Fani Wiedźmina żądają od Netflixa odwołania showrunnerki Lauren Schmidt Hissrich
Wpisać się można chociażby licząc na to aby do pani wszechwiedzącej, chodzącej kreatywności doszło trochę krytyki a nie ciągłe ochy i achy. Natomiast na jej zwolnienie nie ma najmniejszych szans. Serial ma wysoką oglądalność a to się dla nich liczy. Dodatkowo Showrunnerka kręci na bazie i po linii Netfliksa więc za poglądy też jej nie wywalą. A że serial beznadziejny? To pewnie wina tego, że jesteś reakcyjnym Polakiem, który śmiał przeczytać książki i który śmie posiadać jakiekolwiek poczucie smaku....
To nie wiedźmin.
Babka użyła tylko marki zapewniającej oglądalność. Wrzuca losowe postaci do wątków, bez ładu i składu. Ale całe lore, zasady, historia z książek. Podtarla się nimi wyrzuciła i tadam. Mamy zlepek historii sztampowego fantasy pod który można podciągnąć niemal każdą serię.
Może gdyby zmiany w serialu miały sens i nie waliły po oczach brakiem logiki, to zdenerwowanie fanów byłoby mniejsze, bo to co obecnie się odwala w tym serialu (a obejrzałem dopiero 3 odcinki), w większości woła o pomstę do nieba.
No i mają rację. Wiedźmin to świetna historia z której mogliby zrobić długoterminowy serial nie martwiąc się o zapas materiału źródłowego, więc nie wpadli w dziurę jak Gra o tron, gdzie przegonili autora i jak weszła już inwencja własna to serial zaczął się sypać.
A Wiedźmin już na dzień dobry rozwalił całą historię tym, jak dużo wątków upchnął w kilku odcinkach pierwszego sezonu.
Czemu miało to służyć? Dalej nie mam pojęcia, dalej nie rozumiem czemu tak skrócili historię i wprowadzili Ciri już na starcie zamiast zachować choć ułamki spójności i iść po kolei opowiadaniami ewentualnie wplatając w to jakąś własną fikcję, jak choćby historię Yennefer. Mogli oczywiście pominąć niektóre wątki czy całe opowiadania jak Ziarno prawdy, bo nie są aż tak istotne, albo skompresować i pomieszać niektóre wątki żeby zbędnie nie rozwlekać, ale zdecydowali się zrobić dużo gorzej, chcieli Hollywood albo showrunnerka obawiała się, że ją szybko zdejmą więc chciała zawiązać całość jak szybko to możliwe... Nie wiem, wiem natomiast, że ja jako fan sagi miałem problem w zrozumieniu niektórych wątków i też byłem mocno zmieszany tymi przeskokami czasowymi z pierwszego sezonu, dla osoby która kompletnie nie zna historii to musi brzmieć jak jedna wielka papka, bo choć próbowali na siłę wcisnąć aluzje, że dana scena dzieje się w zupełnie innym czasie, to ile osób to od razu zrozumie, jeżeli nie zna historii? Niewiele, a przynajmniej te z którymi rozmawiałem nie miały pojęcia.
Drugiego sezonu jeszcze nie widziałem bo przypominam sobie pierwszy, ale czytając opinie o tym, jak polecieli w fanfiction to się zastanawiam, po co oni robią w ogóle tego Wiedźmina skoro to dopiero dwa sezony a już namieszano tak, że zakończenie nie będzie miało sensu. Chciała sobie baba nakręcić fantazy ale nie potrafiła wykreować żadnego interesującego uniwersum to sobie wybrała chodliwego Wiedźmina, bo Netflix to kupi a ludzie z czystej ciekawości obejrzą?
Mogliby ją wywalić i ratować co z marki zostało, bo i tak już spalono wiele mostów, żeby ta historia była tym czym być powinna a nie nędznym kostiumowym filmem akcji.
Niestety nikt na tę petycję nie zwróci uwagi,2500 osób to zdecydowanie za mało.
Podobno Hissrich już ucieka do HBO kręcić na nowo 8 sezon GoT... a wszystko dzięki internetowym petycją.
Widzę problemiki z pisownią rzeczowników w liczbie mnogiej? Typowe w dzisiejszych czasach XD
Wpisać się można chociażby licząc na to aby do pani wszechwiedzącej, chodzącej kreatywności doszło trochę krytyki a nie ciągłe ochy i achy. Natomiast na jej zwolnienie nie ma najmniejszych szans. Serial ma wysoką oglądalność a to się dla nich liczy. Dodatkowo Showrunnerka kręci na bazie i po linii Netfliksa więc za poglądy też jej nie wywalą. A że serial beznadziejny? To pewnie wina tego, że jesteś reakcyjnym Polakiem, który śmiał przeczytać książki i który śmie posiadać jakiekolwiek poczucie smaku....
Jestem Polakiem, czytałem książki i o ile nie podoba mi się wątek Yennefer i nie uważam, że wprowadzenie czarnoskórych jako elfy było dobrym pomysłem dla klimatu produkcji tak myślę, że serial jest bardzo dobry. Szczególnie osoby które nie czytały książek mówią mi, że bardzo im się to podoba szczególnie drugi sezon.
Szczególnie osoby które nie czytały książek mówią mi, że bardzo im się to podoba szczególnie drugi sezon
No i medioznawcy z AGH!
Jak Ci się podoba to spoko... Wielokrotnie jednak spotkałem się z twierdzeniem, że jak ktoś narzeka to dlatego, że "polaczek" albo "ksenofob" albo "książkowy purysta". I można pisać eseje o tym co jest w serialu popsute a i tak skończy się pod którymś z tych epitetów.
Generalnie sam nie mam podejście, że coś jest złe tylko dlatego że jest inaczej niż w książkach. Natomiast jak widzę, że w książkach jest coś zrobione ewidentnie lepiej a zrezygnowano z tego dla czegoś absolutnie przeciętnego to trudno mi nie krytykować. I tak naprawdę nie jestem w stanie popatrzeć na ten serial oczami kogoś kto nie zna oryginału bo książki czytałem dwukrotnie (a szczerze powiedziawszy nigdy się nie uważałem za jakiegoś wielkiego fana Wiedźmina). I może jako generyczny serial fantasy, produkt się sprawdza. W końcu na pustyni i kaktus jest kwiatem...
Ale taki prosty przykład z drugiego sezonu (z pierwszego podawałem już tutaj całe ściany tekstu przykładów):
Zdecydowali, że zamiast małej ok. 6 letniej w opowiadaniach i 12 letniej w sadze Ciri zrobią Ciri starszą. Nie wiem czy wynikało to z pobudek światopoglądowych, faktem jest, że zamiast małego, bezradnego dziecka dostaliśmy kolejną silną i niezależną amazonkę. W książkach cały przebieg jej szkolenia w Kaer Morhen jest niezwykle spójny i niesie ze sobą ogrom informacji i "character buildingu". Mamy wystraszone dziecko, które straciło wszystko i jest w wieku, w którym nawet nie pamięta dokładnie co się stało, poza tym że był to horror. Zostaje zabrana przez Wiedźmina do Kaer Morhen, miejsca surowego i opuszczonego ale przez to właśnie bezpiecznego. Tam trafia pod opiekę równie surowych wiedźminów, którzy robią z nią jedyną rzecz którą umieją robić z dziećmi tj. zaczynają ją szkolić na wiedźmina. Ona jest wystraszona, w szoku więc nie jest w stanie zaoponować. Oni nie znają innego życia i nie umieją zobaczyć że się boi więc dalej ją torturują (z dobrych intencji, ale zawsze). I Ciri spędza w ten sposób kolejne miesiące powoli również uznając ten "styl życia" za jedyny słuszny. Ale ukryta w niej moc i przeżycia dają o sobie znak (spowodowane treningiem) więc należy sprowadzić Triss. Która to Triss dopiero uświadamia wiedźminom ich ignorancję. Wszystko spójne, zrozumiałe i czemuś służy. Dowiadujemy się mnóstwo o samych wiedźminach, ich wychowaniu, treningu metodach i "aspołeczności". Mamy podbudowę pod przyszłe losy Ciri, jej umiejętności i charakter. Mamy sprytnie wpleciony główny wątek, który na razie pozostaje tajemnicą do odgadnięcia. Mamy wprowadzenie Triss dzięki któremu dochodzi do zderzenia neutralności wiedźminów z realiami świata poza Siedliszczem. Wszystko to jest autentyczne, wiarygodne i buduje pod przyszłe wydarzenia.
A jak to wygląda w serialu?
Ciri jest starsza więc naturalnie wszystko musi robić bardziej świadomie. Nie można jej kazać zachowywać się jak 12 letnie dziecko kiedy wygląda na niemal dorosłą. Tak więc zmiana ta wymusza na twórcach aby Ciri poddała się treningowi z własnej woli. To z kolei prowadzi do tego, że zamiast bycia "ofiarą dobrej woli" wiedźminów, staje się kolejną wonder woman, która chce udowodnić jaka to jest silna. A zamiast wykańczającej rutyny mamy walenie w kukłę i jeden trening na wahadle, który oczywiście Ciri podejmuje sama z własnej determinacji. Potem twórcy najwyraźniej przypomnieli sobie że przecież Ciri miała być przez wiedźminów męczona więc na szybko uznali, że w takim razie Lambert powie jej parę niemiłych słów i można uznać, że "ogarnięte". Tak samo potem kiedy przyjeżdża Triss i twórcy zdali sobie sprawę, że skoro Ciri podejmowała się tego wszystkiego z własnej woli to czarodziejka nie do końca ma ich za co opieprzyć, więc znowu kazali Lambertowi rzucić głupi żart i "ogarnięte", można na wiedźminów krzyczeć. Gdzieś po drodze jeszcze zauważyli, że przecież Triss przyjeżdża ze względu na "dar" Ciri a oni zupełnie ten fragment pominęli. Ale przecież wpadli po drodze na "świetny" pomysł z leszym-eskelem więc jak wplotą na szybko motyw, że ona ma wizje tego leszego (xD) to można uznać, że "ogarnięte".
I tak jest z całym tym serialem. Twórcy bohatersko walczą z niespójnościami, które sami spowodowali. Fabuła w książkach, mimo, że łatwo przyswajalna, jest misternie skonstruowana, wiele tam podbudowy do przyszłych wydarzeń, dużo grania atmosferą, mnóstwo małych detali. Natomiast serial jest po prostu nielogiczny i straszliwie toporny. Twórcy krążą bez celu starając się przedstawić jakiś temat by na koniec uderzyć nim bezpardonowo między oczy. To co u Sapkowskiego wychodzi naturalnie i oczywiście w serialu wygląda na wymuszone i na siłę. Cała fabuła przypomina niepasujące do siebie puzzle sklejone taśmą klejącą.
I może jak się nie zna oryginału to jeszcze to jakoś bawi, ale szczerze powiedziawszy ja osobiście nie mam zamiaru przymykać oko na ewidentne niedopracowania, których dało się prosto uniknąć gdyby tylko showrunnerka miała więcej pokory i podążała za książkami. Lansują się popularną marką to powinni być gotowi na porównania z oryginałem. A nie, że jak trzeba promować film to "tak tak, kochamy książki, chcemy je wiernie oddać" a jak ktoś pokazuje, że w tych książkach są lepsze rozwiązania od ich własnych to nagle "przecież to tylko adaptacja".
półtora tysiąca podpisów - kogo to ma zainteresować? Z pewnością nie będzie wiele więcej
Komentarz napisany dla beki, więc uważać, hue hue xD
Tam jest napisane "Organizatorzy przekonują, że 'jakość stworzonego materiału jest niewiarygodnie niska' a 'scenariusz jest jak napisany przez dziecko, pełen logicznych dziur, wręcz głupoty […] a także całkowicie przerobiony (z niewiadomych przyczyn) względem oryginału”.
