Jak z kolorowej platformówki narodziło się The Last of Us
Widzę, że moda na bezmyślny hejt na Naughty Dog nadal trwa, bo obrzucane łapkami w dół są nawet artykuły, które na to kompletnie nie zasługują. Jak tu ma powstawać coś więcej niż pseudo felietony na dwa akapity, skoro nawet porządne artykuły nie są doceniane. Czekam na więcej takich historii z powstawania różnych serii.
Bardzo fajny artykuł, nie znałem kompletnie historia Jaka & Daxtera
W zyciu bym nie wpadł, ze po U3 pierwotnie ND mialo robic wlasnie kolejnego Jaka..
Tytuł ów przynosił rewolucję – był pierwszą grą z otwartym światem, która pozwalała na eksplorację nieprzerywaną ekranami ładowania, za co zresztą trafiła do Księgi rekordów Guinnessa. Tak, dobrze czytacie, wyprzedzając o kilka tygodni GTA 3.
Źródło: https://www.gry-online.pl/opinie/jak-z-kolorowej-platformowki-narodzilo-sie-the-last-of-us/zccd5&STR=2
hymm dziwne wiki pokazuje, ze Jak to grudzien, a GTA 3 to pazdziernik
No właśnie autorowi się coś mocno pomyliło więc poprawiam. Jak&Daxter faktycznie trafił do księgi Guinnessa z wymienionego powodu, ale tylko dlatego, że w GTA3 zwyczajnie występowały ekrany ładowania pomiędzy wyspami :-)
Poza tym tekst w sumie w całości zainspirowany świetnym artbookiem The Art of Naughty Dog, którego sam jestem dumnym posiadaczem. Mimo wszystko odemnie łapka w górę, a fanom polecam się też zainteresować przepięknymi artbookami The Art of The Last of Us.
Edit. Czego jednak w tekście nie ma i uważam to za dziwne to fakt, że reboot Jaka planowano dwa razy, bo nie tylko w roku 2009, ale także, co ważniejsze w kontekście całej historii, w roku 2006. Dlaczego to takie ważne? Bo to właśnie po obu tych ostatecznie nieudanych rebootach postawiono na nowe IP... The Last of Us.
Dzięki, Markizie, rzeczywiście mój błąd z datami premier. :)
Inspiracji było trochę więcej, w tym choćby z prelekcji Neila Druckmanna z 2013 roku, co nie zmienia faktu, że artbooki są warte uwagi, bo to uczta dla oczu, a i kopalnia ciekawostek.
Projekt z 2006 roku ostatecznie przerodził się w Uncharted. Nie wspominałem o nim, żeby już nie mieszać dodatkowo w całej opowieści kolejnym wątkiem, a skupić się na tej jednej części historii i połączeniach Jaka z The Last of Us.
No właśnie niezupełnie tzn. również o tym czytałem, ale występuje tutaj konflikt źródeł. Jest to moim zdaniem błędna informacja, której powodem jest moim zdaniem błachy fakt, że pamięć ludzka bywa zawodna. Świadczy o tym wiele faktów. Po pierwsze Naughy Dog od początku celowało w grę z ludzkim bohaterem, a ostateczny koncept gry bazującej poniekąd na przygodach Indiany Jonesa powstał jeszcze w 2005 roku jako Project BIG. Wtedy też powstał pierwszy wewnętrzny koncept przedstawiający główne założenia gry oraz postaci Nathana inspirowanegi po trochu Johnnym Knoxville. W 2006 roku produkcja szła już pełną parą o czym świadczy pierwszy jej pokaz na E3 w tym właśnie roku, w formie bardzo zbliżonej do tego jak ostatecznie wyglądał Uncharted. Tak przynajmniej sprawę przedstawia Josh Scherr, jeden z pomysłodawców i ówczesny animator w Naughty Dog. Sporą ciekawostką jest fakt, że z początku rozważano osadzenie akcji na podwodnej stacji, ale po zapowiedzi Bioshocka wyrzucono ten koncept do kosza.
