwark Hissrich i maszynka do stukania kasy bo nazwali to "The Witcher"
Jakieś z papy wątki, bohaterowie konpletnie odmienne charaktery niż ich książkowe pierwowzory, widać że nie tylko nie szanują książek czy fanów ale też w dużej mierze nie szanują siebie, bo trzeba nie mieć do siebie szacunku kręcąc taki szajs i przy wymyślaniu kola na nowo stworzyć prostokąt.
Już stworzyli ;) Pół wieku poezji później. Jest dostępny na YT: https://www.youtube.com/watch?v=5GLtk2cLRu4&ab_channel=P%C3%B3%C5%82WiekuPoezjiP%C3%B3%C5%BAniej-Alzur%27sLegacy
Palles--- szczerze? wolałbym jakby zrobili kontynuacje tego, bo jest spory potencjał.
PS: To co Nettflix odpier...z tym rudym lambertem to po prostu przegięcie pały goryczy nad tym serialem... mogliby Drężka zatrudnić.
W serialu to nie Jaskier przyprowadził prostytutki do kaer mohren tylko Eskel. Jaskra tam nie było.
Nudne to juz sie robi. Krotkie podsumowanie.
1. Netflix robi swojego Wiedzmina z blogoslawienstwem tworcy.
2. Po pierwszym sezonie wszyscy widzieli jak to wyglada, wiec komu sie to podobalo, oglada dalej, komu nie, nie oglada.
3. Wszystkim, ktorym sie nie podobalo polecam, zamiast bicia piany i straty czasu na pogranie w gry z roznych kupek wstydu, wyjscie na spacer, poczytanie ksiazki. Zycie jest naprawde krotkie i szkoda tracic czasu na rzeczy, ktore mi sie nie podobaja i ktorych nie moge zmienic.
Piotr.
No tak, świetny pomysł, super podejście. No chyba, że nie.
-Producenci gier - oszukują konsumentów co do jakości produktu, zachwalając i kłamiąc jak to ich produkt nie jest super i wyprzedza targety. Produkt wychodzi w wersji pre alfa. Co według Ciebie należy zrobić? Nie narzekać bo szkoda czasu. Producent następną grę zrobi jeszcze gorzej - bo ludziom się podobała i nie protestowali.
-Producenci seriali - reklamujemy się zgodnością z książką. Serial wychodzi. Ni chusteczki nie jest zgodny. Producent - to jednak nasza interpretacja. xDD
-Producent czegokolwiek - robi cokolwiek w dużo gorszej jakości względem poprzednich swoich produktów. To nie jego wina, nie krytykuj (możesz go urazić xDDD). Kolejny produkt będzie jeszcze gorszy.
Zakłamanie, fałsz, obłuda i hipokryzja to aktualnie główne motory aktualnych produktów. Marketing wyprzedził wszystkie inne dziedziny życia i to o dekady. Pozostałe dziedziny jakby się zatrzymały w miejscu... a nawet cofnęły robiąc wszystko gorzej niż wcześniej.
Ludzie już tak przywykli, już tak bardzo mają wpojone żeby nie walczyć o swoje tylko zginać kark i klękać do miecza.
A wy, jasne... przestańcie zwracać uwagę na jakość produktu. Dalej nie szanujcie swoich ciężko zarobionych cebulionów. Tłumacząc sobie "że teraz wszystko takiej jakości." Jest takiej jakości bo na to jako konsument pozwalasz. Tylko dlatego.
18.2
Wszystko fajnie brzmi na papierze ale w rzeczywistości twórcy filmów specjanie tworzą szmirę (albo wciskają rzeczy zbędne czy nieścisłości) by użyć hejtu do promowania filmu. Tak się dzisiaj robi produkty na które wydajesz pieniądze i spędzasz swój cenny czas po pracy/szkole.
Ja pamiętam jak większość osób cieszyło się jak Netflix miał nakręcić serial, dla mnie to była ta chwila, po której było można spokojnie płakać ze szczęścia. Teraz po obejrzeniu dwóch sezonów, zastanawiam się kto do tego dopuścić i za jakie pieniądze firmuje ten serial Tomasz Bagiński, który nakręcił chyba najlepszy i najbardziej klimatyczny trailer ,"Pamiętna Noc"
Ja pamiętam jak większość osób cieszyło się jak Netflix miał nakręcić serial
Zdecydowana większość osób nadal z tego serialu się cieszy :).
Hejt, hejt, hejt... Na szczęście psy szczekają, a karawana jedzie dalej.
Idźcie sobie oglądać moldawskie kino moralnego niepokoju albo czytać Tokarczuk.