A ja powiem tak, że ta baba faktycznie wciska swoje kocopoły do tego, ale kto się nigdy nie kłócił z dziewczyną? Podczas kłótni wychodzi właśnie masa bzdur na które wpadłoby tylko jakieś dziecko (normalne) lub jakaś nie do końca rozwinięta umysłowa osoba pełnoletnia, więc dlatego jest tam pełno dziur i głupot. Zatem baba po prostu swój umysł małej dziewczynki wcisnęła do serialu, bo czytać książki ze zrozumieniem nie potrafi, hehe xD Najwyraźniej ona jest właśnie taką typową Karyną, która dorwała się do długopisu i papieru (lub Worda na kompie) i napisała takie brednie, jak ten scenariusz z Wieśka, którego lubię gry i książki :P
Takie są dzisiaj czasy, gdzie jest kobiet kupa to biały facet dupa. Zrobiło się z serialu o wiedźminie, królestwo kobiet. Takie mamy czasy.
Najgorsze w tym jest to, że książka momentami jest na maksa feministyczna, ale i tak wydała się ludziom z N. za mało postępowa. Bo nie mogli przeboleć jednego/dwóch sezonów z Geraltem a potem skupić się na Ciri. Nie... Trzeba było od początku wymyślać dla Yennefer "fabułę pocieszenia".
Może gdyby zmiany w serialu miały sens i nie waliły po oczach brakiem logiki, to zdenerwowanie fanów byłoby mniejsze, bo to co obecnie się odwala w tym serialu (a obejrzałem dopiero 3 odcinki), w większości woła o pomstę do nieba.
Kpina ta twoja wypowiedź to nie jest kopiuj wklej z książki i dobrze że tak jest przynajmniej możesz podziwiać jak ktoś inny to widzi i sobie wyobraża mi np się podoba to że nie jest dokładnie tka jak w książkach. Gra też nie jest 100% odwzorowana z książki a ludzie ja pokochali...
Podziwiać XD Jakże niskie mają niektórzy wymagania
Nie wiem czy to bardziej śmieszne czy zwyczajnie żałosne, dajcie znać jak ta petycja coś da
Oczywiście że to nic nie da. Jedyne co można zrobić to wszyscy musieli by przestać oglądać serial tak aby spadła oglądalność. Ale to nierealne.
Kaniehto, zapomniałeś jeszcze XD dać na koniec.
A tak w ogóle to czemu odmawiasz ludziom demokratycznego prawa do wyrażenia swojej opinii, tym bardziej jeśli ma solidne podbudowy merytoryczne i założenia? Bo jest sprzeczna z Twoją? Fajne podwójne standardy :)
A tak w ogóle to czemu odmawiasz ludziom demokratycznego prawa do wyrażenia swojej opinii, tym bardziej jeśli ma solidne podbudowy merytoryczne i założenia? Bo jest sprzeczna z Twoją? Fajne podwójne standardy :)
XDDDDDDSSSSS
Żadnej innej odpowiedzi się nie spodziewałem :)
A tak swoją drogą, co wy byście biedaczyska bez tego iksde zrobili :p
oj ty biedaku komu ty byś pokazywał swoją głupotę gdyby internetu nie było. oczekujesz ode mnie jakiejś innej odpowiedzi na to co napisałeś? przeczytaj te swoje głupstwa jeszcze raz lol
dobra napiszę ci, bo to zadanie może cię przerosnąć.
A tak w ogóle to czemu odmawiasz ludziom demokratycznego prawa do wyrażenia swojej opinii
znajdź proszę w moim komentarzu coś, co zabrania ci wyrażania opinii. czekam cierpliwie
Bo jest sprzeczna z Twoją?
sprzeczna z moją? muszę cię zawieść, ale ten serial również mi się nie podoba. oczywiście jeśli ktoś nie jest z wami, to jest przeciwko wam, gdzie to już było? :)
a, jeszcze tradycyjnie
XD
Bo twoje gónwo posty to nic innego jak pozbawione jakiejkolwiek wartości śmieszki dzieciaku, jedno wielkie iksde właśnie, zero chęci na normalną dyskusję, jakbym widział ratlerka który naszczeka a zaraz ucieknie, chowając się za plecami większych piesków. No i wycieczka ad personam, którą udowodniłeś że szkoda na ciebie czasu. Rodzice cię nie uczyli w domu kultury?
Już po obejrzeniu sezonu drugiego. Teraz, jak sobie przypomnę news, że Henry Cavil musiał "przemycać cytaty z książki", to jednak pokazuje jaki burdel tam musiał panować na planie...
Tak jak nigdy nie pisze komentarzy tak teraz musze napisać
Ludzie ogarnijcie się. Jestem fanem wiedźmina czytałem wszystkie książki i je po prostu kocham
Ale kurde to jest serial
I ciesze się, że ma on dość inną Historię jak to miały gry
Bo ludzie po co wam idealny serial na podstawie książki, wiecie jaka jest Historia w książkach to na chuj wam w serialu taka sama, ciesze się że mogę zobaczyć wiedźmina w innej wersji z inną zdeka pozmieniany historią bo jest to coś czego w książkach nie było i nie będzie, jest to inny rzut oka na sage, więc wyjmijcie kija z dupy,
Jeżeli chcecie czytajcie sobie książki cały czas by mieć idealną historie, ja nie mam ochoty oglądać tego samego co czytałe wiele razy książki zostaną książkami a serial będzie serialem
Dziękuję za uwagę
Gry miały dokładnie tą samą historię co książki. Działy się tylko później ale z uwzględnieniem wszystkiego co Sapkowski napisał.
Serial tego nie ma i idzie w fantazje. Fantazja nie jest zła, ale wtedy, gdy chcesz dopowiedzieć wątek a nie kreować własny bo z takiego fantazjowania nic nie wychodzi dobrego. Po co im marka Wiedźmina skoro mają gdzieś jego historię, która jest zamknięta i powiązana? Jak będą na pałę dopisywać własne rzeczy, to się to przestanie lepić tak jak to miało miejsce w Grze o tron, gdzie po tym jak skończył się materiał źródłowy to serial zaczął się staczać w odmętach chaosu twórczego scenarzystów i showrunnerów.
Nie chodzi już nawet o fabułę i odstępstwa od książki, a o klimat i logiczność historii i tego co się dzieje w serialu.
spoiler start
Nie powiesz chyba, że zaproszenie do KM kurtyzan to świetny pomysł? Czy trening Siri od 0 do czarodzieja w jeden księżyc. I te miałkie dialogi, które dosłownie nic nie wnoszą.
spoiler stop
Właśnie. Jeżeli potraktujemy ten serial jako historię alternatywną to wszystkie rozbieżności z książkami przestają aż tak przeszkadzać.
Miejmy tylko nadzieję, że nie odejdą z tą alternatywą w kosmos tak jak ostatni sezon Gry o Tron.
Argument
spoiler start
Ciri nie jest pod koniec drugiego sezonu żadną czarodziejką. Rzuciła raptem trzy zaklęcia - i żadne nie zadziałało do końca. Portal wysłał ją tam gdzie chciał, poza jej kontrolą, a próba odbudowy mostu skończyła się teleportacją. Jeśli chodzi o trzecie to miała teleportować Matkę do innego wymiaru, a teleportował też siebie, Geralta i Yennefer. Cała trójka powinna się cieszyć, że te zaklęcia w ogóle przeżyli.
spoiler stop
"Bo ludzie po co wam idealny serial na podstawie książki"
Nie potrzebny taki bo też i takiego się stworzyć nie da. Ale to co odwalili w drugim sezonie to nie jest adaptacja wiedźmina tylko serial z licencją na nazwy własne z wiedźmina. Już w drugim sezonie nic nie trzyma się kupy a już z pewnością nie źródła, co więcej będzie tylko gorzej bo już raczej nie da się powrócić do pierwowzoru z powodu decyzji, które podjęto.
Idzmy dalej i zapytajmy może tak "Po co mi serial/film, który jest na podstawie książki dość mocno trzymający się pierwowzoru" - ja to może sie nie znam ale może z tego samego powodu, z jakiego nakręcili Władcy Pierscieni, Hobbita albo grę o tron ? O ile w grze o tron już było sporo odstępstw od książek to i tak trzymało się to kupy a z tego co pamiętam to pierwszy sezon gry o tron wyciął dość sporo informacji ale dalej po zobaczeniu pierwszego sezonu wiedziało się co się ogląda. Filmy WP i Hobbita jak dla mnie były takie jakie powinny być, nie było to trzymanie sie 1:1, były odstępstwa, były dziwne wtrącenia wizji reżysera ale to właśnie rozumiem film na podstawie książki.
HBO ma swoją grę o tron, zarobili na tym krocie i dalej zarabiają pewnie na licencjach. Netflix chciał być jak HBO no i właśnie...jedyne co im się udało jak narazie to zarobić na tym.
Niestety ale to właśnie bycie fanem wiedźmina psuje odbiór serialu bo nic na co kładł nacisk Sapkowski w książce nie było dobrze zrobione.
Wiedźmin jako serial fantasy ogląda sie dobrze pomimo niedoróbek, ale jako adaptacja to jest tragedia.
Tia, bo bezsensowność czarnoskórych elfów i azjaci w otoczeniu NIETOLERANCJI, bazowanym na średniowiecznej Europie wprowadzają tyle bogactwa fabularnego...
Zeby czarni choć byli z Ofiru, ale nie. CZARNE ELFY! I basta, jak się nie podoba toś rasista i złol.
Wolę sobie pograć, serial robiony dla normictwa, amerykański syf jak każdy inny.
Przekleje swój komenatrz z wypoku bo tu także pasuje:
Petycje podpisywane na Change.org nie działają, ale! Moim zdaniem ich rola jest trochę inna. Mają one za zadanie pokazać ludziom którzy nie siedzą dokładnie w temacie o co się ludziom tak właściwie rozchodzi. Jeśli taka gówno petycyjka zrobi się popularna bo dużo osób ją "podpisze" i udostępni to może jakieś media się tym zainteresują i ktoś o tym napiszę i wtedy MOŻE chociaż wybuchanie jakaś dyskusja czy to faktycznie jest tak źle jak fani piszą.
Ja wiem ja wiem, dosyć naiwny tok myślenia, no ale jak inaczej można tym ludziom z Netfixa i ich akolitom wytłumaczyć że coś z tym scenopisarstwem jest nie tak? Jak próbujesz z nimi dyskutować na TT czy innym Facebooku to cię wyzywają że "HEHE BOLADŻEG SIĘ ZESRAŁ XDDD"
Właśnie o to chodzi, żeby zwrócić uwagę na jakiś problem, niekoniecznie z nim wygrać, bo to często niemożliwe. Dla mnie sukcesem będzie jeśli sam przekaz dotrze do showrunnerki i jej kłamliwego serduszka i przez chwilę zastanowi się, że jej "chroniąca powieści" i "honorującą opowiadania" adaptacja nie jest wcale taka emejzing jak sama to widzi.