Na koniec dodam, że chociaż konto założyłem tu niedawno to jestem czytelnikiem twojego bloga od lat :-) Szczególnie upodobałem sobie treści poświęcone retro. Proszę więc byś nie traktował moich postów jako czepialstwa, a raczej rodzaj okazywanego w ten sposób szacunku do twojej pracy, bo tylko krowa się nie myli czy jakoś tak ;-)
Pozdrawiam serdecznie!
PS. Może kulisy powstania God of War? Chyba żadna z tych największych serii nie ma równie ciekawych kulisów produkcji.
W najmniejszym stopniu nie traktuję Twoich komentarzy jako czepialstwa - bardzo merytoryczne i treściwe uwagi, za które dziękuję i kłaniam się nisko. :)
Genialna ciekawostka z tą podwodną stacją, przyznaję szczerze, że nie natrafiłem do tej pory na nią.
Postaram się trzymać poziom i jeszcze niejeden raz wrócić do podobnych tematów z historii gier. Nie są to łatwe treści w przygotowaniu, ale zbieranie informacji i późniejsze dyskusje sprawiają masę frajdy, która wynagradza trud. God of War? Dopisuję do listy tematów. :)
O NJE, HEJT NA NOTI DOG, BO ŁAPKU W DÓŁ. PROPONUJE UKRYĆ JAK DISLAJKI NA JUTUBKU, BO KOGOŚ TO URAZI.
Bardzo przyjemny artykuł. Historie z branży i ciekawostki z pracy poszczególnych deweloperów zawsze na plus.
Mimo kilku błędów wspomnianych przez
Pozdrawiam.
Wszystko dzięki albo przez tego pana :D
https://www.youtube.com/watch?v=I6F1LTeAqOw&ab_channel=Sarnowm3
Swoją przygodę z Jak & Daxter zacząłem od Jak X: Combat Racing. Cudowna gra, spędziłem w niej jako dzieciak setki godzin. (Tak, przechodziłem ją parę razy.) To była pierwsza gra na Ps2 w której nie pomijałem cutscenek jako szczeniak choć nikło rozumiałem angielski. Odpalałem ją często, angielskiego uczyłem się szybko. Uwielbiałem humor tej gry, zakochałem się w postaciach. Później grałem w Ratchet & Clank, gra również monstrualnie mi się podobała ale jednak wolałem uniwersum i postać Jak'a I Daxter'a. Więc zabrałem się za ogrywanie gier z nimi związanych, złapałem jedną, skończyłem i niedosyt. Tak z każdą częścią, byłem nimi zafascynowany i mimo, że mam 23 lata. Dalej jestem. Grałem w The last of us, nie skończyłem gry, rzadko kończe singleplayer'owe gierki w całości. A tak z Jakiem na przykład nie było. Gdy przeczytałem, że "Chcą tworzyć bardziej poważne (Czy dojrzalsze, nie pamiętam dokładnie.) tytuły." I Jaka już nie będzie, mój kawałek dziecięcego serduszka pękł na milion kawałków. Nie wiem czy zrobiłem to podświadomie, ale jak małe dziecko obraziłem się na nich obiecując sobie, że nie ogram więcej żadnej z ich gier dopóki Jak będzie "martwy". Po prostu przykro mi się zrobiło, gdy o tym przeczytałem, bardzo. Ale taki rynek, TLOU zrobiło się Hitem a Jak odszedł w zapomnienie. A taki mały szary człowieczek jak ja, pamięta do dzisiaj. I raczej bardzo długo nie zapomnę.
Pozdrawiam! Mam nadzieję, że nie uraziłem nikogo moimi gorzkimi żalami x3
spoiler start
Naughty Dog, please! :(
spoiler stop
Tak naprawdę to bym wolał 1000 razy bardziej Jak and Daxter niż kolejne TLoU
Bardzo przyjemny felieton. Dla takich treści jeszcze zaglądam na ten portal. Do tej pory wspominam z łezką moment, kiedy odpaliłem pierwszego Jaka na PS2. Ten opad szczęki na wodotryski graficzne. Coś niezapomnianego.