Resident Evil Village najczęściej kończoną grą 2021 roku; 12 Minutes najczęściej porzucaną
Coś wam się pokręciło z tymi listami. Gry się powtarzają na obu listach i nie zgadzają się z zestawieniem ze źródła. Chyba news przed kawusią pisany;)
W jaki sposób się nie zgadzają? Dwa razy sprawdziłem (teraz ponownie) i są tak, jak na tweetach. Jesteś pewien, że porównujesz odpowiednie zestawienia z listą w newsie?
A to, że gry się powtarzają, to nic dziwnego. To, co może być często kończone, tak samo może być porzucane przez graczy. Jedno nie wyklucza drugiego.
Masz rację, błędnie założyłem że news dostarcza linki do wszystkich tabelek. W rzeczywistości link do "Most Retired Games (By Rate)" jest podany dwa razy z różnym podpisem, a linków do "Most Retired Games of 2021" i "Most Completed Games of 2021" w newsie nie ma. Czyli tabelka jest dobrze przeniesiona ale linkowanie do źródeł jest w newsie lekko mylące.
Nie dziwię się, że Twelve Minutes jest najbardziej porzucaną grą. Grając nie miałem pojęcia czy zakończyłem ją, czy nie, bo zakończenie najbardziej pasujące na poprawne, sprawia że gra się znów resetuje. Uznałem, że jak nie potrafię wykrzesać z tej gry więcej zakończeń, to ukończyłem ją. I nie wnikałem czy są jakieś jeszcze.
SPOILER
Najbardziej pasujące czyli to w którym zabójca nie wejdzie do mieszkania, a my dowiemy się że zostaniemy ojcem i spędzimy miły wieczór z ukochaną? Na pierwszy rzut oka też myślałem że to będzie koniec ale nie. W grze jest grubsza intryga a same postacie łączy coś więcej niż tylko ten feralny dzień. Polecam wrócić i próbować różnych metod nawet okrutnych ( Zabicie żony nożem też daje pewne korzyści w następnych pętlach ) bo ten mindfuck na końcu jest tego wart.
Nie dziwię się, to zdecydowanie najlepsza gra 2021.
Returnal rzadko kończony, bo trudny
Sam zrezygnowałem, niestety nie mam cierpliwości do takich gier
Trzeba było Returnal nie kupować, jakby się takie dziwne trudne gry nie sprzedawały, to skończyliby z ich produkcją i zasoby poszłyby na gry, które stawiają na zawartość, a nie tylko podkręcone parametry przeciwników i brak sejwa.
Najłatwiej na świecie jest wyprodukować grę trudną, najtrudniej, grę miodną, z ogromem zawartości, fabułą, przesłaniem i nowymi pomysłami ze świetnym intuicyjnym sterowaniem.
Przecież Returnal nie jest tylko grą której jedyną zaletą (lub wadą) jest to, że jest trudna. Fabuła nie była jakaś rewolucyjna, ale ciekawa na tyle by zacisnąć zęby i spróbować przejść dalej.
Atmosfera natomiast jest gruba i ciężko znaleźć bardziej klimatyczną grę wydaną w 2021 niż Returnal.
Jakby gra była prosta to znów byś pewnie narzekał, że Sony kolejnego samograja wydało. xd
Klimat swiat to fakt, ja kupilem uzywke takze i tak na mnie na zarobili
Wkurzało mnie to zaczynanie od nowa, bo generalnie bossowie nie byli jacys bardzo trudni
Byc moze to byla jakas odpowiedz na internetowych napinaczów co narzekaja, ze $ony wydaje samograje :D Demons Souls, Returnal, MS takich gier w portfolio nie ma
Tzn bardziej to pisałem do kolegi wyżej, ale nie wiem jak tutaj oznaczać ludzi. ;)
12 Minutes osobiście porzuciłem po krótkim czasie, chyba po godzinie. Juz nawet nie pamiętam... Na mój gust bardzo średni tytul i znane nazwiska tutaj nic nie zmieniły.
Obie ukończyłem, ale fakt 12 minutes mnie męczyło, dobrze, że ograne w ramach GP.
A residenta 8 ukończyłem - trzy razy! To mi się nie zdarzyło z żadną grą od czasów Resident Evil 5 czyli ponad dekadę temu!