W takich petycjach chodzi przede wszystkim o "policzenie szabel". Czym innym są pojedyncze komentarze na forum a czym innym "krytyka ze strony społeczności". A wbrew pozorom Netflix bierze te wystarczająco głośne słowa krytyki do siebie. Przykładem może być hejt na Nilfgaardzkie zbroje i to, że praktycznie z sezonu na sezon je zmienili całkowicie. Albo skoki w czasie, które wywalono zupełnie. Może jak zobaczą że jest grupa np. 100 000 widzów którzy żądają wywalenia showrunnerki to dojdą do wniosku, że może jednak warto coś zmienić...
Nie wiem wgl czy ktoś to zauważył ale w samym 2 sezonie jest moment, w którym Hissrisch odnosi się do krytyki. Kiedy ten grubas w porcie zaczyna narzekać na ballady Jaskra, wymienia właśnie błędy 1 sezonu np. linie czasowe, kiczowaty pocałunek czy pogmatwane wątki. Szkoda, że odpowiedź Jaskra jest na poziomie "to zrób lepiej". W tym momencie miałem wrażenie jakby z showrunnerki wyszła cała irytacja "niesłuszną oczywiście" krytyką.
Oni chcą zrobić ciri norlamlną po by cdp zobaczył że ciri też bohaterką wiedźmina by wyskoczyć 4 częścią gdzie ciri będzie główną bohaterką robiąc to zapomną o wypadku zwanym cyberbug 2077.
Podoba mi się połączenie screen-ów w tym news-ie. Rozumiem, iż redakcja chcę nam przekazać, że też jest za całkowitym hmmmm nazwijmy to "wykluczeniem" tej Pani z kierownictwa owym serialem.
nazywa się to "podjudzanie do przemocy" prokuratura już zawiadomiona są na to w Kodeksie Karnym twarde paragrafy
Raczej po tym jak wyglada ten serial byłaby to dobra decyzja...W sumie Witcher made in USA jest jakis taki kobiecy własnie w pierwszym sezonie wątek Yennefer był tak rozdmuchany ze aż przycmił wątek Geralta i był po prostu lepszy....Ja tego nie traktuje jako Wiedzmina Sapkowskiego tylko raczej serial fantasy z całkiem dobrymi scenami walk za które na 100% nie odpowiada ta Pani.....
No i mają rację. Wiedźmin to świetna historia z której mogliby zrobić długoterminowy serial nie martwiąc się o zapas materiału źródłowego, więc nie wpadli w dziurę jak Gra o tron, gdzie przegonili autora i jak weszła już inwencja własna to serial zaczął się sypać.
A Wiedźmin już na dzień dobry rozwalił całą historię tym, jak dużo wątków upchnął w kilku odcinkach pierwszego sezonu.
Czemu miało to służyć? Dalej nie mam pojęcia, dalej nie rozumiem czemu tak skrócili historię i wprowadzili Ciri już na starcie zamiast zachować choć ułamki spójności i iść po kolei opowiadaniami ewentualnie wplatając w to jakąś własną fikcję, jak choćby historię Yennefer. Mogli oczywiście pominąć niektóre wątki czy całe opowiadania jak Ziarno prawdy, bo nie są aż tak istotne, albo skompresować i pomieszać niektóre wątki żeby zbędnie nie rozwlekać, ale zdecydowali się zrobić dużo gorzej, chcieli Hollywood albo showrunnerka obawiała się, że ją szybko zdejmą więc chciała zawiązać całość jak szybko to możliwe... Nie wiem, wiem natomiast, że ja jako fan sagi miałem problem w zrozumieniu niektórych wątków i też byłem mocno zmieszany tymi przeskokami czasowymi z pierwszego sezonu, dla osoby która kompletnie nie zna historii to musi brzmieć jak jedna wielka papka, bo choć próbowali na siłę wcisnąć aluzje, że dana scena dzieje się w zupełnie innym czasie, to ile osób to od razu zrozumie, jeżeli nie zna historii? Niewiele, a przynajmniej te z którymi rozmawiałem nie miały pojęcia.
Drugiego sezonu jeszcze nie widziałem bo przypominam sobie pierwszy, ale czytając opinie o tym, jak polecieli w fanfiction to się zastanawiam, po co oni robią w ogóle tego Wiedźmina skoro to dopiero dwa sezony a już namieszano tak, że zakończenie nie będzie miało sensu. Chciała sobie baba nakręcić fantazy ale nie potrafiła wykreować żadnego interesującego uniwersum to sobie wybrała chodliwego Wiedźmina, bo Netflix to kupi a ludzie z czystej ciekawości obejrzą?
Mogliby ją wywalić i ratować co z marki zostało, bo i tak już spalono wiele mostów, żeby ta historia była tym czym być powinna a nie nędznym kostiumowym filmem akcji.
Ciri
spoiler start
zginie w trzecim sezonie
spoiler stop
ma już lepsze oferty niż granie w "The Witcher"
Olbrzymie wrażenie zrobiły na mnie sceny w których Yenefer "ukrywa" się wśród szarych tłumów miasta w swojej "szpiegowskiej" świecącej purpurze. Nawet postać z bajki powinna zdawać sobie sprawę z tego że wyróżnia się w tym tłumie. I to chowanie twarzy pod purpurowym kapturem, takie naturalne i nie budzące podejrzeń....
Hans Kloss też wzbudzał kontrowersje nie czepajmy się nieistotnych detali https://pl.wikipedia.org/wiki/Hans_Kloss
To nie wiedźmin.
Babka użyła tylko marki zapewniającej oglądalność. Wrzuca losowe postaci do wątków, bez ładu i składu. Ale całe lore, zasady, historia z książek. Podtarla się nimi wyrzuciła i tadam. Mamy zlepek historii sztampowego fantasy pod który można podciągnąć niemal każdą serię.
Tandeciarze za to zaspokojeni i oburzeni oburzeniem "sekciarzy" oczekujących troche więcej niż gównoprodukcje którymi ostatnio już prawie ciągle nas zasypują.
Połowa dialogów Yennefer składa się z rzucania pojedyńczych "kurew", to co tu się może nie podobać? Oskarowa produkcja.
Dialogi zapiszą się złotymi zgłoskami na kartach kinematografii.
A te relacje międzyludzkie... Cóż za realizm... Zupełnie jakby ojciec, którego poznałeś dwa dni temu, chciał Cię sprzedać za flachę pedofilowi, a pięć minut później siadalibyście wspólnie do wigilii i ze wzruszeniem wyglądali pierwszej gwiazdki... Jak tu uniknąć emocji...
Ludzie to śmieszne ludki.
Mnie to najbardziej bawi to upychanie wszędzie czarnych. Netflix to chyba takie wymagania stawia każdej produkcji: mają być czarni i mają być wątki LGBT. Robiąc to na siłę tylko szkodzą, tego jest już za dużo. Ok, w świecie fantasy to jeszcze przejdzie, ale w czymś opartym o historię to już jest zwyczajnie irytujące. W czasach średniowiecza czarnych na terenie dzisiejszej Europy było około 200 tysięcy, w większości byli niewolnikami, w wielu regionach byli ekskluzywnymi, egzotycznymi niewolnikami świadczącymi o wysokim statusie materialnym ich pana, gdzie największe skupiska czarnoskórych były na terenie Hiszpanii, zwłaszcza w portach handlowych. Wysoko postawionych czarnych była garstka, taka jest historia, trzeba to uszanować i zaakceptować. Tymczasem, obecnie, w każdej produkcji czarni są wszędzie - są królami, wojownikami, magami, generałami, namiestnikami i doradcami a połowa z nich, jeśli nie większość, jest biseksualna..
Czekam, aż w produkcjach Afrykańskich, rosyjskich czy chińskich głównymi bohaterami będą biali Amerykanie, albo Polacy. Martina Luthera Kinga zagra Ben Affleck, w roli Nelsona Mandeli zobaczymy Vina Diesela. Michael Jordan i Morgan Freeman - w filmach biograficznych o nich koniecznie musimy w rolach głównych zobaczyć białych Amerykanów. Louisa Armstronga też musi zagrać biały.
Nie jestem rasistą ani homofobem, ale to, co robią twórcy filmów czy seriali jest na maksa odrealnione.
Nie jest odrealnione, Ameryka to jest kraj wielokulturowy, a elita amerykańska postanowiła spoić naród przede wszystkim właśnie poprzez pop kulturę. Mało ich obchodzi co o tym myślą w innych częściach świata.
He he he co za bełkot.
"W czasach średniowiecza czarnych na terenie dzisiejszej Europy było około 200 tysięcy, w większości byli niewolnikami, w wielu regionach byli ekskluzywnymi, egzotycznymi niewolnikami świadczącymi o wysokim statusie materialnym ich pana, gdzie największe skupiska czarnoskórych były na terenie Hiszpanii, zwłaszcza w portach handlowych."
Skąd wyciągnąłeś takie dokładne statystyki? Podaj źródło. Konkretne z epoki średniowiecza. Twoja niewiedza co do "średniowiecznej Hiszpanii" , jest tak groteskowa jak moja wiedza na temat pierścieni Saturna. Po pierwsze obecną Hiszpanię, którą masz na myśli dość długo zajmował w większości obszarowej Emirat Kordobański(https://pl.wikipedia.org/wiki/Emirat_Kordoby), gdzie ludności czarnoskórej pochodzenia afrykańskiego było od cholery i nie byli tylko niewolnikami(pomyliłeś z Hiszpanią XVII wieczną) Wielu z nich należało do elity i ją tworzyło. Akurat ich przygoda na terenie Hiszpanii się skończyła w 1492 wraz ze zwycięstwem rekonkwisty nad Maurami(tak nazywano w większości czarnoskórych, vide-Otello Szekspira). Jednej z dat granicznych wyznaczających tzw. koniec średniowiecza to jest 1492 rok n.e. Tzw. upadek Granady.
Reszty twojego bełkotu nie dam rady skomentować. Strata czasu.
Akurat ich przygoda na terenie Hiszpanii się skończyła w 1492 wraz ze zwycięstwem rekonkwisty nad Maurami(tak nazywano w większości czarnoskórych, vide-Otello Szekspira).
I stąd też się wzięło polskie i neutralne w wydźwięku słowo "murzyn", z którego to teraz usilnie próbuje robić się negatywa.
Serio po tym wszystkim, co producentka zrobiła z fabułą, przejmujesz się jeszcze tym, czy grają tam czarnoskórzy? Bo dla mnie wygląd aktorów ma w tej chwili nawet nie trzeciorzędne znaczenie.
Czy kiedyś jakaś petycja internetowa coś zrobiła? XD
W tej petycji nie chodzi o to, że zbierze się założoną ilość głosów i ja odwołają. Bądźmy realistami.
To chodzi o sygnał, protest, świadectwo niezadowolenia i wskazanie palcem gdzie dokładnie leży problem.
