„Trzymamy się tego, co uczyniło ją wspaniałą” - reżyser Johna Wicka o adaptacji gry Ghost of Tsushima
To, że ma świadomość tego to dobry znak, ale i tak pewnie wyjdzie z tego co najwyżej średniak niestety.
Jaki jest sens tej ekranizacji? Ghost of Tsushima to dobra gra, ale pod względem fabularnym i narracyjnym nic specjalnego.
Ale czy musi to być coś specjalnego? Klasyczna opowieść o walce z najeźdźcą, a w to wpleciony trudny moralny wybór pomiędzy "czystością" samuraja, a "zgnilizną" ninja. Takich filmów było wiele, ale w japońskich klimatach już tylko lokalne wytwory o często trudnej do zrozumienia przez Europejczyka treści.
Specjalnego nic być nie musi, ale na razie nie widzę żadnego powodu dlaczego miałbym iść do kina na film o takim tytule. Przy tym że samą grę oceniam dobrze.
Animowane Arcane dobitnie pokazało, że bliska współpraca z twórcami gry zaowocowała rewelacyjnym serialem. Jeżeli w przypadku GoT będzie tak samo, to może się udać. Ale jak już wspomniano wyżej, fabularnie niebardzo jest co tu ekranizować.
Nie potrzeba dobrej fabuly zeby ekranizowac gre, moze byc tez klimat czy uniwersum. Zaloze sie ze takiego Bioshocka ciezko byloby spierdolic gdyby bazowal tylko na klimacie / uniwersum i nie powielal 1:1 fabuly.
Natomiast GoS nie ma zadnej z tych 3 rzeczy xD