Bardzo miodna gra, ma swoje wady, ale siódemkę wciąga nosem i ma to, czego w siódemce zabrakło.
Dla mnie zarówno 7 jak i 8 to niemal doskonale produkcje, fajnie ze się róznia miedzy soba (obie czesci sa bardzo klimatyczne)
Mam nadzieje, ze w 9 Capcom tez czyms pozytywnie zaskoczy
RE8 to dosyć prosta gra, dużo bardziej nastawiona na tępą akcję a nie na klimat jak poprzednie części więc jest dosyć łatwa i szybka do skończenia. Dla mnie to akurat wada, bo gra jest wyraźnie gorsza niż poprzednie "nowe" Residenty. 12 Minutes z kolei wymaga sporo większego zaangażowania od graczy aby ją skończyć.
12 minutes skończyłem, rewelacyjna gierka, super pomysł. Może niektórzy gracze zacinali się przy jakiejś zagadce ale warto spróbować. ja w tym roku odbiłem od back4blood przez matchmaking, nie podobało mi się też outriders, pograłem w ramach gp i skasowałem. gra może nie jest zła ale looter shootery mi nie podchodzą.
Resident Evil Village kupiony zaczęty nie skończony , jak kupiłem to powinni się cieszyć
Jeden z najgorszych residentow, a to że czynastka się tak ta gra jara, to tylko potwierdza tandetność i prostactwo produkcji.
Sekcja w zamku jeszcze ujdzie, potem to jest jakaś gra z kosza dla półgłówkow.
Oczywiscie cały swiat się jara, ale ty w glowie masz tylko czynastke
Zabawny typ
Idz tam lepiej w swoje usypiajace, tandetne Halo grac, ktore praktycznie nie zmienilo sie przez 20 lat
Tak się składa, że cały świat się jara Halo, które zdobyło GOTY od graczy, które jeszcze rok temu było dla ciebie mega wyznacznikiem jakości.
A taki Village? Meh
No no, a Uncharted ciśnie na tym samym co Tomb Raider od 30 lat i mama musi chodzić za tobą po mieszkaniu i zbierać bobki, które robisz z podniety.
Co za głąb
Po pierwsze jezeli chodzi ci o TGA to tam dostał jedynie multiplayer, który był betą. Wyznacznik w uj, dla amerykanców Halo to sens zycia, wiec takie rzeczy sie zdarzaja
Jak zwykle ci się wszystko pomyliło, bo rok temu TLOU2 wygralo wartosciowa nagrodę na TGA, bo była to nagroda od redakcji z calego swiata, a od graczy goty dostała wtedy Suszima co juz bylo dla mnie troche dziwne. Swoja droga wygralo, bo ich Druckmann strolował na twitterze, wtedy internetowcy zaczeli glosowac na Suszime
Poki co to najwiecej nagrod od graczy ma RE8 https://www.gameawards.net/ jak chcesz wiedziec
Złotego Joysticka dostało RE8 od graczy
Polecam poczytac opinie na temat Halo po forach, narzekan jest sporo, a to nie jest gra, która w jakimkolwiek stopniu wywołuje gdzies kontrowersje (swoja droga jest bez jajeczna totalnie) if you know what i mean
Natomiast na temat RE8 narracja jest taka, ze to najlepsza czesc od czasu wybitnej 4 czesci
Co do Halo, Zielinski miał rację juz dawno temu na temat tej serii, ze jest srednia i przereklamowana, a nawet fan Halo wyraznie mowi, ze ai towarzyszy jest beznadziejna (infinite w 2021 tez xD), a oczywiscie czepiamy sie innych gier
https://www.youtube.com/watch?v=x2o-T4qLMCY&t=1045s
Uncharted nic nie skopiowało od TR (chyba ze podobny setting xD), stare czesci znacznie roznia się od Uncharted i.. Nowego Tomb Raider'a, ktory jest akurat zrzynką z Uncharted
Wow prawie pół godziny riserczu bo dupa zabolała xD
O uncharted i tlou jakie to ujowe mogę tysiące stron z google wkleić xD
xD znalazł jakiś kanał na YouTube 50 subskrybcji na którym jakiś koleś mówi ze halo mu się nie podoba. No i jeszcze opinie niektórych graczy którym gra nie podeszła jako niepodważalny dowód ze jest słaba no a jak na tlou2 hejt był o wieeele większy to juz mu nie przeszkadzało. O każdej grze znajdziesz negatywne komentarze, bo nie każdemu podoba się to samo, tylko według 13 negatywne komentarze o grach sony = źli hejterzy. Negatywne komentarze o grach ms = widzicie ludzie mają racje! Gra słaba.