Jak mnie bawią takie ankiety. W szoku też jestem czytając komentarze tutaj. Wszyscy raczej popierają, nawet jeśli w to nie wierzą. Ogólnie śmieszni są wojownicy Sapkowskiego chcący przeniesienia książki 1:1. Jak ktoś chce przenieść film, czy serial 1:1 na grę to spotkałem się raczej z tym, że to nie ma sensu, bo już jest taki film/serial, lepiej zrobić coś na podstawie. A jeśli chodzi o książkę? Ty głupia babo, my chcemy 1:1 tak jak Pan Sapkowski napisał , albo won. Nie pomaga też fakt, że Sapkowski siedzi nad scenariuszem jako konsultant i ktoś w rodzaju doradcy. Teraz pewnie też ukażą się głosy typu Sapkowskiemu zależy tylko na pieniądzach. No niech zależy, ale to jego uniwersum i to on jest tu "bogiem", jak powie, że w książce się pomylił i jednak jest inaczej to jest tak jak on to wymyślił, bo to jego twór i ma do tego prawa, nieważne co wojownicy książki powiedzą. Podsumowując, serial to serial, książka to książka. Dwa różne media. Serial jest dobry, książka też jest dobra. Nie ma co się spinać i wojowac. Przez ten ból tyłka ludzie nie potrafią się cieszyć z tego co dostają i się tylko frustrują. Weźcie zmieńcie podejście i się wyluzujcie.
Szybki przykład z Gry o Tron - mieli materiał Martina, cały świat siedział i oglądał z wywieszonymi językami. Materiału zabrakło - nakręcili taki paździerz że też była petycja o anulowanie go. Tu nie chodzi o "zmienienie podejścia i wyluzowanie", bo otrzymana jakość serialu jest po prostu żałosna, a ego jego showrunnerki wystrzelone w kosmos. Ale tak, serial "chroni powieści" i "honoruje opowiadania", a potem dostajemy marny fanfik.
Zmienienię oryginału może być dobre, wystarczy spojrzeć na pierwsze full metal alchemist, różni się od mangi ale to nadal świetna historia(pomijając że zgodny z mangą brotherhood lepszy), tutaj historia została zmieniona nieudolnie. Już książka nie jest wszech cudownym dziełem(nie mowie ze jest słaba) ale jest dobra, tu jest dużo gorzej.
Szkoda tylko, ze w Grze o Tron nawet w pierwszych sezonach robili to o co tutaj ludzie na golu oskarzaja czyli zmiana wieku postaci (glowne postacie dzieciakow/nastolatkow), wygladu (Tyrion czy Euron) czy fabula (wywalenie watku Gryfa, Lady Stoneheart, przekrecenie watku w Kings Landing).
Tylko, że na tym właśnie polega różnica. W Grze o Tron dokonali koniecznych cięć potrzebnych przy przekładaniu książki na serial. Natomiast cała historia wciąż była spójna i logicznie się składała. Główne wątki z książki dobrze wybrzmiały w serialu. Generalnie adaptacja jest o tym o czym książka. A że nie wszystko jest tak samo... Cóż nie zawsze się da i nie zawsze jest to potrzebne.
Przy ekranizacji Wiedźmina jest inaczej. Serial wywala fragmenty, które nadają się 1:1 do przeniesienia na ekran i zastępuje je wątkami, które są same ze sobą niespójne. Do tego wprowadza własne motywy i wypacza oryginalne. Dobra opowieść jest o czymś. Nie jest tylko zbiorem kolejnych dziejących się rzeczy. Dla przykładu "Gladiator" nie jest tylko zbiorem pojedynków na arenie i bitew ale opowiada o tym jak osobista cnota zmienia świat wokół (praktycznie jest to ekranizacja stoicyzmu). I tak samo Wiedźmin jest o czymś. A to w serialu jest tak pocięte i pozmieniane, że trudno mówić o Wiedźminie. Parafrazując termin literacki, zabrakło konstanty wiedźminotwórczej. I jeżeli ktoś czytał Wiedźmina bo podobały mu się walki na miecze, gołe baby i wulgaryzmy to będzie się skupiał na fajnej walce z Renfri i będzie zadowolony. Natomiast trudno się dziwić ludziom, którzy rozumieli koncept mniejszego zła, że denerwuje ich kompletny brak refleksji zawartej w opowiadaniu. Oczywiście, że można coś przyciąć, coś rozwinąć czy dodać. Jakaś postać może pojawić się wcześniej, jakaś później. Z dwóch wiedźminów można w serialu zrobić jednego albo odwrotnie dodać kolejnego. Ale w Wiedźminie mamy do czynienia z sytuacją, w której bohaterowie kręcą się bez celu, fabuła się nie składa, brakuje głębi wydarzeniom. A jak się otworzy książkę i zobaczy jak to rozwiązał Sapkowski to okazuje się, że wszystko czego brakuje w serialu jest w książce. I to nie w formie długaśnych monologów wewnętrznych a krótkich, błyskotliwych tekstów oraz zwyczajnej akcji. Sapkowski to nie Diuna żeby trzeba było skakać wokół tego tematu. Tam niektóre zagrania są jak wyjęte z filmów, łącznie z klasycznymi flashbackami.
Na czym polega roznica, ze Gra o Tron tez wycinala kluczowe watki ktorych tyle osob sie nie czepialo poniewaz nie kojarzyli ksiazki? Te same motywy co w innych adaptacjach czyli podbicie wieku, kolejny przyklad Diuna. Historia nie byla spojna o zabili tez Petyra Baelisha ktory nadal mial swoje knowania w ksiazce. Wiedzmin tez nie jest w sumie jakas wybitna ksiazka, dziwne motywy (plan Emhyra) czy powtarzajace sie zabili go i uciekl.
Z adaptacja mang to raczej skok na kase, zobaczyl jak skonczyl Hellsing czy Claymore, dziwne i wymuszone zakonczenia czy w innych tytulach wspomniane fillery ktore ciagna sie calymi sezonami. Tylko jak to inaczej rozwiazac poza ucinaniem serii skoro mangi potrafia ciagnac sie latami (Berserk, Jojo, One Piece, Naruto), za to jeden zeszyt na tydzien to zbyt powolne tempo, zreszta nierowne, jeden zeszyt to moze byc fragment walki ciagnacej sie odcinkami albo rozmowa.
Z petycji w sumie bek bo petycje w internecie nigdy nic nie zmieniają, ale realnie szkoda mi Cavilla. Widać że chłop się stara, jest fanem książek i gier ale showrunnerka pluje na jego pracę i pracę sapkowskiego.
Podpisane. Za zniszczenie naszego dobra kulturowego należy jej się kara. Choć oczywiście takie petycje nie mają znaczenia i nigdy chyba nic nie zmieniły xD
Niby człowiek wiedział a jednak się łudził. Obejrzałem 2 sezon i 3 nawet nie zamierzam tknąć. W moim odczuciu serial jest tak daleko od książek, że gdyby go wydano pod własną marką, ze zmienionymi imionami postaci a główny bohater nie miałby białych włosów to pewnie mało kto by się skapnął, że to wiedźmin a jeśli już to i tak pewnie ze względu na zażywane eliksiry i korzystanie z prostej magii podczas walki mieczem.
"run" znaczy "prowadzić" np. biznes
Chyba producent wykonawczy. Też dobrze brzmi tylko teraz trzeba być trendi i wszędzie gdzie się da wciskać te anglojęzyczne duperele.
No akurat mental średniowiecza to mają ci, którzy obcy język przekładają nad rodzimy.
Serial ma się oglądać, pewno gdyby robili go fani wiedźmina tylko oni by go też potem oglądali. Ludzie za dużo biorą sobie do tych swoich pustych głów. Oglądałem też Cowboy Bebop i wcale ten serial nie był jakoś strasznie tragiczny. Do oglądnięcia - takie 7/10 oglądałem gorsze.
Po prostu nie zauważasz, co się tu, w Netflix'owym Wieśku odjaniepawla... Agresywna polityka w branży rozrywkowej.
Poza tym, generalnie nie zmienia się plci i koloru skóry postaci książkowych. To skandaliczne posunięcie. A te zmiany dają tylko jedno: oddalają od spójnego świata fantasy, do realnej polityki, tworząc w dziele sztuczność.
Bo tu nie chodzi o to że technicznie jest źle. Jako serial jest to do obejrzenia.
Już lepiej jakby otwarcie zrobili jakąś inną historię (jak CDPR w grach). Chodź tu też byłby problem bo w grze się udało przenieść klimat, postaci z książek (charakter, zachowanie, pobudki). Serial nawet to spartolil. Co pokazuje podejście twórców do tego serialu. O fikołkach w dopisywaniu i podmianie historii szkoda strzępić ryja.
Jeszcze pustość świata, nie znając sagi (tylko opowiadania), nie byłem w stanie określić gdzie kto jest jeśli nie zostało to mi przekazane impozycją. Dzięki grom już więcej wiem o tym świecie... i jego mniej więcej geo-politycznym położeniu (geografia/królestwa/przywódcy/strony konfliktu itd). W serialu sobie od tak skaczą z miejsca na miejsce bez ładu i składu.
Oczywiscie ze ta petycja nie bedzie odebrana powaznie, chociazby ze wzgledu na to, jakim jest pisana językiem. Ten podany fragment pokazuje kolejny przyklad stawiania znaku rownosci miedzy "nie podoba mi sie produkt" a "okazuje mi sie brak szacunku". To jest dokladnie przyklad tego, co sie zarzuca pokoleniu płatków śniegu-odbierania wszystkiego jako spersonalizowany atak, nieumiejetnosc tolerowania dyskomfortu i nacisk, zeby sie swiat dostosowywal do moich oczekiwan.
Oczywiscie, kazdy ma prawo krytyki, ale to wtedy odnosi sie do konkretnych rzeczy i przykladow a nie przeskakuje zaraz do wniosku, ze "mnie sie opluwa".
Tez nie przepadam za serialem ale przestalem go oglądać.
Wow, 2 tys. podpisów. Netflix już się po tym nie podniesie!
Tu chodzi o "wybór moralny", który nawet jak w większości polecanych na GOL gier nie będzie miał znaczenia na zakńczenie fabuły. Musisz się określić, ścieżka konformisty nie da ci pieknego zachodu słońca, jak w DDR2
Nie za późno na tego typu akcję? I co nowa osoba na tym stanowisku zrobi? Od zera każe kręcić wieśka?
Ten serial powinien być kierowany prawa gościa nie kobite i do tego gościa który jest fanem wiedźmina i zna na wylot ten świat . Myślę że jakby dali Cavila byłby to znacznie lepszy serial .....po co to wszystko było zmieniać ? Po co Ci czarnoskórzy tam których nie ma w książce ...
Był pomysł żeby krasnoludów zastąpić Eskimosami, ale zarząd uznał że to za mały target
Dziwne... Jakoś jestem ogromnym fanem, ale nie mam z nią problemu. Jak ją zmienią, to pewnie kimś jeszcze gorszym.
https://vod.tvp.pl/video/korona-krolow,odc-400,49581284
i to nie jest żart mają moje dwa miliardy
Fanboje są tak beznadziejnie głupi że aż brak słów. Dobra adaptacja to taka, która idzie w duchu oryginału, nie w literze. Większość egranizacji idzie drogą litery i są one totalnie nieoglądalne. No nie da się zrobić konwersji z powieści/opowiadań na film/serial w 100%, bo te media rządrzą się swoimi prawami. Ja się cieszę że twórcy Netfliksa interpretują po swojemu prozę Sapka i jednocześnie zachowują clou oryginału, czyli szarzyznę moralną, krytykę nienawiści do społeczności innych niż większość czy generalnie krytyki fanatyzmu wszelakiego.