RaDeK002 nie przejmuj się, ten typ Herr Pietrus w ogóle nie ogarnia, co mówi i nie wie, co to hejt, bo on to z tych, którzy chyba uważają, że odmienna opinia to hejt. Nie zgadzasz się z nim, to jesteś hejterem. Tacy, jak Herr Pietrus zawsze najbardziej mnie rozśmieszają, bo typ porównuje krytykę typu "Nie podoba mi się to dzieło, wypunktuję co dokładnie" (nazwie to hejtem) i tak samo zostanie przez niego nazwane hejtem coś takiego "Takiego syfu nigdy nie widziałem, twórcy to tacy amatorzy, że na zbity pysk powinni wylecieć" więc mówiąc krótko każdy kto używa słowa "Hejt" dla najzwyczajniejszej w świecie krytyki w pełnym tego słowa znaczeniu, to jest zwykłym.... no, wiecie kim :P W "nie hejterskich słowach" kimś, kto nawet nie wie, co mówi xD
Rozwala mnie ta logika, ktoś pokazuje błędy, czy inne, to co z nim robimy? Wyzywamy gościa od nienawistnika.
Dziecinne to strasznie.
CDPR osiągnął sukces dlatego, że wykorzystał postacie z książek do stworzenia kontynucji. Bo to co się dzieje w grach jest kontynuacją Pani Jeziora. Netflix też powinien zrobić osobną historię i nikt nie porównywałby wydarzeń z serialu i książek.
Oglądając serial….. zastanawiałem się czy czytałem książki ze zrozumieniem
Bawi mnie fakt, że wraz z premierą nowego sezonu, podskoczyła trochę liczba grający w 1 i 2 Wieśka na steamie. I tak sobie pomyślałem, że ci, którzy sięgną po grę po obejrzeniu serialu to się bardzo mocno zdziwią. Bo co prawda gry dzieją się po książce i są zrobione tak aby nieznający książki mogli się połapać to jednak wciąż bazują mocno na oryginale... I potem fani serialu sięgną po gry i strasznie się zdziwią jak zobaczą żywego Eskela, sympatyczną Fringillę oraz odwołania do miliona innych rzeczy, które w serialu w ogóle się nie wydarzyło. Ciekawe czy będą potem narzekać, że REDzi za dużo zmienili w stosunku do "oryginału"...
Bla Bla BLa BLA BLA
Boże jakie p*******e. Serial jest dobry jak na standardy TV.
Aktor grający Geralta (Heniu C. ) jest jak LeBron w CLE. Ciągnie cały serial na swoich plecach . Dobrze mi się to ogląda i nie chce mi się z nikim kłócić, oraz słuchać ,że ten serial jest głupi.
W którym momencie świata, pewni ludzie doszli do wniosku żeby mówić innym co im się podoba a co nie ??
Przecież robisz dokładnie tak samo, zabraniasz ludziom mówić że im się nie podoba, a mają do tego pełne prawo. Nie raz, nie dwa poparte naprawdę wyczerpującymi argumentami.
Ale, chyba im więcej różnic, tym lepiej? Po co oglądać jeszcze raz, to, co już się zna?
Jeśli coś jest zmienione na lepiej to jasne nie ma problemu. Ale jeśli zmieniają na gorsze to już wolę aby robili 1:1. Przynajmniej będzie to się jakoś prezentowało.
Pani w przedszkolu na pewno Wam powtarzała, że swoje argumenty należy uzasadniać, a treść zdania rozwijać, inaczej Wasze "elaboraty" można wyrzucić do kosza.
Via Tenor
A Ty czytać nie potrafisz że się czepiasz? Przecież wiadomo że odnoszą się do newsa i wypunktowanych idiotyzmów.
Przykład z brzegu:
Vesemir w książkach nie próbowałby użyć krwi Ciri do tworzenia kolejnych wiedźminów. Nie zgodziłby się także, aby Ciri przeszła Próby. Nie pozwoliłby również Jaskrowi na przywiezienie prostytutek do Kaer Morhen.
Czyli co? Mam się cieszyć i skakać ze szczęścia, że Wiedźminską warownię przerobili w kur*idołek? A Vesemir jak jakiś fanatyk po trupach chce wykorzystać dziecko do tworzenia mutantów?
Żeby takie coś wymyślić to już nie tylko trzeba być idiotą, ale całkowicie pozbawioną rozumu istotą. Tu nie ma żadnego sensu.
A Vesemir jak jakiś fanatyk po trupach
No zdaje sie, że podczas szkolenia i prób masa gówniaków ginęła, podczas procesu mutacji też. Wiedźmini to się raczej życiem przyszłych adeptów sztuki nie przejmowali.