Jakis koles, jakis kanał xD
Legenda polskiej branzy, legendarny program :d
Jasne, ze kazda gra ma swoich przeciwnikow, ale dzisiaj o grach Sony mowi sie zle, a potem te gry wygrywaja goty itd to jest wlasnie swietny przyklad ile znaczy user score z metacritic
Generalnie jak Halo ktos krytukuje to nie dlatego, ze to gra MS (tak robi się z grami Sony, wyzywa od samograjów itd a potem 0/10, bo nie ma na PC), a dlatego ze ta seria ma swoje wady od wielu lat
A ni był chyba taki program w nocy ale szkoda, ze ta legenda nie potrafi nawet tytułu gry wymówić poprawnie.
A ze ludzie oglądali bo o grach nie było nic innego w tv nie znaczy ze jego opinia jest więcej warta od jakiegoś innego, randomowego recenzenta.
Faktycznie w ostatnich latach goty wygrały dwie gry sony gow i tlou2 moim zdaniem zasłużenie ale gracze dosłownie każdej grze gracze dają 0/10. Goty dostawały tez gry takie jak overwatch, dragon age inkwizycja czy zelda i gwarantuję ci, ze znajdziesz graczy którym nie podobały się te goty nie od sony. tak samo nie każdy lubi gry z otwartym światem, bo nudne powtarzalne. Nie każdy lubi oldskulowe shootery jak doom bo archaiczne, n bez narracji jak w codach, nie każdy lubi gry mp i nie każdy tez lubi „samograje” - tu nie chodzi o poziom trudności a o konstrukcje gry liniowość, skrypty, nacisk na narracje a nie gameplay.
Potrafię zrozumieć czemu rzadko się dobija Nier Replicant czy Bravely Default II, te gry to tasiemce i jak chcesz zrobić wszystko to to się ciągnie ale Mass Defect Legendary ?
ja to PORZUCIŁEM
Wolę oryginałki.
Aż sprawdziłem na Steamie ile osób zdobyło osiągnięcie za ukończenie gry. 66%. Imponujący wynik.
Village był świetny na początku, bardzo dobry w środku, ale dosyć kiepski na końcu. Residenty ogólnie mają problem z utrzymaniem rytmu i klimatu. Nie pamiętam żebym chociaż raz po sekcji otwierającej czuł podobny niepokój, o strachu nie wspominając. Gra od pewnego momentu zmienia się w zwykłą strzelankę i to jej największa wada. Poza tym wioska była za mała, a pozostałe lokacje to tylko ładnie opakowane korytarze. Zamek z początku robił wrażenie, a po chwili zwiedzania już nie było niczego ciekawego do odkrycia. Bawiłem się wybornie, ale raczej dlatego, że jestem fanem serii i jej gameplay zawsze do mnie trafia. Jeśli miałbym ocenić go bardziej surowo to powiedziałbym, że zmarnowali potencjał.
Dokładnie tak. Zmarnowany potencjał. Mam wrażenie, że zarówno zamek jak i wioska są całkiem spoko klimatycznymi lokacjami ale ich potencjał nie został do końca wykorzystany. Jak dla mnie zbyt szybko gra robi się prostą strzelanką. W RE7 było pod tym względem jak dla mnie trochę lepiej. Tam pierwsza połowa gry była naprawdę bardzo dobra, takie spokojne bardzo klimatyczne spcacerowanko a potem już gorzej. W RE8 mam wrażenie że to gorzej zaczyna się dużo szybciej. Gra nie jest zła, dobrze się gra itd ale jednak liczyło się na trochę więcej. Zresztą momentami to ten Village mało mi wyglądał jak Resident.
Kęsik
"W RE7 było pod tym względem jak dla mnie trochę lepiej. Tam pierwsza połowa gry była naprawdę bardzo dobra, takie spokojne bardzo klimatyczne spacerowanko a potem już gorzej. W RE8 mam wrażenie że to gorzej zaczyna się dużo szybciej. "
Identycznie to postrzegam jak ty :)
Re-Village nie ma nic z klasycznego Residenta z lat 1996-2002 (1, 2, 3, CV, remake 1, 0).