"clou" to pojęcie względne
Ja się cieszę że twórcy Netfliksa interpretują po swojemu prozę Sapka i jednocześnie zachowują clou oryginału, czyli szarzyznę moralną, krytykę nienawiści do społeczności innych niż większość czy generalnie krytyki fanatyzmu wszelakiego.
Gdzie? Bo nie zauważyłem.
Ale tu nie o zgodność chodzi. Np. Arcane pokazał, że można materiał źródłowy potratować bardzo lekko (ledwie jako inspirację) i nadal zrobić coś bardzo dobrego. Arcane w zasadzie zjednoczyło wszystkich, zarówno graczy LoL'a, jak i tych, którzy nawet nigdy dzieła Riotu nie tknęli, a wiesz dlaczego? Bo to jest po prostu bardzo dobrze zrealizowane dzieło filmowe. Z dobrze poprowadzoną, wielowątkową historią, świetnie napisanymi postaciami, wyśmienitą reżyserią, niesamowitą stroną audio-wizualną (ja np. nie lubię popu czy rapu, ale w Arcane ścieżka dźwiękowa robi robotę) itd. Arcane ma w sobie to wszystko, o czym serialowy Wiedźmin może najwyżej pomarzyć.
Abstrahując od wierności adaptacji, netflixowy Wiedźmin jest po prostu marny, źle napisany, słabo zagrany i zwyczajnie nudny. Oglądając drugi sezon miałem wrażenie, że twórcy mieli 3-4 godziny gotowego materiału, które rozciągnęli na 8, żeby tylko wyrobić "normę odcinkową"... Dialogi o niczym, fabularne kręcenie się w kółko bez ładu i składu, zero emocji.
Prawdę mówiąc po pierwszym szoku fabularnym, szybko przestawiłem sobie zapadkę w głowię z myślą, że to nie będzie dzieło wierne literackiemu pierwowzorowi i spoko mi z tym. Zaakceptowałem ten fakt i akcje, które w punktu widzenia książki Sapkowskiego w ogóle nie miałyby sensu. Problem polega na tym, że ten serial jest po prostu bardzo źle zrealizowany. Nie jestem w stanie przymknąc oka na beznadzijene oświetlenie, tandetne CGI, drewnianągrę aktorską, czerstwe dialogi, idiotyczne rozwiązania, braku budżetowe i brak kreatywności w tworzeniu serialu (potyczka pod Sodem hehehe) i wreszcie beznadziejny płaski świat. WIele błędów już z pierwszego sezonu nie zostały naprawione. To dalej wygląda tak jakby ktoś podgrywał swoje role w teatrze a w tle coś tam się działo.
Szum wokol tego serialu zdefiniowalbym dwoma slowami - przesadna malostkowosc. ;)
Włos jej z głowy nie spadnie, to nie decyzja jednej osoby, że ta padaka w takiej formie się ukazała.
Trochę bez sensu robić newsa o petycji, którą podpisało 1,5 tysiąca ludzi. Takich petycji jest miliony.
Bez sensu? Raczej strzał w dziesiątkę. Wybiło szambo - artykuł w odpowiednim momencie trafił w czuły punkt i wygenerował prawdopodobnie więcej kliknięć niż 5 poprzednich tematów. Witamy w dzisiejszym gry-online.pl.
Przeczytajcie/obejrzycie sobie komiks "Walking Dead" - to jest prawdziwa adaptacja/ekrnaizacja nawet Negan ma ramoneskę
Szkoda, że w ogóle zatrudnili tą chałturniczkę. Mieć taki materiał źródłowy i tak koncertowo to spieprzyć. Już się tego nie cofnie... Oj, nie ma szczęścia Geralt do ekranizacji.
Moim zdaniem najlepiej sprawdziłaby się animacja. Jak nie ma jakiś dziwnych kombinacji przy castingu to już jest zdecydowanie mniej oburzenia wśród fanów materiału źródłowego.
Niektórzy są bardzo naiwni. Sezon 3 jest już robiony, myślicie, że odwołają showrunnerkę, której serial ma dużą oglądalność? W tym wypadku, najlepszym sposobem na jakikolwiek protest, będzie po prostu nie oglądanie kolejnych sezonów ;)
Miłego seansu ;)
Widziałem trzeci sezon i nie chce spoilować, ale nic mniej więcej was nie zaskoczy, może kilka rzeczy ale to tylko tych co nie czytali książek. Na plus będzie poprawa na płaszczyźnie pirotechnicznej - to mogę zdradzić, bo była petycja i zarząd podpisał
Psy szczekają, a karawana jedzie dalej.
Psy zagłosują portfelem, a karawana zbankrutuje i pojedzie na śmietnik historii.
Nawet zabawne.
Wymienimy miedzy sobą te zdania ponownie po premierze 7 sezonu pod przewodnictwem Hissrich
Już dawno zrezygnowałem z opłacania Netflixa, właśnie dlatego, że miał do zaoferowania niemal wyłącznie tego typu gówniane seriale dla średnio rozgarniętych nastolatków.
Tutaj liczyłem na coś lepszego, z uwagi na książki. Ale widać, że nie ma już na co.
Nie ma najmniejszych szans.
W większości opinie które mają znaczenie czyli te z zachodu są pozytywne.
Oni mają w... jakichś tam fanów wiedźmina w Polsce.
Dostali prawa, mogą sobie robić co chcą i kosić kasę.
Jak widać po ocenach i popularności serialu, ludziom się to podoba.
Dawaj! Podpisuję obiema rękoma.
To nie jest tak, że interpretacja jest zła a reszta jest super. Cała ekipa jest do wymiany. Ten twór jest przeciętny pod każdym względem. Serialowi brakuje filmowości, jest jak teatr obwoźny. Nasz rodzimy 20-letni "Wiedźmin" pomimo niedostatków jest o kilka klas wyżej.
Pamiętając zażenowanie poziomem efektów specjalnych z naszego Wiedźmina, nigdy nie podejrzewałem, że po 20 latach i obejrzeniu zachodniej produkcji, podzielę taką opinię.
Uzasadnienie petycji kończy się przypomnieniem, że możliwe jest stworzenie wysokiej klasy widowiska bez wielkiego budżetu, czego przykładem są choćby pierwsze sezony Gry o tron.
Poprzeczka została ustawiona bardzo wysoko i chyba nikt nie miał wątpliwości że nie szybko ktoś ją przeskoczy. Ale cóż ta ludzka naiwność...
Sezonu pierwszego broniłem z poczucia, że mimo forsowania własnych, nieco dziwnych pomysłów, twórcy rozumieją źródło i jeśli porzucić te durne przeskoki czasowe, uporządkować nieco historię, to show nabierze rumieńców. Tymczasem okazało się, że poszatkowana chronologia wydarzeń przykrywała scenariuszowe dziury, które w II sezonie wypełzają zewsząd, jak kartonowe potwory z dziury po monolicie. I wszystko co było w pierwszym sezonie niezłe, w drugim zostało dokumentnie spieprzone:
- Geralt, najjaśniejszy punkt s1. W s2 chyba na przekór wszystkim Cavil chce być tak kanoniczny i książkowy, że aż przesadza. Owszem, książkowy Geralt to ponury typ, ale ma przebłyski cierpkiego humoru i pozytywnych emocji. Tutaj Heniek jest non-stop albo wku**** albo smutny. A najczęściej obie te rzeczy na raz.
- Yennefer – w pierwszym sezonie Anyi udało się uchwycić tę zadziorność, czy wręcz sukowatość Yen. Mimo młodego wieku umiała być wyniosła, zimna i twarda. W s2 kretyński pomysł z pozbawieniem jej magii, pozbawia ją też całego charakteru, jest płocha, wiecznie smutna i nudna.
- Walka – w pierwszym sezonie to był element wyróżniający się chociaż nierówny. Po genialnej sekwencji w Blaviken, później tylko momentami wyglądało to równie dobrze, ale wciąż na tyle fajnie, by cieszyć oko. Może przez ziejącą z ekranu nudę nie oglądałem dość uważnie żeby wszystko wyłapać, ale niezłych scen walki w s2 było znacznie mniej. Do głowy przychodzą mi dwie – w świątyni Melitele i ostatnia bitwa z „dinozaurami” w Kaer Morhen. Reszta drewno, karton i płyta paździerzowa.
Usilnie staram się znaleźć coś, co mi się podobało i im dłużej myślę, tym bardziej niczego nie dostrzegam. Dodanie własnych pomysłów, po to, żeby przyspieszyć i spiąć trudną do przedstawienia na ekranie fabułę „Krwi Elfów” jest z wszech miar zasadne, tylko problem w tym, że wszystkie pomysły są nielogiczne, niezgodne z wiedźmińskim lore czy wreszcie zwyczajnie debilne. Starsza krew jako element mutagenów! Monolity i cały ten bełkot o Koniunkcji, na siłę komplikujący to, co w książce było klarowne i rozsądne! Eskel, który po pierwsze charakterem bardziej przypomina Lamberta, a po drugie cały ten fragment z przeistoczeniem się w leszego!!! Wreszcie Kaer Morhen, do którego każdy wbija jak do siebie. Cały bajzel z elfami w Cintrze, a do tego elfy które mogą się starzeć i są brzydkie. Serio?! Mam wrażenie, jakby na poziomie prac koncepcyjnych ktoś bazował na książce z randomowo wyrwaną 1/3 stron i miał za zadanie wrzucić tam swoje pomysły, zgodne z lore, którego na podstawie wybrakowanej książki nie był w stanie poznać. I żeby wszystkie te idiotyzmy miały jakikolwiek pozytywny wpływ na tempo akcji, wizualną jakość, cokolwiek co mogłoby się podobać. Ale nie! Cały sezon jest przegadany i nudny jak flaki z olejem. Do tego scenarzyści traktują widza jak ograniczonego umysłowo, bo nawet gdy sięgają po cytat 1:1 z książki, to natychmiast muszą go wyjaśnić swoimi słowami i spłycić do maksimum - vide rozmowa Geralta z Nivellenem tuż po walce z bruxą.
A jako wisienka z gówna na torcie z gówna zignorowanie strzelby Czechowa w postaci treningu Ciri na wahadle. Zabrakło kasy na kaskaderkę dla Ciri, żeby zrobić ten trening jak należy? Jak oni zamierzają później sprawić, żeby była ona najlepszą szermierką wśród Szczurów? Po takim treningu to ona może za nimi miecze nosić. Nie mówiąc już o walce z Bonehartem. No i ujawnienie tożsamości Emhyra już teraz, na początku niemalże całej historii? Współczuję tym, którzy nie czytali lub nie ukończyli książek przed obejrzeniem serialu.
Jestem zdruzgotany, zniesmaczony i generalnie muszę uderzyć się w pierś i posypać głowę popiołem, bo broniłem s1 jak lwica młodych, a tu im dalej w las tym gorzej. Ale żeby nie było, dalej gardzę wszystkimi tymi, którzy w pierwszej kolejności narzekają na zróżnicowaną etnicznie obsadę. Serio, kolor skóry elfa czy driady nie jest najmniejszym problem, szczególnie w porównaniu z tym wilgotnym, zużytym kawałem papieru toaletowego, który twórcy szumnie nazywają scenariuszem. Ha tfu! 3 sezon obejrzę z czystego masochizmu, żeby zobaczyć, co jeszcze uda się twórcom spieprzyć.
