Zostałem dziś wydymany. Koncertowo i bez mydła.
Mam zarezerwowane 2 loty. Z punktu A do punktu B i z powrotny z B do A. Wylot jutro - wchodzę się odprawić. NA rezerwacji lotu ogłoszenie - Twój lot powrotny został anulowany - prosze go przebookowac lub zaczac procedure zwrotu pieniedzy. Wrocic musze wiec przebookowuje. Informacja jak wół - jezeli bedzie informacja o zmianach cen/doplatach - poniewaz lot jest anulowany oplaty te zostana anulowane w ostatnim kroku procesu. Wybieram nowy termin powrotu. Powiedzmy ze stary bilet kosztowal 100 - nowy kosztuje 600. Strona prosi mnie o podanie numerow karty kredytowej. Cos mi sie to nie podoba. Zamykam strone i wchodze jeszcze raz. To samo. Uwaznie czytam i przechodze krok po kroku. Koncze na tym samym etapie - prosze podac dane karty. Podaje. Dziekujemy - twoja rezerwacja zostala zmieniona.
Wchodze od razu na strone banku - kasa sciagnieta z konta. Piana na pysku - dzwonie do R. Mily pan z infolinii pyta mnie dane rezerwacji, dane kontaktowe, numer kolnierzyka, date ostatniej cytologii matki i moj znak zodiaku. Wszystko sie o dziwo zgadza. Referuje mu problem - prosi mnie o chwile cierpliwosci - sprawdze w systemie. Wg ich systemu zadnego odwolania lotu nie bylo - po prostu ja zmienilem rezerwacje. Dlatego mnie skasowali. Tlumacze mu spokojnie ze taka byla informacja na ICH stronie. Przeciez sobie tego nie wymyslilem? On nic wiecej nie moze zrobic - jezeli byla taka informacja to prosze przesłac maila lub screenshota strony do helpdesku online - oni pomoga. Wszystko fajnie - ale po przebookowaniu powrotu pod tym numerem rezerwacji widnieje juz NOWA data powrotu - a z tym lotem wszystko jest ok. Od dzisiaj w przypadku takiej sytuacji chyba zaczne robic ZDJECIA ekranu kompa aparatem - zeby miec dowod.
Wał idealny? Nie mamy pana płaszcza i co nam pan zrobi?
Reklamacja w banku w ramach procedury chargeback. Jest szansa, że uda się odzyskać środki. Ale nie składałbym jej przed lotem, bo jeszcze się okaże, że Ryanair nie wpuści Cię na pokład.
Szkoda ze nie trzymales sie swojej pierwszej wersji nie wpisywania danych karty. Jesli zmiana miala byc bezplatna to podawanie karty bylo bezzasadne. Trzymam kciuki zebys odzyskal te skrojona kase
Nic dziwnego.
Juz w poprzednim watku pisalem ze to sa Zlodziejskie K*rwy. Ktore tylko licza na to zeby ci zajebac kase na jakis drobnych pomylkach.
Mnie okradli tylko raz, ale czarny PR i gnoj bede im robil gdzie sie tylko da :P
Przykre to ze sporo osob ma z ta linia problemy, bo jest moja ulubiona. Na kilkadzieisiat lotow nigdy nie mialem problemow, raz mi odwolali w zasadzie nic nie znaczacy lot do Wroclawia, ale w ciagu tygodnia zrekompensowali to zwrotem i 250eur nawiazki. Duzo ciekawych kierunkow i super ceny. Landryna nawet nie jest blisko ligi ryana w tym zakresie (w moim subiektywnym odczuciu)
Współczuję, bo uczucie bezsilności jest jednym z bardziej dołujących.
RyanAir to niska cena w niskim standardzie i różne opłaty dodatkowe. Chyba od początku tak było i oczekiwanie, że RyanAir będzie miał standard Qatar Airlines czy choćby Qantas jest nieporozumieniem. Trzeba się też liczyć z tym, że niski standard obsługi wiąże się też ze zmienianiem umów na niekorzyść pasażera. Tani znaczy tandetny i oszczędzający na czym się da. Jeśli to wiesz, jeśli kupujesz bilet w RyanAir, to piszesz się na taki układ i na to, że w każdym momencie mogą cię zrobić w bambuko, albo wyssać z ciebie soki życiowe. Na szczęście statystyczny pasażer RyanAir doświadcza poważniejszych nieprzyjemności stosunkowo rzadko, bo w tej czarnej loterii zwykle pech trafia na kogoś innego. Ale chyba codziennie jest ktoś taki, kto dostaje ostrego wqrvu po zetknięciu się z urokami irlandzkiego przewoźnika.