Dla mnie Re-Village to dobra gra akcji. Natomiast słaba jako horror i to nawet w ramach serii, bo Re1, Re2, Re1 remake, Re0, Re7, Re2 remake mają mocniejszy klimat survival horror. Do tego z klasycznym Residentem nie ma już nic wspólnego poza nazwą. Wolałem po stokroć klasyczny wirus i zombie. Mega klimat z kultową lokacją jak w jedynce z rezydencją i dwójce z komisariatem jak w pierwszych filmach G.Romero "Noc żywych trupów" 1958 i "Swit żywych trupów" 1978. To dlatego pokochałem serię. A teraz jakieś wiedźmy i wilkołaki oraz potwory jak z bajek. Zero napięcia. Gierki dziejące się w dzień bez kultowej lokacji, gdzie spędzamy większość gry. O ile Re7 pierwszą połowę gry ma dobrą, gdy kopiuje garściami z Re1/Re1 remake, gdy akcja dzieje się w domu to drugą połowę miał lipną z statkiem i kopalnią. Re-Village dobre ma głównie początek gry z zamkiem i wiedźmami wraz z tytułową Lady Dimitrescu. Pozbywamy się ich za szybko w 1/3 gry, a potem wieje nudą. Kolejne pogonie za bossami mniej atrakcyjne. Najgorsza fabryka.
Residenty słynęły, że można je rozgrywać po kilkanaście czy kilkadziesiąt razy, bo są konkretne i mega grywalne. Wszystkie klasyczne najlepsze części jak jedynka, dwójka i remake jedynki czy nawet bardziej nastawiona na czystą akcję czwórka. Potem seria miała ogromny kryzys z czasach słabiutkiej piątki i szóstki. Wrócili do korzeni i seria odbiła się od dna. Wyraźnie tendencja zwyżkowa. Byłem nawet zadowolony z Re7 (naśladownik Re1) oraz Re2 remake mimo ich pewnych wad. Są to gry bardzo dobre. Potem wyszedł przeciętny/słaby Re3 remake, który jest najniżej ocenianą częścią głównego cyklu od Re6. Znacznie słabiej wypadł od Re2 remake. Natomiast Re-Village niby jest niezłą grą akcji, ale wyraźnie słabszą od mroczniejszego Re7. Kompletnie nie nadaje się do tego, by grać w niego wielokrotnie. Za mało konkretny, przeciągnięty i nudnawy. Pozbywający się tego co najlepsze za szybko czyli zamku z Lady Dimitrescu. Takie moje odczucia.
Widzę, że mamy bardzo podobne odczucia :-) Mi też pierwsza połowa re7 wjechała jak nóż w masełko, świetny klimat zapomnianego domu pośród bagien. Podobała mi się ta powolna rozgrywka i uczucie zaszczucia, prawdziwy powrót do korzeni. Remake dwójki też był świetny, ale nie rozumiem dlaczego tak pokpiono sprawę dwóch scenariuszy. Tyle czasu mieli, a miałem wrażenie jakby go zabrakło i dorzucili drugą część historii w pośpiechu. REmake natomiast uważam za opus magnum całej serii.
Najlepsze w całej serii i to zdecydowanie to Re2 1998 oraz Re1 remake 2002. To jest opus magnus całej serii. Gry perfekcyjne w tej serii. Re2 1998 to sequel idealny, a Re1 2002 to remake perfekcyjny. Nie popsuł nic co było dobre w oryginale.
Za nimi stawiam 1, CV, 4, 7, remake 2.
Re1 1996 - 9+/10
Re1 remake 2002 - 10/10
Re2 1998 - 10/10
Re2 remake 2019 - 9/10
Re2 remake jest super, ale daleko mu do zrobienia takiego wrażenia jak Re2 pod koniec lat 90'
Powody.
1) Odgrzewany kotlet to już nie to samo, gdy wiesz co będzie.
2) Wycięto początkową drogę do komisariatu, która robi ogromne wrażenie w oryginalnej wersji, a potem drugi opad kopary komisariat. W remaku niemal od razu trafiamy na komisariat.