Dokładnie jak piszesz. Można się inspirować, można luźno nawiązywać do materiału źródłowego ale takich idiotyzmów jak w S2 to chyba nigdzie nie było i dobrze je wyliczyłeś. Głównie te "duże klocki" pozmieniane nie wiadomo czemu. Gdzie "czternasta spod Sodden"? Co to za monolity, starsza krew - mutagen? Czemu relacje między bohaterami są pozmieniane? Gdzie instynkt ojcowski i matczyny Geralta i Yen? Eskel? Lambert? Elfy? Rozumiem, że zmiany w stosunku do książek powinny mieć miejsce i czy to w egranizacjach czy ekranizacjach są uzasadnione. Tutaj? Nie mają sensu nawet jakby uznać, że Lauren chciała opisać swoją własną fan-fictionową wersję. Po prostu wiele rzeczy nie trzyma się kupy i filmy z takimi "plot hole'ami" lecą na pysk na pomidorach czy imdb.
Moim zdaniem cały jej misterny plan w pizdu. Bo mi to wygląda tak, że wymyśliła to sobie na wzór wielu innych seriali, w których praktycznie każdy odcinek to jakaś tam osobna historyjka, a jedynie spaja je jakby w tle, motyw przewodni danego sezonu.
Problem w tym, że tutaj to się chyba nie mogło udać, bo głównej fabuły jest tak mało, że trudno się w nią choć minimalnie wczuć, czy dostrzec jakieś powiązania, nie mówiąc o niuansach.
Walki z potworami i potyczki z ludźmi, nad tym idiotyczny wątek monolitów, pomieszany z babą jagą, a jeszcze wyżej tajemnica pochodzenia Ciri, Rience, po czym dopiero gdzieś w tle wojna z Nilfgaardem, konflikty rasowe i polityka królów oraz Loży. No i Dziki Gon... A wszystkie te poważne wątki podane w takich strzępach, że niewiele z nich zostało.
Skoro mieli tyle materiału źródłowego do upchnięcia w marnych 8 odcinkach, to po jaką cholerę było tam jeszcze wymyślać tonę zbędnych, idiotycznych historyjek, które zmarnowały połowę czasu antenowego... Nie pojmuję.
Jak to gdzieś przeczytałem, ekipa pani Lauren czytając materiał źródłowy, z przerażeniem zastanawiała się, co właściwie jest ich historią... No to z tej obawy dołożyli jeszcze drugie tyle od siebie najwyraźniej ??
Serial jest słaby, gra aktorska, dialogi, zdjęcia - wszystko jest robione pod niewymagającego widza. Może miałem zbyt duże oczekiwania, ale ten serial to takie disco polo wśród seriali. Wiadomo, że będzie miał rzeszę fanów, bo taka polityka Netflixa, im więcej mają subskrypcji tym lepiej.
Drugiego sezonu nawet nie chce mi się oglądać. Szkoda, bo to jedno z moich ulubionych uniwersów.
A co na to Henry Cavill - wielki fan zarówno prozy Sapka, jak i gier CDProjctu? Jakoś cicho siedzi i dalej grzecznie trzepie hajs na profanowaniu jego ulubionych gier i książek.
Dajcie sobie siana z tymi bzdurami. Seriale Netflixa nie powstają dla jakiejś wielkiej idei, powstają dla kasy i przyciągnięcia widowni, a trzymanie się faktów i pierwowzorowi... pfff, jeśli ktoś chce pierwowzór, to niech obejrzy polskiego "Wiedźmina", który tak po prawdzie ostatnio sporo zyskał, a klimatem przebija wielokrotnie to Netflixowe badziewie.
My, fanatycy uniwersum Wiedźmina, żądamy od kierownictwa serwisu Netflix odwołania Lauren Schmidt Hissrich ze stanowiska showrunnerki serialu.
Poprawiłem, bo był błąd.
Ona jest z narodu wybranego spod wzgórz Golan, takich się nie odwołuje....
Via Tenor
To chyba lepiej że serial odbiega od tego co jest w książce napisane. Co za przyjemność oglądać serial który jest żywcem przeniesiony z książki. To nie serial o lekturze szkolnej że musi się wszystko zgadzać. Czytam książkę, gram w grę o tym samym i jeszcze serial znowu to samo przecież to kretynizm. Mi to wygląda nie na fanów, a na jakąś sektę która Wiedźmina stawia na piedestale i musi być wszystko tak jak Sapkowski napisał bo jak nie to obraza majestatu i petycja.
Nie musi być tak samo. W grach nie było, a były genialne...
Problemem jest to, że ten serial jest o niczym i kupy się nie trzyma...
Nagle Geralt, Yennefer i Ciri przytulają się i zachowują jak kochająca rodzina...
A powiedz mi, czy w serialu widziałeś coś, co taką relację zbudowało? Czy jedynie wiesz, że tak powinno być z książek? Nie wspominając już, że pięć minut wcześniej Yennefer próbowała zdradzić/zabić Ciri w zamian za odzyskanie mocy... Po prostu genialne.
Wygłodzone i wynędzniałe elfy wędrują do dalekiej Cintry, aby zawrzeć sojusz. Na miejscu czarodziejce rodzi się dziecko i już nie chcą sojuszu, odwidziało im się...
W ogóle jesteś w stanie przywołać jakieś znaczące dialogi z tego sezonu? Odczułeś jakieś budowanie relacji między postaciami? Poczułeś politykę królów? Intrygi, zamiary? Orientujesz się w konstrukcji tego świata? Kto jest kim, z kim walczy, co chce uzyskać?
Bo ja wiem tylko tyle ile przeczytałem w książkach. Serial nie buduje dosłownie żadnych emocji, relacji, fabuły... Główną atrakcją stały się chyba przywołujące potwory monolity, cała reszta "nie istnieje". Dialogi o niczym. Fabuła szczątkowa, skupiająca się na nieistotnych rzeczach.
Jak ma mi się podobać serial o niczym? Gdybym nie czytał książek i nie grał w gry, to już dawno przestałbym go oglądać, bo jest dziesiątki tego typu lub lepszych seriali fantasy, na które i tak nie mam czasu.
Po co zmieniać coś co jest dobre? Przecież Wiedźmin jest świetny przez fabułę, której zagraniczni widzowie (Ci co nie czytają książek) nie znają.
Fisstech wymyśla koło na nowo. Szkoda że jej kwadrat wyszedł (i to taki koślawy).
Proszę niech ktoś powie mi że ta petycja to pomysł jakiegoś 5 latka i to takiego któremu wyżyna się ząb czy obżarł się za dużo kinder czekolady i ma zatwardzenie...Idąc tym światłym przykładem stworzę petycje do Prezydenta Burkina Faso w sprawie odwołania szefa urzędu pocztowego w Wagadugu.
No cóż Panowie i Panie. Taki jest show-biznes. Jakolwiek, my fani byśmy reagowali na ten serial Netflix nic nie zrobi. Nie zmieni i cała ta szopka, którą klecą będzie się ciągła dopóki jest oglądalność. Jeśli nasz suparman będzie chciał to kontynuować to pewnie zrobią jeszcze kilka sezonów i dojadą już do końca. Ktoś napisał o aktorach czarnoskórych - co robią w tym filmie. Taka jest teraz moda i przyciąga to wszystkich zwolenników prawicowej poprawności tego świata. Ale pomijając to - miejmy nadzieję że może jeszcze kiedyś w przyszłości ktoś inny nakręci jakąś prawdziwą adaptacje Wiedźmina w jakiejś trylogii lub sagi jak GW. Niestety dla dalszej krytyki trzeba to oglądnąć do końca.
"Jakolwiek, my fani byśmy reagowali na ten serial Netflix nic nie zrobi."
To dziwne, bo Cowboy Bebop mocno się nie spodobał fanom i Netflix stwierdził, że nie zrobią S2.
"Ktoś napisał o aktorach czarnoskórych - co robią w tym filmie. Taka jest teraz moda"
Nie, to jest misja obrana przez Netflixa aby ich wszędzie wciskać.
Zastanów się czy jakby był serial/film o Polsce i polskiego króla np. Kazimierza Wielkiego grałby czarnoskóry aktor to by była "moda'.
Jest jak jest raczej nic nie zmienią. Kręcenie seriali filmów robi się dla zysku l. Chociaż nie zawsze to wychodzi jak zaplanowane. Wiesiek jak narazie przynosi im zyski. A w już w next year ma być jakiś nowy serial oparty na świecie z Wiedźmina. Chyba o elfach starszej krwi. Coś totalnie odmiennego, praktycznie wyssane z palca. Bo za dużo odnośników z Sapkowkiej sagi nie znajdziemy co się działo 1200 lat przed Gerartel z Rivii. Chyba ma to tytuł The Witcher Blood Origin
Prędzej piekło zamarznie. Dopóki są generowane zyski, dopóty Hissrich zachowa posadę. Obawiam się, że prędzej skasują serial. Sceptycznie pomyślałem jeszcze, nawet gdyby jakimś cudem, czy poziom serialu może pójść w dół ?
Odpowiedziałem sobie na to retoryczne pytanie z doświadczenia, tak. Wystarczy, że postawią na kontrowersje.
Odwołanie tutaj nic nie da, bo nie zmieni poprzednich sezonów. Tutaj trzeba zaorać ten serial, zapomnieć że taki w ogóle powstał, i nakręcić wszystko całkowicie od nowa, z nową obsadą i nowym scenariuszem.
weź kredyt sprzedaj wszystko co masz wraz z niepotrzebnymi do życia organami i nakręcisz :D
Tu naprawdę nie chodzi o żadne kwestie ideologiczne, poprawności politycznej, LGBT itd. - ta kobieta jest po prostu niezdolna. I tymi kwestiami LGBT, sprowadzaniem swojego beztalencia do wojny ideologii, próbuje to przykryć, niestety.
Poprawność polityczna? Wszelkie feministyczne wstawki, których nie brakowało w obu sezonach. O obsadzaniu ról niezgodnie z charakterystykami postaci już nie będę wspominał, bo to detal na tle wszystkiego innego.
Nigdy nie przypuszczałem, że ostatnie dwa odcinki oglądnę na podglądzie... Ktoś gdzieś napisał, że ostatnie dwa odcinki świetne. A nuż coś będzie ciekawego...głupi i naiwny ja :) Też pierwsze skojarzenie ,że scenariusz na kolanie pisany... Tu się po prostu nic nie dzieje...walki chyba mniej niż w pierwszym sezonie...pomijając łomot jaki dostał w walce na kije od miotły Vesemir, mentor i mistrz miecza , od podrzędnego magika....I za to powinni sukę wysłać do Drakenborgu.
Miejsce kobiety jest przy dziecku, w kuchni i łóżku.
Podpisane. Choć wątpię że to coś da. Zresztą ta Pani już tak zniszczyła wiedźmina, że jedyna opcja żeby kolejne sezony były dobre to stwierdzić, że to co się działo wcześniej to wymysły pijanego Jaskra. Trzeba by zupełnie odciąć się od tego co tam było, wymienić połowę aktorów, przywrócić do życia bez sensu zabite postaci, ogarnąć scenografie (należałoby się wzorować na grze) i kontynuować historię zgodnie z książkami - bez żadnych durnych zmian.
Półtora tysiąca podpisów.
Materiał na newsa.