Do tego Wiedźmini byli bezpłodni, więc ru...li bezkarnie wszystko, co się rusza i na drzewo nie ucieka. Mam zacytować grę? "Wiedźmin idzie, trza dziewki pozamykać".
Wy się pownście cieszyć i być wdzięczni że mamy taką ładną serie seriali i książek na podstawie wspaniałych dzieł cd projekt red.
śmieszni to wy jesteście tutaj przynajmniej ktoś popisał się wiedzą i resarchem zarówno wiedzą z książek i gier i seriali by wszytko wypunktować a ty co jeden z drugim golowiczu zrobiłeś nic tylko siedzisz marnujesz posty pod tym wpisem.
To niesamowite jak dużo zmienili. Bardzo ciekawa lista. Jak sam autor listy stwierdził, jest to tylko lista różnic. Nie świadczy to koniecznie o tym czy to złe czy dobre (to już oceni sobie każdy indywidualnie pod swój gust).
Dla mnie interesujące jest, że mimo tylu ogromnych zmian, serial cieszy się ogromną popularnością i wysokimi ocenami. Najwidoczniej zrobienie tylu i takich zmian twórcom serialu się opłaciło.
Logika wydarzeń w serialu nie istnieje a lokacje po całym kontynencie są niczym sąsiad zza płotu.
To tylko porównanie do książek, ale błędów jest cała masa. Nastolatek napisałby lepszy scenariusz, co dziwne bo materiał mają gotowy w postaci książek. Trochę korekt bo takiego materiału 1 do 1 na ekran nie da się przełożyć. Jedyne co łączy serial z książkami to nazwa i postacie.
No i wszystko jasne, książki są po prostu nudne i zrobiono z tego coś ciekawego. Gra też jest lepsza od książek fabularnie. Kto w ogóle mówił, że to jest adaptacja, to luźna improwizacja i sprawdza się w tej roli świetnie.
Dokładnie. Hejterzy ubzdurali sobie, że to adaptacja, a nie serial luźno inspirowany książkami (To przecież nie miała być nawet produkcja "na motywach", kto wam tych bajek naopowiadał?) i teraz narzekają, dyskutując sami ze sobą.
Co najzabawniejsze, ci "znawcy" plujący jadem na lewo i prawo w 90% nie czytali książek i właśnie dlatego chcieliby je zobaczyć na ekranie - nikt normalny nie będzie przecież oglądał drugi raz czegoś, co już zna (za wyjątkiem ludzi z zaburzeniami ze spektrum autyzmu - to pozostałe 10% hejterów) z tego samego powodu na ekranizacje lektur zawsze zaciąga się młodzież do kina siłą, miast zachęcić ich np. dalszymi losami Tadeusza i Zosi czy alternatywną wersją konfliktu Polsko-Szwedzkiego, gdzie to Polska najeżdża Szwecję...
Na szczęście jak już pisałem - psy szczekają, karawana jedzie dalej, normalni ludzie doskonale się bawią i chwała Bogu, że rynek kultury wreszcie bierze pod uwagę swojego głównego odbiorcę, że skończyło się tworzenie pod opinie krytyków z kijem w tyłku i kulturowy klasizm.
Bóg z dużej litery tutaj :p? A serio, pogódź się (choć widzę, że to nierealne), ze nie każdemu podoba się to, co ta robi z materiałem źródłowym i podaj info, że wprost było mówione, że to nie jest adaptacja książek, tylko jej swoje wymysły.
Jest tyle fajniejszych możliwości spędzenia wolnego czasu, zwłaszcza na święta zamiast takiego masochizmu jaki sam sobie zafundował pan od różnić adaptacji od oryginału. Serio łudziliście się że to będzie konwersja 1:1? I tutaj wychodzi bokiem zaciąganie dzieciarni szkolnej na adaptacje filmowe lektur szkolnych. Twórcy adaptacji muszą robić selekcje materiału i wycinać to co się nie nadaje do sfilmowania ze względu na swoją "książkowość" jak poboczne wątki, które zabijają tempo filmu/serialu. Jak ktoś woli książki, to niech przy nich zostanie, podobnie gry. Jak macie swoje wonty to traktujcie serial jak alternatywną wersję czy inne takie. Wszystkim to wyjdzie na dobre, zwłaszcza waszej psychice. To tylko fikcja, świat się od tego nie zawali że "zniszczyli wam dzieciństwo". Książki są dostępne, gry też. Netfliks wam tego nie zbanuje, więc w czym problem
Serio, każdy kto narzeka na odstępstwa jakiejś adaptacji od oryginału i tak je przeżywa jest dla mnie j3bnięty
No to nie są na pewno normalni ludzie. Bo taki normalny człowiek, który ma obowiązki, siądzie sobie obejrzy w weekend serial z rodziną, nie przywiązuje aż tak do tego uwagi, czy jest to zgodne z książką, czy też nie.