3) Dużo gorszy soundtrack. Idzie na szczęście załączyć ten genialny z oryginalnej wersji, ale przecież to się nie liczy tylko nowa ścieżka audio, którą większość pewnie miała załączoną i nie zmieniła.
4) Wersja oryginalna powaliła filmowością. Przerywniki były wtedy najwyższej klasy i bardziej zbliżały grę do filmu.
5) Kamera TPP najsłabiej sprawdza się w survival horror, gdy kamery statyczne działają wybornie z klasyków i budują napięcie. Twórcy o tym wiedzieli, że zombie nie będą już tak działać w TPP, gdy je widzimy więc wstawili Mrx, który dominuje Re2 remake i tylko on straszy, gdy w oryginale było go mało i pojawił się trzy razy na chwilę tylko w jednym scenariuszu. On za pierwszym razem, gdy grałem mocno wydłużał rozgrywkę na Hard, bo nie mogłem sobie swobodnie eksplorować. Za drugim razem omijałem typa skuteczniej.
6) Wycięli kilku jump scares. Największa strata ten z krukami wpadającymi przez szyby na korytarzu na piętrze, gdzie huk zbijanego szkła mógł doprowadzić do zawału, gdy ktoś pierwszy raz był zaskoczony itp.
7) Oryginalna wersja jest mega grywalna i konkretna. Bardzo uniwersalna. Kapitalnie nadawała się do wielokrotnych powrotów przez ostatnie 20 lat. A mody graficzne, które pojawiły się ostatnio dały drugie życie Seamless HD Project. Remake niby ma zachowany klimat i grywalność, ale jest zbyt długi, by tyle razy wracać do niego, by rozegrać scenariusz A i B. Do tego drugi scenariusz jak zauważyłeś za mocno dubluje się i wykonujemy to samo w większości co bardziej działa na niekorzyść w remaku, który ma dłuższą rozgrywkę
W remaku pozytywnie zaskoczyło mnie dodanie stacji benzynowej w prologu (to było intro w oryginale) oraz sierocińca, Więc trochę dodali nowego kosztem wycięcia genialnego początku i umiejscowienia go w połowie remaku w nieco gorszym wydaniu, bo słabo działa ten moment.
RE8 to takie samo guano jak RE7, po kilku h obie poleciały z dysku - i pomyśleć, że ten sam Capcom wydał w międzyczasie świetny RE2 i bardzo dobry RE3 czyli residenty z krwi i kości.
Może Revelations 3 tylko pod innym tytułem będzie kolejnym RE, w który zagram bo 9ka to bedzie ten sam syf co Dom Starców 7 i Wieśniara 8.
Mocno hejtujesz tą 7 część (dom starców), a zawyżasz noty Re3 remake, które jest krytykowane za wycięcie 1/3 contentu ze środkowej części tak króciutkiej gry jak Re3. Dlatego Re3 remake łapie o wiele słabsze noty niż Re2 remake. Po drugie trójka zawsze była słabiej odbierana, bo najgorsza z trylogii z jednym scenariuszem, bez kultowej lokacji jak jedynka (rezydencja) i dwójka (komisariat) oraz zbyt lajtowym klimatem (mniej horroru, a więcej strzelania). Identycznie przy remakach.
W latach 90' - 2 > 1 > 3
Remaki - 1 > 2 > 3
Capcom dał ciała przy Re3 remake. Zamiast mocnej przyłożyć się i rozbudować najsłabszą część trylogii z 1 scenariuszem to skraca ją. Produkcja Re2 remake 3,5 roku, a Re3 remake zaledwie 1,5 roku siłą rozpędu. I to widać. Popełnili ten sam błąd co latach 90', gdy na Re2 poświęcono 2 lata, a na Re3 zalewie rok więc też trójka była słabszym bratem bliźniakiem (odrzutem mniej dopracowanym, gdzie trafia się na okrojony z pomieszczeń komisariat znany z Re2 czyli bierze gotowiec)
XD 7 i 8 to jedne z lepszych gier z serii typie, co ty gadasz za głupoty?
Dobra znawcy Residentów, krótka piłka.
W PSstore jest paczka RE2 + RE3 za 108zł. Brać?
No pewnie, RE3 to średniak, ale RE2 jest świetne.
Za 108? Okazja życia :D
Obie części są świetne, choć 3 jest zbyt krótka, ale wciąga praktycznie równie bardzo co 2 część