Szybko rośnie, już ponad 7500, więc ciekawe czy to tej paniusi z shitflix'a w jakikolwiek sposób sprawi przykrość xD
Może i nie najlepiej poprowadzona fabuła, wybór niektórych aktorów budzi spore kontrowersje a ich gra...jest lekko mówiąc niezadowalająca. Ale my sobie możemy psioczyć, a skoro kasa się zgadza, to zmian nie będzie. Andrzej zadowolony - pytanie, czy z faktycznego poziomu produkcji, czy tylko pieniążków, które przytulił. Proponuję to potraktować jako kolejny serial fantasy i tyle. A jak macie problem to nie oglądajcie, to tylko "film", świat się nie skończy.
Ja mam jedno zastrzeżenie, a może raczej prośbę. Aby zaprosili do gościnnego występu Pana Żebrowskiego, a najlepiej wraz z Panem Zamachowskim. Mogliby zagrać aktorów z wędrownej trupy, którzy wystawiają przedstawienie o Geralcie i Jaskrze. To by był piękny gest i ukłon w stronę polskich widzów oraz ukryty smaczek dla pozostałych. Jeśli nie wykorzystają tego motywu, to totalna porażka.
Z tego samego powodu, z którego pierwszy sezon (jak zły by nie był), był lepszy od drugiego. Bo był oparty na krótkich opowiadaniach, które trudno było tak bardzo skopać.
W momencie kiedy wzięli się za pokazywanie spójnej fabuły, to polegli już na całej linii.
Osobiście mam wrażenie, że próbowali zastosować tę samą sztuczkę co w pierwszym sezonie. Czyli powymyślali i wprowadzili jakieś idiotyczne historie poboczne jako sedno serialu, a główny wątek tylko gdzieś tam pomiędzy nimi upchnęli. Niestety, tym razem nie wyszło.
No niestety wystarczy wejść na imdb. Amerykańce są zachwyceni tym jakże prostym i generycznym fantasy.
Nie sądzę aby ją odwołali ale podpisać się nie zaszkodzi.
Może coś do niej dotrze jak wielką tandetę robi z bardzo dobrego materiału źródłowego.
a jak mówiono, że debilny jest pierwszy sezon to wrzawa, że przecież świetny.
Mając gotowy materiał na wprowadzenie do wiedźmina czyli jakieś DWA TOMY OPOWIADAŃ! Krótkie, idealne na osobne odcinki, gotowe dialogi i przesłania...
Drugi sezon... plastik, kicz, sterylność, jeszcze głupsze i nielogiczne decyzje, pocięte to wszystko i zmontowane dziwacznie i głupio.
Wiedźmin ma 35 lat... to jest wystarczająco dużo czasu na zebranie materiału by zrobić to porządnie (i uniknąć wymyślania jak końcówka Gry o Tron).
Na szczęście jest w tym potencjał (w wiedźminie) i może jakaś ekranizacja filmowa?
Jestem po trzech odcinkach.
Podoba mi się. Coś tam czytałem i widzę, że serial idzie innym torem.
W sumie nie mam nic przeciwko braku związku ze źródłem, serial jest spoko.
Więcej od Netflixa nie wymagam. Raczej nie jest to źródło rozrywki najwyższych lotów. Ma być przystępnie.
Ból dupy fanów.
Niczym nie różni się od bólu dupy fanatyków religijnych i innych skrajności.
Odbiorcy nawet rozrywki nie najwyższych lotów mają prawo wyrazić swoją opinię. Na tym to polega: tworzysz - wystawiasz się na ocenę tych, na których chcesz zarobić. Twórcy interpretują, a nie adaptują tę opowieść wbrew duchowi pierwowzoru literackiego. Mają ku temu prawo - kupili je od autora, ale odbiorcy nie muszą się z tym zgadzać. Im nikt przecież nie zapłacił :)
Uwielbiam opinie takie jak Twoja..
Z jednej strony "ból dupy fanów", a z drugiej strony usprawiedliwienie kiepskości serialu "więcej nie wymagam, to nie jest rozrywka najwyższych lotów" :D
Czyli w praktyce przyznajesz, że serial jest słaby, ale twierdzisz, że taki właśnie być powinien... :D Niezły fikoł tu odwaliłeś muszę przyznać :D Nie złamałeś kręgosłupa?
Tak, dorzuć jeszcze do tego obowiązkowo wspominkę o fanatykach religijnych itp. to już dobitnie wykażesz się intelektem.
Nie jest kiepski, przynajmniej nie według mnie.
Ale nie jest to twór na miarę oper Pucciniego, nigdy nie miał być.
To jest Netflix. Coś co zostało stworzone dla mas i do robienia grubego hajsu.
A fikoła to odwalają ludzie, którzy próbują pozbawić kogoś chleba bo im się nie podoba.
Sam powiedziałeś, że to coś zostało stworzone dla kasy, więc chyba klienci mają prawo wyrazić swoje oczekiwania? W końcu to oni płacą :D Jak to mówią, klient płaci, klient wymaga :D
Po raz kolejny używasz tego samego argumentu, tylko wyrażonego innymi słowami... A ja Ci znów powtarzam, że każdy ma prawo wyrazić swoją opinię o tym "dziele" i bzdurą jest, że nie mamy prawa wymagać, aby było dobre.
Skoro jest takie dobre i przystępne, to powiedz mi co konkretnie jest w tym serialu dobrego?
Potrafisz mi opisać fabułę, relacje między postaciami oraz to, jakie wywołują emocje, nie wykorzystując wiedzy zdobytej z książek? Bo skoro apelujesz, aby traktować serial jako zupełnie niezależne i samodzielne dzieło, to tak zróbmy.
Masz jeszcze większy ból dupy niż ludzie od petycji, pod którą pewnie się podpisałeś.
Co jest dobrego?
Przyjemnie mi się go oglądało. Wystarczy. Dzisiaj obejrzę sobie z przyjemnością kolejny odcinek. Kto wie, może nawet dwa. Będę się świetnie bawił.
Nie będę sobie zawracał głowy, czy jest spójny z fabułą książek. Czy spełnia wymagania ultra fanów albo innej grupy, która chciałaby, żeby wszystko było nakręcone według ich widzimisię.
Spędzę przyjemnie wieczór i obudzę się szczęśliwy.
I nie wiem kolego co masz do mnie z teorią, że nie pozwalam wyrażać komuś swojego zdania. To raczej Ty jesteś agresywny i próbujesz mi wpoić swoją wizję świata. Mi się tylko i wyłącznie nie podoba, że grupa osób wysyła petycję o wywalenie kogoś z roboty - źródła utrzymania - tylko dlatego, że im nie podeszło.
Jak dla mnie, jest to jakaś patologia.
Nie, nie podpisałem się, ale cieszę się, że sam się pogrążasz, próbując uciekać się do wycieczek osobistych z powodu braku argumentów. Tak jak myślałem, nie potrafisz wymienić ani jednej mocnej strony serialu, powtarzając tylko jak mantrę "mi się podoba" i brednie o "ultra fanach". Jakby mi się coś podobało, to myślę że potrafiłbym przynajmniej krótko wymienić choć kilka powodów dla których tak jest. Podobnie jak mogę wymienić kilka dla których tak nie jest. No cóż, widocznie serial faktycznie przemawia do bezmyślnych.
Płacą, to mają prawo pisać petycje o co tylko chcą, nie sądzisz?
A co do "agresji" itd. to wróć do swojego pierwszego wpisu i sobie przypomnij, zamiast odwracać kota ogonem. Przecież już na wstępie porównałeś wszystkich niezadowolonych do fanatyków religijnych i określiłeś ich zdanie mianem "bólu dupy", panie nieagresywny. Imponujący poziom dyskusji.
Bycie niezadowolonym a próba zdeptania kogoś z glebą to dla mnie dwie różne sprawy. Trzeba być jakimś frustratem, żeby robić takie rzeczy.
Jeśli to dla Ciebie normalne i tak załatwiasz sprawy w swoim życiu to głęboko współczuję wszystkim wokół Ciebie.
Moja opinia co do serialu i stopnia w jakim go obejrzałem jest następująca:
Ogląda się go przyjemnie. Wizualnie jest poprawny. Aktorsko nie powala, lecz nie kłuje w oczy. Fabuły po trzech odcinkach nie jestem w stanie ocenić. Do tej pory podoba mi się skręt od tego co znam/pamiętam z opowiadań jakie przeczytałem. Audio było dobre w pierwszym sezonie a w drugim tylko zmiana na plus.
Dla mnie jest dobrze. Wystarczająco dobrze. Dodam tylko, że oglądam w oryginalnej wersji językowej. Nie toleruję dubbingu.
Po raz kolejny bawisz się w wycieczki osobiste i wymysły na temat mojego życia, co paradoksalnie więcej mówi o Tobie niż o mnie.
Ja za to nadal dostrzegam u Ciebie pewną niekonsekwencję, bo z jednej strony bronisz lepienia gniotów dla kasy, a z drugiej nie akceptujesz prawa konsumenta do wyrażania oczekiwań względem produktu.
A skoro nie obejrzałeś serialu i nie możesz ocenić fabuły, to skąd Twoje niezwykle konkretne oceny fanów? Nawet nie znasz materiału, a już wiesz, że mają nieuzasadniony ból dupy...
A jak chcesz mi zaimponować oglądaniem po angielsku to sorry... nie wyjdzie. Przy okazji, oprócz dubbingu jest lektor, a polskie tłumaczenie raczej próbuje ratować fatalne angielskie dialogi, gdzie nawet matka Nenneke rzuca mięsem nie wiadomo po co... Żenada. Co jak co, ale Sapkowski dba o językci klimat. I od nijakiego angielskiego "catch up" wolę usłyszeć lektora mówiącego "nie mitręż".
Sam bronisz osobistych wycieczek na showrunnerke, bo Ci nie w smak że serial podąża własną ścieżką.
Petycja na wywalenie z ekipy to dla Ciebie wyrażanie opinii?
To raczej przypomina rzucanie kamieniami.
Najlepiej na krucyfiks z nią.
Więcej nie odpisuję.
Lepsze żale, że zrobili "nie po mojemu", niż wychwalanie serialu bez jego obejrzenia i obrażanie ludzi za to, że im się nie podobał.
A petycja o odwołanie, to nie są wycieczki osobiste :D To jest ocena pracy, normalna sprawa w dorosłym życiu. Jak klient przyjdzie i powie, że skopałeś jakieś zlecenie i że nie chce z Tobą więcej współpracować, to mu powiesz że nie życzysz sobie wycieczek osobistych? :D
Mogę się założyć, że pani Lauren klei tę całą "fabułę" na bieżąco i na bank nie ma przemyślanej całości na ileś tam sezonów. A co za tym idzie, sama nie wie, gdzie te wszystkie aktualne wysrywy intelektualne ostatecznie zaprowadzą bohaterów. Obawiam się, że będzie jedynie coraz gorzej, bo wszystkie zmiany jakie wprowadziła już teraz sprawiają, że fabuła książek jej nie uratuje. Ona już na tym etapie przestała przystawać do wymysłów showrunnerki. A gdzie można zajść idąc w nieznane bez mapy i kompasu?
Jeszcze nie obejrzałem całego no bo jest lipa, nie ma co ukrywać.
Ale fanów Wiedźmina też nie rozumiem, robią z Sapkowskiego Prousta niemalże.
"Wiesiek" jest dobry i ma dobry klimat, ale to nie jest wybitna literatura.