No ja nie potrafię tego zrozumieć, nie podoba się to nie oglądaj, albo wróć do czytania książki i po sprawie...
Uch... podchodziłem do tego z pewnym sceptycyzmem, bo wiadomo jak to jest internetem i jego pławieniem się w skrajnych opiniach. Staram się również unikać przejawów tzw. "dumy narodowej" i uważać z nostalgią... Ale to co tu wyczytałem jest po prostu okropne. Jak tak można? Co to ma być?
Panie Sapkowski, jesteś pan sprzedajną łajzą, skoro nie tylko nie reagujesz ale jeszcze firmujesz to swoim grubym brzuchem. Mam nadzieję, że jesteś zadowolony, że w końcu cię tak bardzo doceniono i opłacono...
Moi drodzy Wiedźmini - przetrwamy to. Ta postać, ten świat, to coś więcej niż ten idiotyczny serial. Książki istnieją i będą istnieć, my również nie zapomnimy. Ktokolwiek zainteresuje się najpierw serialem a potem przeczyta książki, będzie zszokowany, o ile tylko ma chociaż dwie szare komórki. Jeśli nie, i tak nie ma już dla niego nadziei.
Nie wszystkie zmiany mi się podobają, ale sam serial nie jest taki zły. Mi się podoba, a czytałem wszystkie książki AS o Wiedźminie. Niektóre głupie wręcz decyzje i nie potrzebne, ale ja się nie znam na robieniu seriali, a ma on trafić do szerszego grona odbiorców. Myślę, że mogłoby być lepiej, ale jest ogólnie ok. Zmiany aż tak bardzo mi nie przeszkadzają. Widziałem gorsze seriale, a ten na pewno nie zalicza się do czołówki. Jak wyjdzie sezon 3 to obejrzę i tyle.
Problem w tym że to co się podoba nielicznym nie koniecznie będzie się sprzedawać milionom. Też mnie kłują niektóre sceny ale boję się że jakby zrobili kropka w kropkę to może i by się film spodobał prawdziwym miłośnikom ale skończyłby się na pierwszym sezonie jak Warcraft: początek i koniec zarazem.
W sumie szukanie różnic między książką a serialem nie ma sensu, bo sezon 2 wyglądał jakby chcieli zrobić łącznik między opowiadaniami a Krwią Elfów. Oczywiście kosztem wielu zmian fabularnych, których nie rozumiem plus wprowadzeniem nowych wątków, które też trochę kuleją.
Dla mnie początek sezonu nie był zły, jednak im dalej w las tym gorzej się to oglądało.
Ciekawe jednak, że zostawili serial fabularnie w takim miejscu, że nadal mogą wrócić mniej więcej do wierności książkom (gdyby tylko chcieli...), choć musieliby porzucić kilka wątków, które tu rozpoczęli, z babą jagą na czele.
Ale baba jaga to już jest wątek zamknięty przecież. Wróciła (jako demon) do swojego wymiaru i okazała się być członkiem Dzikiego Gonu, nic więcej to nie zmienia. Gdyby na spokojnie podejść do tych wszystkich zmian i się zastanowić to w zasadzie nie ma w tym za bardzo żadnej kontrowersji. Yennefer jako główna postać serialu miała zniknąć na większość sezonu bo oślepła? No to byłoby nudne. Nie mówię, że wybrnęli z tego idealnie, ale na pewno lepiej niż przenieśliby ten wątek 1 do 1. Postać Istredda rozbudowali, żeby jako czarodziej-historyk nieco wprowadził tła świata dla oglądających. O tych i innych zmianach mówi z resztą showrunnerka, podsumowując ogólnie, że miała bardzo duży problem z adaptacją tej części historii bo książka była przegadana i bez akcji, którą musieli wykreować sami. Osobiście nie miałbym nic przeciwko temu, żeby też były fragmenty przegadane, ale niestety 8 odcinkowa formuła Netflixa trochę to ogranicza...
Jedyne, co mi się nie podoba (poza baba-jagą) to usunięcie wątku hipokryzji elfów, że to, co ludzkość im wyrządza, to one same robiły krasnoludom i gnomom. A teraz to, o co starają się grać w karty, że one i krasnoludy są „starymi rasami”, „ludzkość do morza” a jednocześnie nadal twierdzą, że są lepsi od innych, czy to ludzi, czy innych „starych ras