Nie jest wybitna, ale ten serial przy niej to i tak szlam.
Gdybym nie znał książek, to na 100% bym tego nie obejrzał, podobnie jak wielu innych Netflixowych wymysłów, przygodę z którymi zakończyłem maksymalnie na jednym odcinku.
Ludzie nie płaćcie za to lewackie szambo Netflix. Oni wszystko deformują i niszczą.
Dzięki. lubię szambo. właśnie opłaciłem rok z góry. Potrzebowałem zachęty i proszę .. jest ! a jeszcze lewackie to miód na moje uszy i oczy. w sumie sam wszystko zawsze niszczę i deformuje do czego się nie dotknę wiec chyba będzie nam wspaniale przez ten rok z netflixikiem. Tylko sobie jeszcze czipsiki z biedronki dokupię. Pozdrawiam bardzo serdecznie. :D
Przecież wiadomo że to nic nie da, bo oglądalność jest wysoka. Większość ludzi nie chce dobrego serialu ze skomplikowaną fabułą dającą do myślenia, tylko właśnie taką papke w której nic nie trzyma się ładu i składu. Nie trzeba za dużo myśleć, jest to prosta rozrywka i to się właśnie dzisiaj sprzedaje. Do tego u nas Wiedźmin jest już znany od wielu lat, a np w USA jest to coś nowego, szczególnie dla ludzi którzy nie grali w grę.
Bo jest taka moda. A Wiesiek to nie książka historyczna tylko z gatunku fantasy. Niestety Netflix robi filmy dla wszystkich nie dla rzeszy fanów jakiejś historii.
Książka o świecie fikcyjnym to i teraz mamy serial o świecie fikcyjnym.
lepiej tego ująć nie mógł
Szkoda, że jak CDR nie zapłacili mu tyle ile by chciał, to już gier nie wychwalał...
Netflix mu płaci właśnie za to, żeby swoim autorytetem potwierdzał jakość serialu i widać chętnie to robi.
Gry adaptowały jego książki znacznie lepiej, a dowalał im ile wlazło. Ciekawe...
Cześć! Bardzo rzadko coś komentuję, zdaje sobie sprawę, z tego, że każdy z nas może mieć zupełnie inne wizje na to jak powinien wyglądać serial i jego ekranizacja. Od tych którzy nie czytali po tych wszystkich którzy to zrobili. Wiele osób tu napisało bardzo mądrze przytaczają chociażby rażące wręcz głupotą rozbieżności w każdym praktycznie odcinku, czy podając za przykład pobyt Ciri w KhaerMoren i dokumentne wręcz podręcznikowe spapranie historii. Nie jestem ortodoksem, ani anty LGBT! Dla mnie elf może być nawet żółty a Ciry zielona. Natomiast bezwzględnie wymagam żeby nie traktowano mnie jak idiotę! A tu pani Hirsh ewidentnie to robi. Świadczy to albo o jej ignorancji, bo nigdy nie przeczytała książki, albo niekompetencji bo po prostu jest słaba w tym co robi albo celowo zrobiła z tego naprawdę dobrze zapowiadającego się serialu papkę dla bezmózgich yeti. Fabuła nie trzyma się kupy , dialogi są sztuczne, wyrwane z gardła przemocą i aktorzy chyba nie wiedzą co i po co mówią a już na pewno z czego to wynika! Wątki absolutnie nie trzymają się kupy, jest ich dużo z przewaga kupy! Gra samych aktorów, cóż robią co mogą żeby z gówna ukręcić bat! To bezcelowe - nie da się! Żeby to zrobić musieliby wiedzieć co mówią i po co! Pięknie skonstruowany wątek fabularny i wątki poboczne zmasakrowano i sprowadzono do roli jakichś "pierdów" Ni z gruchy ni z pietruchy! Od krajobrazów i sztucznych wnętrz pękają oczy - tego nie da się odzobaczyć. Wszystko jak wycięte z pazdzierza , sklejone z patyków gipsu i owego wszechobecnego gówna! Nie wiem kto pisał dialogi, ale powinien wisieć. Ten serial mnie obraził! Poraził sztucznością, skompromitował głupotą i przekazem adresowanym do bezmózgich fanów marwelowskiego kiczu! Zamiast pięknych dialogów, zawiłych intryg, zwrotów akcji, otrzymaliśmy prymitywny przekaz rodem z TVPiS od kurskiego. Dla kogo adresowany jest ten serial? Z pewnością dla nikogo komu marzył się ambitny obraz na miarę GoT! Dostaliśmy miernotę na miarę naszych czasów, miernotę przy której nasz rodzimy wiedźmin urasta do miana arcydzieła ???? Pozostaje mi tylko wiara, że może w przyszłości ktoś pokaże prawdziwy obraz tego co Sapkowski zawarł w książce i jak podkreślam nie jestem za jednoznacznym przekazem, dla mnie realizatorzy mogliby zawsze coś zmienić, dodać, poszerzyć! Pod jednym warunkiem! Niech to ma sens, ręce, nogi i trzyma się całości! Tymczasem, wstyd i sromota! Na POCHYBEL! ! !
Pomysł na petycję jest zwyczajnie głupi, kiedy koronnym argumentem jest oglądalność. A serial wciąż się ogląda. Jasne, 99% dzieł popkultury powstaje dla kasy, ale można je zrobić albo dobrze, albo źle. A ja też bardzo, bardzo bym chciała, żeby jedno z moich ulubionych uniwersów doczekało się przyzwoitego serialu, ale na razie nie ma na to szans. Chociaż... nie, obejrzałam drugi sezon i tak, powoli pojawiają się szanse na zaoranie tego festiwalu kiczu i żenady. Pani showrunnerka sama kopie projektowi dołek pod zgrabny kurhanik, bo drugi sezon to tylko WTF?, kompletny brak logiki...i nudy. Tak, to chujstwo jest po prostu żałośnie nudne i generyczne. W zasadzie byłam aż zafascynowana, jak można tak bardzo opluć materiał źródłowy i przerobić go w taki sposób, żeby przypominał zbiór cech najbardziej generycznego fantasy wg Nonsensopedii, ale można. No sorry, blond dziunia z przeklętego rodu szaleńców przywołuje trzy Indominusy Rexy, żeby jakiś niby kochający ją typ wbił jej sztylet w żebra - jaki to serial? No podobno "Wiedźmin", ale widziałam taki jeden odcinek takiego innego popularnego serialu fantasy i można się pomylić. Dlatego spokojnie, po co się denerwować, za sezon-dwa nikt już tego nie będzie oglądał i serial albo wpadnie w te same otchłanie co "Jessica Jones" i "Daredevil", czyli sobie tam będzie dogorywał w piekielnych czeluściach Netflixa, albo go skasują w pizdu i za 10-15 lat zabierze się za to ktoś, kto odda wyjątkowość tego lore i jasne, niech sobie robi zmiany, o ile mają one sens w ramach nowego dzieła i zachowują jakąś logiczną spójność, ale niech odda ten specyficzny humor, werwę i moralną szarzyznę. Dlatego nie klikajmy w ten tytuł na Netflixie, nie denerwujmy się, bo i po co, a te petycje to wywalmy do kosza, tam ich miejsce. Nawet jeśli twórcy zrobią naprawdę dobry trzeci sezon (na co jest cały promil szans), to na co to komu po tak słabych dwóch pierwszych? Dajmy temu wyrobowi made in tartak zdechnąć i tyle
amreykanksie filmy czy seriale mają to do siebie ze podobnie jak ten wiedzmin, ktory jest tego swietnym przykladem jest pusty w srodku. zero fabuły, klimatu, tego pazura a mnostwo efektów specjalnych. taka wydmuszka.
i ta niezgodnosc co do ksiazki boli bardzo. wszystko pourywane, nie dokonczone, pozmieniane itp.
a tworzac serial na podstawie tylko samej sagi mieliby materiał na kilka sezonow
Ja czytałem tylko 2 pierwsze książki, więc jestem takim mini fanem. Pierwszy sezon to tragedia, wizualnie i aktorzy spoko, ale fabuła się nie trzyma kupy. Pomimo że wiedziałem o co chodzi to nie mogłem się odnaleźć. Teraz wypuścili na Netflixie 15 minutowy dodatek gdzie puszczają wszystko w chronologicznym poukładaniu, warto obejrzeć przed druga seria. Baba do wywalenia.
Także uważam, że strasznie rozwalili większość klimatu i historii z książek, i długoby się tu można rozpisywać.. Zrobili gówno dla **** amerykańskiego odbiorcy, żeby mógł zrozumieć i obejrzeć to co jemu się będzie podobało, czyli 123743434 wersję niewiele różniącego się, kolejnego fantasy w podobnym klimacie. Wisienką, wróć, truskawką na torcie dla mnie były sceny walczących, pokracznych krasnoludów (dawno w żadnej komedii się tak nie pośmiałem), gdzie w książkach to byli zwykle dużo sprawniejsi wojownicy niż ludzie czy elfy. Tutaj wyglądają jakby sami mieli się przewrócić ledwo unosząc topór. No i te wszystkie walki z potworami, które w książkach wymagały długich przygotowań i w większości kończyły się urazami i długą rekonwalescencją wiedźmina, tak w serialu działa on sprawniej niż Flash czy inni superbohaterowie - siniaka nawet po takiej walce nie uświadczysz :D :D
nawet sobie nie zdają sprawy jak wielka krzywdę robia tym serialem fanom. Po wypocinach wyżej wspomnianej "pani" nikt więcej nie podejmie się ponownego kręcenia tej historii, a przynajmniej przez bardzo długi czas z różnych względów
Wszyscy zapominają że Netflix to nie HBO ! Na Netflixie ma być szybko prosto żeby nie powiedzieć prostacko. Żeby nie daj boże widzowie musieli zacząć myśleć przed tv i na koniec jeszcze w miarę tanio !!!
Co odwołanie da? Przecież fabuły nie da się już naprostować. Aktorów wymienić. Teraz to już może zadziałać jedynie na minus.
petycja niestety zdechła przed 10k, a bez 100k nie ma co liczyć że ktokolwiek to przeczyta
Serial "Wiedźmin" z Netflixa nie jest żadną kanoniczną adaptacją twórczości mistrza Sapkowskiego i w żadnym wypadku, co wielokrotnie twórcy podkreślali, nie należy go tak interpretować, natomiast jest to bardzo subiektywne i autorskie spojrzenie twórców serialu na wiedźmiński świat wykreowany przez AS-a, które w końcu sam mistrz zaakceptował i pobłogosławił. Ja nie mam z tym żadnego problemu, bo osobiście nie chciałbym przeżywać na ekranie jeszcze raz identycznie tego samego, o czym przeczytałem już w książkach, ale jeżeli się to komuś nie podoba, to przecież oglądanie Netflixa w Polsce na razie obowiązkowe nie jest, więc polecam zająć głowę i ręce czymś innym...
H.Cavil powinien się przenieść do innego producenta i kręcić nieoficjalnego Wiedźmina
Petycja jedynie po to żeby twórcy dostrzegli grupę osób którym się nie podoba to co robią ale musiałoby to podpisać 1 000 000 osób a nie 10 000. Serial nadal jest hitem netflixa i wszyscy go oglądają wiec nic tutaj nie dadzą płacze.
W przypadku GoT grupa narzekających była ZNACZNIE większa a i tak HBO palcem nie kiwnęło.